Idzie Nowy Rok. Nic nie wskazuje, żeby był lepszy od mijającego, ale niech tam - życzmy sobie dobrze, to może przynajmniej nie będzie gorszy!
Będzie jałowy, nic nie zmieniający o ile sama władza tej zmiany nie będzie chciała.
Ale mimo to - bawmy się i świętujmy Nowy 2014 rok!
A gdzie i z kim się bawić?
Ofert jest wiele.
Mnie osobiście spodobała się oferta: "SYLWESTER Z JEDYNKĄ"....
poniedziałek, 30 grudnia 2013
poniedziałek, 23 grudnia 2013
środa, 18 grudnia 2013
Podwójne standardy w „polskich mediach“
-->
Kierujący nissanem potrącił na pasach Witolda Jabłońskiego,
członka Platformy Obywatelskiej i byłego wicemarszałka woj. zachodniopomorskiego.
- Brązowy nissan potrącił mnie na pasach przy Różance -
napisał ten na swoim profilu na Facebooku.
- Ja cię gnoju odnajdę i spiorę po mordzie - dodał.
Uspokajam, nic sie działaczowi PO nie stało. Nie ucierpiał.
Chodzi bardziej o fakt użycia słów, będących groźbami
karalnymi.
Jak to już dziwnie u nas bywa, sprawą Jabłońskiego zajęła
sie tylko lokalna, szczecińska prasa, natomiast groźbami pobicia, wobec byłego
męża swojej przyjaciółki – wypowiedzianymi przez posła PiS Tomasza Kaczmarka –
całe „niezależne, polskie“ meda.
Ciekawe teraz, czy Platforma Obywatelska podąża za
standardami ustalonymi przez nią samą i tak chętnie narzucanymi innym przez jej
tuby propagandowe.
Czy zawiesi w prawach członka PO Witolda Jabłońskiego?
Co na to „Gazeta Wyborcza“ i TVN?
Póki co - cicho.
---- dodano 19.XII -----
Przytoczony powyżej przypadek "boksera" Jabłońskiego nie jest w szeregach PO czymś niezwykłym.
Co zatem zrobić, skoro zły przykład idzie z góry?
Zły?
Nie, - okropny przykład!
Czym jest sprawa Jabłońskiego i groźba jakiegoś tam "prania po mordzie" wobec groźby zabójstwa, która to padła z ust samego premiera Tuska!
Przypomnijmy: "Jako premier polskiego rządu muszę wypowiadać się w sposób wyważony, ale wczoraj... chciałem zabić" (sędziego Howarda Webba, po meczu Austra-Polska, 12.VI.2008 - dop. autora).
Tusk do dziś się nie zawiesił ani nie odwołał z urzędu.
---- dodano 19.XII -----
Przytoczony powyżej przypadek "boksera" Jabłońskiego nie jest w szeregach PO czymś niezwykłym.
Co zatem zrobić, skoro zły przykład idzie z góry?
Zły?
Nie, - okropny przykład!
Czym jest sprawa Jabłońskiego i groźba jakiegoś tam "prania po mordzie" wobec groźby zabójstwa, która to padła z ust samego premiera Tuska!
Przypomnijmy: "Jako premier polskiego rządu muszę wypowiadać się w sposób wyważony, ale wczoraj... chciałem zabić" (sędziego Howarda Webba, po meczu Austra-Polska, 12.VI.2008 - dop. autora).
Tusk do dziś się nie zawiesił ani nie odwołał z urzędu.
Radziszewska - uczennica Dzierżyńskiego
Mam wrażenie, że na prominentne stanowiska z ramienia PO
powoływani są ludzie o ograniczonym światopoglądzie oraz inteligencji.
Ot, w myśl dawnego powiedzenia, że „prawdziwy dobry
towarzysz służy partii na każdym odcinku – nie tam gdzie czuje się mocno, ale
tam gdzie partia go postawi...“.
A że partia wyjatkowo kaleka i kulawa intelektualnie, to
efektem tego są ludzie sadzani przez nią
na politycznych stołkach.
Wczoraj popis dała niejaka Elżbieta Radziszewska, lekarz medycyny o specjalności związanej z
chorobami wewnętrznymi, ustwiona w sejmie przez Tuska na stanowisku
przewodniczącej Komisji Służb Specjalnych.
Jeszcze chwile o pani Radziszewskiej, gdyż jest to dość
ciekawa osoba.
Promowana niegdyś na stanowisko Ministra Zdrowia, nie miała
tego szczęścia, gdyż w owym okresie nic nie wyszło z koalicji PO-PiS. Mówiono wtedy, że może gdy PO wygra wybory,
to Radziszewską Tusk doceni.
Nie docenił. Platforma wybory wygrała ale ministrem została
ukochana premiera – Ewa Kopacz (znana również jako Ewa Kłamacz). Później
przyszły znów wybory i wygrana PO, ale Radziszewskiej ponownie Tusk nie
docenił. Wolał zakupionego niedawno z SLD Arłukowicza. Nic w tym dziwnego,
nowe zabawki zawsze bardziej cieszą niż stare i wysłużone. W międzyczasie
Radziszewska, tak na otarcie łez została Sekretarzem Stanu w kancelarii
Premiera (nikt nie wie za co odpowiedzialnym) oraz pełnomocnikiem rządu do
spraw równego traktowania.
O ile trudno wymienić jej sukcesy w kancelarii, to na
stanowisku PRd/sRT zanotowała sukces niebywałay, - za jej czasów partia
rządząca wszystkich nas równo traktowała, czyli jak idiotów i podludzi.
Jednym słowem - robotę Radziszewska miała dobrą i mało
stresującą.
Niestety, w obecnej kadencji władzy tuskowej, nie udało się
jej utrzymać tej dobrej posady, gdyż w kolejce czekała inna „specjalistka“ taka
bardziej od pederastów i dewiacji.
Jedyny chyba vacat pozostawał jeszcze tylko na stanowiskach
w strukturach sejmowych. Tam też Radziszewska została ulokowana. Robi teraz to
na czym się nie zna (czyli nic się nie zmieniło) – przewodniczy Komisji d/s
Służb Specjalnych.
Własnie wczoraj, w
związku z prowokacją platformową, dotyczącą rzekomego przekazania do
tłumaczenia na język rosyjski raportu o działaniach WSI, jeszcze przed
upublicznieniem go - pani Radziszewska zapytana przez dziennikarzy o posiadane
dowody w tej sprawie odparła z rozbrajającą szczerością:
- Nie mamy dowodów
potwierdzających.... ale zaprzeczających też nie mamy!
O co więc
zamieszanie? Po co cała sprawa?
Zastanawia czy sama
to Radziszewska wymyśliła czy jakiś inny inteligent z otoczenia premiera.
Oczywiście, jak mawiał towarysz Dzierżyński nie ma ludzi niewinnych. Nie ważne
czy pobił czy jego pobito – ważne, że brał udzia w pobiciu! Rozumowanie Radziszewskiej jest dość
niebezpiecne, bo idąc tą drogą możemy dojść do gabinetu samego premiera i
określić go jako na przykład... pedofila!
A jakby ktoś pytał o
dowody, to zacytujemy „klasyczkę“ Radziszewską:
- Nie mamy dowodów
potwierdzających.... ale zaprzeczających też nie mamy!
Etykiety:
afera,
Elżbieta Radziszewska,
Komisja d/ Służb Specjalnych,
Macierewicz,
PO,
Rosja,
sejm,
tłumaczenie,
Tusk,
WSI
środa, 11 grudnia 2013
piątek, 6 grudnia 2013
Gender w sejmie
Etykiety:
feminazistki,
feminizm,
gender,
głupota,
hiterowcy,
lesbijstwo,
nazizm,
pedalstwo,
pederastia,
Ruchacze,
Twój Ruch,
Wanda Nowicka
wtorek, 3 grudnia 2013
niedziela, 1 grudnia 2013
Co jest "cacy" a co "be"?
Jest tak:
W kraju X partia A wygrywa wybory.
Formuje rząd.
Dodatkowo, popierany przez partię A - Pan B zostaje w tym
okresie prezydentem. Rządzą sobie po społu w komitywie i radości
z pełnionej władzy.
Opozycja robi co może, by przeszkodzić im w tej sielance,
gdyż zauważa, że zarówno Pan B jak i cała partia A
okłamali wyborców i zrobili z nich przysłowiowych idiotów.
Dnia Z przelewa się czara goryczy i
dochodzi do protestów przeciw władzy, gdyż część obywateli już od dawna ma inną
wizję przyszłości państwa X.
Odbywa się pokojowa antyrządowa demonstracja.
Jednak w czasie tego wiecu mają miejsce starcia ze służbami
porządkowymi, zainspirowane przez prowokatorów...
Pytane brzmi: jak zachowają się polskie media „niezależne“
spod znaku TVN, GW oraz Polsatu, posiadając takie informacje jak powyżej?
Jaki będzie ich stosunek do wydażeń i przytoczonych faków?
Jaki ton publikacji?
Jednym słowem: CZY POPIERAMY CZY GANIMY?
Na koniec zasadnicze pytanie: którego z poniższych wydażeń
przykład powyższy dotyczy?
1.
Okoliczności demonstracji - Marszu
Niepodległości, Polska, Warszawa 11.XI.2013 roku
2.
Okoliczności demonstracji przeciw Janukowyczowi
i decyzji zawieszenia rozmów stowarzyszeniowych Ukrainy z UE, Kijów, Majdan
listopad-grudzień 2013
3.
Okoliczności obrony krzyża w czasie próby
siłowego usunięcia go sprzed Pałacu Namiestnikowskiego, Polska, Warszawa, (kulminacyjny
moment) 3.VIII.2010 roku.
Etykiety:
goebbelsowska prasa,
łobuzeria,
PO,
Polska,
propaganda,
Protesty przeciw władzy,
skurwysyństwo,
Ukraina,
zadymy
sobota, 30 listopada 2013
czwartek, 28 listopada 2013
Wywiady Stetryckiego i Waldorfiewicza. Janusz Palikot (TR)
Drugi odcinek nowego programu publicystycznego. Ciekawi goście, ciekawe
pytania - jednym słowem coś dla wymagających i na poziomie. Zdecydowanie
poziom wyżej niż "Tomasz Lis na żywo"
środa, 27 listopada 2013
Wywiady Stetryckiego i Waldorfiewicza. Andrzej Biernat (PO)
Pierwszy odcinek nowego programu publicystycznego. Ciekawi goście,
ciekawe pytania - jednym słowem coś dla wymagających i na poziomie.
Zdecydowanie poziom wyżej niż "Tomasz Lis na żywo"
poniedziałek, 25 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Interesy PiSu" odc. 13
Trzynasty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch
najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne
wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN.
Etykiety:
człowiek honoru,
GW,
Kisczak,
oszustwa,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
TVN,
żydokomuna
środa, 20 listopada 2013
Podświetlamy?!
Dziś Warszawskie Forum Lewicy zgłosiło do Ratusza pomysł
„udekorowania“ czyli podświetlenia Pałacu Kultury i Nauki. Oczywiście w
kolorach tęczowych, ku czci poległej 11.
Listopada tęczy z Placu Zbawiciela.
Rzecz jasna nie chodzi wcale o symbole pederastyczne...
ależ nie!
"Tęcza to obraz jedności, to również
radość, nadzieja i piękno, które zawiera wszystkie pozytywne myśli i
przesłania. Tęcza to obraz Boga, tolerancji i szczęścia, to wreszcie obraz
społeczeństwa jako całości, a nie społeczeństwa zbudowanego na awanturach,
burdach i podziałach" - pisze Warszawskie Forum Lewicy do Hanny
Gronkiewicz-Waltz.
Tylko przyklasnąć!
Nie dzielmy zatem społczeństwa – jednoczmy je!
W ramach łączenia obywateli róznych światopoglądów (co
podąża z duchem WFL) jest propozycja aby na budynku Warszawskiej Giełdy,
niegdyś Domu Partii, wyswietlić projektorem wielki symbol dżinizmu – hinduski
znak „Przynoszący Szczęście“.
Znak radości i miłości, tak zapewne bliski tęczy
z Placu Zbawicieli.
Dodatkową wymowę będzie miał też obiekt oświetlany -
budynek dawnego KC PZPR – symbol transformacji od totalitaryzmu do wolności!
Czekam zatem na zgłoszenie się przedstawicieli odważnej
organizacji, która podejmie się wykonania takiego aktu artystycznego. Myślę, że
ze strony Ratusza nie będzie utrudnień.
Przecież wszytskim nam chodzi o miłość i jednoczenie się
obywateli!
Kilka słów wyjaśnienia dla kochanych braci i przyaciół
najmilejszych z Warszawskiego Forum Lewicy oraz różnych pederastycznych
kochanych partii...
Swastyka indyjska
jest to złamany krzyż równoramienny. Pochodzenie nazwy, jak i jego kształtu
wywodzi się z Indii, gdzie oznacza talizman. Svasti – przynoszący szczęście, od
złożenia słów Su – dobrze, asti – jest. Swastyka wpisała się w hinduską symbolikę
wielu prądów religijnych, które miały swój początek w Indiach. Czerwona
prawoskrętna swastyka z umieszczonymi w kwartałach czerwonymi kropkami jest
symbolem dżinizmu – hinduskiej religii, głoszącej ascezę jako drogę życia.
Obecnie na świecie istnieje 4-5 mln. wyznawców tej nauki.
Swastyka (dewanagari, transliteracja svastika,
transkrypcja swastika) – znak zazwyczaj w kształcie równoramiennego krzyża, o
ramionach zagiętych pod kątem prostym. Nazwa swastika pochodzi z sanskrytu i
oznacza "przynoszący szczęście" (swasti – powodzenie, pomyślność, od
su – "dobry" i asti – "jest", -ka sufiks rzeczownikowy).
Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie
wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie
stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności.
wtorek, 19 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Atak na ambasadę" odc. 12
Dwunasty odcinek programu, w
którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii
pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe
zasłyszane w TVN.
piątek, 15 listopada 2013
Przegląd aktualności
PREZYDĘT WYTCHNĄŁ UHYBIENIA.
„Pan Prezydęt“ Komorowski działa
lepiej niż policja. Wszak policja jeszcze ustala sprawców oraz winnych
marginalnych zadym na Marszu NIepodległości a pan Komorowski już sam to
dzielnie ustalił.
W pierwszej kolejności chuligani, a
potem organizatorzy i ci, którzy politycznie wspierają środowiska radykalne
– to zdaniem Bronisława Komorowskiego winni zajść z 11 listopada w Warszawie.
Nie dostało się nic a nic gapowatej policji i ich ciapowatym przełożonym.
Nie ma powodów do radości ani do
histerii - ocenił przebieg Marszu
Niepodległości minister spraw wewnętrznych Bartłomiej
Sienkiewicz na antenie TOK FM.
Z większością zajść policja sobie
radziła, dusząc je w zarodku –
zaznaczył.
Ciekawe, że tak rozbieżne są oceny sytuacji
dokonane przez obu panów. Wszak obaj wywodzą sie z Tuskowego nadania, więc
mogli ustalić zeznania.
W każdym razie według Komorowskiego to
organizatorzy nie upilnowali tylniej strony ambasady Rosji (gdzie wogóle nie
biegła trasa marszu) a według Sienkiewicza policja tam się znakomicie
sprawdziła. Coś tu jest nie tak...
Może to policja rzucała race a ochrona marszu
broniła ambasady?
W takim przypadku i jedni i drudzy swietnie
się sprawdzili.
ODTRĄCONY PRZEZ KOBIETĘ „RUCHACZ“
Sejmowy „Ruchacz“ – młodzieżowiec notoryczny Michał Kabaciński wykorzystany
erotyczno-ideologicznie przez Palikota do celów propagandowych wypowiedział
się.
MIchaś rodem z Twojego Ruchu, raczej
mądrze nie mówił, o ile wogóle coś mówił.
Tym razem skomentował słowa mecenasa
Kownackiego dotyczące pedalskiej tęczy. Z sobie tylko wrodzonym dowcipem
oraz urokiem zasugerował, iż to niespełnione marzenia o męskiej miłości
doprowadziły Kownackiego do tak „homofobicznych“ wypowiedzi.
Każdy mierzy swoją miarą.
Zasadniczo Michaś nie należy do orłów ale jest
za to wierny i w gruncie rzeczy nieszczęśliwy.
Młodociana biedota Kabaciński, mimo zawartego
nie tak dawno związku małżeńskiego z kobietą (co nie jest trendy w Twoim
Ruchu) nie odnajduje w nim realizacji, stad większe zainteresowanie sprawami
partii, jej członkami a szczegóknie partyjnym, sejmowym kolegą przebranym na
codzień za babę. Zawsze mimo, że w babskich ciuchach, ale co chłop, to chłop.
KĄCIK MODOWY
Na niedawno zakończonym Marszu dla
Rzeczpospolitej pieszczoch Metro-polii warszawskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz zaprezentowała nowy trend w platformianej
modzie.
Stalowy kapelusz a la hełm Brodiego, zdobił
to co pani prezydent nosi między ramionami. Jednym słowem czarna niby-stalowa
miska przykrywała średnio owłosionego, nieestetycznego grzyba wystającego
z czarnej rury opasanej czerwoną szmatką.
Nie wiadomo jeszcze, czy trend ten się
utrzyma w nadchodzącym roku.
Wielce prawdopodobne, że jednak nie, gdyż
przy dołujących sondażach członkom PO bardziej przydadzą się lepsze
zabezpieczenia górne. Takie jak choćby hełm garnczkowy.
SPORT * OWSIAKI W... PZPN
Platformolubny Zbigniew Boniek ugiął się i
zdecydował, że polscy piłkarze w dwóch najbliższych meczach będą reklamowali na
koszulkach Owsiaka.
Chodzi o naszywkę w kształcie serca, taką
jaką mami się ludność naiwną, w okresie zbiorów mamony na Wielką Omastę
Zbytecznej Niemocy.
Pomysł, jak pomysł, ale z pewnością od Bońka
nie wyszedł. W końcu od propagandy i peowskiej ciemnoty jest w związku
wiceprezes, komisarz PO-ludowy Roman Kosecki.
Jako, że Owsiak miłością wielką i zasobną do
Platformy Odbytwatelskiej pała i propagandę III RP gdzie może prezentuje,
Kosecki raczył go w ten sposób docenić.
Niech sobie chłopina dorobi, w końcu i tak
z tego część kasy pojedzie do Kostrzynia na „przystanek woodstock“ gdzie
platformiani propagandziści skutecznie rok po roku tumanią młodzież.
Ciekawa może być reakcja tej zdrowszej części
kibicowskiej, która raczej za komu-mafijną propagandą nie przepada i na stadionach
deklaruje radykalne antypeowskie i antysowieckie hasła. Czy nie najlepszym wyjściem będzie olanie
w tych meczach reprezentacji i nie kupowanie biletów z których kasę
przeznaczy się w części na peowską propagandę?
czwartek, 14 listopada 2013
środa, 13 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Element przestępczy na narszu" odc. 11
Jedenasty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Marsz Niepodległości rozwiązany" odc. 10
Dziesiąty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch
najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne
wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
poniedziałek, 11 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Chrabotanie w Rzeczpospolitej" odc. 9
Dziewiąty odcinek programu, w którym
wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii
pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe
zasłyszane w TVN .
Etykiety:
Chrabota,
głupota,
Platforma Obywatelska,
Rzeczpospolita,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
Tusk,
TVN
piątek, 8 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Choroba Stefana" odc. 8
Ósmy odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej
postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia
polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
Etykiety:
głupota,
humor,
jad,
oszustwo,
Platforma Obywatelska,
Psychopata,
Stefan NIesiołowski,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
szczucie,
TVN
środa, 6 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Podsłuchy w PO" odc. 7
Siódmy odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch
najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne
wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
Etykiety:
Dolny Śląsk,
głupota,
humor,
oszuści,
Platforma Obywatelska,
platfusy,
Protasiewicz,
przekręty,
Schetyna,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
Tusk,
TVN
wtorek, 5 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Sprawa Wiplera" odc. 6
Szósty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch
najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne
wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
poniedziałek, 4 listopada 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Pogrzeb" odc. 5
Piąty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej
postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia
polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
Etykiety:
głupota,
Mazowiecki,
Platforma Obywatelska,
pogrzeb,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
Tusk,
TVN,
Twój Ruch
środa, 30 października 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Artymowicz u Lisa" odc. 4
Czwarty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN.
Etykiety:
Artymowicz,
durnota,
Platforma Obywatelska,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
Tomasz Lis,
TVN,
ub
poniedziałek, 28 października 2013
Zmarł wybitny lietrat
(...) Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy; przeciwstawia bezlitośnie. Jej prawa są twarde (...)
(...) Człowiekowi, który świadomie i uporczywie daje posłuch tej dywersyjnej propagandzie, musimy otwarcie powiedzieć, że wraz z nią stawia na zapomnienie i schodzi na stromą drogę. Trzeba to wyrazić brutalnie, bo podobno śpiącego nigdy, nawet dość delikatnie – listkiem róży – przebudzić nie można (...)
(...) Manifest PKWN obwieścił Polsce i całemu światu, że rozpoczyna się nowy okres w dziejach naszego narodu, że odtąd nowe będą jego drogi (...)
(...) Nawet niewinna na pozór, nienosząca rzekomo znamion czynu, akceptacja wrogich Polsce poglądów wprowadza na pochyłą drogę zdrady, z której nie ma odwrotu. Tym zaś, którzy gotowi są czasem dać wiarę Głosowi Ameryki i BBC, tym wszystkim niezdecydowanym i apolitycznym, stojącym jakże blisko zdrady, niech przytoczone tu pamiętniki Hoessa zabrzmią jak ostrzeżenie. Bez względu na wszelkie kamuflaże i nazwy - wróg pozostał ten sam (...)
"Ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła im [polskiej emigracji politycznej] historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych (...). Tego, że nie fraki, ale kombinezony robotnicze, nie proporczyki kawalerskie, ale kielnie murarskie wyznaczają kierunek rzeczywistego rozwoju Polski - nie mogą strawić".
Tadeusz Mazowiecki
"Dziś i Jutro" z 19 sierpnia 1952
(…) Jest to działalność wroga wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej".
"(…) Błędna postawa polityczna" biskupa Kaczmarka doprowadziła do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce czynów (…)".
"(…) Nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej, i kierowały w tej działalności jego postawą(…)"
Tadeusz Mazowiecki
"Wnioski" - "Dziś i Jutro" 22 września 1952
"(…) Polska nie tylko ma ustrój socjalistyczny, ale i w takiej perspektywie ustrojowej będzie się ona rozwijać (...). Nie można walczyć o humanistyczną perspektywę świata socjalistycznego",
Tadeusz Mazowiecki
3 numer "Więzi" z 1961
"(...) polska droga zakłada wierność zasadzie sojuszu z ZSRR, który określa nasze miejsce na mapie politycznej świata (...). Dziś zasada sojuszu polsko-radzieckiego staje się elementem narodowego myślenia politycznego (…)".
Tadeusz Mazowiecki
10 numer "Więzi" z 1967
(...) Człowiekowi, który świadomie i uporczywie daje posłuch tej dywersyjnej propagandzie, musimy otwarcie powiedzieć, że wraz z nią stawia na zapomnienie i schodzi na stromą drogę. Trzeba to wyrazić brutalnie, bo podobno śpiącego nigdy, nawet dość delikatnie – listkiem róży – przebudzić nie można (...)
(...) Manifest PKWN obwieścił Polsce i całemu światu, że rozpoczyna się nowy okres w dziejach naszego narodu, że odtąd nowe będą jego drogi (...)
(...) Nawet niewinna na pozór, nienosząca rzekomo znamion czynu, akceptacja wrogich Polsce poglądów wprowadza na pochyłą drogę zdrady, z której nie ma odwrotu. Tym zaś, którzy gotowi są czasem dać wiarę Głosowi Ameryki i BBC, tym wszystkim niezdecydowanym i apolitycznym, stojącym jakże blisko zdrady, niech przytoczone tu pamiętniki Hoessa zabrzmią jak ostrzeżenie. Bez względu na wszelkie kamuflaże i nazwy - wróg pozostał ten sam (...)
"Ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła im [polskiej emigracji politycznej] historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych (...). Tego, że nie fraki, ale kombinezony robotnicze, nie proporczyki kawalerskie, ale kielnie murarskie wyznaczają kierunek rzeczywistego rozwoju Polski - nie mogą strawić".
Tadeusz Mazowiecki / Zygmunt Przetakiewicz
"Wróg pozostał ten sam" 1952
"(…) Ludzi upośledzonych dawnej przez kapitalizm, którzy dziś odzyskali poczucie szlachetnego człowieka, jest w Polsce miliony (...).
(…) Trzeba było wyzwolenia Polski przez Związek Radziecki, ujęcia władzy przez obóz ludowy i przystąpienia do trudnego dzieła społecznej przebudowy"(…).
"(…) Kierunek dziejów, ku któremu ludzkość zmierza, wyznacza nie ten stary świat, którego częścią była Polska międzywojenna (...), wzmacniamy ciągnący się od Łaby po Jang-Tse Kiang osiemsetmilionowy obóz pokoju"
(…) Trzeba było wyzwolenia Polski przez Związek Radziecki, ujęcia władzy przez obóz ludowy i przystąpienia do trudnego dzieła społecznej przebudowy"(…).
"(…) Kierunek dziejów, ku któremu ludzkość zmierza, wyznacza nie ten stary świat, którego częścią była Polska międzywojenna (...), wzmacniamy ciągnący się od Łaby po Jang-Tse Kiang osiemsetmilionowy obóz pokoju"
Tadeusz Mazowiecki
"Dziś i Jutro" z 19 sierpnia 1952
(…) Jest to działalność wroga wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej".
"(…) Błędna postawa polityczna" biskupa Kaczmarka doprowadziła do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce czynów (…)".
"(…) Nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej, i kierowały w tej działalności jego postawą(…)"
Tadeusz Mazowiecki
"Wnioski" - "Dziś i Jutro" 22 września 1952
"(…) Polska nie tylko ma ustrój socjalistyczny, ale i w takiej perspektywie ustrojowej będzie się ona rozwijać (...). Nie można walczyć o humanistyczną perspektywę świata socjalistycznego",
Tadeusz Mazowiecki
3 numer "Więzi" z 1961
"(...) polska droga zakłada wierność zasadzie sojuszu z ZSRR, który określa nasze miejsce na mapie politycznej świata (...). Dziś zasada sojuszu polsko-radzieckiego staje się elementem narodowego myślenia politycznego (…)".
Tadeusz Mazowiecki
10 numer "Więzi" z 1967
... Dziś nad ranem marł ten wybitny literat.
Etykiety:
sługusy,
staliniści,
stalinizm,
Tadeusz Mazowiecki,
ub
niedziela, 27 października 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Wałęsa w Londynie" odc. 3
Trzeci odcinek programu, w którym
wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii
pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe
zasłyszane w TVN .
Etykiety:
głupoty,
lewactwo,
Londyn,
pedalstwo,
Platforma Obywatelska,
ruch palikota,
Stetrycki i Waldorfiewicz,
szampan,
TVN,
Twój Ruch,
Wałęsa
sobota, 26 października 2013
Żydowscy pedofile
Na fali ogólnokrajowej histerii, dotyczącej
rzekomej, nieopisanej pedofilii w polskim kościele, umknęła wszystkim postępowym
siłom w kraju bardzo ważna, lecz niewygodna dość informacja.
Otóż, jak
podaje lokalna prasa, od blisko pięciu prowadzone jest w Nowy Jorku
śledztwo w sprawie deprawacji młodzieży i praktyk pedofilskich w tamtejszej
ortodoksyjnej społeczności żydowskiej.
Skala deprawacji sięgnęła już 117 małoletnich
ofiar obojga płci a wciąż zgłaszają się kolejne ofiary. W sprawie aresztowanych
zostało już 85 osób (dane na 13.XII.2011) i też nie jest to koniec zatrzymań.
Ofiary żydowskich pedofili zgłaszały się na
policję od 2006 roku, jednak przedstawiciele ortodoksyjnej diaspory żydowskiej
próbowali wyciszyć sprawę.
Nowojorska organizacja judaizmu
ortodoksyjnego Agudath Israel of America w jednym ze swoich orzeczeń
stwierdziła, że każdy Żyd, który uważa, że był wykorzystywany seksualnie przez
innego Żyda, powinien najpierw skonsultować się w tej sprawie z rabinem.
Dopiero w oparciu o jego decyzję można
zgłosić się do władz świeckich.
Prokurator
Brooklynu, Charles Hynes powiedział dziennikowi "New York Post", że w
rezultacie prowadzonego śledztwa zamknięto dotąd 38 spraw, dotyczących
przestępstw seksualnych popełnionych przez przedstawicieli społeczności Żydów
ortodoksyjnych. Zakończyły się one 14 wyrokami. Skazani otrzymali kary od
miesiąca do 20 lat więzienia za molestowanie seksualne, próbę uprowadzenia i
sodomię.
Wśród
oskarżonych jest 27-letni Andrew Goodman, który pracował dla różnych żydowskich
organizacji charytatywnych, pomagających trudnej młodzieży oraz
niepełnosprawnym. Został on oskarżony o wielokrotne wykorzystywanie seksualne
dwóch nieletnich Żydów ortodoksyjnych.
Proceder
trwał przez kilka lat. Ofiary w początkowym okresie miały od 11 do 13 lat. Akt
oskarżenia wobec Goodmana liczy 144 zarzuty. Do czasu najbliższego
przesłuchania oskarżony, który nie przyznaje się do winy, przebywać będzie w
więzieniu na Rikers Island. Sędzia nałożyła na osadzonego kaucję w wysokości 1
mln dolarów.
24
innych osób oskarżanych o pedofilię otrzymało wyroki w zawieszeniu i pozostaje
na wolności. W wyniku nacisku na rodziny ofiar niektórzy poszkodowani
wycofywali się z zeznań przed sądem. Dopiero gwarantujący anonimowość,
specjalny program Kol Tzedek (hebr. Głos sprawiedliwości) - powołany przez
organy ścigania - przekonał żydowską społeczność do zgłaszania kolejnych
przypadków pedofilii. Prowadzący śledztwo informują, że 47 spraw czeka obecnie
na rozpoznanie.
Sprawa
tylko pozornie ma mało wspólnego z polską rzeczywistością.
Otóż w
naszym kraju istnieje dość pokaźna gmina żydowska o orientacji ortodoksyjnej.
Mając
na uwadze przytoczone powyżej fakty oraz trudne do ukrycia skłonności
dostoników duchowych, należy
zasygnalizować problem i zrazu jakoś temu zaradzić.
Wielka
nadzieja w prasie postępowej i proobywatelskiej.
Szczególnie
takie tytuły jak „Gazeta Wyborcza“ oraz „Newsweek“ winny wypuścić cykl
materiałów demaskatorskich i antyżydowsko-anypedofilskich.
Na
konicec wielka prośba do Tomasza Lisa, tak czułego na punkcie dziecięcego
nieszczęścia, nieutrudzonego tropiciela pedofili – prosimy o przynajmniej pięć
programów w TVP!
Prosimy
o te pięć programów poświęconych Żydom, ich rabinom, pedofilii i tuszowaniu
przez nich przypadków molestowania seksualego nieletnich. Może jakiś Cieśla
pojedzie do Brooklynu i przywiezie sensacyjne wieści o rabinach-gwałcicielach?
...i jeszcze rabini pedofile - kandydaci do potępienia w „Tomasz
Lis na Żywo“:
czwartek, 24 października 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Owsiki" odc. 2
Drugi odcinek programu, w którym
wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii
pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe
zasłyszane w TVN .
środa, 23 października 2013
Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Oblali Kubę" odc. 1
Pierwszy odcinek programu, w którym
wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii
pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe
zasłyszane w TVN .
Etykiety:
głupota,
Jarosław Kuźniar,
Kuba Wojewódzki,
kwas,
napastnik bajer,
oblanie,
olanie,
TVN
wtorek, 22 października 2013
Olewanie ciepłym moczem
Jak poinformowało na swoim blogu cudowne dziecko
tefauenu i dwóch Wiktorów - Jarosław Kuźniar, wczoraj doszło do tragicznego
zdarzenia z udziałem“króla obciachu” niejakiego Jakuba Wojewódzkiego.
Otóż tenże Wojewódzki został, według Kuźniara oblany
kwasem (solnym, wodorowym, azotowym, borowym, chlebowym, cytrynowym…?) i ucierpiał z tego powodu psychicznie oraz
estetycznie.
Według Kuźniara, wszystko stało się ok. 7.30 w okolicach
siedziby radia Eska Rock. Młody i do tego zamaskowany człowiek podszedł ponoć
do Wojewódzkiego i chlustnął mu tymże “kwasem” w ukryte za okularem oblicze.
Zbeształ przy tym Wojewódzkiego niemiłosiernie.
Jak na złość, do tej pory świadków ataku brak a napastnik
zniknął.
W tej sytuacji jedynym świadkiem i to własnej krzywdy
oraz poniżenia pozostaje sam Wojewódzki.
Najwidoczniej zrazu wielkim szokiem to dla “króla
obciachu” nie było, gdyż zdażył się zapakować do full-wypas samochodu i
spokojnie pojechać do domu, umyć się, przeczesać oraz poprawić makijaż.
Dopiero starannie wyfiokowany i pachnący pojawił się
ulekarza w celu przeprowadzenia oględzin fizjonomii, gdyż jak zdradza Kuźniar,
coś Jakuba w ową fizjonomię po oblaniu swędziało.
Przebadany i zapewne podrapany w swędzące miejsca przez
medyka dotarł w końcu ok. 14.00 na posterunek policji w celu złożenia
zawiadomienia o przestępstwie.
Tam funkcjonariusze owacyjnie przyjli wizytę znanego
celebryty i po pobraniu autorafów, ochoczo spisali zeznania. Brawom i owacjom
nie było końca. Niektórzy nawet skandowali głośno “bis’!
Zapewne, w skutek gorącego przyjęcia, w psychice “króla
obciachu” nastąpiła nagła zmiana i uaktywniło się poczucie krzywdy, spowodowane
postepkiem napastnika.
Od tego momentu Wojewódzki zaniemówił i począł korzystać
w komunikacji z otoczeniem, wyłącznie z usług rzecznika medialnego.
Rolę tę podjął, cytowany na wstępie Jarosław Kuźniar –
przeżywający wypadek nie mniej pięknie i dramatycznie od Wojewódzkiego.
Natenczas stało się poważnie, lecz powaga stanowiła
uwerturę do dawki solidnego humoru.
"To,
co przeczytacie, to nie jest żart. Ktoś zaatakował rano pod radiem Kubę
Wojewódzkiego. Nie chcę wywoływać sensacji, chcę otworzyć głowę tym, którzy
sądzą, że nie ma już żadnych granic. Potwierdziłem tę wiadomość u Kuby" – grzmiał na swoim blogu
Kuźniar, wywołując wśród lemingowej braci nastrój grozy porównywalny do tego wywołanego
przez spikera Polskiego Radia w dniu 1. Wrzesnia 1939 roku.
Lecz
już po chwili stało się wesoło za sprawą
cudownie uzdrowionego Wojewódzkiego, który stwierdził: „Brunatnym
terrorystom gratuluje, że zrobili ze mnie męczczenika".
Po
chwili znów cudownie podrapany w swędzące miejca na obliczu stwierdził dowcipnie
iż napastnik „(...) nie chciał umotywować swego czynu" czym pewnie
rozczarował „króla obciachu“, bo ten liczył na pobudki ideologiczne.
Jakoś
tak rozmyło się nagle i zapachniało czerstwym bałachem... tym bardziej, że
Wojewódzkiemu nic się nie stało.
No,
to niezły kwas porobił się z tym kwasem, bo zamiast wybuchu
ogólnonarodowego wulkanu współczucia, dokonał się jedynie zwykły wytrysk
pryszcza.
Wprawdzie,
co mniej rozgarnięci „cwelebryci“ zareagowali na Facebooku stosownymi wpisami z
poparciem dla Wojewódzkiego, lecz jako jednostkom mniej inteligentnym i
rozgarnietym trzeba im wybaczyć „zakup taniego bajeru“.
Niektórzy
z nich wykorzystali opowieści Wojewódzkiego z Kuźniarem do wpisania się do
„grupy prześladowanych“ lub „niedoszłych prześladowanych“.
Ot,
taka Maria Czubaszek z miejsca skreśliła na Facebooku następujące słowa: "Wojewódzki
zaatakowany. Kto następny??"
Można to potraktować, jako przejście do pierwszego
szeregu - bohaterski akt poświęcenia własnej osoby w imię idei bałwanizmu i solidarności
lemingowej.
„Bierzcie mnie, oblejcie kwasem, oranżadą,
herbatą Yunan czy też radzieckimi pefumami...“ - krzyczy tym swoim
wpisem Czubaszek i zachęca „brunatnych“.
W końcu wie, że jej już nic nie zaszkodzi (ani też nie
pomoże). Przy takiej mocno „przechodzonej“ fizjonomii, przypominającej
wyschnietego i splesniałego jonagolda, kwas, nawet solny jest bezradny.
Skoro i terapia odmładzająca i liftingi na wzji w
tefauenie kompletnie nic nie dały ...
Ale póki co, spoko, spoko.. nie rozpędzajmy się tak
bardzo. Jedyna ciecz, która wchodzi w grę, to ta, z którą zetknął się wczoraj
Wojewódzki.
Jego symbolicznie olano przysłowiowym ciepłym moczem... a
i realnie nie wykluczone że też.
Etykiety:
ESKA Rock,
Jakub Wojewódzki,
Jarosław Kuźniar,
Kuba Wojewódzki,
kwas,
Lemingi,
Maria Czubaszek,
mocz,
oblany kwasem,
olani
poniedziałek, 21 października 2013
Czesława Palikot zyje!(?)
-->
Czyżby Janusz Palikot nawet ze śmierci
matki zrobił cyrk?
Przedwczoraj media
obiegły informacje o rzekomej śmierci Czesławy Palikot, matki naczelnego
„Ruchacza“ Janusza Palikota.
Jak się okazuje, są ludzie którzy wczoraj po południu
widzieli w Biłgoraju matkę posła w dobrymm zdrowiu. Uczestniczyła ona w
dorocznej imprezie biłgorajskiej i wraz z innymi mieszkańcami miasta
udawała się na lokalny festyn połączony z „Żydowskim Marszem dla Pamięci“.
(czerwonym kółkiem zaznaczono Panią Czesławę Palikot)
P.S. A może to podawany w „małpkach“ na festynie alkohol
zaszkodził już później czcigodnej matce pierwszego „Ruchacza III RP“ i doprowadził do
nieszczęścia?
Warto też zbadać bilingi Czesławy Palokot i przesłuchać
zapis ostatniej rozmowy z synem... to może wiele wyjaśnić
Etykiety:
Czesława Palikot,
Janusz Palikot,
matka Palikota żyje,
oszust,
śmierć,
Twój Ruch
środa, 16 października 2013
Obrońca zwymyślanej
-->
POsioł Stefan Myszkiewicz Niesiołowski przechodzi sam
siebie.
Jeżeli ktoś do tej pory uważał go za skończonego
idiotę, to nie ma za grosz pojęcia o platformianym matriksie, jego mieszkańcach
i ich możliwościach.
Przecież w tamtym świecie nic nie jest skończone.
Tam obowiązuje nieskończoność.
Dziś Niesiołowski w rozmowie z Onetem stwierdził:
„Za ubliżanie pani Waltz, mówienie o niej "ta
kobieta" (…) PiS powinien ponieść konsekwencje.“ (Pisownia
oryginalna)
Aż dziw bierze, że po takiej deklaracji
Niesołowski jeszcze od Gronkiewiczowej nie dostał w mordę.
Ba, że nie dostał w mordę od calej
rzeszy normalnych pań..., które nie zgadają się z tym, że słowo „kobieta“
jest obraźliwe.
Wpadka? Niestosowność?
Z pewnością powiedzenie w ramach
rewanżu na Niesiołowskiego „ten mężczyzna“ – to jest dopiero gruba
niestosowność. W stosunku do mężczyzn!
Etykiety:
bezdenna głupota,
głupota,
Gronkiewicz-Waltz,
idiota,
kobieta,
Niesiołowski,
Platforma Obywatelska,
ubliżanie
poniedziałek, 14 października 2013
Miękka kita Lisa
-->
Cykl materiałów
poświęconych pedofilii w kościele wydaje się być miodem lanym na serce szefa
Newsweeka. Dlaczego?

Odpowiedzią mogą być zdrowotne
problemy Tomasza Lisa. Jednym słowem jest jak w powiedzeniu o „psie ogrodnika“.
Tomasz Lis nie lubi księży. Może z wyjatkiem jednego,
ks. Sowy, nie toleruje „czarnych“, gdyż każdy ksiądz, w jego mniemaniu to
pedofil. Taka sytuacja budzi niechęć
dziennikarza i powoduje stres wynikający z... zazdrości.
Nie, nie chodzi akurat o seks uprawiany z dziećmi lecz
uprawiany seks w ogóle.
Według informacji pozyskanych od przyjaciół domu Lisów, w
małżeństwie onych nie dzieje się najlepiej. Wskazują na to, co raz rzadsze
wizyty dziennikarza w łożnicy małżonki i niechęć do wspólnych weekendowych
wyjazdów plenerowych.
Jak twierdzi przyjaciółka domu Lisów, piękna pani Lis
zwierzyła się, iż zakupiła nawet małżonkowi stosowne preparaty znanej firmy
Pfizer, lecz mimo wielkich oczekiwań, nie dokonują one cudu. Martwi to oboje i
powoduje stres przeradzający się często w agresje.
Redaktor Tomasz nie toleruje nikogo, kto ma udane pożycie
intymne i przy każdej okazji manifestuje to wybuchając nerwowo.
Zazdrość jest silniejsza niż zdrowy rozsądek.
Jak przekazał wieloletni przyjaciel Tomasza Lisa, małżonka
jego w ostatnich dniach postawiła mu ultimatum dotyczące poprawy stanu zdrowia
i dostosowania męskości pana Tomasza, do wymogów i wyobrażeń żony.
Sytuacja taka doprowadziła do radykalnych kroków podjetych
przez szefa Newsweeka.
W zeszłym tygodniu redaktor Lis zamknął się w jednej
z prywatnych warszawskich klinik i podjał poważną kurację lekową,
polegającą na dozowaniu preparatu leczniczego poprzez kroplówkę. Anonimowy
lekarz z tejże kliniki, nie jest jednak dobrej myśli.
- Na 50 takich przypadków kuracji, w 3 przyniosło
to umiarkowane efekty. W przypadku Pana Tomasza póki co, nie zanotowano
poprawy... choć samopoczucie u niego jakby lepsze.
Trudno przewidzieć,
jakie metody medyczne podejmie jeszcze pan redaktor, lecz nie ulega wątpliwości,
że takie z pewnością się pojawią. Odstawiona od łoża Pani Lis, tym razem
(jak twierdzi przyjaciółka domu) nie odpuści i doprowadzi sprawę do końca.
Oznacza to albo „sprawną kitę“ albo rozwód.
Tak to się zatem oberredaktor zmaga z własnymi słabiościami,
przekuwając w pracy zawodowej swoje
ułomności w propagandową robotę. Łączy zatem własne nieszczęście ze szcześciem
lewackiej tłuszczy.
Pedoflia księży, pedofilia w kościele... A gdy się nudno już
robi, to stosunki płciowe w pracy... Wszystko czego redaktor Lis nie
doświadcza.
Pięć jedynek w Newsweeku, cztery programy w TV a wszystko
przez miękką kitę.
Pozostaje chyba już tylko Harry z Tybetu albo Donald
Tusk, który leczy wszystko.
Hanna Lis podaje mężowi specyfik medyczny (Viagra)
Tomasz Lis w prywatnej klinice medycznej, w trakcie kuracji kroplówką.
Koszulka sfotografowana w letniej rezydencji Lisów. Hanna Lis przygotowała T-Shirt aby dokuczyć mężowi z racji jego impotencji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)