środa, 18 sierpnia 2010

Holland, nie Poland

W dzisiejszym Fakcie złóg komunizmu i członkini klubu odrodzonej "żydokomuny" Agnieszka Holland, próbuje uświadamiać i pouczać katolików. Rzecz jasna idzie o krzyż z przed Pałacu.

Dzięki Hollandowej można dowiedzieć się, że to tylko "pogański bałwan" i nic nie znaczący totem.

Dobrą zwyczajem jest zabieranie głosu w temacie przez osoby mające choć cień wiedzy i znajomości poruszanego problemu.

Jaką wiedzę o kościele katolickim, czy w ogóle chrześcijaństwie może córka żydowskiego najemnika z okresu Wojny Hiszpańskiej, zdeklarowana ateistka i lewaczka, kręcąca antypolskie i antykościelne filmy?

Tylko wiedzę pozorną, ukierunkowaną odpowiednio przez rodzinę i towarzyszy.

Mając w pamięci mordy i zbrodnie popełniane na duchowieństwie oraz wierzących przez tzw. "brygady międzynarodowe" w okresie hiszpańskiej wojny domowej, w których to o komunizm walczył też Henryk Holland można zaryzykować stwierdzenie, że tenże odpowiednio wykształcił córkę i ukształtował jej kręgosłup ideologiczny.

Nie ma sensu przytaczać, cytować i komentować wypisywanych przez Agnieszkę Holland idiotyzmów, bo... to obraża inteligencję czytelnika.

Miejsca swojego winna pani reżyser szukać jedynie w środowiskach "Rodziny Agora" bądź "Klubu Wsparcia Magistra Olka" i tam "robić za autorytet". Powinna poruszać kwestię dotyczące już raczej czerwonej gwiazdy, bądź gwiazdy Dawida, o czym posiada z pewnością większe pojęcie poparte rodzinną tradycją kultu tych symboli.

Zapewniam, że w tematach i ideologii bliskiej tym grupom Agnieszka Holland jest mistrzem.

Pani reżyser, już w wolnej Polsce kreowana była przez środowiska bliskie "GW" na opozycjonistkę i antykomunistkę. Była tą, która w imię dobra społecznego odcięła się i dała odpór idei rodzinnej (identycznie jak mamiła czytelników przeważająca większość osób z Rodziny Agora).

Jako powód takiego odejścia od tradycji familijnych przytaczano traumę z dzieciństwa, którą przeszła tracąc w sposób tragiczny ojca.

Przypomnę, że stary Holland (Henryk) - działacz KPP, żołnierz Armii Czerwonej i najemnik z okresu wojny hiszpańskiej, wyskoczył z okna swojego mieszkania podczas rewizji dokonywanej przez UB na zlecenie jego kolegów - komunistów.

Powodem jego decyzji mogły być utracone przywileje na "dworze" Gomułki, a nie zaś wyrzuty sumienia, jak niektórzy utrzymywali oraz nie prześladowania polityczne - jak utrzymywała rodzina.

Ot, miłośnik szybowania z wyższych pięter budynków komunalnych, nie prezentował stałości uczuć w sympatiach politycznych i to go zgubiło.

Holland znany był głównie ze swoich paszkwili politycznych i antyreligijnych oraz z antypolskich, szkalujących Armię Krajową tekstów.

Córka żydokomunistycznego działacza, jak niegdyś jej ojciec walczy z symboliką krzyża, wypisując brednie i głupoty widziane z perspektywy wojującego ateisty-marksisty.

Pochwala gówniarsko-lewackie bojówki rekrutujące się z cudem przepoczwarzonych pegeerowsko-pezetpeerowskich płodów, bezwartościowych substytutów człowieka, których przez przypadek tylko zapomniano wyskrobać, zapewne w pijackim amoku.

Zachwyca się ich działaniami, widząc metody działania podobne do ZMSowskich band z okresu jej młodości (do której to organizacji należała)

Niedaleko pada jabłko od jabłoni.