sobota, 26 kwietnia 2008

Mecenas Piotrowski na celowniku gangów

Y A R R O K * Y A R R O K * Y A R R O K * Y A R R O K *
Mecenas Piotrowski nie ma dobrej passy. Kłopoty zdrowotne, utraty świadomości, podwyżki cen alkoholu w nocnych klubach itd. itp. Można wymieniać w nieskończoność. Do tego ciągłe zagrożenie własnej osoby, ze strony zorganizowanej pod egidą PiS grupy przestępczej czyhającej na życie i resztki zdrowia prawnika rodziny Blidów.

Raz już zorganizowana grupa bezwzględnych słupów ulicznych napadła Pana Mecenasa i pobiła do nieprzytomności, uprzednio pojąc, wbrew jego woli gatunkowym koniakiem w nocnym lokalu. Paskudni ci betonowi oprawcy, ponoć porozumieli się teraz, z niemniej groźnym gangiem latarni ulicznych, o których okrucieństwie krążą już legendy.

Prawdopodobnie oba gangi połączyły siły, by powstrzymać Leszka Piotrowskiego przed członkostwem w sejmowej komisji śledczej.

Istnieje przypuszczenie, że znów życie i zdrowie mecenasa będzie zagrożone.
Co gorsza, bezwzględne latarnie uliczne posługują się zwykłą, czystą wódką, zamiast gatunkowych alkoholi, czym potęgują jeszcze w oczach społeczeństwa swoje okrucieństwo.
Jak donoszą nasi informatorzy, miało też już miejsce poufne i tajne spotkanie obu gangów z przestępczą grupą betonowych płyt chodnikowych, które to (jak podejrzewa policja) miały związek w zeszłorocznym napadem na mecenasa. Ponoć wszystkie trzy organizacje przestępcze są już „po słowie”.