"Każdy w życiu ma jakieś marzenie,
czegoś pragnie, o czymś myśli, coś co lubi, co chciałby jeszcze raz zobaczyć,
usłyszeć...(...)" – mówił konferansjer, który za chwilę o owe marzenie
spytał Walentynę Wnuk... Ta wyznała, że
największym jej marzeniem będzie posłuchanie piosenki pana Koracza „O zdrowiu“.
Tak było w kultowym „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz“ – Stanisława Barei.
Gdyby na miejscu pani Wnuk zasiadł
Władysław Bartoszewski, nie było by tak
beznadziejnie śmiesznie ale za to nadętnie i tragikomicznie!
Bo Władzio, jak zwierzył się „Super
Expressowi“, ma inne – wzniosłe marzenie...
Najlepszy przyjaciel Władzia, - prezydent
Komorowski zapewne spełni marzenie druha i jeszcze przed upływem swojej
kadencji sprawi mu miłą niespodziankę...