Wzruszona śmiercią małoletniego
homoseksualisty, posranka Twojego Ruchu - Nowicka (zwana Madamme Skrobanka)
zaapelowała o przyspieszenie prac nad wprowadzeniem w życie ustwy o „mowie
nienawiści“.
Cóż to takiego „mowa nienawiści“, jeszcze dokładnie nie wiadomo, ale chodzi o
ochronę pederastów, na których nie będzie wolno nic złego powiedzieć, bo to ich
dotyka.
Mową nienawiści będzie atem to, co nie podoba
się pedałom i wszelkiej śmieciarni dewianckiej.
Jak wspomniałem impulsem do działania
posranki, była niedawna samobójcza śmierć młodego pederasty, nie akceptowanego
przez otoczenie i rówieśników.
Rzecz jasna Nowicka odpowiedzialnością za
samobójstwo obarcza wszystkich z wyjątkiem samego, chorego na pederastię
młodzienca.
Nie może być tak, że cały świat kręci się
wokoło „pączuszka“ o homoseksualnych preferencjach. Życie jest życiem i kady ma
prawo do własnego zdania i własnych ocen, nawet jeśli nie są one przychylne dla
innych.
Skoro też wszyscy w społeczności są normalni (postepujący
i mający preferencje zgodne z ustaloną normą) a jeden osobnik od normy
odstaje, to coś złego dzieje się z nim a nie z ową resztą.
Nie jest w stanie tego zrozumieć Panna
Skrobankowa – Nowicka, która uważa, że skoro do śmierci młodzieńca (jej zdaniem)
przyczyniła się nietolerancyjna społeczność szkolna, to powinno się ją ukarać i
wprowadzić restrykcyjne przepisy zakazujące robić przykrość pederastom poprzez
nazywanie rzeczy po imieniu, jak i samych pedałów również po imieniu.
Jej zdaniem, potoczne „hejtowanie“ pederastów
może doprowadzić do samobójstw, więc trzeba tego zabronić i za to karać.
W swym zapale, biedna sierota po komunie nie
wpadła na pomysł, aby również karać na ten przyład niewierne żony, niewiernych
mężów, narzeczonych, konkubentów z konkubinami też niewiernych, bo ich
zachowanie wielokrotnie doprowadza do samobójczej śmierci zdradzonych
współpratnerów.
Ba, można też karać pracodawców za zwalnianie
z pracy niechcianych pracowników. Życie zanotowało wiele przypadków samobójczych
wśród „wylanych z roboty“.
Są jeszcze niedobre dzieci, doprowadzające rodziców
do samobójstw, przez ich niespełnione, pokładane w latoroślach nadzieje.
Ponadto kataklizmy – jak powodzie, pożary,
trzęsienia ziemi, które powodują „targnięcie sie na linę“ poszkodowanych oraz choroby również
prowadzące do samobójstw.
W tych ostatnch dwóch przypadkach można by
karać przyrodę bądz w ostateczności kościół (tylko dla wierzących).
Wreszcie, - czy głupoty i bezdenne pierdoły
plecione w znacznej kumulacji przez posrankę Wandę Nowicką nie mogą doprowadzić
słuchających do próby samobójczej?
Ja na ten przykład, po jej wystąpieniach
sejmowych za każdym razem wiążę linę...