czwartek, 18 marca 2010

10 minut czytania = długie lata leczenia!

Biuro Badania Opinii Społecznej przy Wydawnictwie Agora przeprowadziło badania na docelowej grupie potencjalnych czytelników „Gazety Wyborczej”. Celem było wyłonienie procentowej ilości stałych czytelników „GW”, sporadycznych czytelników oraz tych którzy nie czytają gazety w ogóle.

Następnie do działania przystąpili naukowcy oraz lekarze, którzy przebadali wszystkich i sporządzili raport. Niestety wyniki są szokujące. Okazało się, że nawet kilkuminutowe obcowanie z „GW” pozostawia trwałe zmiany w mózgu czytelnika.

W celu zapobieżenia przypadkom zachorowań, sporządzony został stosowny plakat biorący udział w nowej kampanii społecznej „Nie czytaj, bo ześwirujesz!”

Plac Kuronia

Ku uciesze „Rodziny Agora” powstanie w Warszawie Plac Jacka Kuronia. Przepychanki trwały kilka lat, bo trudno było znaleźć złoty środek, czyli właściwie miejsce, które było by godne patrona. Z różnych względów odpadł Plac deGaulle’a (tam gdzie dawne KC PZPR), Plac na Rozdrożu (gdzie Kwatera Główna „czerwonych” z SLD) czy też skwerek przy Czerskiej (tam gdzie „GW”), czyli miejsca ideologicznie kojarzone z autorem słynnej ministerialnej zupy. Ale, jak się dobrze poszuka, to się znajdzie!

Mały placyk na Żoliborzu, u zbiegu ulicy Potockiej i Gdańskiej dostąpi zaszczytu nazwania imieniem wielkiego Kuronia. Miejsce jest piękne, świeżo renaturyzowane po usunięciu stamtąd stacji benzynowej, czyste i zadbane. Moim skromnym zdaniem plac i historia jego zagospodarowania idealnie pasuje do postaci czcigodnego Patrona. Wszak miejsce, gdzie przez ponad 50 lat obywatele dzień w dzień niemal „na okrągło” tankowali, przypominać będzie przechodniom o tym, że Wielki Kuroń również uwielbiał tankować. Wprawdzie nie paliwo, ale też bardzo często i nie rzadko „do pełna”.



P.S> Dla podążających drogą Jacka Kuronia ważna informacja – obok placu jego imienia znajduje się Wyższa Szkoła Pożarnictwa. To tak gdyby po „zatankowaniu do pełna” potrzebna była na drugi dzień jakaś „gaśnica”.