Dzisiaj „Ruchali kota“pobiegli do ambasady rosyjskiej
z donosem. Napisali, że jest im przykro za zadymy, i że to narodwi
katolicy, i że przyjaźń wzajemna między narodami, i że to oni są awangardą
postępu...
List podpisali czołowi dewianci z partii, bo przecież
nikt normalny i zdrowy tam nie należy. Zapewne ambasador rosyjski podał im do
ucałowania rękę i obiecał wsparcie i pomoc.
Tak własnie zaczynali niegdyś kolaboranci z KPP.
Donosili, szczuli a w końcu przeszli do akcji dywersyjnych i skrytobójczych mordów.
Patrząc na zachowanie i psychopatyczne twarze członków „Ruchali Kota“ jest
wysoce prawdopodobne, że do takich sytuacji niebawem już dojdzie...
Jak się okazało „Ruchali Kota“ wystosowali do Ambasadora
Federacji Rosyjskiej nie jeden a dwa listy!
Oba prezentuję poniżej:
1. Wystosowany rano.
2. Wystosowany po południu.