Stało się coś doniosłego -
„Honorowy Gruźlik III RP“ Adam Michnik zabrał głos.
A zabrał głos w sprawie wystąpienia
posła LSD Tadeusza Iwińskiego, który podczas posiedzenia komisji kultury i
środków masowego przekazu zaprotestował przeciwko fragmentowi przygotowanego
projektu ws. śmierci Grzegorza Przemyka.
Chodziło o zdanie: "Na
polecenie najwyższych władz partyjnych i państwowych fabrykowano dowody mające
obciążać winą za śmierć Grzegorza Przemyka sanitariuszy pogotowia ratunkowego,
zaś ukrywano te, które wskazywały na milicjantów, jako winnych śmierci
maturzysty".
Wkurzył się zatem ostentacyjnie
Michnik na Iwińskiego i pewnie już nie będzie publicznie z nim wódki pił.
"Myślę, że trzeba bardzo
wiele wysiłku, by móc się z nim (projektem
uchwały) w czymkolwiek nie zgodzić (...) Śmierć Grzesia Przemyka należy do
najbardziej brunatnych kart epoki stanu wojennego. (...) Całą nikczemność
tamtych czasów mamy tu w pigułce"
"Szanowny panie pośle (to do Iwińskiego) - sąd nie wskazał również wielu innych rzeczy,
ale sprzeciw pana i pańskich kolegów politycznych wskazuje, że chcecie zamazać
pamięć o tamtej zbrodni (...)"
To aż tak ubodło MIchnika...?!
Panie Adamie Michniku, po co tak
ostentacyjnie i od razu wielkie słowa: „brutalne,
nikczemność, tamta zbrodnia...“?
Z punktu widzenia pańskiej
formacji parapolitycznej – to nie jest możliwe by coś takiego wtedy miało
miejsce!
To tylko bezczelna propaganda,
pewnie PISowska lub w najlepszym razie endecka...
A nie lepiej pogadać i wyjaśnić wszystko
z pańskim „człowiekiem honoru“ - Czesławem Kiszczakiem – ówczesnym szefem
MSW?
Może tez Pan Urban, kolega po
fachu i pański kompan – coś dorzuci?
W ostateczności zostaje audiencja
u „opieprzcie się od ge...ge...generała“
Jaruzelskiego.
Dyskusja z w/w powinna
wszystko wyjasnić, a wtedy wrócimy do wersji o mordercach-pielęgniarzach i
zbrodiczej lekarce zpogotowia...