wtorek, 20 marca 2012

Pier...nie w dobrym towarzystwie.


„Mnie z dziennikarzem tabloidu łączy bardzo mało. Mamy inne normy dziennikarskie, inne normy etyczne, inny język" – powiedział Blumsztajn i założył Stowarzyszenie Dziennikarskie. Wcześniej jednak wziął udział w kolejnym zlocie mniej inteligentnych, z czworaków rodem, gdzie robił za aktywistę i nawet nabazgrolił sobie transparent.
Jakie przesłanie mógł eksponować Blumsztajn?
Czym chciał podzielić się z tłumem.
Według przekazu oficjalnej prasy, Blumsztajn protestował przeciw nakłanianiu go do rodzenia.
Z dumą prezentował transparent z hasłem: „Pierdolę nie rodzę“.
To wyznanie cieszy z dwóch powodów.
Po pierwsze, że Blumsztajn jest ciągle jurnym i pełnosprawnym mężczyzną i chłopaki będą mięli jeszcze z niego pociechę.
Po drugie, że stosownie zabezpiecza się i... też chłopaki będą na tym korzystali.
A skoro już poruszyłem temat „pierdolenia“, to Stowarzyszenie Dziennikarskie Blumsztajna powstało jako alternatywa dla paskudnego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, gdzie Sewerynek musiał obcierać o wulgarnych i pozbawionych norm dziennikarskich pismaków z tabloidów i innej hołoty.
Ach te ich maniery, morale, język... – Blumsztajn jest zbyt delikatny, by z takimi obcować.
Co innego Żakowski, Warakomska, Mazowiecki, Ordyński, Maziarski.
To elita.
Ich Blumsztajn przyjął do swojego stowarzyszenia „od ręki“, bo też zapewne „pierdolą i nie rodzą“ albo też „pierdolą i czego innego nie robią...“.
Czego jeszcze nie robią, nie poinformowano.
Tak czy owak, nie ma to jak pierdolenie w dobrym towarzystwie.

P.S.____________________
Popuśćmy wodzę fantazji. (DLA DOROSŁYCH!)
Cóż jeszcze mógł eksponować na transparencie posiadacz wysokich norm dziennikarskich, nienagannych norm etycznych i użytkownik wysublimowanego języka?
Moje propozycje:

 A teraz spróbujcie sami...