niedziela, 24 sierpnia 2014

Akcja humanitarna


Szanowni Czytelnicy oraz Blogerzy,
Przyszedł już najwyższy czas, gdy naturalne człowieczeństwo oraz międzyludzka solidarnosć powinny zapanować nad bezdusznymi relacjami naród-władza.
Wszyscy wiemy, jaka jest obecnie sytuacja  na rynku zaopatrzenia w artykuły spożycze w Rosji. Po decyzjach władzy najwyższej, wprowadzających embargo na większość produktów importowanych dotąd przez Rosję, sytuacja na rynku konsumenckim pogorszyła się katastrofalnie.  Właściwie brakuje wszystkiego.
Państwo rosyjskie, jako producent żywności właściwie nie istnieje.  Na tamteszym rynku, prócz znikomej produkcji tucznika i zboża oraz jedynie znaczącej produkcji alkoholu, reszta produktów pochodziła z zagranicy.
Przywódcy rosyjscy (sowieccy) wielokrotnie głodem regulowali populację własnego narodu. Żeby tylko przypomnieć wielki głód na Ukrainie oraz bezsensowną obronę Leningradu. Wydaje się, że obecnie władza też chcę w ten sposób postąpić.
Dziś, gdy Władimir Władimirowicz Putin postanowił swoimi decyzjami doprowadzić do tragedii własny naród, nam – społeczeństwu obywatelskiemu z Europy nie wolno na to patrzeć spokojnie i biernie stać jako obserwatorzy.
Dlatego apeluję – nie pozwólmy zwykłym Rosjanom umrzeć z głodu!
Apel ten skierowany jest do organizacji społecznych, parlamentu, władz naczelnych oraz nawet urzędu prezydenckiego.
Zorganizujmy zbiórkę artykułów spożyczych i wyślijmy dary do Rosji.
Obecne embargo na „żywieniówkę“ nie pozwala wprawdzie na wwożenie objetych zakazem artykułów z Unii Europejskiej, lecz możemy przecież tu w Polsce zakupić importowane towary rosyjskie i  właśnie je wysłać do Rosji.
Kupujmy zatem importowane do Polski rosyjskie śledzie, słoninę, ogórki, tłuszcze, suszone ryby, pestki ze słonecznika itp. i odstawiajmy do punktów, z których pojadą w drogę powrotną do głodujących w Rosji.

Mam tylko nadzieję, że strona rosyjska nie będzie czyniła utrudnień przy odprawie tych produktów na granicy, choć jak pokazało ostatanie zamieszanie z „białym konwojem do Doniecka“, granicę w sytuacjach szczególnych, można przekraczać bez stosownych formalności celnych i zezwoleń.