piątek, 25 września 2009

Nigdy Więcej Otwartej Rzczpospolitej

Dziś w budynku Sądu przy ul. Marszałkowskiej odbędzie się proces Pana Prof. Bogusława Wolniewicza.
Sprawa banalna, lecz dająca pogląd na poziom dyskusji, bezkarności komunoeuropejskich elit w Polsce oraz stosowanie wolność słowa.

Wolniewicz oskarżony został przez niszowe i antypolskie, żydowskie organizacje o szerzenie nienawiści w programie „Radia Maryja”. Właściwie powiedział to, co wie każdy i jest ogólnie znane. Mówił mi.in, że działania antypolskie i prożydowskie nasiliły się, że przejawiają się w wyrzucaniu z kanonu lektur autorów rodzimych a wstawianiu w ich miejsce wypocin trzeciorzędnych grafomanów pochodzenia żydowskiego, że więcej uwagi przypisuje się celebrowaniu świąt żydowskich niż rodzimych itp. itd.

Logicznie analizując politykę rządów po 1989 roku trudno nie przyznać mu racji.
To, że potomkowie przywiezionych na sowieckich czołgach żydowskich dygnitarzy nagle odnaleźli w sobie „żydostwo” a zgubili „sowietyzm” widać od momentu ustrojowych przekształceń w Polsce.

Nie oszukujmy się, model przedwojennego Żyda – sklepikarza, oberżysty czy właściciela-posiadacza znikł wraz z wojenną zawieruchą. Tamten Żyd wpisany w kulturę Polską, bywał Patriotą, synem Polskiej Ziemi, obrońcą...

Niestety z całej populacji judejskiego narodu, zamieszkującego Rzeczpospolitą, przetrwało jedynie 10 procent. Dzisiejsi „obrońcy honoru żydowskiego” wywodzą się z najpaskudniejszych elementów przyniesionych to do Polski wraz z sowiecką władzą.
Zresztą język nienawiści i model prezentacji własnego światopoglądu nie różni się od tego z okresu sowietyzacji Polski.

Wystarczy zapoznać się z internetowymi stronami tych organizacji.
Jedynie kolor czerwony został zastąpiony przez kolor bardziej znośny a pięcioramienna gwiazda zyskała jego, dodatkowe ramię.
Najbardziej ujadająca w sieci organizacja „Stowarzyszenie Nigdy Więcej” niczym niegdyś NKWD lub rodzime UB nawołuje do ciągłej walki, niszczenia i donoszenia.
Czytając odezwy i manifesty na ich stronie, ma się wrażenie, ze czas zatrzymał się około roku 1948-50. Język identyczny tylko trochę temat inny. Ale pozornie.

„Niszczmy faszyzm i dyskryminację w różnych obszarach życia społecznego,... odradzający się faszyzm,... sensacyjne informacje z życia skrajnej prawicy...”
Nad wszystkim powiewają flagi z portretami Czajkowskiego, Edelmana, Geberta, Bartoszewskiego i Grynberga - ideologów i niczym w komunizmie wodzów współczesnej rewolucji.

Jak niegdyś wódz Włodzimierz Uljanow, (ksywa Lenin) też dzisiejsi bożyszcze żydokomuny posiadają wstydliwe tajemnice i przywary. Nie jest to, jak w przypadku Lenina syfilis, ale również (a może nawet bardziej) brzydka rzecz: kolaboracja i zdeklarowana pokoleniowo antypolskość.
Składa się tak, że wymienieni powyżej życiorysy mają w większości plugawe, co w oczach większości społeczeństwa dyskryminuje ich całkowicie, a w oczach współtowarzyszy stawia na cokole.

Wynika z tego choćby to, że interesy Polski i neożydkomuny są całkowicie rozbieżne.
Wirus zarazy zwanej „Stowarzyszenie Nigdy Więcej” dotarł nawet na stadiony, gdzie z lubością promuje się głupią i beznadziejnie absurdalną akcję „Wykopmy rasizm ze stadionów”.
Życie pokazało, że ideologia prosowiecko-żydowska bierze górę nad elementarnymi przejawami pro-państwowymi. Kilka dni temu klub Lechia Gdańsk został ukarany przez PZPN za wywieszenie transparentu upamiętniającego sowiecką agresję na Polskę, a lewackie (czyli polityczne) akcje propagandowe jak właśnie „Wykopmy rasizm ze stadionów” są propagowane, a piłkarze zmuszani do noszenia różnego rodzaju naklejek, naszywek z lewicową propagandą. Prawo widać nie dla wszystkich równe.

O drugiej skarżącej Profesora Wolniewicza organizacji tylko wspomnę, bo jest ona raczej kontestacyjna i składa się z politycznie-leniwych rewolucjonistów, mentorów.
„Otwarta Rzeczpospolita” to prożydowskie stowarzyszenie, które za cel postawiło sobie pieniactwo polityczne oraz, co zrozumiałe walkę z przejawami Polskiego Patriotyzmu.

Nazwa została skomponowana tak aby zmylić społeczeństwo. Otwarta Rzeczpospolita, kojarzy się z dobrem i przychylnością państwa dla wszystkich obywateli.
Niestety „Otwarta Rzeczpospolita” to stricte antypolska organizacja i z Rzeczpospolitą nie ma nic wspólnego.

Pozostaję w przekonaniu, że Sąd Rzeczpospolitej Polskiej oddali absurdalny pozew garstki nawiedzonych aktywistów i wyda sprawiedliwy wyrok.