wtorek, 28 września 2010

Śpiochy – film przedwojenny

Coś dla miłośników przedwojennego kina.
Jak mówi staropolskie przysłowie: „chłop śpi a mu rośnie”....
Na filmie widać, że nie tylko chłop śpi i mu rośnie – Paniom też coś rośnie!

niedziela, 26 września 2010

Radość na lotnisku

Słynne już zdjęcie, wykonane 16 kwietnia na warszawskim lotnisku przedstawiające radosnego Bronisława Komorowskiego w trakcie „odbierania” trumien z ciałami ofiar smoleńskiej tragedii nie wzbudziło zainteresowania w czasie kampanii prezydenckiej.

Ot, prasa reżimowa nie dostrzegła w zachowaniu kandydata na prezydenta nic niestosownego. Najwidoczniej w pewnych kręgach są dopuszczalne oznaki radości i ubawu w momentach tragicznej zadumy nad ciałami ofiar. Takie to ich zwyczaje żałobne. Przyjdzie się dostosować.
--------------------------------------------------------------------------------------
Wszystkim proponuję wzięcie udziału w niewielkim quizie-konkursie.






---------------------------------------------------------------------------------------

Ze swojej strony deklaruję (o ile tego momentu dożyję) opowiedzieć jakiś dobry dowcip lubi zatańczyć na pogrzebie Pana Prezydenta Komorowskiego.

Słowo biskupa

Nie tak dano przemówił człowiek kościoła, hierarcha, osoba duchowna, szerząca miłości i nauki chrystusowe...

„Władza musi podejmować także trudne decyzje i egzekwować je. Ja się nie waham powiedzieć, że w tej sytuacji trwającej już tak długo, trzeba po prostu użyć siły.
Decyzję o skierowaniu policji na koczujących pod Pałacem Prezydenckim powinien podjąć właściciel terenu, który powinien tam zrobić porządek.”


(bp Pieronek, TVN24)

Po takich słowach jest propozycja mianowania bp Pieronka duszpasterzem pewnych, określonych środowisk.

poniedziałek, 20 września 2010

Kolejny numer "Gadzinówki Wyborowej"!

Dziś kolejny numer (2) nowego dziennika "Gadzinówki Wyborowej" - traktującego o sprawach jedynej siły przewodniej narodu i jej pomysłach na Polskę.
Kliknij w winietkę aby przeczytać.



sobota, 18 września 2010

17. września – ogólnopolski dzień drapania się władzy w d..pę

Wczoraj minęła 71. rocznica napaści Rosji sowieckiej na Polskę. Wydarzenie równoważne swoim znaczeniem z hitlerowską, niemiecką agresją 1. września 1939 roku.

Jak uczciły to Polskie władze państwowe?
Jak uczcili to: Prezydent, Premier, marszałek sejmu i marszałek senatu?

Z okazji rocznicy wbicia Polsce noża w plecy przez sowieckiego najeźdźcę 17. września 1939 roku, wszyscy wyżej wymienieni, najwyżsi dostojnicy państwowi, uroczyście podrapali się w dupę, czyli w miejsce gdzie mają Polskę, jej obywateli oraz pamięć narodową.

Jak musi być silny wasalizm rządzących i pazerność na władzę, że w stanie są za jakiś nic nie warty, wydawałoby się przychylny gest Putina grzebać historię Polski.

Dobrych wzorców trzyma się nasza władza.
Bierut, Ochab, Gomułka, Gierek, Jaruzelski też mięli tam gdzie obecna „wierchuszka” prawdę historyczną z 17. września 1939 roku. Też w imię dobrego humoru moskiewskich rewizorów i wzajemnej „przyjaźni między narodami”.
Też drapali się w dupę, aż w końcu ich w tę dupę skutecznie kopnięto.

Czego obecnym „wasalom” życzy
Yarrok

czwartek, 16 września 2010

Profanatorzy i paserzy

19.XII.2009 roku, we wczesnych godzinach porannych, czterech złodziei, dokonało na zamówienie dobrze sytuowanego obywatela obcego kraju, kradzieży napisu na bramą hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Słynna sekwencja „Arbeit Macht Frei” wykonana ze stalowych elementów została przez złodziei sprofanowana (pocięta) i przygotowana w mieszkaniu pasera do „przerzutu” w miejsce docelowe. Zamożny zleceniodawca zaplanował wszystko w sposób amatorski, toteż niedługo po całym zdarzeniu zarówno on jak i wykonawcy zlecenia trafili do więzienia.

16.IX.2010 roku, we wczesnych godzinach porannych, czterech osobników dokonało, na zamówienie dobrze ustosunkowanego obywatela naszego kraju, kradzieży krzyża sprzed Pałacu Namiestnikowskiego na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Słynny ”Krzyż Smoleński” wykonany z surowego drewna, został przez złodziei sprofanowany (wyrwany, ciągnięty) i przygotowany w kaplicy prezydenckiej do „przerzutu” w miejsce docelowe. Nad wyraz ustosunkowany zleceniodawca zaplanował wszystko w sposób amatorski toteż po całym zdarzeniu...
... wyboru już niedługo.


P.S. Będąc pod wrażeniem perfekcyjnie przeprowadzonej o świcie „akcji krzyż”, natychmiast skojarzyłem ją ze zniknięciem oraz sprofanowaniem w Przemyślu Krzyży ze wzgórza. Na dobrą sprawę można też pod to podłączyć ukradziony krzyż Papieski w Bydgoszczy oraz zdeinstalowany krzyż na Giewoncie. A, faktycznie Pan Prezydent mało się ostatnio pokazywał...
Władza wraz z wyznawcami platformianej religii wytycza nową „Drogę Krzyżową”?

wtorek, 14 września 2010

PIerwszy numer Gadzinówki Wyborowej!

Platforma Obywatelska przechodzi do medialnej ofensywy!
Już dostępny w sieci pierwszy numer nowego dziennika "Gadzinówka Wyborowa" - traktującego o sprawach jedynej siły przewodniej narodu i jej pomysłach na Polskę.

Kliknij w winietkę aby przeczytać.

piątek, 10 września 2010

Skrócone dzieje TW III RP

Dożyliśmy czasów, gdy młodzież idzie co raz to na większą łatwiznę. Komputery, wikipedia, Google....
Dziewczyny i chłopaki mają problemy głównie z zapamiętywaniem imion i nazwisk ludzi z pierwszych stron gazet.
Jak w takim razie przekazać młodym historię najnowszą naszej Ojczyzny?
Jak przedstawić fakty a głównie osoby, by ich postaci zapadły w pamięć młodych?
Może zamiast imion i nazwisk użyć czegoś na wzór pseudonimów identyfikacyjnych te osoby?
Spróbuję...


Gdy w 1989 roku nastąpiły zmiany ustrojowe w Polsce, na skutek układów wzajemnych opozycji i władzy wybrano prezydentem TW Wolskiego. Stało się tak, gdyż TW Albin rzucił hasło „nasz premier, wasz prezydent”.
Na szczęście prezydentura nie trwała długo. Kolejną głową państwa (sic!) wybrano TW Bolka, którego prezydentura obfitowała w zaskakujące zwroty i przemiany. Dały znać o sobie animozje dawnych kolegów, jak choćby konflikt z TW Albinem i całym jego środowiskiem.

Od TW Bolka odwrócił się wkrótce nawet popierający go w trudnych chwilach TW Święty.
Nie przeraziło to TW Bolka, który czuł się bardzo mocno na swoim stanowisku. Jakby na potwierdzenie tych słów, udało mu się zablokować publikację listy agentów bezpieki oraz odwołać rząd, który chciał do tego doprowadzić.
TW Bolek zebrał grupę pokornych i przy współudziale ugrupowania kierowanego przez TW Olka obalił niesforny gabinet. Pomagał mu wydatnie zwłaszcza TW Lech.

Wkrótce po konsultacjach z TW Zapalniczką, TW Bolek rozpoczął umacnianie lewej nogi.
Spodobało się to zwłaszcza wpływowemu nadredaktorowi „GW” TW Albinowi oraz jego przyjaciołom TW Ketmanowi i TW o nieznanym kryptonimie (TW Departamentu III).
TW Bolka pochwalili też duchowni skupieni przy gazecie: TW Jankowski, TW Filozof, a lansowaniem prezydenta w mediach zajął się też wszechwładny szef telewizji TW Kowalski .
Na nic jednak zdało się utrzymywanie mitu TW Bolka. Kolejne wybory prezydenckie wygrał TW Olek.

Na pierwsze strony gazet zaczęły trafiać postaci z otoczenia nowego prezydenta.
TW Jerzy w papieskim geście całował ziemię, pochwalne hymny drukowali TW Daniel, TW Sąsiad oraz TW Senator a Olin został nawet Premierem. Niestety wkrótce Olin zmuszony został do złożyć urząd a stanowisko prezesa rady ministrów objął KO Carex.
Tak to sielsko mijały dni nowej lewicowej władzy. TW Olek zyskał reelekcję na następne lata a jego towarzysze umacniali się dzięki wzajemnym powiązaniom w wielu partiach politycznych.
Rolę łącznika między grupą TW Olka a TW Bolka przejął na siebie KO Must, który ładnie wyglądał i mimo, że gadał głupio to się podobał.

Wszystko szło dobrze, aż któregoś dnia KO MUst zapragnął sam sprawdzić się w roli rozdającego karty. Utworzył wraz z takimi dwoma partię i rósł w siłę.
Kompletował drużynę, do której dołączali co raz to nowi zawodnicy tacy jak: TW Znak, TW Leopold, TW Litwin a nawet po jakimś czasie TW Karol.

Kolejne wybory prezydenckie były nieudane, gdyż żaden TW nie został wybrany, tylko uczciwy obywatel.
Wzmogło to ataki na jego urząd i osobę. Celowały w tym zwłaszcza zaprzyjaźnione telewizje poprzez zaufanych pracowników, takich jak TW Milan oraz właścicieli – jak TW Zegarek.
Prasa oraz radio również przypuściły atak. TW Stokrotka i TW Albin walczyli z pełną determinacją o wolność od normalności.
Przy duchowym wsparciu TW Bolka oraz innych podległych mu ludków udało się w końcu wyeliminować urzędującego prezydenta.

Jego następcą został TW Litwin i wszystko wróciło do normy.
Prewencyjny Komitet obrony TW Litwina okopał się mocno i poprzez jadowite nad wyraz obfite plucie TW Leopolda, nie dopuszczał żadnej krytyki urzędującego prezydenta.
Aby podkreślić wielkość nowego TW na najwyższym urzędzie w państwie, znany telewizyjny showman i historyk amator TW Jowisz poświęcił mu jeden z cyklicznych programów „sensacje XX wieku”

To by było na tyle...

Gaga: Smoleńsk 13-14 kwietnia 2010 roku.

Ponury obraz Smoleńskiej ziemi porośniętej samosiejkami, które zatrzymały prezydencki samolot. Zdjęcia z miejsca tragedii wykonane kilka dni po tragedii zamieszczam dzięki uprzejmości blogerki Gaga. Bardzo dziękuję.

































czwartek, 9 września 2010

Niesiołowski: "Szkodnik" jest obelżywy? Ja tylko komentuję (9.IX.2015 r.)

Przenieśmy się w czasie. Wyobraźmy sobie, że jest, dajmy na to 9. Września 2015 roku.
Udajemy się do Pana Stefana Niesiołowskiego na zapowiadany wywiad.
Niestety Platformy Obywatelskiej już nie ma, a jej byli członkowie zgodnie ze swoimi politycznymi sympatiami rozpierzchli się po innych, kanapowych ugrupowaniach i kontestują...



Dziennikarz: Panie Marszałku, dlaczego znęca się Pan nad Donaldem Tuskiem? Pana żona prosiła, aby nie znęcał się Pan nad byłym premierem i nie komentował jego wypowiedzi.

Stefan Niesiołowski: To raczej Tusk znęca się nad Polską, dlatego że tezy które głosił i polityka, jaką uprawiał, to była polityka zimnej wojny domowej. Polityka, którą uprawiał Tusk, to polityka niezwykle brutalna. Prezydent Bronisław Komorowski nie ma legitymacji do sprawowania urzędu, podnosi rękę na krzyż, ten, kto jest za Komorowskim, ten jest zdrajcą. Nie chcę cytować wielu innych wypowiedzi Tuska i jego otoczenia. On używa języka fałszowania historii i języka karła moralnego, jasno z tego wynika, że Polską rządzili zdrajcy i uzurpatorzy, a prawdziwi patrioci są tylko w około mnie. Z wypowiedzi Tuska i jego partii wynika, że rząd i cała PO, to są ludzie w najwyższym stopniu podejrzani, niegodni miana patriotów, a Polska jest tam gdzie jestem ja. Jak jestem ponad 20 lat w polityce demokratycznej, to nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie ma chyba w Europie kraju, żebyśmy mieli aż taką polaryzację i za to odpowiada od początku do końca Tusk.

- Nie przebiera Pan w słowach, a Premier Tusk jednak tonuje swoje wypowiedzi.

- Można to odebrać jako żart, jako pastisz, że nie będę się znęcać nad człowiekiem chorym, obłąkanym z nienawiści, nieodpowiedzialnym, więc dajmy mu spokój. Można i tak, bo premier jest człowiekiem, który nie wie co mówi.

- A Pan myśli, że Donald Tusk nie wie, co mówi?

- Moim zdaniem on doskonale wie, ale to jest pytanie do psychoanalityka, czy Tusk wie co mówi. Trudno mi uwierzyć, żeby on sam wierzył w to, co mówi i żeby on sam tego w sposób wystudiowany, na zimno nie kalkulował.

- Mówią o Julii Piterze, że "trzeba wstydu nie mieć, żeby zrobić coś takiego" - mówiąc o tym, że Julia Pitera odebrała trzy miliony złotych nagrody od premiera za wykrycie tzw. „afery dorszowej”. Uważa się, że Pitera powinna te pieniądze przekazać Panu. Zgadza się Pan z tym?

- Powiem tylko, że widać, że pani Julia Pitera lubi pieniądze. Co zrobi z tymi pieniędzmi, to jej sprawa. Nie chcę się zajmować Julią Piterą, mamy przecież taką piękną jesień. Proponuję, żeby patronem nowej polityki Donalda Tuska była Julia Pitera i pan Paweł Pitera.

- Pańskie wypowiedzi nie podgrzewają jeszcze bardziej atmosfery zimnej wojny domowej? Chyba doszło już do wystarczających podziałów w społeczeństwie, co dobrze obrazuje spór o byłą PO.

- W Alejach Ujazdowskich koczują zwolennicy byłej PO i Tuska, a on sam tylko zachęca ich do takich zachowań. Nie chcę mówić za innych, ale trudno byłoby znaleźć moje wypowiedzi, które by podgrzewały ten konflikt. Na tym konflikcie byli członkowie, byłej PO próbują politycznie wygrać, żeby dokonać trwałego podziału w państwie i pokazać, że jedynym prawdziwym patriotą w Polsce był Tusk. Politycy PO chcą mu teraz postawić muzeum i pomnik przed URM, który ma bić w oczy Komorowskiego, który też jest dla nich uzurpatorem, który wygrał wybory przez nieporozumienie. I to jest scenariusz Tuska i jego ohydnych karłów. A ja za co mam odpowiadać? Jakie wypowiedzi może mi Pan zarzucić? Proszę przytoczyć choćby jedną moją wypowiedź.

- Nazywa Pan Donalda Tuska szkodnikiem…

- Bo to szkodnik! Czy szkodnik to wypowiedź obelżywa? Ja tylko komentuję, a nie obrażam.- A wysłanie Donalda Tuska do psychoanalityka nie jest obraźliwe?- Ale sam Pan zadał pytanie "czy Donald Tusk wierzy w to, co mówi?". Przecież na to pytanie może odpowiedzieć tylko psychoanalityk. Na jaką inną ocenę zasługuje człowiek, który mówił, że Polskę stać na cuda, że będzie polityka miłości.... To jest absolutnie dla Polski szkodliwe. Mięliśmy ze strony Tuska próbę ośmieszenia urzędu, a obóz PO to renegaci, zdrajcy, totumfaccy Moskwy. W organie PO - w "Gazecie Wyborczej" - mamy zdjęcia, na których Tusk siedzi na kolanach Angeli Merkel, a Komorowski na kolanach Putina. Za to odpowiada PO i jego lider. Nie wydaje mi się, żeby na mnie można był przerzucić ten konflikt.

- Jeżeli w Polsce były więzienie CIA , w których torturowano terrorystów, to Prezydent Kwaśniewski i Premier Miller powinni stanąć przed Trybunałem Stanu?

- Nie, nie powinni stanąć przed Trybunałem. Zresztą nie wiadomo, czy to prawda, a wygląda na to, że to nieprawda. Walczymy z terroryzmem, ze zbrodniarzami mordującymi całkowicie niewinnych ludzi i nie interesują mnie obrońcy terrorystów. Ja teraz jestem blisko SLD, dlatego uważam, że nie powinni....

- Dziękuję za rozmowę, na następną umówimy się za kolejne 5 lat. Jak Pan typuje, jakie ugrupowanie będzie Pan wtedy reprezentował i kogo zaciekle zwalczał?

- Myślę, że... jeszcze nie należałem do PSL. Na razie to obłudne, paskudne karły i ludzie o moralności podłej, ale za pięć lat... kto wie? A może będzie to odrodzona „Samoobrona”?
A kogo zwalczał będę? Ja jestem już tyle lat w polityce, że zawsze znajdę sobie kogoś do opluwania.

wtorek, 7 września 2010

Tuskformacja - Transformacja Adama M.

Film zdradzający kulisy próby transformacji "Ojca Redaktora".

Przebiegły komunista Niesiołowski

"(...) Jarosław Kaczyński fałszuje historię i robi to, co komuniści. Do wydarzeń, które były ważne dla nich, oni dopisywali z politycznych powodów postacie, które nie odegrały żadnej roli w tych wydarzeniach, i fundowali własnych bohaterów."

Tak bełkotał dziś w Radiu ZET Niesiołowski, koń Tuska którego ten zrobił wicemarszałkiem sejmu. Właściwie życiorys Niesiołowskiego i jego stan psychiczny po kolejnych wizytach u lekarzy specjalistów wystarczy za komentarz. I po sprawie.

Sprawa ta jednak dotyczy nie tylko Niesiołowskiego.

Do poziomu swojego marszałka dostosowało się wielu posłów i senatorów PO.

Każdy, kto wsłuchał się choćby w wystąpienie Kaczyńskiego na jubileuszu Solidarności wie, że nic takiego ni miało miejsca. Kto bowiem nie odegrał roli w powstaniu Wolnych Związków Zawodowych? Lech Kaczyński, Andrzej Gwiazda, Alina Pieńkowska, Anna Walentynowicz?

Brednie Niesiołowskiego powoli stają się "normalką" w życiu politycznym. Nie od dziś wiadomo, że muchołap jest osobą wysoce pazerną na kasę i zaszczyty, toteż każdy kto mu powierzy stanowisko i zapłaci, ma w nim szczekaczkę, czy też maszynę do plucia i besztania.

Wprawdzie arsenał jego wyzwisk dawno już osłuchał się i raczej zaczyna denerwować, niż śmieszyć, ale politykom PO to wystarczy. Tacy wielbiciele odgrzewanych kotletów.

Ciekawym eksperymentem było by podpłacenie Niesiołowskiego i wydanie mu polecenia plucia na Wałesę. Kładę rękę....

Mam pewność, że za 5-6 lat, gdy PO już trafi szlag, Stefan Niesiołowski swoje "niegodziwości, łgarstwa, fanatyków nienawiści i resztę" skieruje wobec Tuska z przyległościami, a może i Wałęsie się dostanie?

Będą jaja....

Póki co zwyczaje komunistów zapożyczyła właśnie Platforma Obywatelska. Prym wiedzie rzecz jasna koń Niesiołowski, tak uroczo kablujący już na pierwszym przesłuchaniu po aresztowaniu członków "Ruchu". Uczynny Stefan pomagał Ludowej Władzy - to się ceni.

Właściwie warto zastanowić się, czy to była głupota, konformizm, strach czy może kolaboracja. Ocenę pozostawiam czytającym.

To Niesiołowski na czele wiernej gwardii umniejsza dokonania osób, które z narażeniem życia, w imię idei solidaryzmu postawiły się komunie, a klei mit Heni Krzywonos (zwanej Henia z akumulatorkiem), która według własnej relacji zatrzymała już zatrzymany tramwaj.

Może to dalekowzroczność Niesiołowskiego, która każe mu zadbać o własne interesy po rozpadzie PO? Mości sobie zawczasu gniazdko w postkomunistycznych kręgach Jolanty Kwasniewskiej, która z Panią Krzywonos się nad wyraz kumpluje.

Przebiegły ten Stefan.

Jeszcze prawdziwsza historia.

Wpis jako całość wraz z podziekowaniami za wtórną inspirację dla Pana Jacka Żakowskiego z "Gazety Wyborczej/Polityki".

IIpoł. IV tys. p.n.e.- Michnik, Geremek i Edelman w czwartek po imprezie w lokalu przy ul. Czerskiej, w godzinach wieczornych z braku innych zajęć tworzą cywilizacji starożytnego Sumeru. Pierwsze państwa na świecie. Wynalazki: filozemityzm, szkło butelkowe, pismo „GW”, piwo, niepodległość…

1750 r p.n.e.- Powstanie kodeksu Hammurabiego w Babilonii. Pierwotnie kodeks nosił nazwę Kodeksu Geremmmka lecz na skutek protestów środowisk nacjonalistycznych zmieniono nazwę.
Autorami zbioru zapisów byli Geremmmek, Mmmichnik i Edelmmman.

1000 r p.n.e.- Powstanie państwa żydowskiego. Broń Panie Boże, nie maczali przy tym palców Geremek, Michnik i Edelman. Słowo!

776 r p.n.e.- Pierwsze notowane igrzyska w Olimpii. W rzucie oszczerstwem triumfuje Geremek, w jąkaniu na czas wygrywa Michnik a w rozpoznawaniu nazistów Edelman. Ponadto w pięcioboju koncesjonowanym, zespół w składzie Michnik, Geremek i Edelman ustanawia rekord świata. Trójka mistrzów wygrywa we wszystkich pięciu kategoriach: denuncjacji, kolaboracji, lojalności, współpracy tajnej oraz tropieniu nazizmu.

527 r n.e.- Początek panowania Geremma Wielkiego, największego cesarza w Bizancjum. Jego doradcy Michnicus i Edelmanicus siłą zmuszają plemiona Polan do oddania hołdu władcy oraz własnego państwa w lenno cesarskie.

334 r p.n.e.- Początek podbojów Szechtera Wielkiego. Początkowo podbija on serca „czerwonej hordy” a nastęnie cenę „GW”. W międzyczasie brat Szechtera Wielkiego – Stefanus Szechterevicus podbija więźniom oczy oraz odbija nerki.

44 r p.n.e.- Śmierć Juliusza Cezara. Aktu zabójstwa dokonują pretorianie, którzy następnie przejmują władzę. Ostatnie słowa wodza to: „Et tu Gereme contra me?” (I ty Geremku przeciwko mnie?) i skierowane są do najwybitniejszego z zamachowców - pretorianina Fajusa Geremusa. Dwaj pozostali pretorianie Adamus Michnicus oraz Marek Edelmanicus w tym czasie plują cykutą w Juliusza Cezara.

476 r n.e.- Upadek Cesarstwa Zachodniorzymskiego. Koniec starożytności i początek średniowiecza. Na specjalnej nardzie w redakcji „GW”, kolegium redakcyjne postanawia skończyć ze starożytnością i mimo oporów wejść w średniowiecze. Nastaje epoka zakutych w zbroje łbów... torsów oraz innych członków największej w historii świata redakcji. Ustawę o wejściu w średniowiecze podpisują sygnatariusze: Michnik, Geremek i Edelman. Każdy z nich dla dodania wagi sytuacji zakuwa sobie inny członek... w zbroję.

1453 r- Upadek Konstantynopolu. W trakcie jubileuszu „GW” alkohol leje się strumieniami. Przebiegli Geremek, Michnik oraz Edelman zanudzają na śmierć oraz upijają do nieprzytomności biednego Konstantynopola. Konstantynopol na koniec przewraca się i upada tak nieszczęśliwie, ze nie może podnieść się. Tak już pozostaje na wieki.

1492 r- Odkrycie Ameryki przez K. Kolumba. Tak przynajmniej podają księgi. Prawda jest inna. Znany podróżnik i Odkrywca Rzeczy Wszelkich Do Tej Pory Odkrytych Bronislao Geremmo w trakcie podróży do Jerozolimy liniami Air Israel przypadkowo z pokładu Jumbo Jeta odkrywa Amerykę.
Wstydliwa i zawstydzona Ameryka szybko jednak zakrywa się.

1525 r- Hołd Pruski. Właściwie Hołd (p)Ruski. Niejaki Adam Albin Michnicschechter składa hołd namiestnikom Ruskim. Wszyscy są bardzo szczęśliwi i śpiewają „Lulale, Lulajelale...” – starą pieśń mongolskich komu-nistów i nikomu-nistów. Solo basem śpiewa Bronislav Gerelewartov, sopranem wtóruje mu Marco Edde-lama-n.

1776 r- Deklaracja Niepodległości Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Zakradając się o północy do odkrytej (w skutek panujących upałów) Ameryki , Bronislao Geremmo deklaruje własną podłość lecz i niepodległość.
Całość wierszem zostaje spisana przez szefa „Piśmidła Wyborowego” Adama Michnicka. Dzieło paluchem maczanym w whisky Ilustruje Marcus Edelmann.

1789 r- Wybuch Wielkiej Rewolucji we Francji. Działalność dywersyjna Adamo MIchnischechtera doprowadza do wybuchu. Wybucha wpierw ze śmiechu Edelmmnamour, później Geremlotin wybucha nerwowo a na koniec Francja wybucha rewolucją. W trakcie ustanawiania Republiki Bronnico Geremlotin wymyśla Geremlotyną, czyli przyrząd do egzekucji, który w nieludzki sposób powoduje utratę głowy u skazanego. Działanie geremlotyny jest bardzo proste, skazaniec leży i zmuszony jest wysłuchiwania opowieści wynalazcy. Po 10-20 minutach łeb skazańcowi sam odpada.

1812 r- Wyprawa Napoleona na Rosję. Zakończona, rzecz jasna niepowodzeniem! Obrońcy, najlepsi synowie bratniego narodu, dowodzeni przez triumwirat Bronislaw Boruchowicz Geremek-Lewartow, Adam Ozjaszowicz Michnik i Marek Icchhakowicz Edelman dają skuteczny opór imperialistycznemu najeźdźcy. Niestety pod Borodino męczeńską śmiercią ginie Bronislaw Boruchowicz Geremek-Lewartow. Zostaje on zamęczony przez oddział dostawczych Fiatów Ducato (najemników włoskich), zdradzony przez Bułgarską asystentkę.

1848 r- Wiosna Ludów w Europie. Niepocieszeni Michnik oraz Edelmann organizują Wiosnę Ludów. Z uwagi na lewicowy charakter zwana jest Wiosną KrasnoLudów. Niestety tego roku zima przeciągała się a lato przyszło zbyt wcześnie, toteż wiosna trwała bardzo krótko.
W tej sytuacji, gdy nie zaplanowano wcześniej Lata KrasnoLudów, cała idea padła wraz z końcem wiosny. Aż do zimy obaj rewolucjoniści tworzyli w ukryciu Republikę Krasno Ludową.

1914 r- Zamach w Sarajewie - śmierć arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Strzelał z procy Marek Gawrilo Edelmann. Cały zamach miał dramatyczny przebieg. Zamachowiec wpierw nawymyślał Arcyksięciu od nazistów i faszystów a następnie wychylił ćwiartkę Johnny Walkera i strzelił z procy.
Całe zajście opisywał na żywo Adam Michnik specjalnie dla „GW”. Był to początek I wojny światowej na górze. W walce z nazizmem na górze, szczególnie odznaczył się młody i niezwykle energiczny młody oficer z Mazowsza – Tadeusz. Tylko dzięki jego komendom wojska pozostały w okopach, gdyż nikt nie mógł zrozumieć ich treści.

1917 r- Rewolucja październikowa w Rosji - przejęcie władzy przez W. Lenina i bolszewików- komunizm. Edelmann i Michnik oraz niezwykle energiczny Tadeusz z Mazowsza, nie mięli z tym nic wspólnego.
Dobra... to tylko taki dowcip na koniec...:)))

poniedziałek, 6 września 2010

Cham chamowi bratem

Z całego wywiadu Jarosława Kaczyńskiego udzielonego portalowi Blogpress.pl największym zainteresowaniem w lewacko-platformowych mediach cieszył się fragment dotyczący chamstwa w Platformie Obywatelskiej.
Ot dopiekło to jak widać elitom, że hej, bo pyskówek było co nie miara.
Najśmieszniej całość komentarza wywiadu udzielonego przez Kaczyńskiego wyglądała w "GW".
Najprościej mówiąc komentujący wypowiedź nt. chamstwa, dyżurny funkcjonariusz gazety, całość artykułu ozdobił zdjęciem przedstawiającym Kaczyńskiego stojącego na tle logoa PiS,. Fotka była tak sprytnie skadrowana, by wyglądało jakby były premier posiadał na głowie koronę i to krzywo założoną. Tak dla jaj. Aby dopiec, ośmieszyć, wykpić...
Oczywiście zdjęcie za kilka godzin znikło i zastąpione zostało jakimś dyżurnym obrazkiem, ale świadectwo poziomu kultury redagujących portal "GW" w pamięci pozostał.

Wprawdzie funkcjonariusze gazety do PO w większości nie należą i może nawet nie popierają w sposób bezkrytyczny Tuska & Co, ale od czasu odkurzenia, przez władze T. Mazowieckeigo i wstawienia jego mumii do galerii dóbr narodowych najwyraźniej sympatyzują z platformersami.
Chcieli chłopaki się zasłużyć i przypodobać władcom, to i dostosowali się do panującego poziomu wytyczonego przez partię rządzącą.

Kto z kim przestaje takim się staje.
Stara prawda ludowa określa wprawdzie zależności wzajemne obcujących, lecz nie mówi kto od kogo zaraził się chamstwem.
Czy PO od GW czy odwrotnie?
Pytanie aspiruje też do klasycznej już dywagacji o kurze i jajku

Jako dopełnienie poziomu kultury "GW" warto przytoczyć kilka komentarzy stałych czytelników gazety znajdujące się pod artykułem:

Poglady Ciamkacza
Autor: astygmatyk ˘ 04.09.10, 20:59
Mozna sie posmiac, kiedy Ciamkacz z powazna mina mowi o doktoracie Kartofla
(komuchowaty doktorek prawa co to ani me ani be w zadnym euro jezyku),
ale sprawa robi sie "powazna" kiedy Ciamkacz zaczyna pouczac o manierach

Re: Poglady Ciamkacza
Autor: lala1949 04.09.10, 21:57
widocznie za mało piw wypił i zaczyna mu się mieszać

Szef samoobrony skazany został za gwałt
Autor: henry.rollins 04.09.10, 21:04
Jarosławie Kaczyński jesteś chory psychicznie.

Kaczyński: Samoobrona przy PO to kulturalna partia
Autor: kociewiak2 04.09.10, 22:20
..pan J.Kaczynski powinien zakonczyc swoja droge polityczna i poddac sie leczeniu,to co mowi,a
raczej wypuwa setki slow nienawisci ,agresji,pomowienia,urojone klamstwa ,myli fakty historyczne,
obraza dawnych kolego,rzad,prezydenta a nawet politykow wlasnej partii.Juz czas zakonczyc ten
cyrk polityczny,wszyscy widzimy ze to sa wyrazne objawy choroby przemeczenia co moze
doprowadzic do obiawow choroby psychicznej.

Dzikie oczy
Autor: minipolak 05.09.10, 05:58
zacisniete usta. Portret homopiskusa mizantropa.
Zabil brata. On zabilby kazdego.
Czy dalej ma ten maly pistolecik o ktorym chwalil sie Tuskowi.
Psychopata.

Fuhrer Kaczyński
Autor: kzb37 05.09.10, 10:52
Chyba mówiąc to patrzył w lustro. Kto tego kurdupla wpuścił do polityki -
wałęsa, ale kto go potem, hołubił, mianując mężem stanu , najbardziej
przenikliwym z polskich "polityków", itd., itd., - oczywiście media czyli
dziennikarze.
I pytanie, jakim cudem niektórzy jeszcze przyzwoici (przynajmniej sprawiający
takie wrażenie) ludzie jeszcze są w PiSie???? Przecież odium za zachowanie
tego człowieczka spada i na nich....
Niech się zrobi koło niego pusto z samymi kuerskimi, brudzińskimi,
mulatrczykami i tym podobnym .....

Oczywiście reakcje internautów są spontaniczne i w wielu przypadkach nie kontrolowane przez administratorów portali, co zresztą owe portale zastrzegają sobie dla własnego bezpieczeństwa.
Jasne, że w przypadku onetu czy wp.pl, gdzie anonimowi czytelnicy plotą, co ślina na język przyniesie a jedyną bronią adminów jest kasowanie wpisów, mogą zdarzyć się przypadki wulgaryzmów w komentarzach.

Inaczej jednak jest na gazeat.pl.
Tu aby komentować, należy posiadać login, hasło itp.
Jednym słowem trzeba być "swojakiem". Zatem powyższe wpisy powstały za akceptacją administratorów, a dokonane zostały przez "swojaków" znanych redakcji z imienia i nazwiska.

Przypomina to trochę działania stadionowych chuliganów, jeszcze bardziej wściekłych i bezmyślnie dewastujących w następstwie słów krytyki. Widać, że funkcjonariuszy oraz "swojaków" GW poruszyły słowa o chamstwie w partii rządzącej, toteż reakcja była iście kibolowska.

I tyle z wszystkiego zrozumieli w "GW"

----------------------------------------------
Niespodziewanie głównego winowajcę i lidera chamskiego zachowania w szeregach PO, "wsypał" rzecznik rządu Paweł Graś.
Teraz już wiemy, kto był owym nieokrzesanym ch...m, który nagabywał posłanki w sejmowym bufecie.
Wszystko wskazuje na osobę Premiera!
W myśl przysłowia "uderz w stół, a nożyce się odezwą" - to właśnie rzecznik urzędu Pana Premiera jako pierwszy oficjalnie zareagował na krytykę.
Być może Pan Tusk nie miał czasu.

czwartek, 2 września 2010

Krzywonosy i długie nosy

Mam nieodparte przekonanie, że wystąpienie Henryki Krzywonos na obchodach rocznicy sierpnia '80, było sterowane i uzgodnione z partią rządząca.
Być może nawet sam Sławomir Nowak maczał w nim paluchy.
Do takiego wniosku skłoniła mnie wnikliwa obserwacja zachowania pro-platformowych mediów oraz polityków.

Skoro nie udało się rozmyć Jarosława Kaczyńskiego w trakcie wyborów prezydenckich i zaraz po nich, to należało opracować inną taktykę.
Wymyślono taktykę szczucia brata przeciw bratu.

Jest to, jakby użyć ulubionych słów Niesiołowskiego - niegodziwe, haniebne godne tylko karłów moralnych, tym bardziej że jeden z braci nie żyje.
Platforma z przyległościami wymyśliła sobie, że będzie przedstawiać w ciepłych barwach zmarłego Prezydenta Kaczyńskiego i przeciwstawiać go apodyktycznemu i paskudnemu Jarosławowi.
Idea jest zaskakująco skuteczna, bowiem Lech Kaczyński nie może już nikomu powiedzieć: „odczepcie się ode mnie i mojego brata” i zaprotestować przeciw chamstwu platformiaków.
Dodatkowo haniebne jest to, że właśnie dzięki zaniedbaniom wielu z tych, którzy dziś szczują - Prezydent Rzeczpospolitej zginął w katastrofie lotniczej.

Jako pierwsza nową politykę wojenną wprowadziła w życie Henryka Krzywonos, która niby to w obronie Tuska wygwizdanego w Gdyni zaatakowała Kaczyńskiego próbując wbić klin między braci.
Nie przypadkowo Tusk & Co. wytypowali właśnie prostą, żeby nie powiedzieć prostacką kobietę do przeprowadzenia próbnego ataku. W razie czego, oni czyści jak łza, a to tylko zwykła baba nagadała...

Jednak powiodło się.
Rodzina Agora oraz "walterownia" podchwyciły temat i od kilku dni czytamy i słyszymy, że Lech Kaczyński nie pozwolił by sobie...że Lech Kaczyński był miłym, starszym panem... że Lech Kaczyński wiedział jak było naprawdę... że Lech Kaczyński...itd.. itp.

W TV występują najróżniejsze Lisy, Borusewicze, Janasy i Frasyniuki, które pietruszą najróżniejsze farmazony o Jarosławie a o zmarłym Prezydencie opowiadają w samych superlatywach. Co za zaskakujący zwrot w klimacie wypowiedzi.
Lista kłamstw i głupot opowiadanych przez mizdrzących się do postkomuny i platformii byłych działaczy "Solidarnosci" wydłuża się.

Na szczęście wiarygodność wielu z nich dawno już została zweryfikowana poprzez ich decyzje i preferencje polityczne.
Nikt zdrowo myślący nie uwierzy już w jakiekolwiek rewelacje Frasyniuka czy Janasa, w prawdy Borusewicza czy Celińskiego. Nie znane są bowiem przypadki by oszust nagle zasmakował w mówieniu prawdy.
Do życia politycznego - model PO, wchodzi podwójna moralność czy też "kalizm".
Na ten przykład według ikony "koncesjonowanej opozycji" Mazowieckiego, słowa o Geremku, jakie padły z ust Jarosława Kaczyńskiego są podłością, natomiast opowiadane baje o Lechu Kaczyńskim (co by zrobił, a czego nie) przez Krzywonos czy też Frasyniuka są korekt.
A przecież obaj nie żyją, nie wytłumaczą się...

Podłość jak widać zależy od tego, kto wypowiada się i o kim.
Obecnie w mediach trwa festiwal łgarstw wypowiadanych przez "autentycznych bohaterów z S" (created by Agora) a mających na celu zawłaszczenie mitu Solidarności.
Plotą. Bzdurzą, kłamią, a.... nosy im rosną.

Henryka Krzywonos była pierwsza.
Jej mocodawcy wystawili tę masywną, prostą kobicinę, zapomnianą przez nich samych na wiele lat, najprawdopodobniej w celu ustanowienia własnej, państwowej ikony Solidarności i Strajków.
Mięli nadzieję, że po śmierci Anny Walentynowicz uda im się zastąpić legendę marną podróbką (taką na jaką ich stać), a co za tym idzie mieć wszystkie asy we własnym rękawie.

Tramwajarka jednak to nie ten kaliber ani nawet cień formatu Anny Walentynowicz.
Lansująca się w przeddzień promocji własnej książki (Sic!), przypominająca raczej wóz bojowy niż oazę pokoju Henryka Krzywonos, będzie mogła co najwyżej być atrapą symbolu i to dość podłej jakości.
Podobnie zresztą jak wielu z jej mocodawców, którzy na kombatantów się nadają jak Wałęsa na mędrca.

P.S. z ostatniej chwili:
No i okazało się, że nowa ikona strajkowa PO, Henryka Krzywonos wcale nie rozpoczęła strajku w MZK.
Tusk i reszta nie doczytali dokumentów z IPN, no i dali ciała.
Być może Krzywonos zatrzymała tramwaj i rozpoczęła swój prywatny strajk?
Prywatny, bo związkowy w Zakładach Komunikacyjnych trwał już od kilku godzin.
Dziś Pani Krzywonos też rośnie nos!

Milczenie Palikota (czyżby po liście z Instytutu Wiesenthala?)

Nie tak dawno na blogu zadałem kilka pytań w sprawie posła Palikota, a właściwie jego ojca.
Jak niosą plotki (a może nie plotki?) w sprawę rzekomego „wojennego epizodu” Mariana Palikota wmieszał się Instytut Wiesenthala.
Wszystko opisałem na blogu oraz zadałem stosowne pytania w sprawie.
Być może w całej historii było to „coś”, bowiem poseł Palikot zamilkł i zniknął z pierwszych stron portali i gazet.

1. Czy jego milczenie ma związek z opisywanym wcześniej listem z Instytutu Wiesenthala w Paryżu dotyczącym prośby o wyjaśnienie historii jego ojca?
2. Czy może milczenie to ma związek z rozpoczętym już a wcześniej zapowiadanym bojkotem posła przez środowiska żydowskie?
3. Czy może poseł Palikot ma jakieś problemy, kłopoty związane z przesłanym z Instytutu listem?
4. Czy poseł Palikot czegoś się wstydzi, boi?

W każdym razie jego milczenie i zniknięcie jest zastanawiające.
A taki był aktywny,... doprawdy szkoda.

środa, 1 września 2010

Pocztówka do Pani Prezydent

W związku z zastosowaniem ubeckich metod wobec osób palących znicze i próbujących składać kwiaty na Krakowskim Przedmieściu, należy za zaistniałą sytuację podziękować w odpowiedni sposób Pani prezydent Warszawy.
Podziękujmy za wlepiane mandaty za zaśmiecanie dla palących znicze i ZOMOwskie gnębienie wobec składających kwiaty.
Wyślijmy pani Waltz pocztówkę z podziękowaniami za wszystko.

Wystarczy wydrukować załączony obrazek, złożyć na pół i skleić by „pocztówka” była sztywniejsza.
Następnie należy ładnie podpisać się, przykleić znaczek i wrzucić do skrzynki.
Będzie to zapewne miły podarunek i dowód, ze myślimy o pani prezydent.

Spontaniczne wystapienie Henryki Krzywonos

A było tak...






Znalazło się 9 milionów!

Z całej jubileuszowej zadymy, która miała miejsce na zjeździe „Solidarnosci” w Gdyni, najbardziej zapadło mi w pamięć wystąpienie premiera Tuska.
Nie (jak już mówi się) reżyserowane przez Nowaka wystąpienie wielbicielki Komorowskiego – Henryki (Waleń) Krzywonos , nie parodystyczny i ośmieszający stoczniowców „żuraw-statua wolności” Komorowskiego a właśnie prowokacyjne wystąpienie Tuska.
„(...) w solidarności było wtedy 10 mln ludzi. Co stało się z tymi 9 mln, że one dzisiaj się nie odnajdują w solidarności?” – dziwi się Tusk i udaje „niemca”.

Aby odpowiedzieć premierowi na to pytanie, należy cofnąć się do października 1997 roku.
Właściwie Tusk znakomicie zna odpowiedź, a pytanie zadane zostało tylko „pro forma” – tak dla jaj.
Niemniej jednak, aby zdjąć z oblicza premiera maskę „gapiszona-niewidimki” pozwalam sobie przypomnieć w jakich okolicznościach i za czyją sprawą ruch Solidarności z wielkiego związkowego ruchu patriotycznego został zepchnięty na margines życia politycznego i społecznego.

Po nieudolnych i jałowych rządach postkomunistycznego gabinetu Cimoszewicza, Polacy znów zaufali „Solidarności”. 31 października 1997 roku, po wygranych wyborach parlamentarnych Akcja Wyborcza Solidarność wraz z Unią Wolności utworzyła rząd na którego czele stanął Jerzy Buzek.
Polacy zaufali związkowcom i osobom, które w imieniu tych związkowców zasiadły w ministerialnych fotelach. Na plecach „Solidarności” po drabince do władzy wdrapało się wielu.
Niestety, jak się okazało wkrótce, wielu też zawiodło na całej linii.
Dziś można uznać, że rząd Buzka był jednym z najgorszych rządów w Polsce, po odzyskaniu przez nią niepodległości.
Rządzący nie tylko sknocili robotę i w nadchodzących wyborach oddali bez walki pole postkomunistom, ale też zszargali dobre imię „Solidarności”.
Afera za aferą, gangsterskie powiązania i działanie na szkodę związku to pokrótce „zasługi” rządzących z ramienia AWS.

Warto w tym miejscu wspomnieć o kilku „orłach” i ich aktualnej przystani politycznej.
Jerzy Buzek – premier i główny macher rządu, w nagrodę za zasługi zszargania imienia „Solidarności” przyjęty do PO.
Jerzy Steinhoff - wicepremier i miłośnik Olechowskiego, teraz wspiera PO.
Wojciech Maksymowicz – również w nagrodę przygarnięty przez PO.
Emil Wąsacz – cichy adorator Tuska, jego sprawa sądowa dot. nieprawidłowości przy prywatyzacjach nadal się toczy. Wspiera PO.
Andrzej Wiszniewski – po perypetiach trafił do PO.
Marek Biernacki – „gwiazda” i specjalista od spraw wewnętrznych w galerii gwiazd PO.
Władysław Bartoszewski – rzecz jasna przygarnięty i adorowany przez „tuskoidów” – robi za autorytet w PO.
Edmund Wittbrodt – w nagrodę również w PO.
Jeżeli do tej grupy dodamy „zwałęsiałych” ministrów, takich jak: Iwanicki, Zakrzewski oraz krypto komunę z UW (Balcerowicz, Suchocka, Geremek, Onyszkiewicz, Wnuk-Nazarowa oraz Morawski) i zastrzelonego przez gangsterów szemranego ministra sportu Marka Dębskiego, to mamy pełny obraz koalicyjnego rządu AWS-UW.

Kto więc zniszczył mit Solidarności? Kto przyłożył rękę do odejścia społeczeństwa od tak wielbionego niegdyś przez wszystkich legendarnego związku?
Kto zszargał imię Solidarności?
Kto oszukał ludzi?
Odpowiedź jest prosta – ci, którzy dziś klaszczą Tuskowi, wielbią Komorowskiego i udają, że toczą łzy nad nieszczęściem związku.
Pochylają się z pozorowaną troską, nad głupkowatymi pytaniami premiera zapominając o własnych „zasługach” w niszczeniu dobrego imienia związku.

Dziś pierwszy macher, były tzw. premier, odpowiedzialny za wszelkie zło i powrót do władzy postkomunistów z Millerem w roli premiera jest szefem parlamentu europejskiego!
Ten, który nadzorował bandę nieudaczników i akceptował wszelkie ruchy swoich ministrów boleje wraz z „czyścicielem kominów” nad losem „Solidarności”.
Czy to tylko głupota i brak nawet szczątkowej inteligencji?
Chyba nie. To już obłuda, nikczemność i skur...ństwo!

Panie Premierze, niniejszym informuję, że dziewięć milionów znalazło się.
Te „dziewięć milionów, które nie odnajdują się w „Solidarności” to ci oszukani przez dawnych AWSowców a dzisiejszych pańskich ludzi.
To ludzie, których okłamano działając w imieniu „Solidarności”.

P.S. W telewizji dla odmiany, najbardziej burzyli się Lis, Janas, Lityński, Celiński. Piękne towarzystwo zakamuflowanych niegdyś w „Solidarności” komuchów, dziś otwarcie reprezentujących SLD, demokratów.pl czy też inne „czerwone” ugrupowania.
Kogo więc ma wspierać „Solidarność”, komu ufać?
Czy wobec tego ktoś jeszcze dziwi się dlaczego związek tak mocno wspiera PiS?