sobota, 10 kwietnia 2010

Znani krajowi „faszyści”

Jeszcze przez chwilę nawiążę do mojego ostatniego wpisu dotyczącego procesu przeciw, jak to sędziowie i „gazownicy” mówią - „oenerowskim faszystom”.
Gesty, ach te gesty „faszystowskie”... Skończyć z tym raz na zawsze. Łapa w górę i za chwile już do pierdla. Niech sobie nie „hajlują” (co by to nie znaczyło) tylko witają się jak na europejczyka przystało, czyli graba w górze z zaciśniętą piąchą do tego. Jak ojciec-czerwoniejec kazał.

Mimo ostrych kar i bezwzględności sądów, okazuje się, że „nazioli i faszoli” w Polsce jest więcej i to co gorsza zakamuflowanych głęboko w kręgach postępowych i lewako-europejskich.
Jako piąta kolumna pilnują się bardzo, oj bardzo się pilnują i na co dzień choćby ich kołem łamać nie przyznają się do swoich prawdziwych sympatii.

Niestety natura i serce bierze nieraz górę nad wyreżyserowanym, poprawnym zachowaniem....

Poniżej kilka fotografii, zakamuflowanych „faszoli” przyłapanych w momencie wykonywania „rzymskiego salutu”.





W tej sytuacji rozważyć należy możliwość złożenia do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa gdyż: -„ Gest taki jest uznany za propagowanie faszyzmu z uwagi na wykorzystanie go przez nazistów” (przewodniczący składu sędziowskiego Jerzy Wojteczek z opolskiego sądu, w czasie procesu grupy ONRowców).

Najlepiej złożyć ów pozew właśnie w Opolu. Tam się świetnie znają na faszyzmie. No i mają pod ręką dyspozycyjnego Libionkę.