sobota, 29 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: Celebryci (znani i lubiani)

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 10 – Celebryci - znani i lubiani!

Jest to już ostatni odcienk z serii - ku chwale Platformy!

czwartek, 27 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: S. Niesiołowski

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 10 – Stefan Niesiołowski

środa, 26 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: D. Olbrychski

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 9 – Daniel Olbrychski

Quiz: Znajdź szczegół różniący fotografie...

















Na osobę, która udzieli prawidłowej odpowiedzi czeka atrakcyjna nagroda w postaci autografu kandydata na prezydenta Bronisława Komorowskiego wraz z dedykacją. Zapraszam!

------------------------------------

NAGRODA!

------------------------------------


poniedziałek, 24 maja 2010

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”: W. Kuczyński

Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 8 – Waldemar Kuczyński

piątek, 21 maja 2010

4. czerwca będzie święto....

Już niebawem... już niedługo... urodziny obchodził będzie... Bronisław Komorowski!

4. czerwca, wszyscy którzy życzą mu dobrze z bukietami oraz prezentami zawitają do sejmowego gabinetu Marszałka Sejmu by uściskać i ucałować czcigodnego jubilata.

Niektórzy już dziś w ekskluzywnym centrum handlowym, nabyli stosowny, praktyczny, gatunkowy prezent, czym ucieszyli niezwykle jubilata...

Nie zapomnijcie o urodzinach „Drogiego Bronisława Mniejszego”.












środa, 19 maja 2010

www.bronekkomorowski.republika.pl







Szanowni odwiedzaczo-czytelnicy,
pragnę w imieniu kandydata na Prezydenta zaprosić wszystkich na stronę www.bronekkomorowski.republika.pl, gdzie czeka na was kilka atrakcji.
Znajdziecie tam ładne zdjęcia kandydata, banerki, komiksy a także (uwaga!) wzory atrakcyjnych nadruków na koszulki, do ściągnięcia za darmo!

Zapewne miłemu Panu Bronisławowi będzie sympatycznie i przyjemnie, gdy grupy uczestników jego wieców wyborczych przyodzieją się w stosowne T-shirty dając wyraz swojego stosunku do kandydata.

Pomóżmy spełnić marzenia, tych którzy nie mają nawet czasu marzyć...

Zapraszam!

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: A. Wajda

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 7 – Andrzej Wajda

Przychodzi Wajda do lekarza...

Nawiązując do wspaniałego dowcipu opowiedzianego przez reżysera Wajdę w niedzielne popołudnie w Łazienkach, prezentujemy kilka dalszych kawałów na ten sam śmieszny temat...
















Przychodzi trup Wajdy do lekarza, który ma inne poglądy polityczne niż on i kładzie się na kozetce.
Lekarz: Co się pan tak rozkłada?
Wajda: A co, mam gnić w poczekalni?!

Przychodzi Wajda do lekarza, który ma inne poglądy polityczne niż on.
- Proszę się rozebrać
- A gdzie mam położyć ubranie?
- Obok mojego...

Przychodzi Wajda do lekarza, który ma inne poglądy polityczne niż on, z telefonem w brzuchu.
- Kto panu taki numer wykręcił?

Przychodzi Wajda do lekarza, który ma inne poglądy polityczne niż on... zielony i z antenkami na głowie.
Lekarz: Co Pan jest?
Wajda: Reżyser nie z tej ziemi!

Przychodzi Wajda do lekarza, który ma inne poglądy polityczne niż on, i pyta:
- W jakich porach pan przyjmuje?
- W dżinsach...

Przychodzi Wajda do lekarza okulisty, który ma inne poglądy polityczne niż on, i mówi:
- Panie doktorze, z bliska źle widzę.
- A z daleka? - pyta lekarz.
- Z Suwałk...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, a lekarz.... też Wajda.

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z koparką na plecach, a lekarz:
- Ale się pan wkopał...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, w wigilię i ... mówi ludzkim głosem.

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, a lekarz mówi:
- Niech pan przestanie tu przychodzić bo ludzie zaczęli o nas gadać.

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on i skarży się:
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
Lekarz: Następny proszę!

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z... betoniarką na plecach, "co pan jest" pyta lekarz, a on się zmieszał...


Przyszła połowa Wajdy do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on. Lekarz pyta:
- A gdzie druga połowa?
- Wypilimy...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z żabą na głowie;
Lekarz: co pan jest?
Żaba: a cos mi się do du... przykleiło.

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z kierownicą na plecach, a lekarz:
- kto pana tu skierował?

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on;
- Panie doktorze, mam wodę w kolanach!
Lekarz: A ja cukier w kostkach.

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on i się skarży:
- Panie doktorze, ludzie mi do okien zaglądają!
Lekarz: To nic dziwnego.
Wajda: Ale ja mieszkam na 10 piętrze...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, w okularach na brzuchu. Lekarz się pyta:
- co pan jest?
A Wajda na to:- ślepa kiszka!

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z mózgiem na ręku. Lekarz się pyta:- co to jest???
A Wajda na to:- to się w głowie nie mieści!

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z kostką maggi w ustach i ze sterem w d...
- Co pan jest?
- Magister...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z ptasim gównem na głowie.
- Co się panu stało?
- Widziałem orła cień...

Przychodzi Wajda do lekarza który ma inne poglądy polityczne niż on, z rumem i burakiem na rękach. Lekarz się pyta:
-Co pan jest?
- Rumburak......

wtorek, 18 maja 2010

Wierszyk wyborczy o charyzmie

W poczuciu potrzeby wielkich przemian kilku
Warszawskie Łazienki były świadkiem cyrku
Kto żyw pędził żwawo, wbrew marnej pogodzie
Usiąść dupskiem z zydlu, w Pałacu Na Wodzie
I w kraj szła wiadomość dla szarej gawiedzi
Że każdy kto siedzi, tu dla Bronka siedzi!
A fale w dal niosły okrzyk niebanalny
Niech żyje nasz Bronek -"Bronek Nasz Normalny"
Bo jak nic innego, tak zebranych cieszy
To, co sławi Bronka, czyli czym nie grzeszy!
I jest pomysł oddać pieczę nad ojczyzną
Temu, który gardzi geniuszem, charyzmą
Temu, który szary jak zając być umie
Gdy w tłumie się znajdzie, to zginie w tym tłumie
Już wielu ten przykład za naukę służy
Jak z braku charyzmy zrobić przymiot duży
Warto też wymienić Bronka inne cnoty
Bo prócz "normalności" inne ma przymioty
Na przykład się wprawia w myśleniu wnikliwym
Co tydzień trenuje - bowiem jest... myśliwym
I każdy kto Bronka poznał, niechaj przyzna
To jego dewiza: "Huk, Humor, Dziczyzna"
Co tydzień w sezonie pielęgnuje cnotę
Wali z grubej rury - wali patriotę
Prócz tego ma hobby, choć to inna bajka
Wielbi Karaiby - konik to Jamajka
I choć czasu mało, zawsze choć z oddali
Przejrzy prasę z Kingston, - co o nas pisali!
Za te właśnie cechy, i za polot szewski
Kocha go i Wajda, kocha Bartoszewski
Rośnie podziw starczy wśród wiekowej tłuszczy
"Bronek nasz Normalny" - niczym głos na puszczy!
I póki nie spadnie dymnych zasłon chmura
Niech kadzą i krzyczą, Hurra, Bronek, hurra
Potem może zabrzmieć zgoła inna strofa
Zamiast ten "normalny" - Bronek-katastrofa

Na koniec się zwrócę, choć mnie świerzbi ręka
Do tego co kadził tak wierszem w Łazienkach
I spytam, czy pisał poemat ten rajski
Ma-jew-ski, czy może najemnik Ja-maj-ski?
Nie będę mu brzydko odpowiadał na to
Nie nazwę jak on, innych "psychopatą"
Tylko wprost się zwrócę z pytaniem banalnym
Czy trzeba być nikim, aby być normalnym?
....
A choćbyś Pan dalej tworzył aforyzmy
Jak wór jest bez jajec, człowiek bez charyzmy!


Yarrok ® 2010

Dziadek Władek – bohater (niestety tylko dowcipów).

„Za humor i satyrę nie należy się obrażać” – mówił dziś min. Nowak (ten od Tuska). Aby żyło się zabawniej rzecz jasna.

Humor i satyra to „twórczość” (zdaniem Nowaka) kabaretowego ogona i rymoklety geesu (skrót od gówniany satyryk) Majewskiego.

To powinno śmieszyć.
Istotnie śmieszy wazeliniarstwo faceta, którego nigdy nikt nie słuchał, a podczas występów publika zerkała na zegarki lub kimała na ramieniu swojego współtowarzysza...
Teraz nudziarz znalazł publikę godną Domu Spokojnej Starości Pracownika Resortu Spraw Wewnętrznych, czyli niewymagającego geriatryka. Wajda, Bartoszewski itp. Itd...

To tak nawiasem...

Myślę, że za kilka poniższych dowcipów obiekt ich (obiekty) też się nie obrażą. To w końcu jak mówi Nowak - tylko satyra, humor.



***

Siedzi Bartoszewski w bujanym fotelu, pali zioło, nagle ktoś łomoce dodrzwi.

- Kto tam?
- Bronisław Maria Komorowski.
- Nie mam czasu! Wszyscy trzej wypierdalać!

***

Kutz z Bartoszewskim rozmawia na temat sklerozy.

Przechwalają się, który ma większą.
-Ostatnio -mówi Kutz -kupiłem sobie lody i zapomniałem co z nimi zrobić.
Szły dzieci, więc im je podarowałem...
-To jeszcze nic -mówi Bartoszewski.
-Wyobraź sobie, poszedłem z Piterą do knajpy. Zamówiłem dorsza i tak siedzimy sobie, siedzimy...
Patrzę na rybę, to na tę osobę siedzącą naprzeciw i zastanawiam się, skąd ja znam to ohydne babsko?

***

Przychodzi Bartoszewski do lekarza:

-Panie doktorze, skleroza coraz bardziej mi dokucza.
-A jak się to objawia?
-Co jak się objawia?

***

Wraca Bartoszewski od lekarza i mówi do żony:

- Lekarz stwierdził, że mam sklerozę, osłabienie, astmę...
- Powiedz krótko, czego nie masz!
- Zębów!

***

Wpada Jasiu do autobusu i potrąca Bartoszewskiego.

„Upiorny dziadzio” mówi do Jasia:
-No powiedz to magiczne słowo gówniarzu.
Jasiu myśli, myśli i nagle:
-Abrakadabra...

***

Ale brudne ma Pan nogi, Panie Profesorze, zwraca się do Bartoszewskiego Komorowski !
Brudniejsze niż moje...
- Przecież jestem znacznie starszy, Bronku!

***

Pan Panie profesorze - mówi do Bartoszewskiego Komorowski - to czasem jak pień!

- A tak! Bywam twardy!

***


W muzeum Platformy Obywatelskiej przewodnik demonstruje szkielet Bartoszewskiego.

- A ten mały szkielecik obok, to kto? - pyta turysta.
- To Bartoszewski w dzieciństwie...

***

Kutz z Bartoszewskim są w operze.

Kutz pyta:- Władek, czemu ten facet grozi tej babeczce kijem?
- On jej nie grozi, on dyryguje.
- To czemu ta babeczka krzyczy?

***

Bartoszewski chwali się Wajdzie:

- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!

***

W parku na ławce siedzi Bartoszewski, a obok niego siedzi kobieta w ciąży.

W pewnym momencie „profesor” nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?- Dzidziusia.
- A kocha go pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego go pani zjadła?

***

Tańczy Pitera z Bartoszewskim.

W pewnym momencie Pitera mówi:
- Ale u was szyja.....
- Całe ciało mam takie! - odpowiada kokieteryjnie Bartoszewski.
- To się myć trzeba....

***

Palikot mówi do Bartoszewskiego:

- Byłem z Kutzem w zoo.
- I jak było?- pyta Bartoszewski.
- Nie przyjęli go.

***

Komorowski mówi do Tuska:

- W niedzielę wybieram się z Władkiem Bartoszewskim na giełdę staroci.
- A ile chcesz za niego dostać?

***

Czym się różni Bartoszewski od starego poloneza?

- niczym bo jedno i drugie trzeba trzasnąć żeby się zamknęło!

niedziela, 16 maja 2010

Barto Linea wraca!

Wróciła jedna z najpopularniejszych "krótkometrażówek" lat 70-tych, znana niegdyś jako La Linea. Obecnie w nieco zmodernizowanej wersji nosi tytuł BartoLine i jest o wiele bardziej atrakcyjna niż jej poprzedniczka!
Zapraszam:

„Cyrk Komorowski” przyjechał!

Opieprzony przez premiera za lenistwo i gnuśność - „Charyzmatyczny Bronisław”, zaprezentował swój komitet poparcia sklecony „na prędce”.

Nie, żeby sam Bronisław go klecił, co to, to nie. Pan premier prawdopodobnie osobiście dobrał dyżurne autorytety, które z braku innego zajęcia i kandydata do poparcia, ochoczo przystały na to.
O, wielkie to autorytety, które w większości popierały niegdyś Unię Wolności i Mazowieckiego czyli krótko mówiąc „komuno wróć”.

Tak więc zorganizowany został dziś w warszawskich Łazienkach stosowny cyrk z demencyjnym i geriatrycznym „kumitetem centralnym” nazwany komitetem poparcia, śmiechu było nie mało i ubawu po pachy.

Prezentował się jak zwykle przy takich okazjach Władysław Bartoszewski, który rozbawiał do łez swoim zachowaniem, bardziej niż skeczami przygotowywanymi specjalnie na tę okazję. Plótł coś o jakiejś zagranicy i futerkowych zwierzętach. Najwyraźniej pomyliły mu się spotkania Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Towarzystwa Opieki nad Komorowskim...

Występował Andrzej Wajda, jak zawsze posłuszny panującej władzy. Zahaczył o „wojnę domową” i nawoływał do „wojny o wszystko”. Taki to człowiek bojowy i rewolucyjny. Zatem „na barykady ludu roboczy... prowadzi Wajda”

Mało znany artysta czerwonych estrad Majewski (imienia zapomniałem, ale nie ten od TVN, tylko taki z uroczą grzywką jak pod linijkę i ledwo pipiącą się brodą) nie krył radości z tego, że Komorowskiemu jest brak charyzmy. „Charyzmę zbyt często mają psychopaci. Więc brońmy Bronka. Naszego. Normalnego" – tak kadził marszałkowi. Oczywiście wielu z „kumitetowców” tych ponoć charyzmatycznych winno obrazić się za te słowa i nazwanie ich psychopatami, ale tam... dla dobra sprawy „wszyscy dziś byli niecharyzmatyczni” – chciałoby się powiedzieć.

Właściwie tyle. Nie przybył niestety ostatni komunistyczny premier – Tadeusz Mazowiecki. Chory, tak mówią...

Pozostaje pytanie, czy czasem cała ta reszta występujących dziś w cyrku nie powinna też otrzymać (już bez badania, na podstawie tylko relacji z wystąpień) L4?
Szkoda, że nie było tam Bogdana Klicha. Załatwił by sprawę od ręki. W końcu podchodzi to pod jego specjalizację lekarską.

sobota, 15 maja 2010

Transportowe rewelacje Pani J. Sz.

Dzisiejszy wpis powstał z inspiracji niezwykle odkrywczym przemyśleniem Joanny Senyszyn. Pani profesor raczyła podzielić się nim ze swoimi czytelnikami na własnym blogu. Chodzi o drobne sensacje z gatunku polityczno-obyczajowo-transportowych.

Joanna Senyszyn była łaskawa stwierdzić, że brat tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego chce wjechać do Prezydenckiego Pałacu na trumnie zmarłego Prezydenta. Logicznych argumentów na których opiera takie twierdzenie pani profesor niestety nie podaje. Ot tak sobie wymyśliła. W tym miejscu zacytuję fragment w/w wpisu: „(...) Jarosław Kaczyński traktuje trumnę Lecha niczym Piłsudski kasztankę. Chce na niej wjechać do prezydenckiego pałacu. (...) Politycy, przestańcie się wozić na trumnach i dosiądźcie prawdy. Nawet, jeśli to wyzwoli z prezydentury.”
Jakie mądre słowa, prawda?

Na marginesie pragnę tylko zadedykować pani Senyszyn poniższy obrazek, przedstawiający tego który nie posłuchał mądrych słów profesor Joanny Sz.
Tak, to Grzegorz Napieralski, którego w kampanii wspiera Pani Małgorzata Szmajdzińska, żona tragicznie zmarłego Jerzego Szmajdzińskiego – kandydata SLD na prezydenta.

Czy w przypadku Pana Napieralskiego, nie ma zastosowanie też tak popierany przez lewicę i PO apel „o nie wykorzystywanie tragedii narodowej na potrzeby kampanii prezydenckiej?”
Licząc na osobistą interwencję i własnoręczne zsadzenie Pana Napiealskiego z trumny Jerzego Szmajdzińskiego, póki co polecam poniższy obrazek.





















P.S> Jak się okazuje Pan Napieralski porusza się po drodze do Pałacu Prezydenckiego, potocznie zwaną „trojką”, gdyż jego komitet wyborczy wspierają również małżonkowie tragicznie zmarłych Izabeli Jarugi-Nowackiej oraz Jolanty Szymanek-Deresz.
Ciekawe czy Pani Senyszym namówi Grzegorza Napieralskiego na pieszy transport, czy też będzie wraz nim powozić zaprzęgiem.

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: W. Putin

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.
Tym razem gość z zagranicy!

Dziś odcinek 6 – Władimir Putin

Koń jaki jest każdy widzi...

Wybory tuż tuż, a w platformie kicha. Kicha na całego i do tego stopnia, że zdenerwowało to samego wodza-premiera Tuska i zmusiło do postawienia do pionu całego sztabu wyborczego.

Dostało się Nowakowi z przyległościami oraz samemu „Charyzmatycznemu Bronisławowi” – za bezczynność i brak pomysłu na politykę kampanijną. Po prawdzie nikt z PO nie był przygotowany na spokój i milczenie Jarosława Kaczyńskiego, stąd popłoch i działania po omacku.
Działania te mogą budzić śmiech i pukanie się z pobłażaniem w czoło, bo wzorowanie były (bardzo spontanicznie) na modelu używanym niegdyś przez „Samoobronę” - pleciemy co ślina przyniesie na język i plujemy na kogo się da. Dodatkowo min. Nowak wprowadził nowy element do skostniałego wzorca – pretensje o to czego obiekt ataku nie robi. Na tej podstawie głównym do tej pory zarzutem było to, że Kaczyński siedzi cicho, nie pokazuje się a jeżeli coś powie, to w wyważonej tonacji i ze spokojem.

Stanowi to podstawę do niesłychanego wprost gniewu i agresji ze strony PO, co najwyraźniej oznacza, że wszystkim „platformersom” nerwy strzelają jak przysłowiowe postronki. Miło się to ogląda i z niebywałą wręcz radością, bo bezcenne jest oglądanie „elyt” jak się miotają i piana im z „pyska” cieknie.

Gdyby nie wszechmocny Donald Tusk, który pewnie już opracowuje strategię działania na najbliższe tygodnie, najpewniej dalej trwały by akcje „pozorowane” prze pospolite ruszenie.
A akcje te stanowiły też swoisty przykład na brak najmniejszych zasad moralnych i przysłowiowego poczucia przyzwoitości. Kto bowiem najgłośniej „pyszczy”?

Najgłośniej krzyczą członkowie „biznesowego” skrzydła PO, czyli grupa tzw. „cinkciarzy”, niejednokrotnie sama będąca na bakier prawem czy też obyczajowością.
Taki np. Grzegorz Schetyna, kumpel „Rycha” (tego od spotkań na cmentarzu ze Zbychem i Mirem), odwołany „za karę” z urzędu Min. Spraw Wewnętrznych, wątpi w szczerość i prawdziwość słów Jarosława Kaczyńskiego, skierowanych do Rosjan oraz oficjalnie potępia go za to, że ten ... jest spokojny i wyważony.
Wtóruje mu niezrównany Janusz Palikot, który dla odmiany na swoim blogu bredzi coś o rychłej koalicji Kaczyńskiego z SLD. Oczywiście w Palikocie wzbudza to obrzydzenie, porównywalne z tym które kazało mu nakładać niegdyś koszulkę z nadrukiem „jestem z SLD”.
Z tzw. skrzydła „geriatrycznego” swoje dołożył wierny Kuc (Kutz) , którego wystąpienie w TVN przeszło już do klasyki chamstwa i zbydlęcienie. To ten sam Kuc, który niegdyś bawił się na jublach z komunistycznymi vipami , odbierał od nich cenne nagrody i w nosie miał wszelką moralność, a dziś umoralnia innych. Pomaga mu Bartoszewski, bredzący coś od nekreofilii (mając na myśli, ponoć stosunek Jarosława Kaczyńskiego do zmarłego brata) ale jego już tylko rozumieją lekarze-specjaliści.
Tak wygląda prawdziwa twarz elit politycznych Platformy.

Najzabawniejsze jest to, że sam kandydat na prezydenta „Charyzmatyczny Bronisław” milczy i czeka aby pokierowano go po właściwych torach. Sam nie bardzo wie, co się dzieje wokoło i co czynić...

Niestety kandydat PO pasuje do urzędu prezydenckiego, jak Miś Puchatek na szefa NATO. Widać to gołym okiem, że gość czuje się podle gdy sytuacja wymaga działania i kreatywnego myślenia. Dlatego psikusik Tuska, czyli desygnowanie Komorowskiego na kandydata do urzędu prezydenckiego, boli Komorowskiego niemiłosiernie, a polityka wyborcza kontrkandydata Kaczyńskiego rozstraja mu nerwy. Niby działa, jeździ po Polsce i próbuje udzielać się, ale robi to bez wiary i przekonania, co tłumaczy dalej niechęć do wszelkich propozycji odbycia debat z innymi kandydatami.
Jedynie co wymyślił i wyartykułował kandydat Komorowski , to powielony apel do PiS, aby ci zaniechali wykorzystywania tragedii smoleńskiej w kampanii wyborczej. Jedno jedyne i do tego kiepsko wykoncypowane, tym bardziej że to właśnie Komorowski sprytnie i bez skrupułów jako pierwszy wykorzystał tę tragedię i zastępując prezydenta np. podpisał „ustawę o IPN”.

Co wymyśli Tusk na razie nie wiadomo. Jest możliwe, że nie wymyśli nic, ale może zamknie „twarz” krzykaczom i „cinciarzom” a doprowadzi do dyskusji merytorycznej na poziomie. Choć na to za bardzo by nie liczył...

W każdym razie na takiej furmance wyborczej daleko się nie zajedzie, bo koń wyjątkowo marny a woźnica zamiast panować nad całością wsadził mu lejce w pysk i pozwolił samemu się prowadzić. A koń jaki jest każdy widzi...

czwartek, 13 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: W. Jaruzelski

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.
Dziś odcinek 6 – Wojciech Jaruzelski

środa, 12 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: K. Kutz

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.
Dziś odcinek 5 – Kazimierz Kutz

wtorek, 11 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: W. Szymborska

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.
Dziś odcinek 4 – Wisława Szymborska

poniedziałek, 10 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: T. Mazowiecki

"Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 3 – Tadeusz Mazowiecki

niedziela, 9 maja 2010

Jak powinien wyglądać modelowy prezydent III RP (wersja PO)


Tragedia oczami gnoma

Byliśmy dziś na Nowych Powązkach. Widzieliśmy mogiły tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem.
Stasiak, Melak, Handzlik, Przewoźnik, Szczygło, Doraczewska, BORowcy, stewardesy, Piloci...
Przystanęliśmy na chwile, zapaliliśmy „światełko”. Jeszcze w pamięci przewinęły się twarze tych, którzy całym sercem zaangażowali się w pracę dla Rzeczpospolitej i w trakcie misji państwowej odeszli. Przykro zrobiło się i szaro, mimo że pogoda wyjątkowo słoneczna dziś była.

Nastrój zadumy i wyciszenia przerwało mi wspomnienie wczorajszego programu, nadanego w TVN.
Rozmowa, o ile można to tak nazwać, dziennikarza tej stacji z Elżbietą Jakubiak i peowskim senatorem Kutzem.
Żyję już wiele lat na świecie, wiele rzeczy widziałem i słyszałem. Przeżyłem Leppera na mównicy, pijanego Kwasniewskiego w Charkowie, śpiącego Kmorowskiego w czasie obrad sejmu, a z drugiej strony comiesięcznie objawione głupoty Lecha Wałęsy, wytrząsane wraz ze śliną, nieartykułowane zrywki słów Władysława Bartoszewskiego czy nawiedzone słowotoki Stefana Niesiołowskiego (po psychotropach?).

To wszystko jest jednak niczym, przy nieopisanej wręcz nikczemności i bezmózgowej wrednej manipulacji wyprodukowanej przez „moralne nic” rodem ze Śląska, a zwące się Kutz.
Istnieją granice, których przekroczyć nie wolno. Istniej szacunek dla zmarłych oraz szacunek dla żałoby. Z tego kpić i szydzić nie wolno nikomu. Nie wolno też włazić nikomu w jego sumienie i uczucia, deptać i wycierać sobie czerwonej gęby o nie. Nie powinien tego robić nikt, a zwłaszcza człowiek o całkowitym braku moralności i mętnej konformistycznej przeszłości. Gnom latający z pederastami na parady i były kompan od wódki komunistycznych notabli ze Śląska.

Te oto indywiduum (na zlecenie, czy z własnej inicjatywy) miało czelność atakować sztab Jarosława Kaczyńskiego, za to że wykorzystują czerń w kampanii wyborczej. Ma to być zdaniem Kutza „czarna kampania”. PiS powinien już o wszystkim zapomnieć i skończyć z tym opłakiwaniem. Dostało się też Elżbiecie Jakubiak za czarną kreację w studio.
Kutz starał się był arbitrem obyczajów i oazą wiedzy religijnej, oznajmiając swe mądrości niczym Papież dogmaty. Ustalał terminy żałoby oraz długość jej trwania, zapominając o tym , że sam jest ateistą i bliżej mu do wojujących postkomunistów niż jakiegokolwiek kościoła.
„Dziesięć dni i koniec żałoby” – bredził.
Perfidny starzec miał czelność brudnym czerwonym paluchem, grzebać w ludzkich uczuciach i to na wizji. Radość sprawiało mu, że siedząca obok Elżbieta Jakubiak miała łzy w oczach.
Więcej taktu wobec opłakujących swoich bliskich mięli nawet hitlerowcy, wielu z nich przynajmniej okazywało kobietom szacunek w obliczu tragedii.
Być może ze starości, bądź z przypływu głupoty (odpływu rozumu?) miotał gromy, czyli prowokował.

Niestety przykre jest też, że ktoś tego geriatryka na listy wyborcze wystawił. Ktoś jest za te bezczelności odpowiedzialny.

Niegdyś Cesarz Neron (ponoć) mianował senatorem swojego konia. Tusk mianował senatorem Kutza. Popełnił tragiczny błąd, bo o ile ów rumak Nerona nie szkodził, to Kutz owszem a co najgorsze, nie dorasta nawet do poziomu owego konia. Oczywiście wśród radosnej gawiedzi platformeskiej chamskie i prymitywne odzywki są chlebem powszednim. Wszak to właśnie PO testuje co dzień, gdzie są granice dobrego smaku i przyzwoitości wysyłając na pierwszą linie walki wyborczej ludzi (o ile można tak ich nazwać) pokroju Kutza, Wojewódzkiego, Niesiołowskiego...

Być może będzie to szokiem dla czytających i przejawem nietaktu, ale zaraz wyjaśnię i wytłumaczę słowa które nastąpią. Wielokrotnie w dziejach naszego kraju, ludność życzyła źle zbirom, kanaliom, okupantom, katom. Padły wtedy słowa mocne i dobitne. Znane jest określenie „abyś zgnił pod płotem” które dotyczyło Adolfa Hitlera. Później życzono rychłego zgonu Józefowi Stalinowi, a także kuli w łeb dla twórcy stanu wojennego Jaruzelskiego. Ponieważ śląski starzec Kuc nie osiągnął nigdy pozycji jak powyższe kanalie, moje życzenia będą o wiele skromniejsze: „A nich cię diabli wezmą, Kazimierzu Kuc – niech cie szlag trafi!”
A póki co pluję ci w sam środek twojego małego, obkurczonego, zgorzkniałego, skamieniałego serca.



sobota, 8 maja 2010

PO partią ludzi starannie wykształconych. (?!)

Jak wielokrotnie podkreślali czołowi propagandziści platformiani, PO to partia ludzi wykształconych. Ne tam żaden plebs i robole z PiS.

Będąc wiernymi zasad i ciężko wypracowanego wizerunku partii – inteligenci i oksfordczycy ze sztabu wyborczego imć Bronisława Komorowskiego (trojga imion i jednego fakultetu) dobrali stosowną awangardę komitetu honorowego.

Woń bon-tonu oraz ukończonych szacownych najwyższych szkół unosi się nad głowami trzech największych mędrców honorowych.

Tylko dla formalności przypomnę, że:
Tadeusz Mazowiecki posiada wykształcenie średnie ogólnokształcące,
Władysław Bartoszewski również posiada wykształcenie średnie ogólnokształcące, a Lech Wałęsa posiada wykształcenie zasadnicze zawodowe.

Ech, te elity intelektualne rodem z akademickiego wielkiego świata.

piątek, 7 maja 2010

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: L. Wałęsa

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”. Celem cyklu jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców. Dziś odcinek 2 – Lech Wałęsa.

czwartek, 6 maja 2010

Tusk zrobi wszytsko co w jego mocy...

Pan Premier złożył deklarację. Komu jak komu, ale Donaldowi Tuskowi nie wypada nie wierzyc!


środa, 5 maja 2010

Wsadźcie sobie w .... swoje znicze!

20 lutego 1945 roku, do opuszczonego przez hitlerowców Krosna Odrzańskiego wchodzi wojsko sowieckie. Miasto zostaje przejęte bez jednego wystrzału.
Zgodnie ze zwyczajem panującym na podbitych terenach poniemieckich sowieci grabią i niszczą wszystko, co w mieście zostało do zniszczenie i rozkradzenia. Nie ma też litości dla ludności cywilnej. Mordy, gwałty są na porządku dziennym. Bilans w maju 1945 roku, czyli po przejęciu miasta przez administrację polską jest tragiczny. Zamordowanych przez wyzwolicieli zostało około 1000 obywateli Krosna (w tym również duży odsetek mieszkańców polskiego pochodzenia), a miasto zniszczone w 68%.
Dziś za miastem znajduje się Cmentarz Żołnierzy Radzieckich. Będąc niegdyś w Krośnie, zapytałem spotkanego przypadkowo Szefa Informacji Turystycznej Miasta o historię tego cmentarza. Skąd w mieście, które nie zaznało działań wojennych aż 313 mogił sowieckich żołnierzy?
Odpowiedź była prosta i nie odbiegająca od (jak mniemam) historii cmentarzy wyzwolicieli w innych miastach. Po prostu, gdy zaczęły się sowiecki gwałty, mordy i grabieże ocalała ludność cywilna zorganizowała się w grupy i wyposażona w widły, siekiery, noże i łopaty poczęła tłuc bolszewickich rozbójników.
Natłuczono ich aż 313. Wszyscy leżą za miastem na cmentarzu, w glorii chwały wyzwolicieli miasta.


Dlaczego o tym piszę?
A dlatego, że grupa rusofili zebranych pod egidą "Gazety Wyborczej" stęskniona bratniej miłości braci po-sowieckiej apeluje o palenie świeczek na cmentarzach wojskowych, tam gdzie leżą „nasi wyzwoliciele” ze wschodu.
Termin wybrano sobie do tego też odpowiedni – 9. Maja.
Całość tej iście neo-gomółkowskiej akcji organizuje się w na stronie 9maja.pl a wspierają ją w większości upiory wasalnego późnego PRL (Halina Bortnowska-Dąbrowska,Włodzimierz Cimoszewicz, Maria Janion, Kazimierz Kutz, Daniel Passent, Wisława Szymborska, Andrzej Wajda, Henryk Woźniakowski) latorośl komunistycznych notabli epoki tworzenia Polskiej Republiki Radzieckiej (Teresa Torańska, Eugeniusz Smolar, Aleksander Smolar, Adam Michnik, Andrzej Mencwel, Jan Lityński, Waldemar Kuczyński, Michał Komar, Jerzy Jedlicki, Danuta Hübner, Agnieszka Holland, Michał Bristiger) oraz pomniejsi nawiedzeni lewaccy emeryci i stęskniona bratniej radzieckiej miłości młodzież.

Oczywiście nie ma nic złego w zapaleniu świeczki na grobie człowieka zmarłego, tak jak nie ma nic złego w oddaniu hołdu nieżyjącemu poprzez zdjęcie czapki/kapelusza stojąc nad jego grobem. W naszej tradycji kulturowej dniem takim sprzyjającym zadumie zadusznej jest dzień 1. Listopada.

Przykre, że istnieje w wolnej Polsce, grupa prosowieckiego lobby, które na wzór przedwojennych agentów z KPP lansuje braterstwo z Rosją za wszelką cenę.
Nawet dzień 9. Maja, który pozostaje w pamięci Polaków jako dzień nie zawsze wyzwolenia, a wręcz ponownego zniewolenia przez sowietów, grupa ruso, a bardziej sowietofili wykorzystuje by napluć obywatelom w twarz.
Podczas, gdy 9. Maja 1945 roku sowieci wraz z koalicjantami świętowali zwycięstwo nad faszyzmem, w kazamatach i lochach NKWD mordowano Polskich patriotów, wyrywano im podczas przesłuchań paznokcie i katowano do nieprzytomności.

Teraz w rocznicę tej historycznej daty, rzecznicy pojednania (na rosyjskich warunkach) każą nam zapomnieć, przebaczyć mimo, że nikt ze strony rosyjskiej o to nie prosił. Tacy wyrywni - Michnik, Wajda, Olbrychski...
Apelują o palenie zniczy na grobach takich jak opisani na samym początku tego wpisu wyzwoliciele Krosna Odrzańskiego...

Szanowni sowietofilscy marzyciele, wasz podły wasalizm zaślepił wam gały do tego stopnia, że zamiast wnosić apele o uczczenie w tym dniu poległych i pomordowanych przez sowietów Polskich obywateli, domagacie się palenia zniczy na grobach ich oprawców.

Wsadźcie sobie w .... swoje znicze!

„Autorytety Platformy Obywatelskiej”: Wł. Bartoszewski

Od dziś, nieregularnie prezentować będziemy cykl pt. „Autorytety Platformy Obywatelskiej”.
Celem jest przybliżenie postaci, które uznawane są za wybitne intelektualnie i stanowiące oazę wiedzy i krynicę mądrości dla członków PO i ich wyborców.

Dziś odcinek 1 – Władysław Bartoszewski

wtorek, 4 maja 2010

Banner (Nietoperzowi)

Zachęcony społeczną akcją zainicjowaną przez kolegę Nietoperza, a polegającą na stworzeniu właściwego bannera wyborczego dla p. Bronisława Komrowskiego, chcę dołożyć też swój projekt. Niech pogromca leśnej zwierzyny, a w szczególności rogacizny ma coś od zwykłego obywatela....


poniedziałek, 3 maja 2010

Wywiad-rzeka z Ojcem Nadredaktorem!

Specjalnie dla wielbicieli Rodziny Agora, wywiad-rzeka z Ojcem Nadredaktorem Adamem Michnikiem.