środa, 15 maja 2013

Idiota pisze do idiotów


Żydowski Washington Post kolejny raz wbił szpilę w stosunki polsko-żydowskie.
Nie są i tak one najlepsze, ale to może i dobrze, bo stosunkować się poprawnie z podlecami nie godzi się.
W każdym razie, jak często się zdarza, żydowska, amerykańska prasa próbkuje polską cierpliwość i prowokuje. Chodzi jak zawsze o „polskie obozy koncentracyjne“.
W poniedziałkowym dodatku do Washingoiton Post, niejaki Justin Moyer napisał : „...w 1940 roku rząd Bułgarii podpisał potajemne porozumienie, by przekazać 20 tys. Żydów do polskich obozów koncentracyjnych".
Pewnie ten kretyn Moyer, to jakiś nikt, lub prawie nikt, a o świecie wie tyle co większość amerykanów, która uważa, że Poland i Holand to jedno i to samo.
W każdym razie na taką potwarz zareagował, a jakże - Polski Ambasador  Ryszard Schnepf.  Jak swój do swojego napisał list do niejakiego Martina Barona, który jest szefem Washington Post.
- To niezwykle ważne, by używać precyzyjnego i poprawnego języka: to były nazistowsko-niemieckie obozy koncentracyjne w okupowanej Polsce... plecie w liście Schnepf.
W tym momencie rodzi się zasadnicze pytanie: skąd władze Rzeczpospolitej biorą takich durniów i dlaczego awansują ich do godności ambasadora?
Później własnie taki  głupek ośmiesza nasz kraj. Domagając się precyzji językowej, sam nie potrafi sprecyzować o co mu chodzi.
Według Schnepfa obozy koncentracyjne były „nazistowsko-niemieckie“ , czyli założone przez nazistów i niemców.
Niemcy, to wiemy kto – naziści... może to jacyś kosmici przypadkiem wtedy odwiedzający Ziemię. Pewnie Schnepf wie kto zacz...
W każdym razie adresat listu Baron, przejął się i sprostować nakazał na drugi dzień po południu. Ale co sobie „polskie obozy smierci“ powisiały na stronie internetowej i na szpaltach gazety to jego.
Prawdopodobnie jest to taki „Baron cygański“, bo już nie pierwszy raz „mocno cygani“ i udaje, że nie umie zapamiętać jak właściwie powinno nazywać się „obozy smierci“.
Może upośledzony... albo działa celowo?
Prawdopodobnie i jedno i drugie.
Na koniec jeszcze jeden „kwiatek“ z tegoż artykulu w „Washington Post“.
Kiedy nazistowskie Niemcy zaczęły mordować Żydów w Europie podczas drugiej wojny światowej, społeczeństwa zrobiły niewiele, by to powstrzymać. Na przykład obywatele Francji, Włoch, Holandii i Polski nie wybiegali masowo na ulice w oburzeniu, kiedy ich sąsiadów wysyłano do obozów koncentracyjnych - pisze w artykule wspomniany wcześniej idiota - Justin Moyer.
Trudno to skomentować.
Ale niestety takie pojęcie mają amerykańscy kretyni z Washington Post o okupacji w Europie. Co gorsza nie tylko amerykańscy.... Polska dyplomacja również.