Henryka Krzywonos, znana tramwajarka, która zatrzymała już
zatrzymany (na skutek odłączonego zasilania) tramwaj i tym bohaterskim czynem
zapisała się na kartach historii III RP, obraziła się na Palikota.
Podobno Palikot, w czasie gdy próbował skaperować ją do
swojej drużyny, wysyłał niestosowne SMS-y
czym dotknął do żywego jej kobiecą i opozycyjną-tramwajarską godność.
Cóż takiego mógł wypiswać Palikot - Krzywonosowa nie
ujawnia, bo to jest „niezgodne z jej
zasadami“.
W takim razie, zgodnie z ogólnie panującymi zasadami,
postawa „wiem, ale nie powiem“ daje prawo oraz podstawy do snucia hipotez.
Na onetowskiej stronie Politykier.pl, autorzy przypuszczają,
że ów „niestosowny SMS“ od Palikota mógł brzemieć: „Słuchaj no Henia,
lecąc na kongres zrób mi łaskę i kup kilka bułek oraz kefir - przydadzą się nam
rano".
Oczywiście mogło tak być.
Szczególnie, że Henia uczestniczyła w kongresie
Palikociarni, gdzie nawet coś powiedziała do mikrofonu na mównicy.
Wtajemniczeni twierdzą też, że poziom wypowiedzi, mógł
wskazywać na „spożycie“, toteż ta wersja
z kefirem pasowałaby jak ulał.
Pamiętając też o erotycznych fanaberiach szefa partii i jego
zamiłowaniu do penisów (trudno powiedziać czy tylko sztucznych), ów SMS mógł również
brzmieć: „Słuchaj no Henia,
lecąc na kongres zrób mi laskę i kup kilka bułek oraz kefir - przydadzą się nam
rano".
Niestety na skutek „wielkiego focha“ strzelonego przez
Krzywonosową, kto inny będzie teraz to wszystko robił Palikotowi.
A my już chyba wiemy kto!
Na pierwszy rzut oka, to urodą oraz posturą przypomina nawet
„najsłynniejszą tramwajarkę“... ale w łapach silniejsza.