“(…) termin konferencji klimatycznej
ONZ (COP) ustalono już w 2008 roku. To była wspólna decyzja 194 państw. Z
powodu tak dużej ich liczby niemożliwe jest takie ustalenie terminu, który
pasowałby wszystkim i nie kolidował z żadnymi świętami narodowymi (…)
(Marcin Korolec - wypowiedź dla
Onet.pl)
Po eksperymantach z owieczką Polly i
dzieciach z próbówki przyszedł kiedyś czas na ministra z kosmosu.
Pierwszym takim był Maciej Nowicki - Minister
Środowiska w rządzie Tuska, w latach 2007-2010. To on własnie ustalał termin
konferencji klimatycznej w 2008 roku na 11 listopada 2013, w czym nie widział
żadnych problemów.
Obecnie zesłano nam Marcina Korolca,
działacza PSL , który zjawił sie na Ziemi, w Polsce wysłany również przez Obce
Cywilizacje w celach eksperymentalnych.
W myśl powiedzenia “Kosmita potrafi”,
Korolec wzorując się na poprzedniku oraz ministerialnych ziemianach, przystąpił
do pracy urzędniczej w resorcie, z pozoru niczym nie odróżniając w tym się od
reszty tuskowej hałastry.
Niestety, moduł kloningu, jak widać
jeszcze nie jest doskonały i pewne zachowania intuicyjne nie zostały w nim
prawidłowo rozpisane. Partacze ci kosmici. Już drugi minister a błędy w
oprogramowaniu takie same. Również logiczne wykorzystywanie pamięci oraz mózgu
kosmici schrzanili. Jednym słwowem - małpuje Kortolec człowieka idealnie,
gorzej z logiką zawartą w wydawanych sygnałach quasi-stacjonarnych.
Biedny Korolec oraz jego kosmiczny
poprzednik na stanowisku – Maciej Nowicki, nie przewidzieli, iż w roku 2013 tego
dnia będzie w Polsce Święto Narodowe!
Być może byli przekonani, że w 2013
roku święto Odzyskania Niepodległości wypadnie, dajmy na to 6 października lub
14 grudnia….?
Wszystko przyklepał też kosmita – Tusk.
Polemika z kosmitą jest rzeczą trudną.
Tym bardziej z kosmitą, który posiada niedopracowane moduły myślenia. Mimo to
wrzucę “pod rozwikłanie” temat szacunku i dumy narodowej.
Wątpię, że np. 4. Lipca w USA jest
organizowany jakiś spęd klimatyczny czy jakikolwiek inny spęd, poza obchodami
Dnia Niepodległości. To samo dotyczy każdego innego szanującego się kraju.
Odnośnie bzdurnego argumentu Korolca,
dotyczącego niemożliwości pogodzenia dat świąt narodowych 194 państ
uczestniaczących w spędzie, to odrobina matematyki I już widzimy, że 365 – 194
daje jeszce “wolnych” 171 dni roku. Eliminując z tego ważniejsze święta
religijne pozostaje jeszce ponad 100 dni.
Na dodatek, to my organizujemy tę
konferencję i to my mamy ostateczne prawo ustalania daty tego spędu.
Ludzie szanujmy się!
Szanujmy własną historię i godność.
Korolec z Tuskiem i resztą nie zadbają
o to.
Oni mają święto 16 marca – to Dzień Kosmity.