niedziela, 11 marca 2012

„Poseł gwałci dzieci – szokujące fakty o parlamencie...“ (na motywach „Fakt’owego“ newsa)


„Dzień bez pedała w mediach, to dzień stracony“ – tak mawia mój przyjaciel.
Jest to absolutna prawda, szczególnie w przypadku, gdy media te reprezentują środowiska homonazistowskie lub durno-populistyczne.
Poza wszystkim, obecność pederasty w środkach masowego przekazu budzi niezagospodarowane pokłady śmiechu i zdrowego humoru drzemiące pod twardą warstwą skorupy medialnej, złożonej  z nudnego bel-ble oraz bezbarwnego pierdu-pierdu.

Nie inaczej było w ubiegły piątek , gdy Biedroń Robert – maskotka homoseksualna Ruchu Palikota oświadczył w „Fakcie“, iż jeden poseł bije żonę!
 Skąd u kształconego nocą, po godzinach w Pułtusku – absolwenta wyższej uczelni dla mniej inteligentnych taka wiedza?
Już na początku przez myśl  przeszła mi hipoteza, iż to pewnie Grodzka spuściła wpierdziel Biedroniowi, a ten gdzieś musiał się wypłakać.
Po chwili skłonny byłem zaryzykować teorię, że to może Biedroń Grodzkiej dołomotał i w ten sposób chciał się podlansować.
Dlaczego?
A dlatego, że „nowoczesnej europie“ kwestia płci jest rzeczą umowną, tak jak terminy „mąż i żona“.
Stały i niezmienny jest natomiast porywczy, czy też impulsywny charakter człowieka, który musi raz na jakiś czas klapsa przyłożyć.
Co jeszcze Biedroń miał o powiedzenia w „temacie“?
Tylko to, że wiedzę taką czerpie z przekazów ustnych licznych znajomych działających w organizacjach pozarządowych, do których to żona owego posła zgłosiła się.
Pozostaje tylko wierzyć na słowo Biedroniowi, gdyż ani nazwisk ani imion ani też innych faktów nie podał.
Człowiek o takim doświadczeniu życiowym jak Robert Biedroń, który sam otarł się o przemoc w rodzinie nie może kłamać!
Nie tak dawno Biedroń chwalił się w „onecie“, że jego samego oraz jego matkę tłukł ojciec, a wszystko przy milczącej aprobacie miejscowego proboszcza.
„Klecha wiedział i nic nie zrobił“ – mówił Biedroń.
Pomijając już fakt, że większość ludzi normalnych w pierwszym odruchu synowi pederaście obiło by gębę a dopiero później namawiało do leczenia, to już nigdy nie pomyliło by instytucji kościelnej z policją państwową.
Biedroń z mamusią nie dostrzegli różnicy między księdzem a milicjantem i stąd zapewne ich problemy z przemocą domową.
Pomylił adres.
To trochę tak, jakby w celu ugaszenia płonącego domu właściciel zamiast straży pożarnej, wezwał na ratunek gremium profesorskie z Uniwersytetu Warszawskiego.

W telewizorze też pederasta. 
Też w piątek.
W porannym programie (chyba) „Dzień Dobry TVN“ (czy też bardziej „Gej Dobry TVN“) znany z tego, że jest znany Pan Pederasta Jacek Poniedziałek – aktor mniejszej jakości, który skupił na sobie uwagę widzów po tym jak zdeklarował się jako wielbiciel męskiego seksu, oburzał się na żałobę narodową.
Bo to Komorowski zrobił na złość w szczególności Poniedziałkowi, aby Poniedziałek nie mógł zarabiać i pokazywać swojego kunsztu aktorskiego.
Jest to o tyle przykre, gdyż przed teatrem zebrał się zapewne gigantyczny tłum oczekujących na bilety na spektakl z Poniedziałkiem.
W studiu wspierał go inny inteligentny inaczej – Robert Leszczyński (pod względem poziomu inteligencji ustępuje chyba tylko Magdzie Mołek i Kononowiczowi).
Poniedziałek złościł się na serio, gestykulował mocno i robił głupie miny co rozbawiło mnie do łez, gdyż nie ma nic śmieszniejszego jak zbulwersowany pederasta.
Należy przypomnieć, że żałoba narodowa (po katastrofie kolejowej) trwała od poniedziałku do środy. Pedo-Poniedziałek liczył straty spowodowane przez zamknięcie „jego“ teatru w czasie w/w trzech dni. Sam nie zauważył tylko, że w poniedziałki (sic!) teatry są nieczynne.  To mu umknęło zapewne z powodu natłoku pracy.... w poniedziałki.


Aaaa bym zapomniał.
Dowiedziałem się (od znajomych, którzy pracują w organizacji pozarządowej), iż jeden poseł o skłonnościach homoseksualnych molestował małoletnich chłopców.
Są ponoć świadkowie i poszkodowani.
Już widzę ten tytuł: „Poseł gwałci dzieci!“
Rzecz jasna ani imion ani nazwisk nie mogę podać.... ale to prawda!

I jeszcze taki kwiatek: