poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Co bulwersuje ks. Sowę?

-->
Kazimierz Sowa, tefauenowski ksiądz oraz brat Marszałka Województwa Małopolskiego z nadania PO - Marka, zbulwersował się faktem, że kandydat na prezydenta Andrzej Duda ponoć rozmawiał przez telefon na mszy. 
- Co można robić w kościele? Jak widać różni ludzie robią rożne rzeczy. Zwykle się modlą, ale czasem niektórzy lubią sobie pogadać z sąsiadką lub przez telefon – napisał na facebooku duszpasterz od Waltera oraz zamieścił zdjęcie zrobione z telewizyjnego obrazu.
Istotnie Duda ma przy uchu telefon. Czy to była msza, czy po mszy lub przed nie wiadomo, bo na zdjęciu jest wyłącznie twarz Dudy i telefon.
Na drugim zdjęciu jest już widać ludzi i mszę, ale za to Duda nie ma już telefonu.

Miło mi będzie uświadomić księdza, że nie takie rzeczy ludzie jeszcze robią w kościele.
Faktycznie, jak napisał Sowa, ludzie na ogół się modlą, ale są też tacy, którzy uważają Dom Boży za sypialnię.
Ot, choćby urzędujący prezydent Bronisław Maria Komorowski wraz z małżonką.
Całkowicie rozumiem, że tefauenowskiemu księdzu Sowie, to akurat nie przeszkadza i póki śpiący prezydent nie dobiera we śnie się do żony -  uniesiony sennymi marzeniami, to da się to jakoś wytłumaczyć i usprawiedliwić.
W końcu sen to zdrowie, a zdrowie najważniejsze!



Pięć cytatów z lidera „V Kolumny“ (z tłumaczeniem na język polski)


„My polscy motocykliści (...), potwierdzamy naszą solidarność ze wszystkimi motocyklistami świata, zapewniamy na terytorium Polski bezpieczeństwo i gościnność.
Wiktor Wegrzyn (Komandor Motocyklowego Rajdu Katyńskiego)

Oznacza to, iż najlepszym sposobem na dokonanie agresji na Polskę jest wpuszczenie na nasze terytorium kilku dywizji zmotoryzowanych, do której to dołączą ludzie Węgrzyna, niejako „chroniąc ich“ przed aktami wrogości ze strony Wojska Polskiego.


„Rajd rosyjskich motocyklistów z Moskwy do Berlina w 70. rocznicę ich zwycięstwa nad Niemcami, odwiedzających pola bitewne i cmentarze dziadów, ma takie samo  znaczenie dla Rosjan, jak Motocyklowy Rajd Katyński dla Polaków”
Wiktor Wegrzyn (Komandor Motocyklowego Rajdu Katyńskiego)

Oznacza to, że będziemy rozmywali odpowiedzialność rosjan za zamordowanie polskich oficerów w Katyniu, poprzez obwinianie polskich patriotów morderstwami zbrodniarzy sowieckich, gwałcących i rabujących na ziemiach polskich.

„Wszyscy motocykliści są sobie braćmi. Wszyscy. Gdyby chciano im zrobić krzywdę, będziemy ich bronić.“
Wiktor Wegrzyn (Komandor Motocyklowego Rajdu Katyńskiego)

Oznacza, że tak naprawdę nie ma znaczenia patriotyzm, ukochanie kraju i narodu. Liczy się tylko przynależność do gangu i subkultury. Na tej podstawie bliżsi sercu są nieznajomi motorowcy, niż rodacy. W tym wypadku sygnał dla rosjan – jesteśmy z Wami, możecie liczyć na nas – zielonych ludzików w Polsce.

„Uczymy się różnej historii. Dla nich Armia Czerwona to bohaterowie. Rosyjscy motocykliści są zróżnicowani. Są wśród nich zwolennicy Putina czy Stalina, są tacy, którzy mają inne poglądy.“
                                            Wiktor Wegrzyn (Komandor Motocyklowego Rajdu Katyńskiego)

Oznacza, że na potrzeby propagandy sowieckiej będziemy prowadzić akcję dezinformacyjną i pleść bzdury o demokracji w gangach motorowtych. Dodatkowo jest to sygnał, że w imię własnych ambicji i fochów w nosie możemy sprzedać ideały patriotyczne za ruskie ruble oraz obietnice i zrozumieć nawet to, że Armia Czerowna może być dla kogoś bohaterem.

(...) poglądy lidera Nocnych Wilków, Aleksandra „Chirurga” Załdostanowa są mało ważne.  Lider nie ma żadnego znaczenie, lider ma zorganizować tę grupę, a przecież jego poglądy są żadne zupełnie, nie mają żadnego znaczenia dla pozostałych członków.
                                            Wiktor Wegrzyn (Komandor Motocyklowego Rajdu Katyńskiego)

Oznacza, że dalej pleciemy i robimy wodę z mózgu ludziom.  Ciemny lud to kupi – jak mawiał klasyk. Nawet ciemnotę o tym, że „Chirurg“ nie ma żadnych poglądów i że te żadne poglądy nie mają znaczenia dla reszty ludzi z gangu.
Jako wzorcowy sposób działania przyjmujemy przedwojenną retorykę propagandy hitlerowskiej, która jeszcze na kilka dni przed 1. Wrzesnia 1939 roku pzredstawiała Hitlera jako ciepłego i przyjaznego Polsce czlowieka!

-.-

Aż strach pomyśleć, co by się stało gdyby do Polski, dajmy na to do Gierłoży, w rocznicę urodzin Hitlera przybyli na motorach neohitlerowcy z Niemiec.
Oczywiście zbrojne ramię motorowców od Wiktora Węgrzyna, otoczyłoby ich opieką!
To przecież bracia!

Poniżej wizualizacja – jak może wyglądać „rodzinny“ album Wegrzyna.