piątek, 17 grudnia 2010

DUREŃ ROKU 2010 - kandydaci do tytułu laureata statuetki „Janusza”

Nadszedł czas podsumowań, plebiscytów.
Również i ja postanowiłem rozpisać plebiscyt na postać roku. Wybitną w swojej klasie, klasie politycznej.



Kto według Ciebie zasłużył na statuetkę "Janusza" i tytuł DUREŃ ROKU 2010?


KANDYDACI:


Adam Michnik - za porównanie PiSu do KPP. A co za tym idzie wkomponowanie ukochanego tatusia (o którego "honor" nie tak dawno walczył w sądzie) w szeregi znienawidzonego PiSu. Tym stwierdzeniem Michnik nieźle "nakręcił". Albo starał się przedstawić ojca jako "paskudnego pre-PiSowca" albo też starał się wynieść Kaczyńskiego jako szlachetnego post-KPPowca

-

Kazimierz Kutz - za stwierdzenie "po tragedii smoleńskiej nadciąga Palikot" - czym wystarczająco odstraszył potencjalnych członków "Ruchu". Jedna tragedia w ciągu roku wystarczy.

-

Janusz Rolicki - za krytykę Waszczykowskiego. Za to, że wiedział lepiej niż sam Waszczykowski, co ów miał na myśli oraz za przetłumaczenie durnej gawiedzi "do kogo była ta mowa" (w sprawie słów "Nie zabijajcie nas") Wykazał również wielkie zdolności detektywistyczne, nie patrząc wcale widział więcej niż stróż w biurze poselskim Niesiołowskiego i wypatrzył tam Ryszarda C.!!!. Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka, co udowadnia, aż nad wyraz ten wielbiciel epoki gierkowskiej i samego Tow. Edwarda.

-

Katarzyna Kolenda-Zaleska - za wymyślenie na poczekaniu "prawdziwych Polaków" i wciśnięcie tych słów Jarosławowi Kaczyńskiemu, a następnie potępienie go za nie.

-

Tomasz Wołek - za wiedzę przeogromną w dziedzinie czytania w ludzkich myślach oraz za udowodnienie, że słynnych już słów "prawdziwi Polacy" wprawdzie Kaczyński nie użył, ale tak właśnie myślał i zapewne tak chciał powiedzieć. Ponadto za systematyczne i konsekwentne dążenie do absolutu w dziedzinie „Skur....twa totalnego”


Stefan Niesiołowski - za usilne twierdzenie, że zabójca Marka Rosiaka wcale nie chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego, mimo że telewidzowie na własne uszy słyszeli co innego (od samego mordercy). Dodatkowo, za wybitną wiedzę w sprawie katastrofy smoleńskiej (ruskie go doinformowują na bieżąco, czy co?), większą niż Miller z całą prokuraturą, bo Niesiołowski już wie, że powodem śmierci pasażerów było uderzenie samolotu o ziemię. Śledczy jeszcze o tym nie wiedzą...

Monika Olejnik - za twierdzenie, że Bronisław Komorowski powiedział aby krzyż sprzed pałacu prezydenckiego przenieść "w godne miejsce" - co jest oczywistą bzdurą, bowiem słowa takie nigdy nie padły (Komorowski użył słów "inne" oraz "odpowiednie" - a to jest nie to samo). Nominacja za upór i trwanie przy własnej (stworzonej i wygodnej) wersji wypowiedzi prezydenta. Tym samym nominowana udowadnia starą prawdę, że kłamstwo wielokroć powtarzane staje się prawdą, gdyż jej wypowiedź podchwyciła część prasy. Dodatkowo, za bardzo dobre odgrywanie "damy żałobnej" w dniach po tragedii smoleńskiej.

Jerzy Miller - za wmawiane widzom na konferencji, że żadne sygnały o niszczeniu przez Rosjan wraku TU-154 do niego nie dotarły... podczas gdy w tym czasie TVP1 emitowała film z cięcia i dewastacji wraku samolotu.

Duet Zbigniew Chlebowski / Mirosław Drzewiecki - za piękną aferę hazardową, czyli udowodnienie, że władza może wszystko, ale... trądu nie posiadają tylko ci, z którymi premier od bardzo dawna gra w piłkę (w skład grupy hazardowej wchodził jeszcze Grzegorz Schetyna).

Mirosław Sekuła - za rozdawanie wyborcom w Zabrzu (skąd w wyborach samorządowych kandyduje Sekuła) hitlerowskich pocztówek z panoramą miasta i podpisem Hindenburg (niemiecka nazwa miasta).

Iwona Śledzińska-Katarasińska - za jazdę samochodem "po syropie" oraz nieudolne maskowanie własnej "brunatnej" przeszłości (sprawa kolejny raz "wyszła" podczas sporu z posłem Girzyńskim).

Julia Pitera – za całokształt, czyli za ciągłą niewiedzę, dyletantyzm, pustą i niezmierzoną durnotę ubieraną w z trudem sklecane z otrzaskanych słów zdania.

Bronisław Komorowski – za polityczny geniusz, przejawiający się zapraszaniem na bibki i towarzyskie i mantykowanie wieczorne Jaruzelskiego, a kilka dni później w czasie rocznicy masakry w kopalni Wujek potępianie kolegi z którym jeszcze nie tak dawno imprezował.

Dodatkowo za „wodę zbierającą się i wpływającą do Bałtyku” oraz różne „przyjemności na terenach powodziowych” .

---------------------------------------------------------------------------------

ANKIETA TU ->

http://www.bronekkomorowski.republika.pl/ankieta.html

-----------------------------------------------------------------------------------