czwartek, 3 stycznia 2013

Gierkoteka

Sojuz Lewizny Demagogicznej postuluje w sprawie ustanowienia nowego, 2013 - "Rokiem gierkowskim". Młodzi działacze partyjni domagają się też nadawania imieniem Gierka nazw ulicom, skwerom i rondom. W końcu Towarzysz Edward się zasłużył...
Jak donoszą dobrze poinformowane źródła, jest to element większej akcji przywracania przez SLD naszym ulicom, mostom i alejom, imion właściwych patronów.

Pewnego dnia, pewnego roku, w przyszłości.

Debil ubył, debil przybył....


Jak się okazuje stan debili w „Gazecie Wyborczej“ musi się zgadzać.  Ledwo pozbyto się jednego, bolesną pustkę  wypełnił drugi.
Wielkiego improwizatora i miłośnika muzycznej fantastyki stosowanej Pacewicza Piotra, wyp... przez Michnika z roboty, zastapiła Agata Kondzińska, również paranormalna muzyczna improwizatorka.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, debilną brać z „GW“ do muzyki fortepianowej niezwykle ciągnie, po czym własnie ich poznać można. 
Nieuctwo na poziomie szkolenia podstawowego w klasie fortepianu, czy może cierpienia z powodu braku instrumentu?
To trudno powiedzieć.
„Słynny kardiolog, o rękach cenniejszych niż wirtuoz pianista, bo ratujący nimi życie, idzie przez główny hol swego szpitala, ręce ma skute...“ – bełkotał niegdyś kiczowaty Pacewicz
„Propaganda antyrządowa i mord smoleński, to dwa fortepiany, na których PiS grał Polakom przez cały rok ...“ – bredzi obecnie w stylu mistrza kiczu – Kondzińska oraz dodaje tęskno i pianissiomo  -  „Nowych instrumentów w orkiestrze Jarosława Kaczyńskiego nie widać....“
Takie to muzyczne obsesje i tęsknoty za talentem objawiają się w „gazowybie“...
Aby pozostać w miłym temacie dziennikarskego muzykowania, nieśmiało zasugeruję pani Kondzińskiej wewnątrzredakcyjny koncert, powiedzmy w wykonaniu samego Adama Michnika.
Tylko ten fortepian nie za bardo pasuje.... zbyt Chopinem pachnie.
Ale mogą przecież być skrzypce. Tak, mały koncert Michnika na skrzypeczkach, powiedzmy na dachu w Agorze.... a pani redaktor to pięknie opisze, że nawet Pacewiczowi oko zbieleje.