niedziela, 11 września 2011

Jeden, dwa, trzy – sprintem po njusach (6)

---------
RPP: Dlaczego nie pederasta, pedofil i satanista praktykujący?!

Wydarzeniem ważnym i zaskakującym było pojawienie się bloga Ruchu Poparcia Palikota na słynnym Salonie24. Prezentowane tam mają być sylwetki działaczy oraz aktywistów ugrupowania. Jest to o tyle doniosłe wydarzenie, gdyż wreszcie można będzie przekonać się, że prócz Palikota, ktoś jeszcze do tego gremium w ogóle należy.
Na pierwszy ogień poszedł niejaki Artur Dębski, ponoć wiceprezes Ruchu, którego życiorys zaprezentowano na blogu.
Trzeba przyznać, że Ruch Poparcia Palikota (niektórzy twierdzą, ze jest to Ruch Podtarcia Palikota) skiepścił się niemiłosiernie.
Po odważnych, rewolucyjnych i szokujących obyczajowo deklaracjach samego właściciela partii, można było się spodziewać zupełnie czego innego po jego „prawej ręce”.
Okazuje się, że chłop ma dzieci, prowadzi firmę a co najgorsze - żyje w związku małżeńskim z kobietą.
No, ludzie.... A dlaczego nie „normalny” zdeklarowany pederasta, pedofil i do tego satanista praktykujący?
Skutki nieprzemyślanych decyzji kadrowych mogą dać efekty w dniu wyborów.
Należy pamiętać, że poprzez stawianie na ludzi o zwichrowanych kręgosłupach moralnych, całej partii spadają słupki poparcia

Julek, Jurek i Rysiek – ave satan!

Nowe idzie. Przynajmniej w TVP.
Wiele uciechy postępowej części widzów publicznej telewizji, sprawiło zaproszenie jako jurora programu z zadęciem „The Voice Of Poland” - niejakiego Adama Darskiego.
Ów właściciel gustownej furażerki i rzadkiego zarostu sławny jest jeszcze z tego, że prócz wymienionych dóbr lubi sobie dla dodania męskości podrzeć biblię.
Jako praktykujący i przekonany satanista znany jest pod pseudonimem „Nerkal”, co być może ma związek z przeszczepioną nerką, załatwioną mu z ognistej miłości przez artystkę estradową Dodę.
Ten to Darski, dla zacofanej i ciemnogrodzkiej publiki pozostaje solą w oku.
Dla postępowego i nowoczesnego prezesa TVP Juliusza Brauna wraz z szefem „dwójki” Jerzym Kapuścińskim wręcz przeciwnie.
Czyżby tak znienawidzone przez ludzi lewicy religijne lobby znów opanowało publiczną telewizję?
Znający się jak nikt inny na tropieniu przejawów antylaicyzacji życia publicznego Ryszard Kalisz, jest innego zdania.
„To tylko sztuka” – mówi z przekonaniem.
Ponieważ sztuka zeszła pod strzechy, liczymy na jakiś sensowny seans z darciem Biblii oraz odgryzaniem głów zwierzętom w wykonaniu wielbicieli satanistycznej sztuki: Kalisza, Brauna i Kapuścińskiego.
Ave satan!

Nowy dziennik „nutą myszki” okadzony

„Gazeta Polska Codzienna” – nowy dziennik polskiej prawicy, zyskała mocne wsparcie. Zupełnie bezinteresownie, za damo i z „dobrego serca” największą reklamę w mediach urządziła mu „Gazeta Wyborcza”.
Nikt tyle nie napisał na temat nowego dziennika, co „GazoWnia”.
Wiadomo, że nic tak nie służy dobremu wizerunkowi jednego medium, jak zwierzęce ataki drugiego konkurencyjnego. Oznacza to, że widmo grozy zaślepiło zdolność zdrowego myślenia i nerwy pętakom puszczają...
Widocznie ludzie Michnika nie odrobili lekcji, albo byli wtedy na wagarach, gdyż tę zasadę znają nawet początkujący „piarowcy”.
Oczywiste jest, że skoro entuzjaści „ludzi honoru” od Kiszczaka i Jaruzelskiego kogoś krytykują i mieszają z błotem, to znaczy że jest on godzien najwyższego poważania.
Na dobrą sprawę Tomasz Sakiewicz z zespołem nie powinni wydawać za promocję gazety ani złotówki - robotę załatwiła za nich „Gazeta Wyborcza”.
Szczególnie pięknie zasłużyła się niejaka Zofia Naszkowska – redaktor-geriatryk z „rodziny agora” , która w sposób zbliżony do wypracowania gimnazjalisty, „pięknie” opisała nowy dziennik.
Czyta się to jak niegdysiejszą „Satyrę w krótkich spodenkach” z ostatniej strony „Przekroju”*)
Gdyby tylko red. Naszkowska była o 60-65 lat młodsza.... wszystko by się zgadzało.
No, nie ma jak nieudolna, grafomańska krytyka... to już zbytek łaski.
Naszkowska nawet „robi” za fachowca od layotu, który to w nowej gazecie według niej „trąci myszką”.
Pozwalając sobie na odrobinę złośliwości napiszę tylko (jako grafik), że layout jest zupełnie przyzwoity, a „trąci” to może tylko „myszka” Naszkowskiej... czego jej oraz otoczeniu jej nie życzę.

---------------------------------------------
*) W latach 60-70 na łamach „Przekroju” zamieszczano w rubryce „Satyra w krótkich spodenkach” humor dziecięcy czyli śmieszne fragmenty wypracowań lub wypowiedzi dzieci.