poniedziałek, 25 maja 2015

Jak Giertych został przestępcą

-->
Praworządny i przykładnie platformerski mecenas Roman Giertych, jeden z tych którzy stoja tam gdzie niegdyś stało ZOMO, okazał się być przestępcą.
Były już katolik i narodowiec złamał w dniu wczorajszym ciszę wyborczą.
Cwaniactwo nie popłaca, a Romuś chciał być taki nowoczesny i postępowy.
Ale od początku.
Na facebookowym koncie Giertycha, w dniu wczorajszym, równo o 21.00 pojawił się wpis: Jest godzina 21 dnia 24.05 AD 2015. Pewnie przecieracie oczy ze zdziwienia. Oto kandydat PiS, który głosił Waszym zdaniem »średniowieczne poglądy« rozbił w puch Bronisława Komorowskiego, który przez 5 lat prezydentury cieszył się rekordowym poparciem społecznym. Nie będę tutaj mówił »a nie mówiłem« i odsyłał Was do moich apeli i wołania od dwóch lat, abyście nie skręcali w lewo. Powtarzałem to w dziesiątkach wywiadów"
Jak wiadomo PKW przedłużyła czas ciszy wyborczej do godziny 22:30, czyli wszelkie próby i zaistniałe przypadki publikowania wyników wyborów, sondaży czy agitacji muszą być traktowane jako przestępstwo i ścigane z urzędu.
Cóż zatem stało się, że Giertych ogłupiał i świadomie złamał wyborcza ciszę?
Prawdopodobnie wpis  na facebooku był ustawiony do automatycznego zamieszczenia właśnie na godzinę 21:00, czyli pierwotną godzinę zakończenia ciszy. Wszystko było by dobrze, gdyby nie wprowadzone PKW zmiany czasowe.
Nie wiadomo, czy Romuś zapił, zapłakał się, zaspał czy też zagapił się i nie przeniósł wpisu na późniejszą porę. W każdym razie, równo o 21:00 mądrości Giertycha na facebooku ujrzały światło dzienne czym została złamana cisza wyborcza.
Materiał powisiał chwilę i został w końcu zdjęty, jednak internautom udało się zawczasu dokonać zrzutu ekranowego, czyli dokumentacji przestępstwa.

Osobną sprawą dla prokuratury jest wyciek informacji z PKW, na podstawie której Giertych znał sondażowe wyniki wyborów o 21:00 (nikt ich przecież nie publikował).
Mam nadzieję, że tym razem prokutatura nie nabierze wody w usta i  doprowadzi sprawę do końca, to znaczy ustali, kto przekazał Giertychowi dane, jakich metod użył mec. Giertych, by wejść w ich posiadanie i czy nie miało tu miejsce przestępstwo korupcyjne.
Czekamy z niecierpliwością na ruch Prokuratury!






niedziela, 24 maja 2015

Mafia peowska manipuluje przy wyborach.


Ile razy (od 1989 roku) w dniu wyborów, już o 16:00 można było poznać wyniki zakończonego głosowania za oceanem?
Odpowiedź jest prosta – ani razu!
Tym razem jednak, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, którego hersztem jest oddany peowiec i gangsterski kumpel  Sobiesiaka (tego od jednorękich bandytów) – Schetyna już o 16:00 opublikowało wyniki głosowania w konsulacie w Chicago.
Dlaczego akurat teraz, podczas tych wyborów?
Dlaczego nigdy wcześniej, żaden szef MSZ nie wpadł na taki bandycki pomysł?
Powody są trzy.
Po pierwsze – nigdy wcześniej gangster i bandzior nie był ministrem tego resortu,
Po drugie – nigdy wczesniej rozbójnicy i gansterzy peowscy nie byli aż tak zagrożeni utratą stołka,
Po trzecie – w ten sposób własnie spin doktorzy gansterów z PO postanowili zmobilizować olewacki elektorat platformowy, pod hasłem; Bronku, zobcz! -  teraz musisz!!! (wiadomo jak za oceanem głosuja Polacy)
Nie notowane nawet za komuny sk..syństwo władzy bandyckiej z PO ma za nic proste i ustlone zasady o ciszy wyborczej.
Wody w usta nabrała także PKW, uznając że nie miało tu miejsce naruszenie ciszy wyborczej. Ot, podobno komisja wyborcza ma prawo opublikować wyniki zamkniętych już głosowań.
Jest jasne jak słońce, że peowscy bandyci zrobili to tylko i wyłącznie w celu mobilizacji własnego elektoratu. Nie ma innego i racjonalnego powodu dla którego jakiś baran za oceanem decyduje się w ten sposób manupulować wyborami!
Skoro KW ma prawo do publikowania wyników z zamkniętych okręgów wyborczych, to i obywatele maja prawo, po oddaniu głosów, do podzielenia się z innymi nformacją na kogo głosowali. Dla tych obywateli głosowanie jest już zamkniete.
Zatem: jako Polak, antykomunista, antylewak, przeciwnik bandytyzmu i złodziejstwa oraz oszukaństwa peowskiego głosowałem na ANDRZEJA DUDĘ!

piątek, 22 maja 2015

Papierowe zamachy, płonące budki...


Dziś BOR udaremnił dwa zamachy na głowę (sic?!) państwa.
Lwy Komorowskiego bohatersko rzuciły się w Toruniu na gościa, który z garścią ulotek ruszył w stronę Prezydenta.
Dzielni „borowcy“ potwierdzili, że to nie żaden tam występek, tylko ordynarna próba okrutnego zamachu!
Aż strach pomyśleć, co mogło by się stać!
Pewnie Komorowski otrzymał by okrutną i zatrutą ulotkę.
Był też drugi zamach! Nieznany osobnik - zamachowiec (również w Toruniu) stał bezczelnie za prezydentem z plakatem „Głosuję na Bronka“. W pewnym momencie zaczął skandować: „WSI, Pro Cilvili“ oraz podarł plakat...
Został obezwładniony oraz aresztowany...
Ale cóż, „JAKI PREZYDENT – TAKI ZAMACH“.

Ale kto tam wie, jak jest na prawdę...
A może z tymi zamachami, to tak jak z budką pod ruską ambasadą...

Agentura SB z Komorowskim!

-->
Miło poinformować, iż grupa byłych Ministrów Spraw Zagranicznych, na wniosek Radosława Sikorskiego wsparła kandydaturę Bronisława Komorowskiego na urząd Prezydenta Polski.
Są to:
- Adam Daniel Rotfeld -  Tajny Współpracownik SB - „Ralf”, „Rauf", „Serb”,
- Andrzej Olechowski - Kontakt Operacyjny SB „Must“,
- Dariusz Rosati – Kontakt Operacyjny SB „Buyer“,
- Włodzimierz Cimoszewicz - Kontakt Operacyjny SB „Carex“.

Teraz każdy przyzwoity człowiek – nie powinien mieć już wątpliwości na kogo głosować.

 

czwartek, 21 maja 2015

Pan Prezydęt Komorowski na podsómowaniu kampanji wybortrzej

Chistoryk oraz polonista, Bronisław Maria Komorowski zahenca do głosowania na jego skromnom lecz zasłórzonom osobe.
Wizje powrotu Pis do wuadzy snóje goźdź specialny Adam Mihnik.
(spizał Jakub Rutnicki)


Goebbelsjada


Nic na świecie w polityce nie dzieje się przypadkiem. Tym bardziej tuż przed wyborami prezydenckimi.  Oczywiście „tabun komorowski“ jest innego zdania.
To wszystko  czysty przypadek – mówią.
Ot że Karolak Tomasz (ponoć aktor) akurat jechał samochodem z Agnieszką Holland i usłyszał w radio czytany wpis z facebookowej strony  córki Andrzeja Dudy, o tym że „tata jak zostanie prezydentem, to odda Oskara za Idę“...
Dziwnym trafem red. Lis Tomasz zwany „wibratorem platformy“ miał akurat ten wpis wydrukowany! Cóż za przypadek.
Przypadkiem również okazało się, że pan Komorowski, od zawsze był zwolennikiem JOWów, a przypomniał sobie dopiero w momencie gdy Kukiz zdobył 20% głosów!
Ale przypadek!
Wczoraj także Pan prezydent coś sobie przypomniał! A to, że jest za obniżeniem wieku emerytalnego, który niedawno podwyższył.  Przypomniał sobie i bodaj jutro złoży stosowny projekt do sejmu – projekt zakładający możliwość przechodzenia na emeryturę po 40 i 35 latach pracy.
Oczywiście, to tylko skowyt ludzi złej woli przypomina mu, że taki projekt leży w sejmie od kilku lat i jest autorstwa ... SLD.
I tu nie wiadomo, czy prezydent przypadkiem czy nie przepisał go i pod nim złożył swój podpis. (Uwaga – mogą być błędy ortograficzne). 
Ale bądźmy ludźmi, nikt go za rękę z długopisem nie złapał...
Przypadkiem też TVP zatrzymała emisję programu Jana Pospieszalskiego, bo niby to coś naruszył. Przypadkiem też nie wstrzymała emisji programów T. Lisa.... choć ten notorycznie narusza.
Również przypadkiem pierwszy gruźlik III RP, dogorywający w zaciszu swojej brudnej chałupy – Michnik Adam, wydał z siebie głos na łamach „Gazety Wyborczej“.
Przypadkiem będzie głosował na Bronka i tak też kazał całej załodze posterunku na Czerskiej.
W przeciwnym wypadku wszystkie plagi Egipskie spadną na Polskę, z szarańczą oraz wielkim potopem...
Aż dziw bierze, że w programie Jakuba Wojewódzkiego, Pan prezydent nie przyznał się, że od zawsze był rock’n rollowcem oraz punkowcem, bądź hipisem. Nosił "parki",  długie włosy, uprawiał wolny sex i że „wciąga zioło od zawsze“...
Chyba Tyszkiewicz z Rutnickim nie odrobili lekcji...

Do ciszy wyborczej pozostały jeszcze dwa dni.
Należy się liczyć z tym, że całkowicie przypadkowo Pan Prezydent Komorowski odkryje  na przykład jeszcze Rad i Polon, a jego komitet wyborczy udowodni, że właściwie, to w tym samym czasie i niezależnie od siebie Curie-Skłodowska z mężem oraz Bronisław Komorowski na to wpadli, tylko prezydent nie chwalił się dotąd.
Nieograniczona jest pomysłowość „goebelsjady“ fundowanej nam przez Tyszkiewicza z Rutnickim, przy współdziałaniu Michników, Lisów i Żakowskich...
Jedno jest pewne, do soboty jeszcze coś się przypadkiem wydarzy... bankowo!

wtorek, 19 maja 2015

Platforma Analfabetów

-->
Okazuje się, że analfabetyzm w Platformie Obywatelskiej jest zjawiskiem normalnym i słynne „bul i nadziji“ Pana Bronisława Marii, nie jest tam niczym wstydliwym i szokującym.
Kształcony nocą, nieudacznik z „Idola“, niejaki Jakub (Kuba) Rutnicki, średniej kategorii członek PZPO oznajmił dziś, co następuje: „(...) Szacun dla Prezydenta. Komorowskiego idzie jak buża“ (pisownia oryginalna).

W tym miejscu, aż prosi się o staropolskie przysłowie: Niedaleko pada jabłko od jabłoni“ bądź „Kto z kim przestaje, takim się staje“.
Nie wiemy tylko, kto kogo uczył języka polskiego, czy Bronek „Idola“ czy odwrotnie...
To i tak bez różnicy – efekt taki sam.
Pomijając już braki w wykształceniu peomanów, samo porównanie Komorowskiego do burzy – dość śmiałe ;)
To co najwyżej, leniwy bąk... i to pod kołdrą.

P.S Radek, dzięki serdecznie za refleks, zrzut i inspirację :)

Okładka w Newsweeku... cd.

A mi się niezwykle okładka ostatniego biuletynu PO podoba!
Wysilił się redaktor Tomasz SyfiLis i zmajstrował arcydzieło fotograficzne.
Dlatego dzisiaj ciąg dalszy wariacji na temat...
Ponieważ, to już wszem i wobec wiadomo, że Bredziaław Maria Bul-Komorowski miłością wielką i wzajemną darzy agenturę sowiecką w osobach oficerów dawnego WSI, zakładam, że w czasie sesji na ten przykład mógł przyjść do "prezydęta" lubiany i ceniony przez niego generał Dukaczewski.
Zakładam, że Panowie mogli też pod oknem uciąć sobie miłą pogaduszkę.... i nie tylko.


poniedziałek, 18 maja 2015

Newsweek agituje symboliką zdjęcia


Media nie znoszą pustki.
Dlatego też Bronisław Maria Komorowski, nie jest ostatnio lubianym tematem prasy i TV.
Jakoś zmalało Bronkowi szkło do parcia.
Zwężyły się też szpalty.
Chyba chłopina czuje swój koniec... ale może to tylko z kanalizacji tak waniajet?
Do końca przy prezydencie pozostaje nieeoceniony Newsweek i agituje, jak umie i może.
Dziś (tj. w poniedziałek 18. Maja) dość wymowna okładka – pan prezydent stoi na tle prezydenckiego okna z rękami w prezydenkich sztanach i prezydenckim wzrokiem wbitym w prezydenckie firanki. Postać ustwiona jest tak, że widzimy prezydencki zadek, niedaleko prezydenckiego fotela. Wszystko w prezydenkich kolorach, czyli w szarościach.
Co autor miał na myśli, dokonując takiego artystycznego zabiegu?
Cóż to redaktor Tomasz Lis wykoncypował sobie za sesję fotograficzną i cóż ona symbolizuje?
Szarości nie wróżą najlepiej.
Śmierć w rodzinie? Koniec czegoś, kogoś?
Wpatrzenie w firankę, to może żal i tęsknota, za czymś co odeszło?
Ręce w kieszeniach natomiast, to może być podświadomy sygnał: Patrzcie, ten facet ma brudne ręce i chowa je przed wzrokiem innych.
Ubiór modela, też wiele symbolizuje.
Bronisław Maria Prezydent Komorowski, stoi w wypastowaych lakierkach, garniturowych portkach, bez marynarki. Czy ma krawat nie wiadomo, bo nie widać z tyłu.
Buty i to starannie wyczyszczone mogą wskazywać na próbę przyciągnięcia na nie wzroku czytelników. Patrzcie, mówią – nasz właściciel nie dał się dotąd puścić w samych skarpetkach (Wałęsa miał aferantów puszczać w samych skarpetkach). Trzyma chłop w władzą i lobbingiem – my ciągle jesteśmy na miejscu i  to w znakomitej formie.
Zatrważa nieco brak marynarki. Może mieć to coś symbolicznie wspólnego z opisaną w dziele wieszcza Mickiewicza „suknią plugawą“ – stąd jej brak.
Niewiadoma obecność krawata na szyi prezydenta, może również symbolicznie wskazywać, iż niepowidzenie w kampanii wyborczej będzie skutkowało jakimiś drastycznymi krokami.
No i na koniec pusty fotel.
Tu zdania są podzielone. Może być to symbol, iż pan Bronisław już nie będzie na nim zasiadał – nastapi zmiana warty w Belwederze, może, że fotel jest niewygodny, albo po prostu, że tyłek prezydenta boli i siedzieć na fotelu nie może.
Tymczasem, poniżej kilka wersji okładki Newsweeka z wypowiedziami Pana Prezydenta w czasie robienia zdjęć...












sobota, 16 maja 2015

Sympatycy PiS pytają, sympatycy PO zabijają...


Niejaki Jakub Rutnicki, poseł PO oraz „wygłupek“ z I edycji „Idola“ (gdzie zajął zaszczytne – ostatnie, dziesiąte miejsce) niczym „naspeedowany“ małolat, zaatakował w trakcie programu „Kropka nad i“ Jacka Sasina. Poszło o Ziemowita Lecha Kossakowskiego, który w trakcie prezydenckiej ekskursji ulicami Warszawy, zapytał Bronisława Marię o to jak żyć.
Pokazała to telewizja  i  odpowiednio nagłośniła. Faktycznie ów młodzieniec jest czlonkiem młodzieżówki PiS i sympatykiem partii i to właśnie doprowadziło Rutnickiego do wniosku, że ów Kossakowski był nasłany przez Dudę.
Ba, nawet kolejna osoba zadająca na ulicy niewygodne pytania prezydentowi – niepełnosprawna Pani Bogusia, została „przypisana z rozmachu“ do PiS, bo tylko pisowcy pytają prezydenta o niewygodne sprawy.
Peowiec nigdy by nie śmiał...
Prawda w przypadku Pani Bogusi wygląda tak, że była ona niegdyś kandydatką do sejmiku zachodniopomorskiego z listy PiS-PO. Tyle, że forsowaną i wspieraną przez niejakiego Piotra Lewandowskiego, prominentnego działacza Platformy Obywatelskiej.
To jakoś Rutncki przemilczał.

Chyba lepiej było by  dla Rutnickiego, gdyby częściej milczał, zamiast gadać bzdury i się ośmieszać.
Słusznie i dobrze zareagował na głupoty „pełola“ Sasin, który tylko się uśmiechał i z politowaniem patrzył na Rutnickiego.
W kraju demokratycznym pytania w trakcie otwartych spotkań, mają prawo zadawać wszyscy obywatele, bez względu na przynależność partyjną i sympatie polityczne.
Rutnicki, mimo tego że to już jego trzecia kadencja w sejmie o czyms takim nie słyszał.
Dlatego tak go to zbulwersowało.

A przecież to nic złego, że sympatyk PiS pytał. My tak już mamy, że zadajemy pytania.
Bez wątpienie, lepsze to niż praktyki stosowane przez sympatyków PO, a które pociągają za sobą ofiary w ludziach, jak choćby w Łodzi, w październiku 2010 roku.
Sympatyk PO (i były członek tej partii) Ryszard Cyba nie zadawał pytać. On zadawał śmiertelne ciosy...

czwartek, 14 maja 2015

Wersje oświadczeń Pana Prezydenta


Jak wiemy, okazało się, że Pan Komorowski był za JOW-ami.  Oczywiście, to tak na użytek medialny i po to by pozyskać wyborców Pawła Kukiza. W końcu 20% głosów nie chodzi piechotą.
Okazało się, że Pan Komorowski Maria Bronisław przewidział taką sytuację i na wszelki wypadek przygotował sobie już wcześniej  zarys stosownych działań, na wypadek gdyby któryś z innych kandydatów zdobył większą ilosć głosów mogących mu się przydać w II rundzie.

W jego sztabie wyborczym znaleziono oto takie zapiski:


Wersja gdy 20% zdobywa Kukiz:

Zawsze byłem zwolennikiem JOW-ów i dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć jednomandatowych okręgów wyborczych.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do zmian w ordynacji wyborczej. Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie dotyczące likwidacji dotychczasowego systemu finansowania partii z budżetu państwa oraz dotyczące zmian w systemie podatkowym.

Wersja gdy 20% zdobywa Korwin-Mikke:

Zawsze byłem przeciwnikiem Unii Europejskiej i dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć wyjścia ze struktur Unii Europejskiej.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do dalszej przyszłości Polski po za tymi strukturami. Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie dotyczące potrzeby oddania pod sąd dotychczas sprawujących władzę oraz obniżenia bądź likwidacji podatków.


Wersja gdy 20% zdobywa Ogórek:

Zawsze byłem zwolennikiem równouprawnienia kobiet i nie deprecjonowania dokonań PRLu, dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć tych kwestii.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do zmian w podejściu państwa do  tego tematu. Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie o neutralność światopolądową państwa oraz o potrzebę dialogu z Władimirem Putinem.

Wersja gdy 20% zdobywa Jarubas:

Zawsze byłem zwolennikiem KRUSU i nieopodatkowywania rolników, dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć tych kwestii.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do zmian w podejściu państwa do  tego tematu . Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie o liwidację Senatu oraz o politykę prorodzinną w kontekscie zatrudnianiu krewnych w Spółkach Skarbu Państwa.


Wersja gdy 20% zdobywa Kowalski:

Zawsze byłem zwolennikiem Polski narodowej i tylko dla Polaków, dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć tych kwestii.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do zmian w podejściu państwa do  tego tematu . Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie o akceptację wstrzymania zwrotu majątku pożydowskiego w Polsce oraz o zapzrestanie kultu Józefa Piłsudskiego I zastąpeinie go kultem Romana Dmowskiego.

Wersja gdy 20% zdobywa Palikot

Zawsze byłem zwolennikiem marihuany i homoseksualizmu, dlatego wniosę o rozpisanie referendum, które powinno dotyczyć tych kwestii.
Chciałbym, żeby obywatele wypowiedzieli się co do zmian w podejściu państwa do  tego tematu. Odpowiedni projekt jest w trakcie przygotowania, obywatele powinni powiedzieć, czy chcą głębokich zmian w tym zakresie
W ramach referendum będzie też pytanie o usunięcie symboli religijnych z wszystkim budynków w państwie oraz o refundację operacji zmiany płci.

wtorek, 12 maja 2015

Pierwsza debata prezydencka...

... jak może wyglądać :)

Bronisław I Pinokio z Jowów

-->
Prawdopodobnie, to w skutek szoku wyborczego Bronisław Maria Komorowski doznał pomieszania  osobowości.
Najwyraźniej zapomniał, że jest ciapowatym Bronkiem, przysypiającym w trakcie pilnowania żyrandola oraz zbijającym bąki od rana do wieczora i walącym błędy ortograficzne w przerwie między wskakiwanem na krzesło.
Teraz jest on Kukizem.
W każdym raze tak mu się wydaje.
Nie wykluczone, że nawet każe mówić do siebie „Paweł“ oraz będzie śpiewał przeboje.
Na razie, od rana twierdzi, że od zawsze wspierał Jednomandatowe Okręgi Wyborzcze i że to on doprowadzi do zmiany ordynacji wyborzczej.
Sięgając pamięcią do poczatku kampanii wyborczej Bula-Komorowskiego, nie trudno stwierdzić, że o JOWach Prezydent nie wspominał nigdy.  Było InVitro i Duda, Duda i jeszce jakieś bzdury o normalności i czymś tam...
O JOWach pierwszy wspomniał Paweł Kukiz i zrobił z tego swoje sztandarowe hasło wyborcze. Dzięki temu w wyborach prezydenckich zyskał poparcie aż 20% społeczenstwa.Tylko o 11% mniej niż urzedujący prezydent.
Najwyraźniej to własnie (oraz wygrana Andrzeja Dudy) doprowadziło Prezydenta do szoku połączonego z zachwianiem równowagi tożsamościowej.
Zapragnął być Pawłem Kukizem.
Z medycznego punktu widzenianie jest to nic nowego. Szpitale pełne są Napoleonów Bonaparte, Tadeuszów Kościuszków i Adolfów Hitlerów... choć o Kukizach nie słyszałem.
Tu Prezydent jest pierwszy.

Aż dziw bierze, że jeszcze Bronisławowi Marii nochal nie urósł i nie trąca nim przy kiwaniu głową Tomasza PZPR-Nałęcza. Jak to mówią kłamać, to trzeba umieć...
Bronisław nie umie. Tusk go nie nauczył – a jest w tym profesorem.
Szkoda.
Otóż, w sprawach JOWów urzędujący Prezydent nie kiwnął nawet palcem w bucie.
Tak bardzo angażował się w to przedsięwzięcie, że Petycje Obywatelskie w tej sprawie kierowane do niego głęboko wciskał sobie do nosa, by je mieć własnie tam bardzo głęboko.
Poniżej link do strony, na której znajduje się korespondencja Akcji Zmieleni.pl z Panem Prezydentem w sprawie JOWów.
Oj, kłamać, to trzeba umieć...
Cwaniactwo i oszustwo ma krótkie nogi, nie wystarczy podpisać się pod czyimś pomysłem by przejąć jego 20%.
Głupich nie ma. Może po za sztabem wyborczym Prezydenta.

niedziela, 10 maja 2015

Duda wygrał... Okładka jutrzejszej "GW"

A ja już wiem, jak będzie wyglądała jutrzejsza "Gazeta Wyborcza"!

piątek, 8 maja 2015

Tłituj Bredzisław tłituj...


Tłituj Bredzisław tłituj...

Grafoman i szczątkowy analfabeta Bronisław Maria Komorowski, mędzy snem a pilnowaniem żyrandola zajmuje się tłitowaniem. Oto próbka łgarstwa i partyjniackiego bredzenia.


I co z tego wspierania wynikło??!  To maszeruj sobie pan dalej... najwidoczniej we własnej partii mają go za to, za co ma też opozycja.


Aż mu nos rośnie.... albo oczy się psują. A wystarczy tylko poczytać statystyki...

Prezydent, który nie wie, że Sejm może uchwalić ustawę o o skróceniu wieku emerytalnego powinien pokazać nawet nie Dyplom Studiów Wyższych, ale Świadectwo Maruralne!


Odezwał się tenor i solista J) „Put WSIegda budiet sonce...“


To tak w celu uzupełnienia dystrybucji rozwiązań. Bo związkom formalnym to już się baaaardzo napomagał...

Ten dorobek 25 lat, to 11,7% bezrobotnych (zarejestrowanych), 296 Euro płacy minimalnej, 2.100.00 Polaków na emigracji zarobkowej... Rozkradzione państwo, bezkarność oligarchów. Jesteśmy dumni.




Komorowski nie głosował za likwidacją Wojskowych Służb Informacyjnych. Bał się chyba Dukaczewskiego i ruskiej agenury.

Zakładam, że bredni prezydenta ciąg dalszy nastąpi za tydzień...

czwartek, 7 maja 2015

Wybory 2015: Bronisław Komorowski - prezydent obciachu

Spot wyborczy przedstawiający dokonania polityka Bronisława Komorowskiego.


wtorek, 5 maja 2015

Dupka Pani Kopacz


Pani premier Kopacz  zaprezentowała dupkę. O, przepraszam za literówkę, oczywiście Budkę. Budka, to nowy minister sprawiedliwości a własciwie kukiełka do zdalnego sterowania. Owa Budka o imieniu Borys, syn Józefa i Marii to ponoć prawnik, sercem i tym co  wielu nazywa rozumem związany z Polską Zjednoczoną Platformą Obywatelską.
Budka jak podają źródła, ukończył Wydział Prawa i Administracji UŚ oraz Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, gdzie też pracuje jako nauczyciel akademicki. 
Wprawdzie nie cierpi Budka na brak ambicji ale do tej pory cierpiał z powodu ich niespełnienia. Jedyne, czego się dorobił, to “farfocle” w radzie miasta Zabrza, oraz wielka i droga kampania o fotel prezydenta Gliwic, która skończyła się porażką.
W ten to sposób Borys Józefowicz Budka, stał się jednym z nielicznych prężnych I młodych działaczy peowskich, którzy nie zostali przez partię zagospodarowani.
Za sprawą afery z Cezarym “Buffalo Bill”  Grabarczykiem, który to załatwił sobie u kumpli pozwolenie na broń i obraził się, że mu to mają za złe, pojawiła sie szansa dla Budki.
I stało się, pani Premier Kopacz, lubiąca zaskakiwać, zaskoczyła I tym razem powołująć Borysa Budkę na opuszczony przez Grabarczyka fotel Ministra Sprawiedliwości.
To już kolejny eksperyment w Radzie Ministrów. Po Grabowskim, Omilanowskiej, Piotrowskiej… to kolejny nikt w szeregach władzy.
Trzeba przyznać, iż pani premier ma inną wizję niż jej poprzednik, który przydzialł stołki za zasługi i według rangi partyjnej człowieka.
Pani Kopacz wychodzi z założenia, że im mniej kumaty minister, to ona jest dla otoczenia większą alfą z omegą po społu.
W przypadku Budki znakomicie się to potwierdza. Nikt Budki nie zna, nic o nim nie wie… Mól książkowy, lecz bez apetytu. Okna też można przy nim otwierać szeroko.
Już pierwszy dzień urzędowania Budki pokazał, po co ów Borys Józefowicz został w rządzie Kopaczki zainstalowany.
Najpierw odkrył, że za rządów PiS prokuratura był na usługach partii, co strasznie Budkę zbulwersowało, bo on przyzwyczajony jest do peowskiego upartyjniena wszystkichj urzędów.  Zaraz po tym skrytykował zeszłotygodniowy list Kaczyńskiego do szefa PKW w sprawie apelu Bula-Komorowskiego o rozstrzygnięciu wyborów w pierwszej turze.
Kto Budkę pytał o zdanie, nie wiadomo. 
Najwyraźniej poczuł się jak wielki dygnitarz, na którego opinię czeka świat i spija słowa wyrzucane z Dupki… przepraszam z Budki.
Wysoce prawdopodobne, że Borys Józefowicz przejmie rolę “szczekacza” partyjnego i tylko dlatego został wyeksopnowany.  W końcu Niesiołowski  stał sie monotonny i nawet dla “leminów” nieznośnie głupkowaty. Pora na zmiany.
Zważywszy na prestiż stanowiska Ministra Sprawiedliwości i osobę Borysa Budki, moja pomyłka – literówka na wstępie nie wydaje się wcale niestosowna.
Faktycznie Kopacz zaprezentowała… dupkę!