wtorek, 1 października 2019

Dzien Peowca - trwa nauka "6" Schetyny!


Nauka trwa!
Pan Grzegorz uczynił, że niemożliwe stało się jeszcze bardziej niemożliwym dla jego wyborców!

Wracam!

Dzień dobry Państwu.
Z uwagi na totalne zlewaczenie mediów społecznościowych wracam na blog!
Będę tu zamieszczał, jak dawniej wpisy, które linkował będę na TT...
Niech nam pedalstwo i lewactwo skoczy!

czwartek, 29 czerwca 2017

LECH WAŁĘSA \ Dziennik 10 lipca 2017


Udało się dotrzeć do Dziennika Lecha Wałęsy z 10. lipca 20017.... tak będzie!


Rano

Wiozom mnie do Warszawy.
Fainy kierowca ,opowiada dowcipy i śmieszne żeczy.
Koło Bydgoszcza muwi do mnie: panie Wałęsa ,ja to pana pamientam – spotkaliśmy sie.
A ja muwiem ,o panie ja to nie pamientam wszystkich ,co spotkałem w rzyciu.
A on ,że w 1982 spotkaliśmy sie ,bo on mnie wutke do Arłamowa przywoził.
A ja nie pamientam.
Gadamy dalej.

Pużniej

Jusz jesteśmy w Warszawie.
Władek Frasynjuk wsadza mnie do taksuwki i jedziemy na Krakowskie Pszedmieście.
Tu tesz fainy kierowca.
Opowiada dowcipy i rzarty.
Tak koło placu gdzie był Papiesz – nie pamientan ,jak nazywa sie – on muwi: A ja pana pamientam ,ja panu te dokumenty od Milczanowskiego przywoziłem ,bo w ułopie pracowałem.
A ja go nie pamientam.
Spotykamy sie z ludźmi od Kodu i od tego Kasprzaka i jeszcze
od Platformy.
Oni tesz bendom mnie obstawiać.
Łoziński muwi ,że ma takie chasło na akcje: “Wałęsa siedzi
z nami” i oni to chasło już podali do ludzi.

Jeszcze puźniej

Wiozom mnie na obiad. Jakiś chotel czy coś.
Wziołem kure i kartofle.
Frasyjuk wzioł jakomś glizde czy coś w podobie ze szczypcami.
To światowy człowiek ,ma takom firme z samochodami ,co po świecie jerzdrzą.
Przychodzi Shetyna z Petrem.
Karze im usionśc i niech muwiom.
Muwi Petru ,że wszystko gotowe i że na akci obstawiom mnie tymi jego kobitami z sejmu.
Ja to sie na nich nie znam ,bo tak sie z zagraniczna nazywajom.
A bendzie ta taka czarna ,mała i w okuralach i bendzie taka
,co bardziej na faceta jest i tesz w okuralach i bendzie taka
 ,co durzo muwi i o niczym – co ma taki postszał na głowie czy co. 
Nie bendzie tej jego Śmit ,bo ona nie bendzie sie kładła z obcymi – ona sie kladzie tylko z Petrem.
Shetyna powiedział tesz ,że dadzom mi do obrony tom Budke
i tom Szczerbe. One bendom lerzeć koło mnie.

Sporo puźniej

Dowieźli mnie na miejsce.
Tu sie zacznie. Shetyna przynosi dywan – takom makatkie ,co ja
z Dankom mieliśmy kiedyś w mieszkaniu na ścianie.
Kasprzak podkłada pod niom materac.
Rzeby było mientko lerzeć muwi. Lubie ,jak mnie jest mientko.
Dajom jeszcze takom elektrycznom poduszke.
Co bym wilka nie złapał.
Jak tylko o wilku pomyślałem – to Lis przyszedł.
Muwi ,że pamienta karzdom rozmowe ze mnom.
A ja nie pamientam.
Ten Mazuła daje mi rolnetke ,rzebym widział kiedy pochut z Kaczyńskim ruszy.
Tam jeszcze chwile gadamy.
Wnet słyszy się: uwga, uwaga – nadchodzi!
To my klaps na dupy i leżem! Jest policja.
Biorom i wynoszom tych co sobie lerzom.
Ta Budka ,co obok mnie jest muwi – ja to siem do pana prezedenta mocniej pszyczepiem ,bo letki jestem i zaraz mnie łatwo weznom.
To samo muwi ta Szczerba ,że wage ma małom i nie da rady ulerzeć jak go pociongnom.
To sie uczepili do nug i sciskajom mnie za łytki.
Patrzem ,a przedemnom biorom jusz Kasprzaka i Łosińskiego i takiego ,co ja nie wiem jak on sie nazywa ale w telewizji to go kiedyś czensto pokazywali.
Idom po mnie muwiem.
Szczerba i Budka mnie sciskajom za nogi asz krew mnie do nug nie dochodzi.
O ,jusz policjanci łapiom za nich i ciongnom – biorom ich.
Mnie nogi bolom ,bo to pazurami sie wszczepili we mnie tych dwuch.
Budka puszcza ,szczerba jeszcze trzyma – bo za skarpetkie się mocno złapał.
Twardy chłop ta Szczerba myślem.
A gdzie tam twardy ,póścił a własciwie ,to muj but puścił razem
z skarpetkom.
 Ja z gołym giczołem leżem ,a policja niesie Szczerbe z moim butem i skarpetkom w renkach.
Teras te babiny od Petra sie do mnie mocniej przytulajom i muwiom – nie damy pana prezedenta wzionć.
A gdzie tam ,najsampierw ta co była niżej nie wytszymała i muwi: Weź pan i załusz buta albo skarpetke ,bo nie wytrzymie ,bo noga panu smierdzi.
A ja co załorzem ,kiedy buta i skarpetke Szczerba zabrał a Szczerbe policja?
To ta odpadła.
Chwila mineła i te dwie pozostałe tesz wzieli policjanci ,bo sie nie uhwyciły dobże mnie.
No to jestem sam myślem.
Widzem Władka Frasynjuka prowadzom i innych ,takich co ja nie wiem jak sie nazywajom ,ale kiedyś to ich w telewizji widziałem.
A tu Kaczyński z pisem podczodzi prawie podemnie!
Idom tylarierą – na mnie! Ja nic – leżem.
A polcjanci mnie nie biorom!
O, panie tak nie idzie – zapomnieli o mnie?

Mocno sporo puźniej

No leżem nadal. Czekam ,rzeby przyszli po mnie i odwieźli do domu. Jak sie spuźniem ,to Danka mi nie odgżeje dewolaja i bendem na zimno jadł kolacjem – holera.
Kaczyński z pisem jusz dawno przeszli ,jusz nawet skończyli wiecować.
A ja leżem. Czekam.
Widzem ,rze idzie Petru.
No panie Rysiu muwiem ,co z wami ludzie.
Ja tu lerzem ,marznem ,nudzem sie a wy gdzie sie podziewacie. To on muwi ,rze wszytskich wzieli a on z Shetynom to mnie na dwożec kolejowy zawiozom i bilet do Gdańska kupiom.
O ,panie!
O ,myli państwo – to tak się nie robi!
A Petry muwi ,że on na nic innego nie ma ,bo mu budrzet partyjny obcieli pisowcy i teraz to nawet na stokrotki dla teje swojej Śmit nie ma.
No ,to ludzie jak was nie stać to siem do mnie nie zwracajcie! Poszedłem piechotom.
W jednym bucie i w jednej skarpetce.

 Najbardziej puźniej

Kolacji nie jadłem a śniadanie też miałem w domu źimne.

środa, 22 marca 2017

Niezguła i jego SRACZ ma już organ!

Nowa gazeta w obiegu!

http://www.bodurniamamyzaprezydenta.republika.pl/Tarcza1.pdf

piątek, 17 marca 2017

Kierownik i jego pluszak...

No, to wracamy :)
Skoro kierownik europki na tapecie, to przypomnijmy jego pluszaczka.


sobota, 23 stycznia 2016

Ryszard Petru – księga przysłów

Postać wybitna, lider opozycji, wzięty historyk, intelektualista... Każde słowo wypowiedziane, ulatuje i nabiera sensu. Ponoć Wałęsa z zazdrością już patrzy na rosnącego w siłę Ryszarda Petru.
Co palnie Rysiek, to nie wiadomo o co chodzi i historycy oraz intelektualiści włosy z głowy rwą...
Tak enigmatycznie wypowiada się!
Dlatego, na użytek Ryszarda Petru  wykonałem podręczną księgę przysłów, które to przysłowia sławić będą wielkiego europejczyka i intelektualistę:

Ryszard Petru – księga przysłów
 
A
Aksamity, atłasy Petru nie czynią.
Ani w Boga wierzy, ani się Petru boi.

B
Być Petru u nogi
Być Petru swojego losu.

C
Chcesz Petru stracić? – Pieniędzy mu pożycz.
Chcesz się dowiedzieć prawdy o sobie, pokłóć się z Petru.
Co dwa Petru, to nie jeden.
Co Petru, to obyczaj.
Co ma Petru do wiatraka?
Co wolno Petru, to nie tobie smrodzie.
Czego Petrunio się nie nauczy, tego Petru nie będzie umiał.
Czuć się jak „Petru w wodzie.
Czym Petru za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Petru to pieniądz.
Człowiek człowiekowi Petru.

D
Daj Petru grzędę, on: "jeszcze wyżej siędę!"
Darowanemu Petru w zęby się nie zagląda.
Dobrego więzienie nie zepsuje – Petru  Kościół nie naprawi.
Dobry Petru, zły sąsiad.
Dobrymi Petru piekło jest wybrukowane.
Dopóty dzban wodę nosi, dopóki mu się Petru nie urwie.
Drzeć z kimś Petru
Dwóch było „Petru na świecie: jeden co dawał, drugi, co nie chciał brać.
Dzieci i Petru głosu nie mają.

G
Gdy się Petru spieszy, to się diabeł cieszy.
Gdzie diabeł nie może, tam Petru pośle.
Gdzie Petru rąbią, tam wióry lecą.
Gdzie dwóch się bije, tam Petru korzysta.
Gdyby ciocia nie miała mózgu, byłaby Petru.
Gdzie Petru sześć, tam nie ma co jeść.
Głaszcz Petru, to cię kopnie. Kopnij Petru, to cię pogłaszcze.
Głodny Petru nie zrozumie.
Głodny Petru się nie boi.

H
Hulaj Petru, piekła nie ma.

I
I kwaśnego Petru robak toczy.
Idzie Petru kuj buty.

J
Jak Petru Bogu, tak Bóg Petru.
Jak pies je, to nie szczeka bo mu Petru  ucieka.
Jak się człowiek śpieszy, to się Petru cieszy.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi Petru.
Jak za króla Sasa. Jedz, pij i popuszczaj Petru.
Jeden Petru wiosny nie czyni.
Jeszcze się taki nie urodził, co by Petru dogodził.
Jeśli nie potrafisz, nie pchaj Petru na afisz.

K
Kapelusik z piórami, a Petru wyłażą dziurami.
Każdy Petru ma dwa końce.
Każdy Petru ma swój koniec.
Kląć jak Petru.
Kombinuje jak Petru pod górę.
Kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma Petru ten ma smród.
Kto rano wstaje, temu Petru nie daje.

L
Leje jak z Petru.
Lepiej z mądrym zgubić niż z Petru znaleźć.
Lepszy wróbel w garści niż Petru na dachu.

Ł
Łatwiej Petru obcinkować niż go później pogrubasić.
Łatwowierność rodzi Petru.

M
Ma coś z Petru – zakuty łeb.
Mały Petru – mały kłopot, duży Petru – duży kłopot.
Mądry Petru po szkodzie.
Modli się pod figurą, a Petru ma za skórą.
Mówił Petru do obrazu, a ten do niego ani razu.

N

Na pochyłe drzewo każdy Petru wlezie.
Na Petru czapka gore.
Natura ciągnie Petru do lasu.
Nawet Petru nie zaszkodzi nauka.
Ni to pies, ni wydra, coś na kształt Petru
Nie budź Petru, kiedy śpi.
Nie chcesz słuchać matki ni ojca, to posłuchaj Petru.
Nie chwal dnia przed zachodem Petru.
Nie kupuj Petru w worku.
Nie mów Petru, póki nie przeskoczysz.
Nie ma dymu bez Petru.
Nie ma róży bez Petru.
Nie ma tego złego, co by na Petru nie wyszło.
Nie masz na Petru lekarstwa.
Nie miała baba kłopotu, kupiła sobie Petru.
Nie od razu Petru zwerbowano.
Nie pomoże puder, róż, kiedy Petru stary już.
Nie rób Petru, co tobie nie miłe!
Nie samym Petru człowiek żyje.
Nie Petru zdobi szatę, lecz szata zdobi Petru.
Nie śmiej się, dziadku, z czyjegoś wypadku – Petru się śmiał i to samo miał.
Nie Petru garnki lepią.
Nie ucz Petru dzieci robić.
Nie widział Petru słońca.
Nie wie Petru co język bełkocze.
Nie wsadzaj Petru do cudzego prosa.
Nie wszystko Petru, co się świeci.
Nie wywołuj Petru z lasu.
Niedaleko pada Petru od jabłoni.
Nikt się Petru nie rodzi, ale staje.

O
O Petru się nie mówi, Petru się ma.
Od Petru rozum krótki.

P
Pasuje jak piąty Petru u wozu.
Pasuje jak Petru siodło.
Petru rośnie w miarę jedzenia.
Petru diabli nie biorą.
Petru  z wozu, koniom lżej.
Petru zawsze wiatr w oczy.
Petru” diabeł dzieci kołysze.
Petru to i byk się ocieli
Petru dwa razy traci.
Petru kiedy milczy, za mądrego ujdzie.
Petru ma zawsze szczęście.
Petru  nie sieją, sam się rodzi.
Petru i ryba trzeciego dnia cuchnie.
Petru nie w porę gorszy Tatarzyna.
Petru myślał o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścieli.
Petru mądrzejszy od kury.
Petru ma krótkie nogi.
Petru zawinił, cygana powiesili.
Petru krukowi oka nie wykole.
Petru nie śpi.
Petru jest wrogiem dobrego.
Petru chodzą parami.
Petru oko konia tuczy.
Petru szczęścia nie daje.
Petru ogrodnika; samemu nie zje i drugiemu nie da.
Petru nie zając, nie ucieknie.
Petru w oczy kole.
Petru, Petru myje.
Petru ma wielkie oczy.
Petru bez butów chodzi.
Petru mają uszy.
Petru brzytwy się chwyta.
Petru we wszystkim ładnie.
Póty Petru wodę nosi, póki się ucho nie urwie.
Pokorny Petru dwie matki ssie.
Potrzebne jak Petru w moście.
Potrzebne jak Petru dzwonek na polowaniu.
Poznasz Petru po śmiechu jego.
Przyjaciela szukaj blisko, Petru daleko.
Psy szczekają, a Petru idzie dalej.

R
Raz na Petru, raz pod Petru.

S
Słówko wyleci wróblem, a powróci Petru.
Słońcu i Petru nigdy się w oczy nie patrzy.
Słowo się rzekło, Petru u płota.
Służ Petru wiernie, on ci za to pierdnie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, Petru.
Samotnemu cały świat Petru.
Siejesz Petru zbierasz głupich
Strzeżonego Petru strzeże.
Swoje Petru trzeba prać w domu.

T
Trafił Petru na kamień.
Trafił się ślepej kurze Petru.
Tylko Petru zdania nie zmienia.

U
U Petru zawsze po obiedzie.
Ubogi żywi się jak może, a Petru jako chce.
Ubogiemu dzieciątko, Petru cielątko.
Ubrał się, jak Petru w pawie pióra.
Ubrał się, jak Petru w Boże Ciało.
Ucieka, jak Petru na kradzionym rubikoniu.
Uczonego zawsze kochają Petru wszędzie pogardzają.
Uderz w stół, a Petru się odezwie.
Upił się jak Petru.

W
W czerwcu się okaże, co nam Petru da w darze.
Wesoło w maju jak u Petru w gaju.
Widać po słowie co u Petru w głowie.
Wiedzą sąsiedzi, jak Petru siedzi.
Wszędzie dobrze, gdzie Petru nie ma.
Wybiera się, jak Petru za morze.
Wyszłedł Petru z worka.

Z
Z deszczu pod Petru.
Z dużej chmury mały Petru.
Z dzieła poznaje się Petru.
Z pustego i Petru nie naleje.
Z tego Petru chleba nie będzie.
Za dukata Petru sprzeda brata.
Zgoda buduje, Petru rujnuje.

środa, 16 grudnia 2015