poniedziałek, 5 stycznia 2015
wtorek, 23 grudnia 2014
sobota, 20 grudnia 2014
Sto jaj i dwa zęby
-->
-->
Naciągana setka, głównie esbeckich
emerytów demonstrowała pod sejmem. Są oni przeciwni finansowaniu obiektów
Świątyni Opatrzności Bożej z budżetu państwa.
Całość, pod hasłem „inicjatywa obywatelska“ zorganizował „gazetowyborczy
produkt“ pod nazwiskiem Jerzy Jażdżewski.
Jażdżewski, to wolnomyśliciel i wolnościowiec, ale innej
kategorii.
W jego przypadku wolnomyślicielstwo oznacza prawdopodobnie
powolny tryb myślenia a nie nieskrępowaną myśl.
Jest bowiem Jażdżewski redaktorem naczelnym czegoś, co zwie
się Liberte!
Owo Liberte! to pismo (jak sami podają) liberalne, promujące
idee kaptalistyczne przy rzetelnej analizie rzeczywistości. Nienawidzące
populizmu.
Współdziała dlategoż ono z takimi tuzami wolnomyślicielstwa
kapitalistycznego, jak Gazeta Wyborcza Fundacja Batorego oraz własna rada
patronacka, w skład której wchodzą m.in. Witold Gadomski, Jan Hartman, Ireneusz
Krzemiński, Janusz Lewandowski, Andrzej Olechowski, Marek Safjan, Tadeusz
Syryjczyk, Adam Szostkiewicz, Jan
Winiecki, Jerzy Pomianowski, Paweł Śpiewak.... oraz zwany „małym pisarzykiem
z Florencji“, profesor od niczego - Wojciech Sadurski.
Właściwie, to gdyby jeszcze dodać do tego towarzystwa
Bolesława Bieruta oraz Władka Gomułkę, to nie odstawali by od reszty.
Całe to towarzystwo o nieskrępowanej myśli ale w nawiasach
ograniczonej skrępowanym rozumem półmózgownicy od czasu do czasu podryguje, by
truchła uznając za zmarłe, jeszcze nie pochowano.
Doktrynalnie nienawidzący populizmu - Liberte’anie muszą nienawidzić
sami siebie, dlatego też (ze wstydu lub obrzydzenia) nie pokazują się zbyt
często.
Tak było też dziś pod sejmem.
Jedynie Jażdżewski, osamotniony i bez wsparcia reszty „ciała
liberalnego“ kład do łbów, stu zgonionych na okoliczność esbeckich emerytów
populistyczno-neobolszewickie pierdoły, co powodowało aplauz geriatrii.
Jest wielce prawdopodobne, że zdecydowana większość
z uczestników imprezy, była przekonana, że chodzi o bierutowską agitkę i
mówił na niej towarzysz Jakub Berman a nie liberalny Jażdżewski.
Dużo to się nie pomylili.
Patrząc na oblicza „demonstrantów“ komentarze same się
nasuwają.
Ech, ile skatowanych istnień w kazamatach esbeckich... Ile
wyrwanych paznokci.... ile donosów do bezpieki... a dziś tylko transparent dreptanie w miejscu.
Oj, kiedyś to inaczej by się z tym klerem rozmawiało!
Jak ulał do dzisiejszego wydarzenia pasuje stary dowcip
z epoki komunistycznej, nieco tylko na potrzeby chwili zmodernizowany.
Pytanie: Co to jest, dwieście zębów i dwa jaja?
Odpowiedź: krokodyl!
A co to jest dwieście jaj i dwa zęby?
Odpowiedź: demonstracja „liberałów“ od Jażewskiego!
Etykiety:
ateizm,
emerycie z UB,
Fundacja Batorego,
Gazeta Wyborcza,
Jażdżewski,
SB,
Świątynia Opatrzności Bożej,
ub,
żydokomuna,
Żydzi
piątek, 19 grudnia 2014
Spotkanie z prezydentem Słupska
W dniu wczorajszym w auli ratusza, odbyło się przedświąteczne
spotkanie Prezydenta Słupska z młodzieżą. W trakcie mityngu padły
z sali pytania, na które Pan Robert Biedroń z ochotą wyczerpująco
odpowiadał.
Młodzież interesowały różne aspekty dorosłego życia.
Z sali rzucono m.in. pytanie, o to czy
możliwa jest przyjaźń między mężczyznami.
- Pewnie tak, ale natura i tak w końcu zwycięży –
odpowiedział Prezydent.
Cenna i trafna uwaga zachęciła zebranych do zadawania nawet
bardziej intymnych pytań, jak np. – „Mam czternaście lat – czy mogę zacząć
nosić stanik?“
- Oczywiście, że tak Dawidzie, jak tylko chcesz możesz
chłopaku zacząć nosić... – brzmiała odpowiedź Prezydenta.
Kolejne ważne pytanie zadał przedstawiciel miejskiego
gimnazjum nr 3: „Czy mężczyzna może zajść w ciążę?“
- Nie, nie może. Ale mimo to próby trwają bez przerwy na całym świecie – odparł Biedroń.
- Nie, nie może. Ale mimo to próby trwają bez przerwy na całym świecie – odparł Biedroń.
Z kolei licealiści bardzo chcieli
dowiedzieć sie jakie są pierwsze objawy AIDS.
- Ból w odbycie i sapanie za uszami – wyjaśnił Prezydent.
- Ból w odbycie i sapanie za uszami – wyjaśnił Prezydent.
Na koniec czcigodny gość przyznał się
zebranym, iż w jego życiu uczuciowym
zaszły niedawno wielkie zmiany.
- Tak się ostatnio zakochałem, że nawet
nie mam czasu zrobić kupy! – powiedział.
Wielkie brawa zakończyły miłe spotkanie.
Etykiety:
homoseksualizm,
Pedały,
pederastia,
Robert Biedroń,
Ruchali kota,
Słupsk
środa, 17 grudnia 2014
Włamanie do garażu prezydenta Słupska!
To już całkowity upadek obyczajów.
Jak podała przed chwilą Krajowa Agencja Prasowa, nieznani
sprawcy zakradli się do garażu nowo zaprzysiężongo Prezydenta Miasta Słupska –
Roberta Biedronia i na parkujący tam rower, będący jego własnością, zamontowali
siodełko!
Policja jest już na tropie homofobicznych przestępców.
wtorek, 16 grudnia 2014
sobota, 13 grudnia 2014
Romuś, mistrz ciętej riposty
-->
Ponury dotąd, jak nie przymierzając - temat „cudu
tuskowego“, były wicepremier, a obecnie wzięty mecenas Giertych Roman wytrysnął
humorem.
Niby nic specjalnego, bo z każdego czegoś, raz na jakiś
czas może coś trysnąć, ale żeby z Romana G – i to humor!?
Dajmy na to taki pryszcz, czy inny, wiadomy wszystkim
dorosłym organ też tryskają, lecz poprzedza to widoczny okres dojścia do
kulminacji, nierzadko bardzo charakterystyczny i niepowtarzalny oraz
poprzedzajacy to pewien proces twórczy.
A tu taka ciekawostka. Nagle i bezobjawowo.
Otóż, śniady ostatnio Giertych Roman, na nieocenionym
twitterze, tak z potrzeby własnej i ku dokuczeniu opozycji zażartował!
No,..... to się teraz Kaczyński z resztą PiSu nie
pozbiera – pomyślał Roman G.!
(Bo to przecież o nich Wesoły Romek wypalił!)
Romek?
Nie, nie Romek, Roman - mistrz ciętej riposty!
„Oni są tam, gdzie stało ZOMO...“ – tak sobie w swoim geniuszu
wykoncypował!
Tyle, że tam gdzie stało ZOMO już nie ma miejsca!
Nie ma, bo tam już Giertychy
stoją.
Jak wiadomo, a może nie wszystkim to wiadomo, - więc
napiszę, że w latach 1986–1989 tatuś Romana G. – Maciej Giertych był członkiem
Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej
Ludowej, Wojciechu Jaruzelskim, która była bojkotowana przez całą opozycję.
Tutuś mistrza ciętej riposty, przestrzegał w niej przed „rozluźnieniem
polskich więzów z ZSRR, a konkretniej ze wschodem i zagrożeniem
zachodnioniemieckim“.
W 1981 poparł wprowadzenie stanu wojennego, tłumacząc, że
jest to jedyny sposób na uniknięcie inwazji radzieckiej. W związku z tym
rozsyłał listy nakłaniające do poparcia decyzji generała Wojciecha
Jaruzelskiego. Poparcie to ponawiał wielokrotnie aż do 1989 roku.
Niby dzieci nie odpowiadają za błędy rodziców, ale jak dotąd
w każdym calu Romanek wspierał tatusia bezkrytycznie!
Pewnie w tej również.
Może nawet mały, dziesięcioletni Romuś siedział, wtedy 13.
grudnia na kolanach wujcia Wojtusia i słuchał bajek o Rycerzach z ZOMO i i
złym smoku Solidarności...
Subskrybuj:
Posty (Atom)