poniedziałek, 18 marca 2013

A Lis wielbi Mazowieckiego, który z dyktaturą współpracował


No i mamy Papieża.
Ku radości chrześcijańskiej większości w Polsce, został nim argentyński kardynał Jorge Mario Bergoglio. Kardynał Bergoglio, to spokojny, dobroduszny i prawy człowiek, toteż zjednał sobie ogromne rzesze wiernych oraz ludzi dobrej woli.
Rzecz jasna krajowa „bolszewia“ starała się jak tylko mogła zochydzić zarówno konklawe, jak i postać Ojca Świętego.
Oczywiście prym wiódł „pluszak płemieła“ Lis, który w swoim Newsweeku, za pomocą niejakiego Wachnickiego wypisuje totalne bzdury o rzekomej współpracy kardynała Begoglio z rządem Jorge Rafaela Videli.
Dla niewtajemniczonych podam, że brygadier Videla stał na czele junty wojskowej, która próbowała uratować Argentynę przed tym co spotkało Kubę, czyli komunistycznym puczem i sowieckim wasalizmem w wymiarze realnym.
Dziś lewacka prasa z europki tworzy mity o tysiącach pomordowanych przez Videlę oraz temu podobne głupoty.
Tytuł aż nadto wymowny: „Jak papież Franciszek z dyktaturą współpracował“ – jednoznacznie sugeruje, że kardynał Jorge Mario Bergoglio dopuścił się czegoś złego i nieodpowiedniego.
W tekście też głupio i w stylu lisowym, czyli zero faktów, masa domysłów.
Oczywiście, zwykły i prosty gówniarz jak Wachnicki sam by czegoś takiego nie wymyślił, stąd też oczywiste, że „pluszak płemieła“ natchnął go i poprowadził jego rękę.
Najzabawniejsze, że Wachnicki (o ile taki ktoś w ogóle istnieje) i Lis, sami nie są świadomi jak zaszkodzili swojej „wielkiej i sprawiedliwej“ sprawie, dłubiąc w przeszłości Papieża.
W tym momencie należy przypomnieć „pluszakowi“, że jego ojciec duchowy i „guru“ czyli Mazowiecki Tadeusz, bardziej aktywnie wspierał niegdyś inny reżim, dużo bardziej zbrodniczy – stalinowski.
Pan Mazowiecki popierał komunistyczne akcje represyjne wobec polskiego duchowieństwa a nawet domagał się w sfingowanym procesie, kary śmierci dla biskupa Kaczmarka.
Generalnie „pluszak Lis“ nie ma szcęścia do swoich idoli, gdyż większość z nich ma niestety obsr..ne sumienia.
Ot, choćby wielbiony Geremek – komunista przez większość życia, drugi sekretarz POP na UW,  który gnębił, denuncjował i wyrzucał z uczelni nieprawomyślnych studentów w okresie szalejącego terroru stalinowskiego.
Jeszcze wspomnę o Wisi „stalinicznej“ Szymborskiej układającej peany na cześć Józefa Wissarionowicza w ramach ogłupiania społeczeństwa...
W kolejce dalej: Michnik, Lityński, Kuroń, Bauman....itd. itp...
Czy ci ludzie kiedykolwiek rozliczyli się ze swojej zbrodniczej przeszłości?
Może dlatego zasłużyli na podziw Lisa, że wspierali lewackie zbrodnie a nie dawali im odpór?

P.S. W ramach ciekawostki, przypadek kliniczny niejakiej Ewy Wójciak. Ta podobno komediantka z jakiegoś tam teatru napisała na Facebooku: „No i wybrali ch.ja, który donosił wojskowym na lewicujących księży...“
Trudno się złościć, a wręcz należy współczuć prymitywnej i pozbawionej inteligencji bolszewickiej komediantce.
Bo skoro Wójciakowa przez całe swoje życie ganiała po deskach podłych teatrów w podrzędnych mieścinach i to z gołą dupą, to wszystko może jej się z ch.jem kojarzyć.
Pewnie szczęścia w życiu nie zaznała?

piątek, 15 marca 2013

Konklawe w TVN


Już pierwszego dnia konklawe, stacja TVN  przeprowadziła z Watykanu relację na żywo. Program był niezwykle eksytujący I utrzymany w konwencji innych perfekcyjnie zorganizowanych przez tę telewizję programów, takich jak:  X-Factor, Jak Oni Tańczą czy Woli & Tysio na pokładzie.
Co ja będę tu chwalił I rozpływał się nad tefauenowską perfekcją. Po prostu spróbuję przedstawić z pamięci przebieg Studia Konklawe.

Justyna Pochanke: Dzień dobry Państwu, jak zawsze niezwykle serdecznei wita Państwa Justyna Pochanke… Dziś dzień wielki… ale nie,… nie wiem czy będzie wielki, bo jeżeli nie wybiorą papieża, to nie będzie wielki, a jak wybiorą, to będzie…
Na miejscu w Rzymie, jest już nasz specjalny wysłannik Jacek Pała… przepraszam Pałasiński - nasz ekspert w sprawach kościelnych. Jak sam mówił, był kiedyś dobrze zapowiadającym się ministrantem…. Halo Jacku, jak nas słyszysz?
Jacek Pałasiński: Halo Justyno, rozumiem cię znakomicie…  Tak, witam ciebie I witam widzów… Stoję tu na placu I patrzę w stronę pałacu… ale mi się rymuje, heheheh…. Tak więc, patrzę I nic nie widzę, bo czarny dym wszystko mi zasłania…
Justyna Pochanke: … Jacku, powiedz nam jak wygląda tam u was cała ta impreza. Czy jest dużo gości, kto z celebrytów zaszczycił Konklawe swoim przybyciem… jednym słowem - co tam u was słychać?
Jacek Pałasiński: … no, jest tu wspaniale. Bawimy się świetnie. W tłumie gości zauważyłem wiele znanych osób. Jest ten I ów… Właśnie mignął mi przed chwilą Bob Dylan! Taki z okazji Konklawe odświeżony… chyba po liftingu….. Zaraz, zaraz…. Co? Przepraszam cię bardzo, bo tu mi operator podpowiada, że to nie Dylan był tylko Hajdarowicz! No właśnie, nawet pan Hersz Hajdarowicz przybył! Mnóstwo celebrytów, całe mnóstwo….
Justyna Pochanke: Dziękujemy ci Jacku… Na chwilę przeniesiemy się do studia w Warszawie, gdzie mamy gości. Wybitnych fachowców i specjalistów…
Jak Państwo oceniacie Konklawe….
Jan Hartman: Takie sobie… To nie zmieni obrazu paskudnych pedofili I antysemitów urodzonych… Jeżeli Kościół chce być nowoczesny, to powinien się zmienić… Może gdyby ktoś, kto nie jest katolikiem został papieżem…?  W każdym razie środowiska żydowskie nie poprą papieża – katolika….
Justyna Pochanke: Właśnie, a kto zdaniem Państwa powinien zostać papieżem?
Daniel Olbrychski: Taaak, muszę tu zgodzić się z moim przedmówcą…. Choć nie lubię zgadzać się…. Ja dzwoniłem wczoraj do moich radzieckich przyjaciół I pytałem, kogo najchętniej powitaliby jako nowego papieża… Oni tam w Moskwie są znakomicie zorientowani w tych problemach… to serdeczni ludzie I przychylni wszystkim – nasze sprawy są ich sprawami… Szczerze kibicują uczestnikom konklawe. Słyszałem, że nawet prezydent Putin ma przyjechać osobiście… Mój wspaniały przyjaciel Gerard Depardieu , mówił  mi, że też się tam wybiera… Ale do rzeczy… pytała pani, kogo Moskwa najchętniej  widziała by na tronie piotrowym? Myślę, że są oczekiwania aby był to jakiś dobry komunista w średnim wieku, z doświadczeniem w pracy w KGB oraz kombatant wojny czeczeńskiej… umiejący jeździć konno I pijący wódkę wprost z butelki. Ja też tak uważam… zgadzam się z moimi radzieckimi przyjaciółmi w pełni…
Gdyby stało się naczej, gdyby wybrano kogoś zupełnie innego  to należy tym tam  co wybierają w  Rzymie, po prostu w morde dać…..
Maria Czubaszek: Ja tam powiem tylko, że klawe jest takie Konklawe…. Nie bardzo wiem, o co tam chodzi, bo ja się nigdy takimi rzeczami nie interesowałam, nigdy… Chyba dobrze będzie, gdy taki papież, to nie będzie tak za bardzo z tym kościołem się bratał… Może za to palić papierosy…
Tadeusz Bartoś: Z punktu widzenia filozofa, powiem, że ważną kwestią jest zadanie pytania: po co papież jest wogóle potrzebny? Jako były teolog, zaryzykuję terzę, iż  byłoby dobrze, gdyby na przykład Szymon Niemiec został kimś na wzór papieża… ale nie papieżem…
Jan Hartman: Tu się całkowicie  zgadzam z panem Bartosiem… choć wolałbym Piroga jako papieża. Niedawno rozmawiałem z Tomkiem Lisem i ciekawe, że również za papieżem nie-katolikiem opowiedziało się 97% uczestników jego porogramu “Tomasz Lis żywo”! To ma odpowiednią wymowę i świadczy o tym, że zwykli ludzie są zdegustowani papieżami-katolikami… Tak samo goście Moniki Olejnik: Olechowski, Lityński oraz Michnik… wypowiadając się w imieniu całego narodu, jednogłośnie zaproponowali papierza-ateistę!...
Janusz Palikot: … że wejde panu profesorowi w słowo…. My jako Ruch Palikota,  wystosowalismy odpowiedni apel do  Rzymu o uwzględnienie kandydatury pana posła Romana Kotlińskiego, którego popieramy…. No, tu by się zbiegły nasze, - mam wrażenie wszystkich nas tu siedzących -  oczekiwania! A dla pańskich przyjaciół, Panie Danielu byłby to znakomity  braterski prezent… pan Kotliński wprawdzie nie pracował dla KGB, ale jego donosy kilkukrotnie tam też trafiały…. Zachęcam do lobbowania…
Justyna Pochanke: Bardzo państwa przepraszam, ale chyba coś się dzieje w Watykanie… Jacku, czy jesteś na posterunku?
Jacek Pałasiński: Tak Justyno, coś się dzieje….. tylko nie widzę, bo dym mi wszystko zasłania. Jednak ten pomysł ze studiem na dachu przy kominie nie by najlepszy… Jeżeli coś zobaczę, to natychmiast dam znać… a póki co mam tu gościa. Pan Abu Ibn Ismael. Pan Abu na codzień mieszka w Polsce, jest kucharzem w kebab-barze we Włochach pod Warszawą I przybył tu do Rzymu….
Abu Ibn Ismael: Tak, przybył do Rzym, bo tu kolegi moje w pizzeria pracuje I ja odwiedzić jego….
Jacek Pałasiński: To pięknie, bardzo pięknie… A jak pan myśli, kto zostanie wybrany papierzem? Na kogo pan stawia?
Abu Ibn Ismael: Co zostanie…? A o co chodzi? Ja nie wiem, bo nie wiem co dzieje tu… Ja wiara za Mahomet…. Wy mnie odwieźć tam, gdzie mnie zabrali z pizzerii mój kolega!
Jacek Pałasiński: Bardzo dziękujemy… Jak widać nie wszyscy są zainteresowani konklawe… to taki mało istotny katolicki zwyczaj…
Justyna Pochanke: Tak Jacku, dziękujemy ci bardzo za relację…. I że rzuciłeś trochę światła na tę przereklamowaną imprezę… Wracamy do naszych gości…. W studiu w Gdańsku jest już pan Marcin Plichta, witamy serdecznie. Jak środowisko więzienne – twardy elektorat Platformy Obywatelskiej  - odbiera konklawe?
Marcin Plichta: Witam Panią, witam państwa…. My tu w piedlu mamy swojego kandydata. Bardzo byśmy chcięli, by to pan sędzia Milewski został papieżem… No cóż, skłonni jesteśmy przystać w drodze wyjątku na kogoś z duetu Graś – Arabski, ale z tego co wiem, ten drugi już wyjechał “w ambasadory” do Hiszpanii, więc chyba odpda…
Justyna Pochanke: …a pan Drzewiecki?
Marcin Plichta: My tu raczej nie stawiamy na Mira… Wprawdzie słyszałem, że pozaparlamentarna grupa Związku Kuśnierzy Polskich przedstawiła taką kandydaturę, ale my nie chodzimy tu w futrach, więc….
Justyna Pochanke:  rozumiem, jak to mówią koszula bliższa ciału…
Marcin Plichta: Tak, był nawet taki pomysł, by przedstawić kandydaturę dyrektor spółdzielni “jedność”, która szuje nam tu koszule więzienne, ale upadł… pan Milewski, to lepszy kandydat…
Justyna Pochanke: Bardzo panu dziękuję… A my kontynuujemy rozmowę w naszym warszawskim studiu… Kto, kto proszę państwa będzie następnym papieżem…?
Kazimiera Szczuka: Ja myślę, że przyzwoitość nakazywałaby, aby została papieżem kobieta I to najlepiej lesbijka po zabiegu zmiany płci… Oczywiście domyślacie się o kogo mi chodzi…hahaha… Tak, Ania będzie najlepszym kandydatem! Same plusy: ładna, młoda, mądra I do tego kilka dodatkowych zalet – nie jest katoliczką a nawet chrześcijanką oraz zna dobrze Rysia Kalisza! Myślę, ze kościelny beton powinien zastanowić się nad wyborem Anki!
Janusz Palikot: Zgadzam się całkowiecie…. Zgadzam sie z panią feministką… i nawet mogę panią zgwałcić!
Daniel Olbrychski: …. A ja mogę tak od siebie, bez powodu dać w mordę…. opluć i dać w mordę!
Jan Hartman: …powiedział pan dwa razy “dać w mordę” ….
Daniel Olbrychski: …tak, bo dawać w mordę najbardziej lubię!
Kazimierz Bartoś: Szanowni państwo, mam taką prośbę o pół tonu niżej, abyśmy nie krzyczeli, bo pani Czubaszek zasnęła…
Justyna Pochanke: Tak, skoro pani Maria tak smacznie śpi, to może zobaczmy co dziej się w Rzymie… halo Jacku!
Jacek Pałasiński: halo, halo… tak jestem… tu nic się nie dzieje, bo wiatr teraz wieje w naszą stronę I cały dym leci na nas… ale spróbuję w następnym wejściu porozmawiać z rybitwą, która siedzi już od dłuższego czasu na kominie…
Justyna Pochanke: … dziękujemy ci Jacku, to będzie bardzo interesujące. Może do tego czasu uda nam się do studia zaprosić jakiegoś ornitologa, to podeprzemy rozmowę fachowymi uwagami… Może jakiś specjalista od ptaszków do nas przyjdzie…ot, choćby pan Robert Biedroń…. Póki co przerwiemy na chwilę nasz program a ja w imieniu Moniki Olejnik zaproszę na “Kropkę nad i”. Dziś gościem będzie wybitny specjalista od kościoła i problemów osób duchownych, pan Grzegorz Piotrowski. Zapraszam….

środa, 13 marca 2013

TheBiles - Szczawiowy Raj w Kałęczewie /Stefan NIesiołowski/

No, i szczaw doczekał się piosenki!
To będzie hit w szkołach i przedszkolach oraz ośrodkach pomocy społecznej. Zamiast ciepłych posiłków Ministerstwo Edukacji zakupiło prawa do hitu i ma być on emitowany na przerwach lekcyjnych i w czasie leżakowania przedszkolnego.


niedziela, 10 marca 2013

Zdradek i jego klajniejsze jabłuszka. 2. Kominy


- Dziękujemy ci tate... bardzo dziękujemy, kochny tate... – Tadełe i Aleś  wpadli do pokoju ojca z wielkim krzykiem, niezwykle podekscytowani.
- Ale, co się stało kochane moje żydeczki, moje klajniejsze jabłuszka uwielbiane – Zdradek głaskał chłopców po główkach i przytulał próbując wyciszyć dziecięcą histerię.
- Tate, tate, jaki ty jesteś grejt i łonderful, jaki good i fajn dla nas...
- Noo, już dobrze, ja jestem taki łonderful, bo już taki jestem. No taki grejt, to już od dziecka byłem.. zawsze... – bez cienia zażenowania perorował Zdradek.
- Ale tate, ty jesteś goj, a dla żydów – dla nas - ty jesteś łonderful... Jak to wspaniale i jak cudnie... ty jesteś taki only łan... Tate, ty nasz kochany tate...
- Ale w czym rzecz? – dociekał Zdradek. Wprawdzie słowa uwielbienia głaskały jego próżne ego aż miło, lecz bardzo pragnął usłyszeć jeszcze powód tak wielkiej ekscytacji dzieci.
- To powiedzcie teraz moje jabłuszka pejsiaste i jedyne, o co chodzi.... – Zdradek gładził ciemne czupryny latorosli oraz kręcił na palcach ich pejsy.
- Tate, tate a Mame Jabuszkowa opowiadała nam o takich strasznych rzeczach... Że naziści, to ludzi naszych palili w piecach. I że wszyscy im pomagali, i że robili to w obozach koncentracyjnych. A potem razem z mame płakaliśmy... a ona nam mówiła, że gdzie goje się pojawiali, to tam właśnie obozy takie dla żydów robili i palili ich i później przez kominy te dymy z żydów szły... – tu w migdałowych oczach Alesia i Tadełe pojwiły sie łzy.
- Dont kraj, jabłuszka moje klajniejsze... skoro mame Jabłuszkowa tak mówiła, to jest to racja. Ale co ja mam do tego? Za co mi tak dziękujecie?
- No, bo teraz, jak mówi mame, kominy ze śmiercią się kojarzą... Mame też mówi, że żydzi nie lubią kominów... nie stawiają kominów....
- No, taaak.... – Zdradek  powoli zaczynał rozumieć tok rozumowania latorośli.
- A ty, nasz tate kochany, w naszym pałacu nie postawiłeś kominów... to dla nas zrobiłeś... Jak ty nas kochasz, tate nasz.. mimo że tate-goj jesteś, a nas kochasz jak swój... – dzieci znów dopadły ojca i uwiesiły się na jego szyi.
- No już dobrze, dobrze... moje jabłuszka klajniejsze, ja wszystko dla was zrobię. Faktycznie, to dla was u nas jest taka strefa bez kominów.
Tu Zdradek odsunął fotel i majestatycznie wstał. Powoli podszedl do okna i mocnym glosem patrząc w dal wycedził:
- To nawet swojej książce wasz tate taki tytuł dał... STREFA ZDEKOMINIZOWANA!
W tym momencie do pokoju weszła Mame Jabłuszkowa i zarządziła:
- No, klajniaczki do tory, bo czas na naukę. Nie przeszkadzajcie dłużej swojemu tate. Tate musi jeszce trochę dorżnąć watah...
Ponieważ ten minister od rolnictwa ciągle nie odwołał pozwolenia na ubój rytualny, tate Zdradek zatarł ręce... i udał się do pracy.

Ale czy dzięki temu domownicy przestaną nazywać go gojem?

sobota, 9 marca 2013

Zdradek i jego klajniejsze jabłuszka. 1. Muzeum.


- Tate, tate.... bylismy z mame w muzeum – twarze biegnacych w stronę ojca Alesia i Tadełe promieniały z podniecenia.
- Ach, wy moje klajniejsze jabłuszka, żydki moje jedne – rozczulił się Zdradek i złapał chłopców na ręce.
-  A co tam ciekawego widzieliście? Jakieś paintingi, skulptury ładne może...
- Tate, a mame nam pokazała takie paintingi, co na ścianie wisiały i powiedziała jakoś tak, że to jakiś rodak Twój malował czy ktoś...!
- Taak? Może to Kantor był....?
- Nie tate, Kantor to śpiewa w boźnicy a nie maluje i to nasz jest, a nie Twój tate...
- Teraz to i trochę i mój, kochane klajniejsze jabłuszka moje...
- Nie tate, ten od landszaftów artysta, to taki był bezimienny. Tak mame powiedziała, że to tylko goj był i nic więcej...
- Goj był? To wielu goji było malarzami. Choćby taki Matejko, Wyspiański....
- Ten był bez imienia i bez nazwiska! No, mame tak powiedziała – Patrz na te landszafty, to są dzieła goja!
- ... dzieła Goi, Francisco Goi, a nie goja – przerwała dyskusję Mame Jabłuszkowa.
-  A wy klajniaczki nie dokuczajcie już ojcu i nie wypominjacie mu jego gojostwa... bo tate ma dużo pracy - jeszcze musi jakieś watachy dorżnąć.
Oba klajniczki posłusznie udały się czytać torę a Mame Jabłuszkowa wróciła do lekcji  języka polskiego.
W tym czasie Tate Zdradek brał się za dożynanie kolejnych watah.
Na szczęście jeden minister rolnictwa dopuścił możliwość ograniczonego uboju rytualnego, toteż Zdradek mógł poszaleć...
...
Ale czy dzięki temu domownicy przestaną nazywać go gojem?

czwartek, 7 marca 2013

List otwarty do najsłynniejszego ojca homoseksualisty - Pana Kowalskiego


Szanowny Panie Kowalski,
chcę wyrazić moje najszczersze gratulacje  oraz wyrazy podziwu z powodu posiadania syna homoseksualisty. 
Z plakatu oraz treści akcji propagandowej wspierającej homoseksualizm, dowiedziałem się, iż jest to dla Pana wielka sprawa i powód do niezwykłej dumy.
Jak łatwo się domyśleć, przez blisko siedemdziesiąt lat Pańskiego życia pozostawał Pan kimś innym, niż jest w rzeczywistości i potrzeba było dopiero latorośli Pańskiej, by Szanownej Osobie Pana to unaocznić.
Domyślam się jak trudno jest całe życie nie być sobą, choć w Pana zawodzie chyba to przychodzi trochę łatwiej.
Propagandowa akcja promująca homoseksualizm jest akcją ważna niezmiernie i dlatego posiada cenny mecenat tak wybitnych postaci z pośród władz państwowych - orędowników homoseksualizmu jak Pani Gronkiewicz-Waltz – prezydent M.st. Warszawy oraz Pani Kozłowska-Rajewicz – pełnomocnik rządu d/s równego traktowania.
Rzecz jasna w gronie szacownych mecenasów sztuki homoseksualizmu znaleźli się też przedstawiciele Agory S.A (Radio TOK FM) – uznani teoretycy i wielbiciele pederastwa oraz wiele organizacji o charakterze „tęczowym“ skupiających sympatyków praktykujących.  
Domniemam, że obecnie rozpiera Pana wielka duma z powodu szeroko zakrojonej akcji propagandowej oraz promocji Pańskiej osoby, jak też i osoby Pańskiego syna homoseksualisty. Chciałoby się powiedzieć: „Rodzice namawiajcie dzieci na homoseksualizm – nauczycie się od nich bycia sobą!“
Jednocześnie składam Panu gratulacje  z powodu uczestniczenia w czymś wyjątkowym, czymś co przejdzie do historii, jako triumf prywaty oraz homonazizmu nad zdrowym rozsądkiem.
W kraju, gdzie ponad dwa miliony ludzi pozostaje bez pracy a blisko ¼ dzieci w szkole jest niedożywiona, gdzie służba medyczna z powodów budżetowych nie jest w stanie zadbać o życie i zdrowie obywateli a nawet w ponoć bogatym centrum Warszawy ludzie wyszukują resztek w śmietnikach – przeznacza się duże kwoty z kieszeni podatnika na oblepianie miasta wizerunkiem Pana i Jego homoseksualnego syna. To istotnie robi wrażenie!
Cieszy mnie niezmiernie, że zarówno Pan i i jego homoseksualny syn poczuliście się dowartościowani tą formą propagandy oraz usatysfakcjonowani.
Chciało by się wzorem kibicowskim zakrzyknąć „Jeszcze jeden, jeszcze jeden...“  - mam tu na myśli kolejnego znanego obywatela, który z ułomności swojej pociechy zrobi zaletę. Nie koniecznie musi być to homoseksualista, w końcu na różnych płaszczyznach zawodowych dzieci są w stanie wiele nauczyć rodziców.
Ot, choćby taki Michał Tusk. Też może wiele nauczyć swojego tatula jak poruszać się w gdańskim środowisku biznesowym...


I jeszcze jako "bonusy":