sobota, 20 października 2012
czwartek, 18 października 2012
Polscy hitlerowcy
LISTA TALIBÓW
Janusz Palikot udostępnił społeczeństwu
podobizny rodzimych Talibów - posłów, którzy głosowali za skierowaniem do dalszych
prac projektu Solidarnej Polski w sprawie aborcji. Wydrukował plakaty ze
zdjęciami posłów i w nagłówku napisał stylizowaną na arabską czcionką: Lista
Opolskich Talibów oraz Lista Lubelskich Talibów.
"POSŁOWIE TEJ PARTII (Solidarnej
Polski - red.) CHCĄ ZAKAZU ABORCJI W PRZYPADKU PRAWDOPODOBIEŃSTWA
CIĘŻKIEGO I NIEODWRACALNEGO UPOŚLEDZENIA PŁODU ALBO NIEULECZALNEJ CHOROBY
ZAGRAŻAJĄCEJ JEGO ŻYCIU"
- napisał Palikot i uznał, że
ludzi, którzy występują w obronie ludzkiego życia śmiało można nazwać Talibami.
Samo określenie „Talib“ w stosunku do
kogoś, kto staje w obronie słabszego mocno dziwi. Wystarczy tylko wstukać w
internecie hasło „talibowie“ a okaże się, że to: fundamentalistyczne ugrupowanie
islamskie (sunnickie), powstałe we wrześniu 1994 r. w Kandaharze w Afganistanie.
i że: grupa ta w połowie lat 90. była jedną z wielu nieformalnych organizacji
planujących zbrojne przejęcie władzy w kraju i wprowadzenie nowego ustroju,
opartego na prawie koranicznym... Ale o ochronie życia ludzkiego
zarodka nic!
Talibów powszechnie łączy się ze światowym
terroryzmem, a po wydarzeniach z 11 września 2001 określenie „talib“ zyskało
negatywny wymiar, na tyle że nazwanie kogoś bezpodstawnie talibem może
pociągnąć za sobą konsekwencje prawne.
Niedouczony Palikot któryś już raz
plecie publicznie głupoty, licząc na poklask sobie podobnych – prostackich i
prymitywnych mentalnych dresiarzy, dla których ‚talib“ czy „polip“ to tak samo
niezrozumiałe terminy. Liczy się cyrk i „dowalenie“ katolom.
O CO WALCZY PALIKOT?
Prawo do przerwania ciąży bez
ograniczeń do 12. tygodnia oraz refundacja środków antykoncepcyjnych
- to główne założenia projektu ustawy o świadomym rodzicielstwie autorstwa
Ruchu Palikota.
I dalej: (...) decyzja o przerwaniu ciąży
powinna należeć wyłącznie do kobiety. W pierwszym trymestrze ciąży kobieta miała prawo
do aborcji bez żadnych ograniczeń, powyżej 12. tygodnia ciąży zabieg można by
było przeprowadzić, jeżeli ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia
kobiety, występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego
upośledzenia płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, lub gdy
ciąża jest następstwem czynu zabronionego (obecnie aborcja dopuszczalna
jest tylko w tych trzech przypadkach).
W sytuacji, gdyby istniało
prawdopodobieństwo uszkodzenia płodu, przerwanie ciąży byłoby dopuszczalne do
24. tygodnia ciąży, a w przypadkach, gdy ciąża jest następstwem przestępstwa -
do 18. tygodnia ciąży.
Na koniec „kwiatek“ jaskrawie różniący
„projekt talibów“ od „projektu nowoczesnych“: Jeśli ciąża zagrażałaby zdrowiu i życiu
kobiety oraz GDY WYKRYTA CHOROBA UNIEMOŻLIWIAŁABY PŁODOWI SAMODZIELNE ŻYCIE BEZ
MOŻLIWOŚCI WYLECZENIA, PRZERWANIE CIĄŻY BYŁOBY DOPUSZCZALNE BEZ OGRANICZEŃ...
Tyle geniusze z palikociego
gniazda.
POLSCY HITLEROWCY
Januszowi Palikotowi i jego hałastrze
najwyraźniej już całkowicie odbiło. Czytając powyższe wypociny (zwane projektem
liberalizującym przepisy aborcyjne) mam wrażenie, że kiedyś już świat to
przerabiał.
Projekt Palikota, to nowa wersja
słynnego AKTION T4, czyli E-AKTION Z OKRESU III RZESZY (szczególnie w treści dotyczącej
eksterminacji upośledzonych i przewlekle chorych).
Dla przypomnienia ów program
realizowany był w hitlerowskich niemczech w latach 1939–1944 a POLEGAŁ NA FIZYCZNEJ ELIMINACJI (ZABIJANIU)
LUDZI NIEDOROZWINIĘTYCH PSYCHICZNIE, PRZEWLEKLE CHORYCH PSYCHICZNIE I
NEUROLOGICZNIE ORAZ Z NIEKTÓRYMI WRODZONYMI ZABURZENIAMI ROZWOJOWYMI, CHORYCH
NIEULECZALNIE (niem. "Vernichtung von lebensunwertem Leben" –
"likwidacja życia niewartego życia").
Wpawdzie hitlerowcy eksterminowali
ludzi już urodzonych a nie jak chce Palikot jeszcze w brzuchu matki, lecz
z pewnością gdyby techniki medyczne w okresie Hitlera pozwalały na badanie
płodu, Palikot nie byłby pierwszy.
Wtedy być może „projekt Palikota“ byłby
plagiatem „dzieła“ pomysłodawcy Aktion
T4 – Victora Branck’a, którego spadkobiercy z pewnością podaliby do sądu
Janusza z Biłgoraja.
Jak zatem
nazwać (odpowiednio, w rewanzu do „Listy Talibów“) Janusza Palikota i jego
towarzyszy z Ruchu, którzy podpisali się pod projektem bądź głosowali za
nim?
Określenie
samo się nasuwa – POLSCY HITLEROWCY.
Całkowicie przeto zrozumiałym jest, że
w tej sytuacji, od ręki stworzyłem „LISTĘ POLSKICH HITLEROWCÓW“ i zamieszczam poniżej w celu dalszego kolportowania.
Heil Janusz!
oraz stary propagandowy plakat, wydany w 1938 przez Biuro Polityki Rasowej NSDAP "60 000 marek kosztuje utrzymanie osoby chorej psychicznie podczas całego jej życia. Towarzyszu! To są także Twoje pieniądze...."Gdyby Adolf Hitler znał program aborcyjny Palikota, kazał by dopisać: "Niszcz płód już w zarodku!"
Etykiety:
głupota,
hitlerowcy,
mordy,
Palikot,
polscy hitlerowcy,
ruch palikota,
ułomni,
zabijanie,
zbrodniarze,
zbrodnie hitlerowskie
środa, 17 października 2012
Dach nad Narodowym czyli Tusk to załatwi
-->
Ktoś nie zamknął dachu nad Stadionem Narodowym i
cały mecz z Anglikami szlag trafił.
Wody nakapało co nie miara, tak że w
waterpolo grać można było, przez co kibice rozrywkę niemożebną mięli w postaci
zasyłanych na PZPN oraz ministrę Muchę jobów.
Dla PZPNu to nie nowość a i Mucha cienko bzyka – więc olewa,
toteż najbardziej „poczuł się w obowiązku“ nasz niezastąpiony Superman oraz
Batman ze Spidermanem łączony naraz –
Donald Tusk.
Starą metodą bolszewików (wczśniej już przez niego testowaną
na narodzie) wyszedł przed szereg i zakrzyknał: „Ja im pokażę i ja to
załatwię“, po czym zarządził kontrolę w Ministerstwie Sportu oraz NCS.
Nie pierwszy już raz premier przed tłumem udowadnia, że ci
wszyscy ministrowie, panie ministry oraz dyrektoriat spółek państwowych to
biorą tylko forsę za puszczanie bąków w wygodne fotele, bo właściwie to tylko on – premier potrafi
coś właściwego zarządzić i wyjasnić.
Jasno wynika z powyższego, że taka ministra czy inny
dyrektorek, nie potrafi samo z siebie kontroli odpowiedniej w temacie przeprowadzić.
Brak umiejętności
decyzyjnych?
Może tak być, to typowe u lemingów.
Oczywiście, później w premierowym zaciszu - jak to było w dowcipie, premier po namyśle
ocenia, że podejmować decyzje za dziewiętnastu czy tam dwudziestu pierdzących w
stołki ministrów to ponad jego siły,
więc stwierdza: „Przecież się k...wa nie rozerwę...“ i cały ten cyrk z nasyłaniem kontroli w
łeb bierze, bo tak na prawdę – po co mu te kontrole, żeby jeszcze bardziej
zdołować własny rząd?
Ale niejwżniejsze, że przekaz „w Polskę idzie“ i pewnie słupek
Tuskowi drgnie, bo lemingi lubią jak się ładnie mówi oraz obiecuje.
Premier lubi mowić.
Lubi szczególnie mówić o rzeczach o których jego wyborcy
lubią słuchać.
Lubi też mówić o tym, co może mu poprawić i tak już kaprawe
notowania.
O czynach trudno dyskutować, gdyż poza mówieniem pan Tusk
niczym innym (może prócz rypania w gałę) się nie zajmuje.
To bardzo ładnie wygląda, gdy szeryf osobiście, bez względu
na ofiary obiecuje kontrole i lustracje urzędów.
Te jednak, jak pokazuje życie ogłaszane są wybiórczo.
Rzecz w tym, że gdy sprawy dotyczą rzeczy poważnych, Tusk
chowa głowę w piasek i udaje „Strusia... porządku“.
Gdzie np. zalecane kontrole w ministerstwach po aferze
hazardowej czy też Amber Gold?
Może to zbyt błache w porównaniu z dachem na Narodowym
sprawy, a może w tych przypadkach odwagi zabrakło?
Etykiety:
Donald Tusk,
głupoty,
Joanna Mucha,
kontrole,
Lemingi,
Ministerstwo Sportu,
obciach
wtorek, 16 października 2012
piątek, 12 października 2012
Z OSTATNEJ CHWILI! Całe expose premiera Tuska!
Udało nam się, jako pierwszym zdobyć nagranie drugiego w tej kadencji expose premiera Tuska! Warto posłuchać, bo o ważnych rzeczach jest mowa...
środa, 10 października 2012
Premier(a) w kuchni - odcinek programu kulinarnego!
Premier Donald Tusk robi to, co umie najlepiej - prowadzi
program kulinarny. Dziś "Tusk na Bajerze" czyli partyjny przysmak
Platformy Obywatelskiej. Smacznego!
sobota, 6 października 2012
Plichta vs. Sprawiedliwość - reportaż z pasjonującego pojedynku
Najznamienitsze osoby w państwie zaszczyciły galę sportów walki. Pojedynek był pasjonujący a wynik ustalony na wszelki wypadek już wcześniej. Brawo władza!
Etykiety:
Amber Gold,
Donald Tusk,
Gdańsk,
łapówki,
mafia,
PO,
przekręty,
Ryszard Milewski
Subskrybuj:
Posty (Atom)