sobota, 1 listopada 2014

Panslawizm a ruskie urojenia


Jak wiemy panslawizm wymyślili Czesi. Jeszcze na poczatku XIX wieku niejaki František Palacký, spożywszy więcej niż zwykle jelinkowej zapalanki wpadł na pomysł by wsyscy słowianie zjednoczyli się przeciw germańskiemu zalewowi słowiańskich społeczności.
Zorganizował przeto Palacký w 1848 roku w Pradze, Wielki Kongres Panslawistyczny i był z niego bardzo dumny. Dobrego humoru nie popsuł mu nawet fakt, że na owy kongres przybyli głównie Czesi, co nie nadało zlotowi międzynardowego wymiaru.
Czesi są narodem małym ale praktycznym i bardzo rodzinnym.
Dlatego też ze swoją ideą kisili się we własnym sosie jeszcze na dwóch zjazdach, po czym, gdy podłączyły się do owej idei panslawistycznej inne narody, to całość szlag trafił.
Stało się tak, gdyż  założono błędnie, iż to rosjanie bedą stać na czele, a jedyną słuszną religią będzie prawosławie i to moskiewskie.
Dlatego też Czesi wymyślili sobie Neoslawizm by mieć w nosie ruskich!
Wprawdzie nowa idea zakładała bratanie się z rosjanami, ale teoretycznie na partnerskich warunkach i bez ruskiej dominacji.
Owa idea równeż nie przetrwała próbu czasu.
Osobnym rozdziałem w historii panslawizmu czy też neoslawizmu, jest jego stosunek do Polaków oraz stosunek samych Polaków do niego.
Ruchy te nigdy nie miały w Polsce popracia i nigdy nie były traktowane poważnie.
Wprawdzie w 1908 roku Roman Dmowski uczestniczył w kongresie neoslawiańskim w Pradze, ale tylko po to by pokazać światu problem Polaków pod zaborami.
Później odbyły się jeszcze dwa kongresy (Petersburg - 1909, Sofia - 1910), które znów pokazały, że nie ma równości wśród „słowian“ a rosjanie traktują przedniotowo m.in. Polaków. Co ważne, w kongresie w Sofii Polacy już nie uczestniczyli.
Agonia idei nastąpiła w 1910 roku a ruscy z muchami w nosie wymyslili sobie tzw. rosyjski neoslawizm.
Samo już powstanie takiego mononacjonalistycznego tworu jest przykładem na wielkie oszustwo, które w dzisiejszej Europie się (niestety) odradza.
Mianowicie,  działający w połowie XIX wieku, wybitny polski etnograf Franciszek Henryk Duchiński, dowiódł, iż rosjanie wcale nie należą do grupy Słowian!
Ze Słowianami nie mają nic wspólnego, gdyż należą do grupy o pochodzeniu turańskim –mongolskim.
Skąd więc rosyjski noeoslawizm?!  
Z urojeń!
Nie pierwsza to próba rosyjskiego oszustwa.
Jak pisał Duchiński: „prawdziwymi Słowianami są jedynie Polacy i Rusini, Rosjanie zaś nie są nawet ludem aryjskim...“ a „..kolebką Słowiańszczyzny są tereny pomiędzy Wisłą a Dnieprem...“
Pewnie dla gromadki dzisiejszych usłużnych idiotów proruskich, będzie to szokiem, że bratają sie z dziczą stepową a nie z prawdziwymi Słowianami.
Ale może ich pochodzenie też nie jest pewne...
W każdym razie dzwnie to wygląda... coś jakby hitlerowskie Niemcy w germańskiej ideologii próbowały udowodnić braterkę krwi ze słowackimi cyganami...
Fizjonomicznym przykładem prawdziwego, wzorcowego „słowianina z rosji“ niech  będzie Władimir Putin.
Temu, który dopatrzy się w jego twarzy rysów słowiańskich – laur z saksaułu. Prosto z Gobi – skąd właśnie przybyli do rosji „słowianie“!

2 komentarze:

Stary Niedźwiedź pisze...

Czcigodny Yarroku
Nie jestem etnografem, ale jest rzeczą pewną, że mentalność dzisiejszych Rosjan ukształtowali Tatarzy, przez mniej więcej dwieście lat panując nad nimi i osadzając na tronie władców poszczególnych księstw, lub ich z niego zrzucając.
Prawie nikt już dzisiaj nie zna powiedzenia "napuczi rożu" (nadmij mordę). Gdy tatarski chan był w dobrym humorze i chciał skarcić rosyjskiego księcia jedynie wytrzaskaniem go po gębie przy ludziach, wydawał takie polecenie, aby głośniej klaskało.
Pozdrawiam serdecznie.

YARROK pisze...

-> Stary NIedźwiedź
Dzicz i jeszcze raz dzicz... Lud bez cienia cywilizacyjnych odruchów. Na Dnieprze należy postawić mur. Odgrodzić się od tego dzikiego świata.
Pozdrawiam serdecznie.