niedziela, 17 lutego 2013

Babony, kobiety i... baby z jajami


Faktycznie,  chyba gotów jestem przyznać rację tej części obywateli, która twierdzi że płci jeste więcej, jak dwie.
Oczywiście, nie jest to dziełem Stwórcy, lecz raczej szatana.
Lewackie i parakomunistyczne organizacje, wzorem swoich poprzedników, znów udowadniają, że z kobiety można zrobić coś zupełnie innego – twór szpetny i podobny raczej do sowieckiego mężczyzny.

Tworzenie „babona“

Okres budowy socjalizmu i utrawalania władzy ludowej w Polsce, zapisał się w historii głównie jako czas zbrodni na narodzie, dyktatury matołów oraz... epoka tworznia „babona“.
Miłe i kobiece niewiasty, za namową specjalistów od bandyckiej, komunistycznej propagandy, stawały się traktorzystkami, murarkami, hutniczkami i innej maści „babonami“.
Przyodziewając męskie kostiumy, chlając wódę i ćmiąc skręty, owe „babony“ zatracały stopniowo kobiece atuty, nabywając męskich cech i zachowań.
Pewnie gdyby nie dający się zauważyć zarys biustu oraz brak zarostu, tudzież sikanie na siedząco takiego „babona“ nikt by od mężczyzny nie odróżnił.
Sztuka kamuflarzu nie była zatem doprowadzona do perfekcji, ale pewnie i o to wcale nie chodziło.
„One“ miały tylko chłopa imitować a nie chłopem być (w naszych czasach bywa czasem  odwrotnie – chłopy udają kobiety, ale ci to się pederastami nazywają).
Takie „babony“ zawierały związki małżeńskie oraz bywało, że rodziły dzieci.
Dzieci te nie posiadały matki, tylko „matkona“, którego ciężko było odróżnić  na pierwszy rzut oka od ojca. W życiu rodzinnym „matkony“ nie odróżniały się też od ojców sposobem zachowania oraz rolą w rodzinie.
Zabieg tworzenia „babona“ oraz usilne upodobnianie go do mężczyzny spowodowane było zapewne wprowadzaną w życie socjalistyczną ideologią zwrównywania i ujednolicania społeczeństwa na wszystkich płaszczyznach.
Rzadko zatem dochodziło do zwiazków kobieta-mężczyzna. „Babon“ wypierał kobiety.

Kobiety w natarciu - „babon“okopuje się w biurach

Epoka „Edwarda Odnowiciela“ zmieniła nieco wizerunek niewiasty w Polsce.
Szersze otwarcie na kraje cywilizowane, skutkowało zmianą oczekiwań samca odnośnie samicy.
„Babon“ nie wystarczał i nie stanowił już atrakcji.
Młodsze pokolenia samic poczęło doszukiwać się zatem przyjemności w pokreślaniu swojej kobiecości a nie w wytapianiu surówki, kręceniu korbą czy układaniu szamotki.
Nie wszystko jednak stało się tak piękne, jak po dotknięciu różdżki.
Siermiężne „babony“ z minionej epoki „tażysza Gomuły“ pozostawały teraz na prominentnych stanowiskach i wygniatały szorstkimi dupskami fotele w urzędach, biurach oraz komitetach.
Prawda, że zniknęły z życia publicznego, jako „robociarki“ (bo ile lat można spuszczać surówkę) ale za to, przeniesione zostały na inny, odpowiedialny odcinek socjalistycznej pracy – za biurko.
Pocieszające w tym wszystkim było tylko to, że nowe „babony“ nie wykluwały się – „babon“ jak przypuszczano, stanowił gatunek na wyginięciu.

Śmierć „babona“

Wraz z nadejściem epoki „Solidarności“ i szerszym zbliżeniem obywateli do kościoła katolickiego, „babon“ przestał praktycznie istnieć. Tylko nieliczne jeszcze „babony“ nadal zasiedlały skanseny PRLu w różnej maści „organizacjach ratujących idee socjalizmu“ i zwalczających ruchy niepodległościowe i związkowe.
Były to jednak  jednostki.
Idea oraz potrzeba istnienia „babona“ straciły na aktualności jako relikt niechlubnej przeszłości.
Kobiety stały się kobietami a gatunek męski docenił wreszcie (w tak wielkim stopniu pierwszy raz od zakończenia wojny) zalety kobiecości.
Układ ten został wprawdzie nieco zwichrowany w okresie stanu wojennego (powrót wzorców „babonowych“), ale wraz z nadejściem przemian ustrojowych męska część społeczeństwa mocno potwierdziła potrzebę adorowania prawdziwej kobiety.
Wejście  do Polski „zachodu“ oraz „wielkiego świata“ wraz z biznesem i zwyczjami tam wówczas panującymi pogrzebało „babona“.
Właściwie prócz Zofii Grzyb „babon“ nie istaniał.
Wróciły kobiety.  Wróciły do biur, sklepów, do życia publicznego.

Odrodzenie „babona“ – wracają upiory

Niestety zbliżenie z tzw. europką zaskutkowało przypływem do Polski najróżniejszych idiotycznych idei i wzorców zachowań.
W myśl powiedzenia „wszystko, co nie jest zabronione – jest dozwolone“ kobiety poczęły znów ulegać wpływom bzdurnych komunistycznych fanaberii.
Tym razem z zachodu.
Ponieważ głupota jak armia radziecka – nie zna granic, szybko wykluły się z niej ponownie „babony“ i szybko zaistniały medialnie.
Tym razem jednak dawne hasła o „babach na trakorach“ czy „babskich czwórkach murarskich“ zastąpiły bardziej nowoczesne wyzwania.
„Parytety“, „Sama rodzę – sama wychowuję“, „Bóg jest kobietą“  - to tylko nieliczne „postępowe“ hasła „babonów“ zwanych teraz feministkami.
Ikony postępowego świata (w rozumieniu „babona“) takie jak: Magdalena Środa, Kazimiera Szczuka, Wanda Nowicka czy Joanna Senyszyn to nowe wcielenie dawniejszych zastępów Wand Wasilewskich, Lun Brystygierowych  wraz z Helenkami Wolińskimi.
Znów ubyło nam kobiet.
Najzabawniejsze, że tym razem pod pozorem celebracji kobiecości, aktywistki „ruchu babonów“ de facto pokazują jak kobietą nie być.  Nie ma żadnego znaczenia, że taka np. Senyszym wyfiokuje się a Środa zapoda trwałą ondulację - to tylko pozory.
Współczesny wizerunek „babona“ odrzucił dawno wymazanego smarem kocmołucha z petem. Teraz to nawiedzona feministycznie i w miarę czysta kobita o przekonaniach lewackich i antyklerykalnych, samowystarczalna z przekonań – całkowicie zależna w rzeczywistości od  swojego komitetu centralnego czyli mózgu zewnętrznego.
Jednym słowem, całkowicie niezdolna do myślenia smodzielnego.
Dodatkowy smaczek, to fakt że w porównaniu z dawnym „babonem“, „nowoczesny babon“ ze względów ideologicznych, nie wchodzi w związek małżeński z mężczyzną.
Oszczędza to ewentualnym owocom takiego związku wstydu przed rówienikami z powodu durnego „matkona“.
Wiadomo, że większy obciach to głupio pieprzyć niż głupio wyglądać.
Ponadto wśród „nowoczesnych babonów“ panuje moda na lesbjstwo, co wyklucza mężczyzn  z zasady.
„Nowoczesny babon“ walczy w wolnych chwilach o prawa mniejszości seksualnej.  Tej żeńskiej.
Oczywiście mniejszość nie jest w tej kwestii pytana o zdanie, bo „babon“ wie lepiej.
Według „nowoczesnego babona“ taka postawa stanowi przejaw walki z szowinistycznym męskim światem, a według normalnych uchodzi za przejaw walki z rzeczywistością.
Dzisiejszy „babon“ to już nie to samo, co 60 lat temu.
Jedno co łączy dawnego „babona“ ze współczesnym, to ciagłe dążenie do upodobnienia się do sowieckiego mężczyzny.
A czy wizerunkowo czy mentalnie – cóż za różnica?

Nowa jakość – „baba z jajami“

„Nowoczesna europka“ stawia przed nami nowe wyzwania. Nie wystarcza jej już plemię „babonów“. W swojej przebiegłości oraz potrzebie świrunku płciowego stawia teraz na nową jakość - „babę z jajami“!
Wprawdzie u nas to nowość, ale w „bardziej postępowej części świata“ pederaści, którym wydaje się że są kobietami i przebierają się za „babony“ – to ponoć normalka.
Co niektórzy nawet wycinają sobie lub przyszywają tam i ówdzie.
Jak widać i u nas nadszedł czas na „nowoczesność“, toteż mamy już swoją „babę z jajami“ i to w sejmie!
Mówiąc poważnie, to mam problem ze sklasyfikowaniem płciowym gatunku „baby z jajami“.  Kobieta, mężczyzna, babon mieści się w ramach gatunkowych, ale „baba z jajami“... tu jestem bezradny.
Z góry poddaję się i przyrzekam nie zagłębiać dalej w temat.
Wysoce prawdopodobne, że następnym „eurofreakiem“ będzie baba, której wyda się, że jest snopowiązałką.
Wtedy tylko pozostanie targnąć się na sznur...

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czcigodny Yarroku
Kłopoty z klasyfikacją chyba nie są aż tak wielkie jak sądzisz. To coś w sejmie podobno zafundowało sobie obcięcie tego i owego. Jeśli to prawda, jest to najzwyklejszy w świecie kastrat, zjawisko znane zarówno historii jak i zootechnice.
Pozdrawiam serdecznie.

Pelargonia pisze...

Drogi Yarroku,

Cenić w kobiecie kobiecość to cecha prawdziwego mężczyzny.

Pozdrawiam serdecznie

YARROK pisze...

-> Stary Niedźwiedź
Problem w tym, że nikt nie potwierdził kastracji Bęgowskiego! Więc chyba nadal więc pozostaje pedałem w babskich ciuchach.
Tylko Janusz wie jak jest. On kocha "toto" jak wielokrotnie deklarował - to wie.
Pozdrawiam.

YARROK pisze...

-> Pelargonia
I tu więcej komentarzy nie potrzeba. :))
Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy pisze...

Ja sądzę, że Bęgowski jest eunuchem przejściowym - czyli dzieli nabiał w dni nieparzyste z Palikmiotem. Stąd te huśtawki emocjonalne Palibuca - to się klei do Biedronia, to chce zgwałcić Nowicką. Pozdrawiam wielce skonfudowan Tie Fighter.

YARROK pisze...

-> Tie Fighter
Tak być może :) Z pedałami nigdy nic nie wiadomo. A takie jajka to skarb, mogą kiedyś się przydać.
Pozdrawiam.