piątek, 6 listopada 2009

Bandyci, złodzieje, mordercy, komuchy...

Bandyci Rostowski i baba z PSL, w majestacie prawa próbują położyć łapę na naszych składkach emerytalnych z OFE. Jak by mało było im naszych podatków...
Przecież „drugi filar” to są moje pieniądze, a nie Tuska....
Może trzeba było lepiej i ekonomiczneij rządzić budżetem?, zamiast teraz dokradać?
Nasuwa się pytanie: czym się to różni od napadu na bank, czy też wyrwania a ulicy torebki, portfela...?
Złodzieje H. Gronkiewicz-Waltz zamiast wykupić od właścicieli potrzebne na inwestycje miasta tereny i wypłacić im odszkodowanie z tytułu zajęcia ich własności oraz utraty możliwości dochodów, itp., woli wypłacać grube tysiące swoim zaufanym kolesiom z warszawskiego Ratusza. Natomiast prawnych posiadaczy zajętych bezprawnie terenów usuwa siłą. Od razu przypomina się, że był kiedyś tzw. „dekret bieruta”
Mordercy Minister Zdrowia (a raczej Choroby) nie wprowadzi szczepień przeciw „świńskiej grypie”. Cała Europa będzie się szczepić, Polska – nie!
Ryzyko pandemii jest wielkie – dzieci i osoby starsze nawet śmiertelnie zagrożone.
Ciągiem dalszym dobijania Polaków jest projekt, który zakłada zniesienie finansowania bezpłatnej domowej opieki nas osobami obłożnie chorymi. Wynika z tego, że chorzy przykuci do łóżka w domach i zakładach opieki społecznej będą zdani na swoich bliskich. Ci zaś zmuszeni będą porzucić pracę by móc zająć się schorowanymi. Jeżeli nie.... lepiej juz dobić chorego. Jak go nie kijem, to go pałą...
Komuchy rząd przygotował projekt ustawy, w myśl której dostęp do internetu będzie ograniczony. Będzie tzw. „czarna lista” domen, które dostawcy internetu zmuszeni będą blokować. Czarną listą zarządzałby Urząd Komunikacji Elektronicznej. Konkretne adresy będą wskazywać UKE, policja, służby specjalne i Ministerstwo Finansów.
Z tym zarządzeniem, to chyba bliżej nam do Chin niż do UE?

Mówiono, że komuniści to bandyci, złodzieje i mordercy.
Wystarczyły 64 lata i zatoczyliśmy koło. Od 1945 roku do 2009.
Widać PO nie ma już pomysłów na rządzenie, bo wraca do „starych i sprawdzonych” metod sprawowania władzy.
Tanio i łatwo. Nie trzeba płacić spadkobiercom Bieruta licencji, nie trzeba płacić komunistom praw autorskich...
Wystarczy skoczyć do gardła i ściskać.
Może trochę innymi środkami nas duszą, ale również skutecznie.
I tak dobrze, że nie zaczęli od Aurory, ataku na "pałac", nie mówiąc już o "wielkim głodzie" - ale kto ich tam wie...

piątek, 30 października 2009

Wpis bardzo osobisty

To jest bardzo osobisty wpis.
W życiu każdego jest moment, gdy traci się Przyjaciela.

Nieuchronność przemian, natura, „życie”, zły los...
Dziś straciłem Przyjaciela.

Odszedł Miziołek – kot kundel.

Czarno-biały z długimi, wspaniałymi wąsami, ułaskawiony dobry zwierzak, wielbiący swój dom, zpsiały kocur, który był z nami trzynaście lat.

Niestety choroba nowotworowa przerwała pasmo wspólnych radości, Jego kocich i naszych ludzkich.
Uśpiliśmy kota.
Uśpiliśmy, bo jedynie to mogło oszczędzić mu bólu umierania z głodu i cierpienia.
Teraz jest pustka.

Zwierzęta co prawda nie idą do nieba, ale ufam, że Miziołek jakoś się tam znajdzie (może za sprawą kociej przebiegłości?) i będzie swoim sposobem pięknie miział się o tron Stwórcy.
Tak pięknie, jak miział się tu u nas w domu ...

środa, 28 października 2009

Pociąg do odbytu – najnowszy odcinek

Udało się nam dotrzeć do najnowszego programu niezastąpionego humorysty i kabareciarza Piotra Pacewicza z Gazety Wyborczej”.
Jak wszystkim wiadomo Pan Pacewicz jest gospodarzem cyklicznego programu, produkowanego przez kolegów z Agory, w którym przeprowadza wywiady z ciekawymi ludźmi na antyhomofobiczne tematy...

poniedziałek, 26 października 2009

D.... jak dureń, D.... jak Durczok.

Niedawno najbardziej nadęty z wszystkich polskich dziennikarzy telewizyjnych, Kamil Durczok skończył prowadzenie tefauenowskich Faktów.

Jak przystało na hiperbufona, nie ustrzegł się prywaty i żałosnych zabiegów stania się co najmniej Tomaszem Lisem.

Być Tomaszem Lisem, to znaczy uwierzyć, że posiada się dar kreowania faktów a także patent na jedyną i słuszną prawdę, objawianą wszem i wobec wśród gromkiego aplauzu gawiedzi zgromadzonej przed szklanym ekranem.

We własnym uwielbieniu, nadętej osobowości Durczok zapomniał, że ferować wyroki w dodatku na antenie i to wobec licznej widowni, wypada po ogłoszeniu ich przez upoważnione do tego sądy. Na dodatek te prywatne wyroki, najlepiej gdyby pokrywały się z orzeczeniem sądów, bo inaczej kicha...

Dziś „balon z Durczoka” raczył nazwać Radovna Karadzića, „najkrwawszym rzeźnikiem z Bałkanów” zapominając, że proces przywódcy Serbów bośniackich rozpoczyna się dopiero jutro.
Nic to, Durczok już wydał wyrok i szczęście tylko, że wszyscy nie jesteśmy Durczokami – jak zapewne marzy sobie „balon”.

Po co było by kształcić się na sędziego, czy w ogóle prawnika.
Lepiej zostać Durczokiem – prościej i lżej.
Nawet myśleć nie trzeba o tym co znaczy pomówienie i domniemanie niewinności.

Ech, jakie nazwisko... taki poziom.

poniedziałek, 19 października 2009

Julia Pi - Where Have All The Flowers Gone

Nasz rząd, jak mówił tak czyni.
Po oszałamiającym hicie Don Ald Tusk Band – I’m A Leader Of The Gang (I am), który wdarł się z miejsca na szczyty list przebojów, kolejna gwiazda ze „stajni” Sławku Nowaku częstuje nas wspaniałym przebojem.

Tym razem znana artystka z kręgu muzyki balladowej i folk Julia Pi, przypomina stary przebój Boba Seegera, Where Have All The Flowers Gone pod zmienionym, lecz wiele mówiącym tytułem: Gdzie poparcie z tamtych lat.
To będzie strzał w przysłowiową „dziesiątkę”!

Już niebawem Julia Pi wraz z akompaniującym jej zespołem The Transparency Idlers rusza w Polskę. O terminach występów i trasie koncertowej powiadomimy osobnym wpisem.

niedziela, 18 października 2009

Don Ald Tusk Band - I’m A Leader Of The Gang (I’m)

Targana najróżniejszymi kłopotami, przewodnia siła narodu – Obywatelska Platforma, wychodzi do społeczeństwa z nową ofertą.
Mimo dość makabrycznych dotychczasowych projektów, polegających na lansowaniu jednorękich monstrum czy też spotkań na cmentarzu okazało się, że Pan Premier i jego najbliżsi współpracownicy są w gruncie rzeczy osobami o wielkim poczuciu humoru oraz gołębim i radosnym sercu.
Na dodatek sercu rock’n rollowym i roztańczonej duszy.

Powstał właśnie, z inicjatywy Premiera ciekawy i mogący trafić w gusta obywateli zespół rockowy pod nazwą Don Ald Tusk Band.
W skład grupy weszli ci, którzy potrafią cieszyć się życiem i jego przyjemnościami – najlepsi z najlepszych.

Dziś mam przyjemność przedstawić pierwszy szlagier supergrupy: I’m A Leader Of The Gang (I’m) niegdyś z powodzeniem wykonywany przez Gary Glittera.

Tytuł utworu jest większości znajomy i zrozumiały, ale na potrzeby nie posiadających umiejętności rozumienia języka angielskiego, Pan Sławomir Nowak – menedżer zespołu przetłumaczył go jako: „Jestem Przewodnicącym Platformy Obywatelskiej”.
Życzę miłego odbioru.

wtorek, 13 października 2009

Czkawka po Żabotyńskim

Beniamin Netanjahu – premier Izraela, poinformował opinię publiczną, że Państwo Izrael nie będzie wydawało swoich obywateli – zbrodniarzy wojennych Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze.

Jak przystało na wzorowego „Likudnika”, Netanjahu próbuje w ten sposób lansować wizję bezkarnego żyda – pępka świata.
Zważywszy iż jego poprzednicy na fotelu szefa partii, wywodzący się z nurtu rewizjonistycznego syjonizmu – Begin, Szamir i Szaron (także premierzy) byli przestępcami i zbrodniarzami odpowiedzialnymi za terroryzm i mordy graniczące z ludobójstwem, można śmiało stwierdzić, że coś ciekawego i masowego w kwestii wyżynania ludności arabskiej sam Netanjahu też szykuje.

Zabawnym przy tym wydaje się być fakt, iż po całym świecie agenci z instytutu obłąkanego Wiesenthala zajmują się wyszukiwaniem zbrodniarzy hitlerowskich, mając na swoim terenie rodzimych zbrodniarzy w bród.

Czy szokuje porównanie „Likudników” i wyznawców rewizjonizmu syjonistycznego do hitlerowców?
Nie, nie może to szokować, gdyż już wiele lat temu wielki ideolo żydowskiego nazizmu Zeev (Władimir) Żabotyński, który dla dzisiejszych „likudników” jest niczym przewodnik stada, nazwany został (wraz ze swoimi współtowarzyszami) przez pierwszego prezydenta Izraela - Weizmanna „dzieckiem igrającym z żydowską swastyką”, a twórca Państwa Izrael Ben Gurion mówił o nim „Władimir Hitler”.

Bez przesady stwierdzić można, że obaj mięli rację a Żabotyńskiego z Hitlerem łączył choćby stosunek do własnej nacji oraz poczucia należności do „rasy panów”.
"Zachowanie integralności naszego narodu jest możliwe tylko poprzez utrzymanie czystości rasy”- twierdził zarówno Hitler jak i Żabotyński.

Jak podaje Wikipedia:
„Faszystowski mainstream nie ominął również Żydów: z syjonistycznego pnia wyrosła w okresie międzywojennym, działająca w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, jak również w Palestynie, rozłamowa Nowa Organizacja Syjonistyczna, zwana potocznie Syjonistami-Rewizjonistami, na której czele stał Włodzimierz Ze'ev Żabotyński (1880-1940); umundurowani w koszule koloru piaskowego członkowie jej oddziałów szturmowych Bejtar, witali swego wodza "rzymskim pozdrowieniem", tzn. salutując mu wyciągniętą przed siebie ręką; "syjoniści-rewizjoniści" mieli doskonałe stosunki z faszystami włoskimi, a nawet, pomimo antysemityzmu hitlerowców, z nazistami, i byli przez nich szkoleni w niemieckich obozach treningowych.”

Dobre wzorce i z punktu widzenia sympatyków Likud, właściwa polityka premiera izraelskiego daje ogromne możliwości i nadzieję, na rychłe rozwiązanie kwestii arabskiej na terenach Palestyny.
A kto uważa inaczej niech uważa, może zostać nazwanym antysemitą.