Za sprawą ujawnionej przez Fakt „afery“
z udziałem Mamy Andrzeja Dudy, wraca sprawa wykorzystywania w wyborach prezydenckich
wpływów do osiagnięcia określonych, politycznych korzyści, niekoniecznie w
zgodzie z obowiązującycm prawem.
Szum się straszny zrobił w rządowych
mediach, bo Duda własnej matce nakazał podetknąć jej studentom listy
wyborcze do podpisania!
Duda własnej matce kazał powiedzieć, że ma podpisać, ten kto
chce... nie ma przymusu! Rząd i reżimowa prasa są zbulwersowani.
10. marca 2015 roku, do Aleksandowa Kujawskiego zajechał
„brokobus“ z głównym pasażerem Komorowskim Bronisławem Marią.
Wykonany z wazeliny, burmistrz miasta Andrzej
Cieśla wraz z oficjelami powitali uroczyście i nisko „wielkiego gościa“ w
towarzystwie orszaku małoletnich ze szkoły podstawowej, gimnazium oraz liceum.
Tłum, jak nie przymierzając pod hipermarketem, na godzinę przed wielką
wyprzedażą.
Nic w tym dziwnego, w koncu każdy chce dotknąć Bronka i
poczuć słodką woń peowskiej arystokacji.
Niestety, tym razem prócz smrodu wielkiej grandy nie czuło
się nic. Wszystko za sprawą bezczelnego i patologicznego wykorzystania uczniów
do propagandy politycznej i platformiano-wyborczej agitacji.
Otóż tym młodym ludziom wręczono bannery „popieram
Komorowskiego“ i kazano machać nimi w obecności orszaku prezydenta.
Wszystko działo się w czasie godzin lekcyjnych. Zapewne
najsilniej machający otrzymali najwyższe oceny z Wychowania Obywatelskiego
i „szóstkę“ z zachowania.
Pozostaje pytanie, czy to burmistrz Cieśla wymyślił
dziecięcy propagandowy orszak, czy też to komitet wyborczy pana prezydenta
wpadł na ten pomysł. Stawiam na Pana Tyszkiewicza z komitetu wyborczego,
bo skąd by Cieśla miał wyborcze bannery...
Nie jest to jednak istotne.
Istotne jest, że peowska władza, wzorem komunistycznej hałastry
z peerelu, na własne partyjne potrzeby, terroryzuje młodzież szkolną. W sposób
głupi probuje grać na uczuciach obywateli, wykorzystując małoletnich, którzy
zamiast uczyć się, biorą udział w idiotycznej politykierskiej agitacji. Peerel
wrócił!
Czym zatem różni się „sprawa Dudy“ od „sprawy
Komorowskiego“?
A tym, że studenci – ludzie dorośli mieli możliwość wyboru.
Podpisać się na liście Andrzeja Dudy lub nie (polecam film publikowany na
stronie Fakt.pl), Dzieci szkolne, zapędzone na propagandowy wiec, takiego
wyboru nie miały. W zdecydowaej większości nie miały pojęcia w czym uczestniczą
i po co.
Wykorzystywanie małoletnich, nieświadomych i naiwnych jest
największą zbrodnią i niegodziwością. A jak nazwać praktykę czerpania politycznych
korzyści z wykorzystywania nieletnich? Może pedofilą polityczną!
P.S. Zdaniem posłanki PO Domiceli
Kopaczewskiej, szefowej Platformy we Włocławku, byłej nauczycielki i byłej
kurator oświaty, w Aleksandrowie Kujawskim nie doszło do żadnego nadużycia, a
była to jedynie lekcja "obywatelskości".
Ciekawe czy posłanka przeszła badania
psychiatryczne, bądź badania na obecność substancji odurzających? W jej przypadku
powinno być to obowiązkowe.
2 komentarze:
Masz rację Szanowny Yarroku,
Te dzieci zostały potraktowane przedmiotowo i cynicznie wykorzystane w hucpie politycznej. Skandalem jest to, że zupełnie pominięto taką fundamentalną zasadę, jak zapytanie o zgodę rodziców tych dzieci. Cóż, taki to ów nowy model edukacji. Dzieci nie uczy się patriotyzmu i historii własnego kraju. Dzieci się w szkole nie wychowuje, wzmacniając proces wychowawczy mający miejsce w domu. Ale za to w szkole uczy się lub niedługo uczyć będzie jak założyć prezerwatywę, masturbować się, wypowiadać posłuszeństwo rodzicom i na siłę zapędzać dzieciaki do kolejnych festiwali organizowanych przez jełopa, który śmie nazywać się prezydentem, bądź jego partyjnych kumpli.
Korzystając z okazji składam życzenia ciepłych, pogodnych, rodzinnych i pełnych miłości Świąt Wielkiej Nocy.
-> Tie Fighter
Dziękuję bardzo za życzenia - wzajemnie, spóźnione z racji siły wyższej, ale szczere i serdeczne!
MOcno pozdrawiam!
Prześlij komentarz