Bolszewickie mendy z „ratusza“
umówiły się z „sowiecką organizacją kibiców“ występującą pod egidą Putina, na
marsz przez Warszawę.
Trasy nie podano, bo jeszcze ktoś
mógłby taki marsz zwycięstwa zakłócić. Dwadzieścia lat po przepędzeniu
z Polski ruskich wojsk i ustanowienia Polski jako państwa, a nie protektoratu sowieckiego, wracamy do punktu
wyjścia.
Zgoda na pochód kiboli od Putina,
to przejaw (kolejny już) antypolskiej polityki szmatławych liberałów od Tuska.
Prymitywna, chamska i prostacka jak młot z sowieckiej flagi, żydówka
gronkiewicz-waltz poczuła się w obowiązku wniknięcia w otwór odbytowy
towarzysza prezydenta Putina. To tak, aby nie wyjść z wprawy, bo jak mówią
„dawno się już nie wchodziło...“.
Takie działanie to konsekwencja
obranej już jakiś czas temu linii politycznej. Najpierw obrona sowieckich
pomników w Warszawie, a teraz triumfalny marsz putinowskiej młodzieżówki czyli
neosowieckiego kibolskiego, bezmózgowego bydła.
Skoro krajowi kibole gronkiewiczowej
nie kochają, ta w całości skierowała swoje sympatie w kierunku neosowieckich
zadymiarzy.
A wszystko dlatego, że neosowieci
mają 12. Czerwca święto narodowe.
Jest to na tyle dla walcowej i
wojciechowicza ważna data, że w ramach dobrej zabawy gotowi są do poświęcenia
zdrowia a nawet życia obywateli miasta. A nich sobie bolszewicka swołocz
pohula....
Co potrafi ruska, putinowska
banda kibolska pokazały wypadki we Wrocławiu, gdzie tak na dzień dobry
skatowali Turków z kebabbaru a później stewarda na wrocławskim stadionie.
Oczywiście nikt za to nie poniósł konsekwencji.
Policja szuka.... pewnie dziury w całym.
Trzeba być skończonym bydlakiem a
nawet szmatą zatęchłą, aby wydać zgodę na polityczne imprezy organizacji
państwowej z obcego mocarstwa w czasie sportowej imprezy tak dużego kalibru.
To już nawet nie tylko bydlactwo
czy szmaciarstwo, to po prostu kur..ski debilizm! Ludzie z ratusza (mianowane
- peowskie popychla) kwalifikują się albo na badania psychiatryczne albo na
szubienice.
Najwyraźniej za długo był w
Warszawie spokój i tuskomatołki potrzebują prowokacji by polała się krew. Wtedy dopiero zapanuje radość w szeregach władzy.
Peowskie debile od
gronkiewiczowej, nie tak dawno twierdziły, że „sportu nie należy mieszać
z polityką“...
Jak widać, z sowiecką
polityką można, bo jeszcze się towarzysz Putin obrazi.
W głowie się nie mieści, że osoba
zajmująca fotel Prezydenta Warszawy zachowuje się jak nie przymierzając kat
tego miasta Franz Kutschera. Dopuszcza do zorgnizowanej akcji wrogich,
antypolskich bojówek w sercu Stolicy. Z Kutscherą nasi ojcowie poradzili
sobie. Miejmy nadzieję, że z gronkiewiczową i wojciechowiczem też sobie
poradzą.
A potem niech ich sobie ruscy
zabiorą!
7 komentarzy:
Czcigodny Yarroku
To o czym piszesz jest prostą konsekwencją faktu że od kilku lat Polska stała się faktycznie niemiecko rosyjskim kondominium. Więc nie nalezy (a przynajmniej tak mi się wydaje) mówić o szefie tubylczej administracji per "premier". Wydaje mi się że bardziej stosowna jest nazwa "kondomek". A ponieważ to słowo jest w mowie potocznej notorycznie przekręcane a M zamieniane na N, można mówić o konDonku.
Pozdrawiam serdecznie.
Drogi Yarroku,
Podpisuję się pod Twoim tekstem, łącząc się w uczuciach do gronkowiec-walc, konDonka i przyjaciół moskali.
A Twoja ocena tego k...stwa daje mi osobistą satysfakcję i zwiększa moja sympatię do Ciebie. I co jeszcze mogę dodać? Chyba tylko to, że Ci bardzo dziękuję.
PS Styl Twego tekstu przypomina mi to, co swego czasu pisał niejaki Smok5. Czy go jeszcze pamiętasz? Aleś nasmoczył!
Pozdrawiam serdecznie
Stary NIedźwiedź -
Dzisiaj prasa reżimowa opisuje, jak to "kibole" atakowali "dobrych rosyjskich kibiców"... :)
To też element polityki miłości .... do tow. Putina.
Pozdrawiam!
Pelargonia -
:)) to tak bardziej pod wpływem wzburzenia :))
Dziękuję za porównanie do Smoka5 - achh....stary salon!
Pozdrawiam :))
Czcigodny Yarroku
Te ataki polskich kiboli na pokojowych i kulturalnych rosyjskich kibiców przypomniały mi dowcip z czasów radziecko - chińskich przepychanek granicznych nad Amurem.
Agencja TASS donosi:
Wczoraj chińscy prowokatorzy przekroczyli Amur i ostrzelali traktorzystów z kołchozu "Krasnyj komsomolec" dokonujących jesiennych podorywek. Nasze traktory odpowiedziały ogniem i odleciały.
Pozdrawiam serdecznie.
-> Stary Niedźwiedź
:)) Jak w starej weselnej przypowieści.
Orkiestra stop - naszych biją!
Orkiestra grać - nasi biją!
Dziś psychopata Palikot napisał list do rosjan z przeprosinami. Teraz wiadomo, kto ich tłukł!
Pozdrawiam!
Brawo, celny strzał.
Prześlij komentarz