poniedziałek, 15 marca 2010

Bloger Roku 2010!

Zainspirował mnie wpis Ckwadrata. Wpis o epokowym wydarzeniu na platformie blogerskiej Wiadomości24, a mianowicie o nadaniu tytułu „Bloger Roku” w jednej z „dyscyplin” gościowi, który raz popełnił wpis i został doceniony przez zaszczytne jury, zaszczytnym tytułem.

Przyzwyczajeni do przekrętów w wykonaniu „czerwonych piór” czy jak kto woli „indiańskiego” szczepu „Komuszonów piszących”, nie powinniśmy być zdumieni. Wszak to duet największych „niumiałków” dekady (a nawet dwóch) przewodził szacownemu jury. Stefan „Kapciowy M.F.Rakowskiego” Bratkowski oraz Janina „Belfegor” Paradowska tak właśnie zarządzili.

Dodając do tego, że w innych kategoriach zwyciężał właściciel portalu, niejaki „Matka Kurwka”, mamy wyraźny obraz, jakimi kryteriami kierowało się jury. Trudno nie zaryzykować twierdzenia, że choć zmienił się ustrój oraz świat wokoło, to pewien gatunek ludzi, pozostanie jak ten beton – trudny do zarąbania, odporny na wiedzę. Prywata, kumoterstwo i robienie z ludzi idiotów.

Dlatego też moja propozycja jest następująca. Po kiego diabła czekać z wyborem tegorocznego „blogera roku” do końca grudnia? Skoro i tak, co się napisze i ile się napisze i jak się napisze nie ma znaczenia... A załatwić to za jednym zamachem, przy okazji przyznania tytułu „blogera roku 2009”. W końcu będzie działał dopingująco na laureata, taki tytuł przyznany awansem.

Moja wizja wypadków...


Ckadratowi bardzo dziękuje za temat oraz inspirację.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ej Bratku co tam slychac u Racheli w poscieli?

YARROK pisze...

Hej Narcyzie, a co u Natana w dziurawych sztanach?