piątek, 11 września 2009

Kim jeszcze zostanie? Prawda o Stefanie.

Mолодец! – zakrzyknął z lubością Premier Władimir Putin, a uśmiechnięty prezydent Miediwiediew kiwając z uznaniem głową dodał: хитрый таракан....

Taka zapewne była dziś reakcja władz rosyjskich na odważną wypowiedź polskiego wicemarszałka sejmu Niesiołowskiego.
Ów dżentelmen raczył autorytatywnie ogłosić, że: „Stwierdzenie, że mord w Katyniu to ludobójstwo jest nieprawdą”.



Wypowiedzą swoją Niesiołowski wprowadził w skrajnie różne nastroje reprezentantów naszego społeczeństwa, a stan nielichego „wkurzenia” samo społeczeństwo.
Nasi posłowie skupieni w klubach parlamentarnych swoich politycznych ugrupowań popadli w nastroje krańcowo różne.

Począwszy od właściwego dla patriotycznej części posłów oburzenia, poprzez obojętność peeselowskich „arbuzów” (na zewnątrz zieloni, w środku czerwoni) oraz peowskich geszefciarzy i niepokoju eseldowskich towarzyszy.
I właśnie to SLD pozostaje w stanie konsternacji do chwili obecnej, bo Niesiołowski wlazł buciorami na czerwone dywany postkomunistów.
Wchodzenie po „paluszku do pupci” sowieckim czy też posowieckim możnowładcom było do tej pory domeną polskiej lewicy, a tu taki numer... Nowa jakość, nowy idol idola Paltformy.

Lud już reagował znacznie goręcej. Fora internetowe grzały się niemiłosiernie, ludzie w „realu” również. Obywatele pokolenia średniego i młodego pukali się znacząco w głowę, starsi chętnie puknęli by w głowę samego Niesiołowskiego.


Właściwie przyzwoity człowiek jest bezradny wobec słów tzw. marszałka sejmu. W słowniku cywilizowanych ludzi nie ma na tyle obraźliwych określeń, którymi można by nazwać Nieiołowskiego, a wyzywanie od trzody chlewnej czy innych obiektów parazytologicznych nie ma najmniejszego sensu.
Dodają tylko radości wicemarszałkowi, a przynoszą wstyd porównywanym z nim obiektom.

Jak głupie gadanie Niesiołowskiego ma się do polskiej racji stanu, działań prokuratury oraz wieloletnich zabiegów „Rodzin Katyńskich” o uznanie sowieckiego ludobójstwa, każdy może sobie sam odpowiedzieć.


Jestem przekonany, że niebawem dojdzie do tego, że ów wicemarszałek sejmu, bez ochrony „goryli” jedynie będzie mógł udać się na obiad do szwagra, ciotki oraz zaprzyjaźnionego sąsiada oraz wyjść w ciemnych okularach po marchew do zieleniaka, gdzie przyjaciel rodziny wprowadzi go tylnimi drzwiami. Każde inne miejsce, a szczególnie już publiczne może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia osobnika. Wtedy tylko w ambasadory. Najlepiej do Moskwy.

Problem Niesiołowskiego tkwi głęboko w jego psychice. Najwyraźniej obcowanie z muchami i motylkami doprowadziły do bezwiednego uwstecznienia własnego poziomu intelektualnego i jak w dowcipie o milicjancie i rybce w akwarium p. Stefan przejął pierwotne zachowania od osobników będących na nieco wyższym od niego poziomie ewolucji.
Przykre, ale prawdziwe.


Dziś „Untermarschall” postępuje według sprawdzonej metody namolnego owada.
Działać wbrew, gryźć, kąsać, uprzykrzać oraz obsrywać (to właśnie ma z muchy) całkowicie bezinteresownie i przekornie.
Jednym słowem, co zaproponuje PiS – należy zwalczać, co powie Kaczyński – należy zakrzyczeć i twierdzić na odwrót.
Może to w dalszym ciągu doprowadzić do ciekawej a nawet śmiesznej sytuacji.
Już popuszczam wodzę wyobraźni i widzę np. taką oto scenę w sejmie:

Kaczyński: ... i mimo wszystko uważam, że poseł Niesiołowski, to człowiek mądry i porządny (to tak dla jaj ;))
Niesiołowski: Kłamstwa i łgarstwo! Niegodziwość Kaczyńskich nie ma granic.
Ja wcale nie jestem mądry, to podłe insynuacje!
Nigdy nie byłem mądry, ani nikt z mojej rodziny nigdy nie był mądry – Kaczyński łże i pomawia mnie...moralne karły!
Jakiś poseł z sali: .. a porządny ?
Niesiołowski: Bzdury pleciecie! Nigdy nie byłem porządny. Szczęście, że na tej sali jest wielu rozsądnych ludzi, którzy wiedzą, ze nie jestem wcale porządny i że to tylko pomówienia. Podłość tak mnie nazywać... haniebna podłość!

Tak właściwie nie chciałem pisać o samym Niesiołowskim i jego „wyplotach” lecz o bardziej ogólnym problemie, tyczącym jedynie słusznej partii rządzącej.


Coraz bardziej przekonuję się, że PO stosuje znaną z PRL metodę „towarów zastępczych”.
Pamiętacie?
Gdy nie było pomarańczy, opowiadano, że któryś gatunek jabłek ma zapach podobny do cytrusa. Gdy nie było cytryn, mówiono, że trzeba rozpuścić kwasek cytrynowy i dodać zapach spożywczy (olejek cytrynowy). Znikła czekolada, na rynek weszły wyroby czekoladopodobne lub jak wtedy pisano „wyroby z masy tłustej”. Itp. itd...


W platformie podobnie. Gdy brakuje polityków o wyraźnym światopoglądzie i godnych charakterach, serwuje się społeczeństwu „towar zastępczy” - Stefcia Niesiołowskiego, Czumę, Borusewicza ...


Gdy brakuje bohatera i niezłomnego bojownika z okresu okupacji – wystawiają dekownika i cudownie ocalonego z obozu koncentracyjnego przez hitlerowców (ze względu na stan zdrowia) - „wyrób z masy chudej”: Bartoszewskiego.
Gdy jest deficyt w partii na chrześcijan (bo PO to ponoć partia chadecka) wypuszcza się w bój Palikota z jego pedalsko-lewackimi mądrościami.... itd...itp... „w koło Macieju”



Nie odmawiam nikomu prawa do posiadania własnych poglądów, nawet gdy są one diametralnie inne od moich.
Lecz by mieć poglądy, należy mieć czym przeprowadzać analizę i rzecz jasna czym dokonywać przemyśleń.
W przypadku Stefana Niesiołowskiego mówienie o posiadaniu „organu analitycznego” a także o poglądach, to spore nadużycie.
Czy człowiek, który w swojej politycznej karierze był już zwolennikiem lustracji, za chwilę jej przeciwnikiem, antykomunistą póżniej prokomunistą, antysowietem następnie prosowietem, chrześcijańskim narodowcem a w następnym wcieleniu kosmopolitycznym liberałem może mieć poglądy polityczne?
Raczej to konformizm i zwykła interesowność z wyrachowaniem.
Obawiam się, że niegdysiejszy „bohater”, który chciał wysadzać muzeum Lenina w Poroninie, dziś raczej położył by kwiaty zamiast bomby w ośrodku kultu wodza rewolucji.

Za to podobno lepiej płacą.

----------------------------------------------------------------

QUIZ – KONKURS


Nawiązując do niezwykle barwnej historii wicemarszałka Sejmu Niesiołowskiego, polecam specyficzny quiz. Biorąc pod uwagę notoryczną niestałość poglądów politycznych oraz zadziwiającą lekkość zmiany kursu ideologicznego, światopoglądowego wicemarszałka sejmu ogłaszam konkurs:

KIM JESZCZE ZOSTANIE? PRAWDA O STEFANIE.

Aby wziąć udział w konkursie należy przy wybranej wersji odpowiedzi ( w białej kratce) postawić krzyżyk i czekać do skutku na transformację intelektualno-ideologiczną Stefana Niesiołowskiego.
Właściwie wszystkie możliwości są prawdopodobne.
Wcześniej czy później....


Brak komentarzy: