czwartek, 26 listopada 2015

Dla kulturalnych i .nowoczesnych

Kultura i sztuka nie da się kneblować. .Nowocześni artyści w awangardzie rewolucji!
Już dostępny w sieci, nowy periodyk przeznaczony dla wielbicieli prawdziwej sztuki i szeroko pojętej kultury spod znaku małorolnej awangardy.

http://www.bodurniamamyzaprezydenta.republika.pl/nowoczesna.pdf

14 komentarzy:

Stary Niedźwiedź pisze...

Czcigodny Yarroku
Po przeczytaniu o tym bułgarskim monodramie, spłakałem się ze śmiecu.
Nisko kłaniam się mistrzowi.

Stary Niedźwiedź pisze...

KOREKTA
Oczywiście ZE ŚMIECHU.

Kira pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Kira pisze...

Śmichy-chichy sobie stroisz, panie Yarrok, a tymczasem tak może być naprawdę. No, może nie aż tak groteskowo, ale idę o zakład, że ten sedes, wąchanie smrodów czy samogwałt prędzej czy później się na scenie pojawią.

Czy będę zgorszona? Cóż, ze spektaklem w teatrze jest tak samo, jak z filmem czy literaturą. Wszystko zależy od tego, co będzie OPRÓCZ tego. Od dobrych paru lat srebrnej muzie (i to bynajmniej nie tej spod znaku XXX!) towarzyszą dyndające penisy, siadanie na desce klozetowej, realistycznie przedstawione wymioty i smarki, krew miesiączkowa, o ciągu wulgaryzmów nie wspominając. Co pięćdziesiąt lat temu przyprawiłoby o palpitację serca każdą tzw. porządną kobietę, dzisiaj jest zupełnie naturalne i akceptowane - bo stało się powszechne. Do pewnych scen wciąż się nie mogę przyzwyczaić, ale coraz bardziej się uodporniam. (Z pewną trwogą czekam na pierwszy film niepornograficzny, w którym ujrzymy rozkraczoną kobietę. I nie, nie chodzi o to, że zacznie krakać.) I tak sobie myślę (jeszcze mi to w krew wejdzie, no ale trudno), że nie warto walczyć o powrót do starych, dobrych czasów, kiedy takich "świństw" na ekranie (czy kartach literatury) nie było. Warto walczyć o to, żeby poza nimi było w filmie (książce) coś, co czyniłoby jego obejrzenie (jej przeczytanie) zasadnym.

Stary Niedźwiedź pisze...

@ Kira
Najprostszym sposobem walki z łajnem podszywającym się pod sztukę, jest konsekwentny bojkot tego łajna.
Gdy słyszę, że ktoś dostał literackiego Nobla, to wiem, że w co najmniej 9 pzypadkach na 10 są to albo lewackie brednie, albo jakieś obyczajowe wymiociny. A kiedy coś zostanie uhonorowane "nagrodą Mich-Nike", to coś MUSI być grafomańskim syfem lub antypolskim paszkwilem. Więc takiego czegoś z definicji nie kupię.
Ten wrocławski gniot będzie jakiś czas wystawiany, bo ów "teatr" jest utrzymywany z dotacji pochodzącej z podatków. Więc może wystawiać szmiry przynoszące deficyt. Jako że ddrący ryje w obronie "wolności wypowiedzi artystycznej" postępacy są tyleż wrzaskliwi, co nieliczni. Zatem wykupią bilety na dwa - trzy spektakle. Gdyby nie te dotacje, teatr by tego syfu mnie wystawił, by nie zbankrutować.
Pozdrawiam serdecznie.

Stary Niedźwiedź pisze...

P.S
Sorry za tabletowe literówki.

Kira pisze...

@ Stary Niedźwiedź

Polecam następujący artykuł: http://konserwatyzm.pl/artykul/13349/o-kulture-narodowa-a-nie-jej-brak

Zgadzam się z autorem, że nie ma mowy, by tzw. sztuka wysoka utrzymała się sama, jeżeli (to istotny warunek!) ma mieć do niej dostęp ogół społeczeństwa. Jednocześnie staję mocno na stanowisku, że dotowanie kultury przez państwo nie musi prowadzić do podniesienia poprzeczki reżyserom czy artystom w ogóle, może natomiast prowadzić do wytyczenia "odpowiedniej" linii ideologicznej, która narzucałaby określone tematy oraz określone podejście do tych tematów.

Parę lat temu nagrodę Nobla - bodajże za całokształt twórczości, ale nie chce mi się tego sprawdzać - otrzymała Doris Lessing. Zbieram się do przeczytania jednej czy dwóch jej książek. Co o niej myślisz?

tie_ fighter pisze...

Szanowny Yarroku,

Mnie osobiście najbardziej zainspirował "SmellArt". To jak sadzę najbardziej rozwojowa z form nowoczesnej sztuki. Już uwolniłem do słoja potężnego pierda i dzisiaj wysyłam go do redakcji Agory - niech się odchamią redaktorzy z Czerskiej.

Pozdrawiam, TF.

YARROK pisze...

-> Stary Niedźwiedź
Należy poważnie zastanowić się nad finansowaniem łajna z budżetu państwa. Sztuka finansowana przez Państwo (czyli obywateli - bo to z ich podatków) winna być dla tych obywatelki zrozumiała i nie ubliżająca im. Obecnie jest odwrotnie. Jakieś mendziarstwo za moje pieniądze pluje mi w twarz.... Czy facet rzucający datek żebrakowi pozwoli sobie na to, żeby ten pluł na niego?
Pozdrawiam serdecznie!

YARROK pisze...

-> Kira
Świat się zmienia... ale dlaczego na gorsze? Ludzie (podobnie jak i ich sztuka, artyzm) psieją i podlą się. "Nowoczesność wyzwolona" niesie ze sobą głupotę i prostactwo. Ludzie nie używają mózgu a tylko instynktów. Sztuka, filozofia, myśl intelektualna zmarła wraz z XX wiekiem. Okres jej świetności datuje się od połowy XVII wieku do połowy XX. Gdy tylko zabrakło bata nad tyłkiem i dyscypliny - to ten tyłek zaczął rządzić zamiast głowy.
Pozdrawiam.

YARROK pisze...

-> Tie Fighter
Tak, SmellArt to przyszłość :) Niestety, to niedługo będzie jedyny sposób wypowiedzi współczesnych artystów. Zatem: grochu i kapusty! To doda łatwości wypowiedzi!
Pozdrawiam!

Kira pisze...

@ Yarrok

Myślę, że mocno przesadzasz z tym "pluciem w twarz". Rozumiem, że jesteś praworządnym obywatelem płacącym podatki, ale z takich bzdetów należy się śmiać, a nie przejmować nimi jak urażona w swej godności dziewica. :) Bez obrazy...

Stary Niedźwiedź pisze...

@ Kira
Mogę się śmiać, jeśli ktoś produkuje jakiś pseudoartystyczny syf za WŁASNE pieniądze.
Jeśli wydanie grosza publicznego jest poprzedzone jak w Szwajcarii referendum, jego wynik może mi nie odpowiadać, ale nie mam prawa pyskować, że za pieniądze gminy wybudują na przykład kręgielnię zamiast biblioteki. Bo większość wybrała tę kręgielnię.
Ale jeśli za pieniądze podatników wystawiane jest jakieś gówno, które większości płatników podatków nie odpowiada, to jak mam to nazwać? Bo po mojemu to kurewstwo.
Pozdrawiam serdecznie.

Kira pisze...

@ Stary Niedźwiedź

Już o tej sprawie rozmawialiśmy. Odniosłam się teraz do - moim zdaniem - dość emocjonalnej wypowiedzi Yarroka. Zresztą, jest takie powiedzenie: Jeśli początek cię przeraża, to koniec cię zabije. Kultura, podobnie jak obyczaje, pikuje w dół.