niedziela, 13 września 2015

Nie strasz, nie strasz, bo się ze...


-->
Teutońska natura wypełznie nawet z najbardziej poprawnego politycznie germańca.
Niejaki Werner Faymann, zatrudniony na etacie kanclerza Austrii (to taki mały kraik między Czechami a Słowenią, - bez żadnego znaczenia militarno-politycznego) idąc śladami swojego wielkiego rodaka Adolfa Hitlera odgraża się i straszy niepokornych Słowian i Madziarów!
- „Należy zastanowić się nad sankcjami dla krajów UE sprzeciwiających się obowiązkowym kwotom imigrantów. Może dobrym pomysłem, aby opornym obniżać unijne fundusze strukturalne....“ powiedział na łamach tygodnika „Der Spiegel“.

Faymann - miłośnik islamskich uchodźców i szeroko pojętej rozrywki w ich wykonaniu (pewnie też wybuchowej!) bardzo chciałby, aby nawet we wschodniej europce było wesoło i po mahometańsku. Nie przeszkadza mu w tym fakt, że obywatele Polski, Czech, Słowacji czy Węgier tego nie chcą.
Straszenia czy gróźb kanclerka raczej się nie przestraszymy, podobnie jak inne narody niechętne sprowadzaniu terrorystów – muslimów, bo nie takie typki już nam w historii  groziły.
Mistrzem w tym był wspomniany na wstępie rodak Faymanna - Adolf Hitler, który prowokacyjnie groził Polakom m. in. już 11 sierpnia 1939 roku, że „(...) zmiażdży Polaków tak doszczętnie, że po Polsce nie zostanie nawet ślad.“
Minęło kilka wiosen i to po Hitlerze ślad nawet nie został – Polacy do dziś mają się dobrze.
Ale mają się dobrze, przede wszystkim dlatego że są Polakami, stawiają opór agresywnym „obcym“ i nie muszą tolerować we własnym kraju m.in. wrogich „muslimów“.
Jednolitość narodowa, przy promilowym udziale mniejszości, to nasza główna siła.
Z pewnością nie zmieni tego, nawet groźbami jakiś nowy „hitlerek“ z marionetkowego państewka, które istnieje tylko dzięki polskiemu królowi, który w akcie łaski trzysta lat temu, nie dopuścił do unicestwienia habsburskiego królestwa przez muzułmańskie hordy.
Dopuszczam myśl, że tacy jak Faymann wielce na tym boleją, iż Jan III Sobieski pokrzyżował wtedy plany Kary-Mustafy i dziś próbują to odkręcić.
Faymannowi marzy się widać Wielki Sułtanat Europy - nam nie.

Inny teutoński dureń – Fuehrer europki Martin Schulz posuwa się jeszcze dalej.
Teraz bójcie się wszyscy, którzy nie chcecie terroru muzułmańskiego w europce!  Ma być ordnung! Macie przyjąć muslimów i koniec, bo (...) Potrzebujemy ducha europejskiej wspólnoty. I w razie konieczności, to musi być siłą narzucone – nakazał.
Pewnie Schulz marzy sobie wjechać do Polski na czołgach i w ten sposób siłą złamać opór Polaków, jak zrobili to jego rodacy 1.września 1939 roku.
Ciekawe czy na rozpoczęcie akcji „narzucania ducha europejskiej wspólnoty“ fuehrer Schulz wybierze też datę wrześniową?

A na koniec zagadka. Kto to powiedział?
Mieszkańcy Europy stanowią na Świecie jedną, wspólną rodzinę. Dlatego wyobrażenie, że w tak ograniczonym „domu”, jakim jest Europa, utrzymanie różnego porządku prawnego i różnych wartości dla jednej wspólnoty mieszkańców, jest wyobrażeniem fałszywym.

Niestety, nie Schulz. Nie Tusk i nie Faymann. Również nie Buzek, ani nie Cohn-Bendit. Mimo, że to tak bliskie duchowi poprawnej politycznie doktrynie „wspólnoty europejskiej“, gdzie brukselska banda nazistów chce decydować za rządy poszczególnych krajów.
Nie trzymając dłużej w niepewności informuję, że słowa te wypowiedział Adolf Hitler, przed zgromadzeniem w Reichstagu 7 marca 1936.
Zatem – Heil Schulz i Heil Faymann... całość składa się w logiczną całość.

9 komentarzy:

Kira pisze...

To jest w tym wszystkim chyba najgorsze: że próbuje się zmusić poszczególne kraje, by podporządkowały się wymysłom Unii Europejskiej. Nie ma dyskusji, jest nakaz. Może warto się postawić?

YARROK pisze...

-> Kira
Pewnie warto, tylko kto się postawi? :) U nas władza, to raczej z tych wazelin unijnych. Niestety zanim u nas wybory coś zmienią, to już będziemy mieli muslimów w Polsce.

Kira pisze...

Czytam - i dopuszczam nawet, że jest to prawda - że ten tłum przybyszów o ciemniejszej karnacji niekoniecznie chciałby osiadać w Polsce na stałe. Marzą im się Niemcy. :) A może by tak wysłać ich w drugą stronę, do Rosji? ;)

Polecam: https://www.facebook.com/asida.turawa/posts/893864954013921

tie_ fighter pisze...

Szanowny Yarroku,

Byli jeszcze do niedawna tacy, którzy liczyli na to, że muslimy z przydziału unijnego i tak spierdolą z powrotem do Niemiec. Ale co to, to nie - eurokraci już zapowiedzieli, że przydzielony kontyngent ma pozostać na miejscu przydziału ad mortem defecatum. A to w praktyce oznacza, że te 12 tysięcy zacznie się na koszt polskiego podatnika natychmiast mnożyć jak króliki i po kilkunastu latach będziemy ich mieli tak ze sto tysięcy. A, że Unia, której jesteśmy członkiem respektuje politykę łączenia rodzin, to muslimy pościągają swoje kilkunastoosobowe rodziny (5 żon i 10 dzieciaków)i będziemy ich mieli ze trzy miliony - wystarczy aby skutecznie sterroryzować cały kraj. Przejebane.

juggler pisze...

Ciekawe jak ukręcono informacyjnie łeb oczywistej konsekwencji pomysłu pani Merkel: ten potop będzie trwał i w następnych latach, bo nikt go przecież nie powstrzymuje. "Kwoty" przydziałowych imigrantów będą rosły. 12.000 dla Polski to ledwo emisariusze.Będzie ich coraz więcej. Ci "przydatni" zasilą rynki pracy w Niemczech, do nas - o ile nic sie w Polsce nie zmieni - trafią ci tam odrzuceni po selekcji. Tu nie można mieć złudzeń.
Zwróciłbym uwagę na coś ciekawego: nagłą spolegliwą ciszę ze strony islamskiej ekstremy w warunkach tego exodusu.Europie podano eter. Trwają idiotyczne, jałowe dyskusje o "humanitaryzmie", bo nie ma chwilowo rzek krwi na ulicach.Ale naprawdę nie da się nad tym zapanować do końca - wystarczy jeden zamach lub prowokacja i UE
okaże się zamkiem na piasku.
Może to lepiej, że spadły maski i trudno o złudzenia jakiejś dobrowolnej współpracy w IV Rzeszy, dla żartu nazwanej UE. Skichała się też marchewka- przynęta strefy Schengen. Prawda powoli się przebija pod różowe kapelutki głupców.

Pozdrawiam, Yarroku

Stary Niedźwiedź pisze...

Czcigodny Yarroku
Pokolenie dziadków tej cholernej Anielki dokonywało selekcji na zasadzie ci do roboty a tamci do gazu. A ona chce tych drugich wysyłać do Polski, Czech, Słowacji czy na Węgry. Jeśli rządzący Polską na to się zgodzą, to czas kupić samouczek węgierskiego. Bo Orban na pewno nie pęknie.
Pozdrawiam serdecznie

YARROK pisze...

-> Tie Fighter
Całkowicie podzielam Twoje obawy. Będzie tak, jak we Francji czy w Germanii. Getta, bezkarność i stada wyrostków bandyckich...
Tak sie kończy cywilizacja europejska.
Pozdrawiam :(

YARROK pisze...

-> Juggler
To wszystko racja. To się cyrk dopiero rozpęta, gdy urosną w siłę. Niekiedy zastanawiam się, czy ta g..niana władza unijna, to nie jest przypadkiem sekcja samobójcza.
Pozdrawiam.

YARROK pisze...

-> Stary Niedźwiedź
Przyjdzie zostać Węgrem na stare lata ;)
Ale to ładny kraj i ludzie uczynni :))
Pozdrawiam.