Marian Opania odmówił wcielenia się w
rolę Prezydenta Kaczyńskiego. Kategorycznie odmówił Antoniemu Krauze
(reżyserowi obrazu „Smoleńsk“), a swoją decyzję argumentował w sposób
następujący: „Otrzymałem taką propozycję i od razu odmówiłem. Mam swoje powody,
polityczne. Nie jestem zwolennikiem PiS ani braci Kaczyńskich“ -
powiedział w rozmowie z Onetem aktor.
Rzecz jasna sekta lemingów wsparła
Opanię i na wszystkich możliwych forach przyznała mu rację.
„Ma prawo..., może wybierać... –
piszczały lemingi.
Faktycznie, może wybierać – aktor ma do
tego święte prawo.
Może na przykład oceniając postać i
własne siły, „nie czuć osoby“.
To może, ale... nie może robić
z siebie durnia.
Przyznam, że argumentacja Mariana Opani
zwaliła mnie z nóg, bo dotychczas miałem Go za inteligentnego człowieka.
Taki tok myślenia artysty, skłania do
wyciągnięcia wniosku, iż np. Opania jest/był zwolennikiem władzy bolszewickiej,
gdyż wystąpił w serialu „Marszałek
Piłsudski“ , gdzie zagrał oficera wywiadu Armii Czerwonej.
Jaki mógł być wtedy komentarz Opani
dotyczący objęcia takiej roli?
„Otrzymałem taką propozycję i przyjąłem
ją. Mam swoje powody, polityczne. Jestem zwolennikiem sowieckiej Rosji a także
Włodziemierza Lenina“.
Tak by przynajmniej wskazywała logika.
4 komentarze:
Szanowny Yarroku.
Trafiony zatopiony. Ciekawe ilu jeszcze tzw. szanowanych aktorów okaże się zwykłymi lemingami. Pozdrawiam Tie Fighter.
Czcigodny Yarroku
Posługując się bełkotem pewnego szmatławca od ponad dwudziestu lat zatruwającego polszczyznę, w świetle dwóch przedstawionych przez Ciebie faktów Opania okazał się wiarygodny inaczej.
Pozdrawiam serdecznie.
-> Tie Fighter
Myślę, że wielu... nawet Marian Kociniak, który deklarował chęć zagrania Prezydenta, to leming z komitetu Bronka...
Pozdrawiam.
-> Stary Niedźwiedź
Coś w tym stylu :)) W każdym razie argumentacja - szokująca ;(!
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz