Dzisiaj „Ruchali kota“pobiegli do ambasady rosyjskiej
z donosem. Napisali, że jest im przykro za zadymy, i że to narodwi
katolicy, i że przyjaźń wzajemna między narodami, i że to oni są awangardą
postępu...
List podpisali czołowi dewianci z partii, bo przecież
nikt normalny i zdrowy tam nie należy. Zapewne ambasador rosyjski podał im do
ucałowania rękę i obiecał wsparcie i pomoc.
Tak własnie zaczynali niegdyś kolaboranci z KPP.
Donosili, szczuli a w końcu przeszli do akcji dywersyjnych i skrytobójczych mordów.
Patrząc na zachowanie i psychopatyczne twarze członków „Ruchali Kota“ jest
wysoce prawdopodobne, że do takich sytuacji niebawem już dojdzie...
Jak się okazało „Ruchali Kota“ wystosowali do Ambasadora
Federacji Rosyjskiej nie jeden a dwa listy!
Oba prezentuję poniżej:
1. Wystosowany rano.
2. Wystosowany po południu.
4 komentarze:
Czcigodny Yarroku
W tym wypadku ambasador Rosji zapewne jedynie kazał się pocałować w rękę. Dupy do pocałowania, tak jak to robili jego poprzednicy przyjmując przywódców PZPR na pewno nie wypiął. Słusznie obawiając się że mogłaby go spotkać bardzo niemiła przygoda.
Pozdrawiam serdecznie
Drogi Yarroku,
Właśnie to samo chciałam napisać co Stary Niedźwiedź.
Kto wie, a może "Ruchali kota" zrobiliby Putinu dobrze gdyby im sempiternę wystawił. Przecież on i tak ma cały świat w d...
Pozdrawiam!
-> Stary Niedźwiedź
Faktycznie "Ruchali Kota" to nie ten wymiar... Tacy dewianci sezonowi.Zastanawiam się, czy nie wysłać takiego listu (tego nr 2)do ambasadora Rosji. :)
Pozdrawiam!
Pelargonia ->
Pewnie i ich też ma w d... Nie ten kaliber. Nawet taki Palikot, to nie komunistyczna mać lat 30-tych. Zbyt głupi i prymitywny, choć tamci też nie byli mistrzami intelektu.
Pozdrawiam serdecznie!
Prześlij komentarz