niedziela, 29 stycznia 2012

„Czterech Śpiących” i jedna czuwająca

Hanna Gronkiewicz-Waltz dopięła swego.
Pomnik „Braterstwa Broni” inaczej zwany w Warszawie „Czterech Śpiących” wraca do miasta. Bolszewicy spod znaku PO i SLD, zasiadający we władzach stolicy nie odpuścili i niczym zdobyczy rewolucji październikowej bronili pomnika przed próbami odstawienia go do muzeum PRL w Kozłówce.
Wprawdzie nie stanie on tam gdzie przed demontażem, ale nieznacznie przesunięty, nadal cieszył będzie oczy ubeków, konfidentów i bolszewików.
W całej tej batalii nie sposób nie docenić roli HGW, która na gorąco sprawę pomnika „konsultowała” z Rosjanami.
Jak widać „braterskie konsultacje” , znakomicie sprawdzające się w latach 1945-89, wracają po długim okresie niebytu.

P.S. Udało się nam dotrzeć do pocztówki z meldunkiem, którą Pani Prezydent, zaraz po decyzji o nowym umiejscowieniu pomnika wysłała do przełożonego.

2 komentarze:

Pelargonia pisze...

Yarroku, niestety, sercu Bufetowej drożsi są okupanci niż patrioci i mężowie stanu. To wstyd, że właśnie stolica nie doczekała się pomnika ofiar Smoleńska, a wracaja pomniki z epoki PRL-u.

Pozdrawiam serdecznie

YARROK pisze...

Pelargonia -
witam po przerwie :)
Serdecznie pozdrawiam!