Hanna Gronkiewicz-Waltz dopięła swego.
Pomnik „Braterstwa Broni” inaczej zwany w Warszawie „Czterech Śpiących” wraca do miasta. Bolszewicy spod znaku PO i SLD, zasiadający we władzach stolicy nie odpuścili i niczym zdobyczy rewolucji październikowej bronili pomnika przed próbami odstawienia go do muzeum PRL w Kozłówce.
Wprawdzie nie stanie on tam gdzie przed demontażem, ale nieznacznie przesunięty, nadal cieszył będzie oczy ubeków, konfidentów i bolszewików.
W całej tej batalii nie sposób nie docenić roli HGW, która na gorąco sprawę pomnika „konsultowała” z Rosjanami.
Jak widać „braterskie konsultacje” , znakomicie sprawdzające się w latach 1945-89, wracają po długim okresie niebytu.
P.S. Udało się nam dotrzeć do pocztówki z meldunkiem, którą Pani Prezydent, zaraz po decyzji o nowym umiejscowieniu pomnika wysłała do przełożonego.
niedziela, 29 stycznia 2012
„Czterech Śpiących” i jedna czuwająca
Etykiety:
bolszewia,
Hanna Gronkiewicz-Waltz,
neokomunizm,
pomnik sowiecki,
Warszawa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Yarroku, niestety, sercu Bufetowej drożsi są okupanci niż patrioci i mężowie stanu. To wstyd, że właśnie stolica nie doczekała się pomnika ofiar Smoleńska, a wracaja pomniki z epoki PRL-u.
Pozdrawiam serdecznie
Pelargonia -
witam po przerwie :)
Serdecznie pozdrawiam!
Prześlij komentarz