wtorek, 25 stycznia 2011

Zamach na lotnisku w Moskwie?

Znów tragedia na terenie państwa rosyjskiego.
35 zabitych i ponad 100 rannych na lotnisku Domodiedowo.
Ach te lotnictwo, ach te lotniska...

Zamach?
Nauczony doświadczeniem (spory po wydarzeniach 10.IV.) i rozsądkiem płynącym z prorosyjskich mediów oraz z ust tych, którzy spłacają w ten sposób odsetki z pożyczki moskiewskiej, pozwolę sobie na wstrzemięźliwość w ocenie.
A może to jakiś obcy pijany generał z o,6 promila alkoholu we krwi zawinił?
A może to wina tych ludzi, którzy zginęli (szczególnie obcokrajowców)?
Może to nie zamach, a niedopatrzenie, błąd...?
Może nie snujmy karkołomnych hipotez czy spiskowych teorii....

Czekam na podobnie do powyższych głosy rozsądku, w wykonaniu dyżurnych zrównoważonych autorytetów w rodzaju Komorowskiego, Tuska, Oleksego, Millera, i diabli wiedzą kogo jeszcze.

Brak komentarzy: