Ja wiadomo sportowy światek w Polsce żyje od kilku dni
karami nałożonymi na Legię Warszawa przez UEFA.
Tak w skrócie mówiąc, kilku baranów w szalikach Legii, w czasie meczu
Lokrene-Legia, siedząc na trybunach za bramką gospodarzy, imitowało dzwięki
wydawane przez małpę, czym chciało obrazić murzyna będącego bramkarzem drużyny
belgijskiej.
Murzyn wcale nie obraził się, nawet onym kibicom pokazywał
ochoczo środkowy palec i w ten to sposób obie strony wyrównały grzechy.
Najwyraźniej jednak UEFA, rozpolitykowana i uzależniona
politykiersko od lewackiej ideologii poprzez swojego herszta Platiniego, doszła
do wniosku, że udawanie małpy wobec osoby mimo wszystko przypominającą ją -
jest zbrodnią.
Kara i to sroga została wymierzona: 100 tys. Euro oraz dwa
mecze w Warszawie bez publiczności tak zawyrokował Platini.
Z karami w piłkarskiej centrali jest tak, że na dobrą
sprawę pierdnąć na boisku nie można, bo grozi to srogimi konsekwencjami,
oczywiście z wyjatkiem sytuacji, gdy się wypierdzi międzynarodówkę. To
sytuacja wyjątkowa.
Kary wymierza grupka ludzi według własnego widzimisię i w
wymiarze przez siebie ustalonym. Przypomina to trochę sądy kapturowe lub sądy
doraźnie z czasów stalinowskich. Również w istocie ideologicznej oraz
metodzie urzeczywistniania realiów totalitarnych UEFA przoduje. Z jednej
strony odtrąbiony całkowity zakaz
polityki na stadionie, a z drugiej politykierskie lewackie akcje w rodzaju
„wykopmy rasizm ze stadionów“.
Na usługach UEFy są nawet lewackie, kolaboranckie -
łobuzerskie organizacje, które jeźdżą na mecze i wtapiają się w tłum, by
donosić o czym kibice mówią między sobą.
Tak, by później Platini miał za co walić kary!
Taki Stalini z niego.
Wymyślone przez piłkarskie władze prawo mówi, że każda
drużyna odpowiada za postępki własnych kibiców, jak w tym przypadku w meczu
wyjazdowym.
Oczywiście za kibiców własnych rozumie się tych, którzy
otrzymali wejściówki od własnego klubu (w ramach limitu biletów na mecz,
przysługującego danej drużynie).
Rozdziałem biletów zajmuje się Klub Kibica w porozumieniu
z władzami klubu.
Dalej organizoway jest transport, itp...itd...
W przypadku kary wymierzonej Legii istnieje pewna niejasność
oraz nieścisłość.
Otóż, osoby siedzące za bramką drużyny Lokeren i udające
małpy, to nie członkowie Klubu Kibica Legii, którzy zorganizowanym transportem
dotarli do Belgii z Warszawy.
Ludzie ci zostali wpuszczeni na stadion przez belgijskich pracowników
klubowych, na własną rękę. Nie byli to członkowie Klubu Kibica ani nie
posiadali biletów rozporowadzanych przez warszawski klub. Prawdopodobnie
wejściówki zakupili w kasach.
Co to oznacza? Nie mniej, ni więcej tylko to, że kara na
klub nałożona została bezpodstawnie, przynajmniej w przypadku zarzutu o małpie
odgłosy.
Nie jest zadaniem warszawskiego klubu udowadnianie kim ci
ludzie byli. Ważne, że klub nie przekazał im biletów i nie był organizatorem
ich przejazdu. Resztą powinna zająć się policja.
Liczyć na logiczne działanie oraz sprawiedliwość w szeregach UEFy nie ma raczej
sensu. To trochę tak, jakby wymagać od Stefana Michnika wiedzy prawniczej i
sprawiedliwego wyroku. Nonsens.
Prawdopodobnie zarzuty wobec Lewgii oparte są na
monitoringu, na którym widać „przestępców“ z szalikami Legii na szyi. To
podstawa ukarania.
Tak sobie kombinuję, że dobrze byłoby ludzi takich jak
Platini pozbyć się z szeregów organizacji, która pod ich przewodnictwem
dyfuje w kierunku lewacko-stalinowskiej orientacji.
Najlepiej zrobić to ich własną bronią.
Wystarczy, że grupa młodzieży z szalikami „Michel
Platini Fan Club“ zrobi zadymę na stadionie.
Trzy takie wybryki i Platini nie powinien, według panujących
zwyczajów prawnych UEFA, dalej kierować europejską piłką.
To oczywiście dowcip, bo w stalinowskim świecie czerwonej
europejskiej piłki, nie wszystkich traktuje się tak samo. Rzecz jasna,
stworzone przez durniów, idiotyczne prawo ośmieszające ich samych, nie może być
wykorzystane przeciw nim.
Śmiech, śmiechem, ale panujące w UEFA restrykcyjne prawo
dotyczące stadionowych burd, nie precyzujące kwestii podstawowych w sprawach
identyfikacji (kto jest kibicem klubu a kto nie) oraz winy indywidualnej tworząc
kryminogenny precedens.
Znając zachłanność UEFowskich notabli i pazerność na
pieniądze, prawo takie może być znakomitym sposobem na wyłudzenia wielkich sumy
od niepokornych klubów.
Wystarczy tylko ubrać grupę młodych ludzi w szaliki
wytypowanej ofiary i wysłać ich na mecz, by zrobili rozrubę. Monitoring nie
skłamie.
Podstawa według dziurawego uefowskiego prawa jest!
Chyba, że pan Platini w ramach „wdzięczności za zrozumienie
problemu“ otrzyma jakiegoś „picassa“, jak to ponoć miało miejsce w czasie
przyznawania organizacji MŚ 2018. Ale cóż, na taki gift to tylko Putina stać jest.
4 komentarze:
O cholera...właśnie się dowiedziałem od Ciebie, Yarroku, że jestem lewakiem:
"Najwyraźniej jednak UEFA /.../doszła do wniosku, że udawanie małpy wobec osoby mimo wszystko przypominającą ją - jest zbrodnią"
Przypominającej tę małpę, mówisz... No,no - chyba nie nadążam za prawicą ostatnio.
UEFA jest oczywiście korupcjogennym nowotworem i tu pełna zgoda.Możliwości upupienia wybranych klubów są właściwie nieograniczone i to się robi, ale akurat w ideę apolitycznego sportu nikt już chyba nie wierzy.
Pozdrawiam
Szanowny Yarroku,
Faktycznie niektóre "czoklity" przypominają małpy i to różnych gatunków. Taki Wesley Snipes na przykład z półprofilu do złudzenia przypomina Goryla. A Will Smith na ten przykład, to zdecydowanie Szympans. Z kolei Lurence Fishburne to wykapany Orangutan. Itd. Podobieństwa są niepodważalne. Zatem skojarzenia trafne. A swoją drogą to skąd Stalini wiedział co kibice mówili w małpim języku? Może to był wyraz zachwytu nad jego grą?
Pozdrawiam w języku naczelnych Uhuhahahaha
-> Juggler
Ależ, my wszyscy jesteśmy do małpy podobni :)) Powiedzmy beczenie w obecności osoby z "kozią bródką" karane będzie więzieniem??!
Pozdrawiam i przepraszam, jeżeli czymś dotknąłem Cię.
-> Tie Fighter
Nic dodać, nic ująć :)))
Politykierstwu w sporcie mówimy zdecydowanie - NIE! :)
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz