- Uznaliśmy, że to jest bardzo mało prawdopodobne
– powiedział o prognozowanym na jutro końcu świata generał Stanisław (z) Koziej
(d… trąba).
-
Może w jakimś końcu świata będzie koniec świata. Nie wiem. W każdym razie w
Polsce nie będzie.
No tośmy się uspokoili.
Kto jak kto, ale taaaaki generał wie
więcej niż normalni obywatele i wróże.
Zacny szef BBN wykazał się nie lada
talentem oraz wielką umiejętnością zapobiegania sytuacjom kryzysowym.
Już sam fakt, że instytucja taka jak
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zajmuje się przepowiedniami Majów – budzi
poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Śmiem nawet przypuszczać, że ostatnie
(wczorajsze) posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświecone było temu
zatrważającemu wydarzeniu.
Tęgie głowy Palikota, Millera, Tuska
oraz prezydenta Komorowskiego zoganizowały burzę mózgów i efekty są widoczne.
Politycy uchwalili model działania –
generał wykonał.
Co za szczęście, że mamy dzielnego Stanisława
Kozieja, który potrafi sprawić, że (jak powiedział): “może w jakimś końcu świata
będzie koniec świata. (…) W każdym razie w Polsce nie będzie”.
Teraz losy Ziemi są w rękach innych
szefów bezpieczeństwa narodowego, z innych państw. Niech się uczą od Kozieja, ale
szybko, bo jutro będzie za późno.
Aktualnie trwa ustalanie w jakim to
końcu świata, nastapi jutro koniec świata i dlaczego własnie tam.
Wielce prawdopodobne, że właśnie tym
zajmie się zwołana na prędce Rada Bezpieczeństwa Narodowego.
W kadym razie my już śpimy spokojnie.
Dziękujemy Ci generale!
P.S.
Bohaterski gererał Koziej i jego BBN, pracują obecnie nad sprawą przepowiedni
Nostradamusa oraz niektórymi aspektami widzeń Wernyhory.
-----------
* wypowiedzi gernerała Stanisława Kozieja
pochodzą z Radia RMF FM