środa, 31 października 2012

Głos Ułomnych


Postanowiłem poświęcić trochę miejsca publikacjom oraz komentarzom czołowych postaci życia publicznego III RP, dotyczących wczorajszego njusa z “Rzeczpospolitej”.
Oczywiście chodzi o “ślady trotylu…” i reakcję lemingów, na zarówno ten njus, jak i jego późniejsze sprostowanie.
Całość postanowiłem nazwać “głosem ułomnych” z uwagi na bezkresą głupotę, graniczącą z przepastnym brakiem inteligencji u komentatorów.

Głos trolla

Pierwszy, już zaraz po “dementi” Rzeczpospolitej, swoją radość z powodu tego, że (jak to on zrozumiał ) to tylko zaniedbania Tuska & Co. a nie wybuch doprowadziły do śmierci Prezydenta Kaczyńskiego, wyraził “Gazowyborczy” troll Kuczyński.
"Od rana oglądamy prawdziwy PiS i prawdziwego wodza. Wybuchy, największa zbrodnia, groźby i wyroki, tajemna wiedza. Paranoja! Hydra na wizji!" – napisał.
"Dzień dzisiejszy pokazuje, jak namiętne jest pragnienie, żeby tylko był zamach! Kochany zamachu już byłeś tuż tuż. A tu trotyl może być PCW!"
Podobne idiotyzmy mógł wyskrobać tylko Kuczyński, zausznik Michnika i jedna z paskudniejszych postaci polityki polskiej po 1989 roku. Co cechuje wypowiedzi Kuczyńskiego? Głupota I brak  logiki. Wszak to typowe dla ludzi z “Gazowyborczej”.
Gwoli ścisłości, od rana wcale nie oglądaliśmy Prezesa Kaczyńskiego, go oglądaliśmy samych “fachowców”  od dynamitu itp. i to na wszystkich programach.
Gdyby Kuczyński zamiast dłubać w nosie I puszczać baki w krzesło poczytał trochę, to co od wielu miesięcy mówi Kaczyński, może zrozumiałby, że hipoteza o wybuchu wewnątrz  rządowego samolotu, nie powstała po publikacji w Rzepie lecz dużo wcześniej, po opracowaniu wyników badań przeprowadzonych przez niezależnych naukowców. Spróbuję zatem przetworzyć nieco słowa Kuczyńskiego I przekazać je w jego stronę: "Dzień dzisiejszy pokazuje, jak namiętne jest pragnienie głupków, żeby tylko nie był zamach! Kochany wypadku z winy Prezydenta Kaczyńskiego, tak pięknie sugerowany w “GW” i zakłamywany na tych łamach, już byłeś tuż tuż. A tu PCW może być trotylem!”

Głos żigolaka

Niedługo po “gazowyborczym trollu”  głos dał żigolak Sikorski, mąż jednej amerykańskiej Żydówki.
"Kompromitacja Jarosława Kaczyńskiego, "Rzeczpospolitej" i red. Gmyza" - napisał na Twitterze.
Sikorski pisać wszak umie tylko na Twitterze, bo tam duzo pisać się nie da. To mu bardzo ułatwia zycie, bo jako absolwent Oksfordu i kolega Dyzmy miewa z tym trudności (do dziś nie widziałem więksego tekstu pisanego przez Aplebaum-Sikorskiego). Wielkie słowo “kompromitacja”!  Ale czym skompromitował się Kaczyński? W końcu zarówno Sikorski z Tuskiem mają swoje (sic!) wyniki badań ze Smoleńska jak i Kaczyński ma swoje. W przypadku tych rządowych wyników, nie jest szczęśliwe określenie “swoje” , bo to przepisane bzdury z  raportu MAK, ale nich im będzie… że to ich.
Zatem “kompromitacja”.
Określenie to,  w ustach Sikorskiego brzmi dość śmiesznie. Spieszę przypomnieć, że  prawdziwą kompromitacją było np. współdziałanie Sikorskiego z Łukaszenką I pomocna dłoń “oksfordczyka” we wsadzeniu opozycjonisty Alesia Białackiego do białoruskiego więzienia. To za sprawą naszego MSZ (którego szefem jest Sikorski) Aleksandr Łukaszenki otrzymał dowody, dzięki którym mógł represjonować opozycjonistę.
I kto tu się skompromitował Panie ładny – pomagierze  “białoruskiego hitlera”?!

Głos “Cioci-Zyzola”

Kolejny ułomny, to już typowy aparatczyk PO.  Rafał Grupiński, zwany ‘Ciocia-Zyzol” z uwagi na miękie gesty I zeza w oku dziś bełkocze: - W Polsce nie powinno być miejsca dla Jarosława Kaczyńskiego, który oskarża władze Rzeczpospolitej o współudział w zamachu.  Najwyraźniej “zyzolowi” już się wszystko pomieszało. Niedowidzi, a dodatkowo I niedosłyszy i plecie…
Przytoczę tu oryginalną wypowiedź Kaczyńskiego:
Zamordowanie 96 osób, w tym prezydenta, to jest niesłychana zbrodnia. Każdy, kto choćby tylko poprzez matactwo, czy poplecznictwo miał z nią cokolwiek wspólnego, musi ponieść tego konsekwencje, w tym kierunku będziemy działali.
Jak widać stara zasada “udeż w stół a nożyce odezwą się” działa. Wystarczyło, że Prezes PiS ostrzej przycisnął, a Grupiński już dostał sraczki i wsypał kolegów.

Głos kierbela

“Cioci-Zyzol” wtórował dziś Pawełek Olszewski – cudowne dziecko platformy i lewizny, z domu Kierbel po Kierbelach.
- Jarosław Kaczyński na podstawie jednej publikacji oskarżył rząd o morderstwo, zabójstwo, zamach, współudział w spisku z Rosją - powiedział dziś w radiowej Trójce.
O ile “Zyzol” operował ogólnikami i całkowitą winą obarczał własnych kolegów, to rzecznik klubu PO – Kierbel “Olszewski” już uściślił i winę podzielił między Tuska o Moskwę. To taki rodzinny - Kierbelów sposób na wymiksowanie się od całkowitej odpowiedzialności.

Głos układnego

Nie da się ułożyć sobie życia w jednym państwie z osobami takimi jak Jarosław Kaczyński. Trudno sobie wyobrazić życie publiczne w Polsce, kiedy lider opozycji formułuje oskarżenia o zbrodnię wobec własnego państwa.
Urzędnikom i funkcjonariuszom państwowym niezwykle trudno pracować "pod ciśnieniem coraz bardziej absurdalnych i radykalnych oskarżeń".
Tyle w sprawie wypowiedział sam Tusk Donald.
Jakie to dla odmiany rodzinne i pełne miłości!
Toś zamiast ściągać do Polski wrak samolotu, badać oryginały czarnych skrzynek, zajmować się godnym pochówkiem ofiar, wyjaśniać przyczyny katastrofy – premier Tusk próbuje układać sobie życie z liderem opozycji i przepisuje raport sowieckiego MAKu, że niby to jego. Żal premiera budzą też trudy pracy jego gabinetu “pod presją”. No, faktycznie zamiast klaskać i kibicować nieudolnej władzy, która nie umie upomnieć się o swoje, opozycja ją krytykuje! Nie do pomyślenia!
Tym samym premier Tusk dołaczył do “Galerii Ułomnych”…

Głos marychujanisty

Nie omieszkał też zabrać głos w sprawie Janusz Palikot.
O Kaczyńskim pisze: “(…) aresztować go, jako człowieka, który pomawia najważniejsze organy państwa, albo psycholog, wychodząc z założenia, że Kaczyński jest człowiekiem niepoczytalnym i nie wie, co mówi. Nie można tolerować takiego języka. Sam byłem wielokrotnie atakowany za swoje wypowiedzi i nie widzę żadnego powodu, żeby prokuratura tolerowała w Polsce podobny sposób mówienia o kimkolwiek (…)
W/w pierdoły można podsumować tylko gromkim smiechem. Wszak Palikot żyje już od dawna w swoim świecie z marychujaną i “chłopami bez jaj”, toteż mu się inteligencja stępiła. Jednego wszak nie można mu zarzucić – niskiej oceny własnej osoby.  To iście  napoleońska buta wyłazi z Janusza!  Jak można wywnioskować z powyższego wpisu, prawo do używania ostrych słów posiada, jako właściciel praw autorskich  - Palikot.
“Copyright by J. Palikot” winno znaleźć się w każdym zdaniu, które jest nieprzychylne dla władzy. W/w fragment palikociego bełkotu, to chyba zapowiedź spraw karnych, które bedą przez Palikota wytaczane plagiatorom?
Sam byłem wielokrotnie atakowany za swoje wypowiedzi i nie widzę żadnego powodu, żeby prokuratura tolerowała w Polsce podobny sposób mówienia o kimkolwiek (…) czyli – ja to mogę, mi nic nie zrobią, co najwyżej pokrzyczą, ale kto będzie używał podobnej retoryki, to powinni go wsadzić do więzienia…
Marychujano, pozwól żyć!


Głos pierdolącego

Jeszcze Seweryn Blumsztajn z "gazowybu" w sobie tylko właściwym stylu napisał: Cezary Gmyz chciał tym tekstem podpalić państwo. Próba okazała się żałosna – czym udezył  na trwogę w jankielowe cymbały.
Takie piekne państwo - i po co je podpalać? Lepiej już “pierdolić - nie rodzić”, do czego znany z kultury osobistej i wykwintnego języka redaktor, nie tak dawno na jakimś marszu ułomnych namawiał.
Ech, szkoda czasu na komentowanie słów głupka…
 
Głos z torebki do rzygania

Na koniec niezawodny Tomasz Hypki, nazywany w różnych reżimowych stacjach  “ekspertem lotnictwa” oraz “ekspertem od wypadków lotniczych”, a którego znajomość tematu lotniczego sprowadza sie do podróży samolotem do Gdańska i spowrotem oraz narzyganie do torebki na wymioty, co od biedy można uznać za wypadek lotniczy.
Otóż ów Hypki, bratersko wspierający niegdyś WSI oraz inne służby specjalne PRL i PRL-bis twierdzi, że:  (…) Gdyby w Smoleńsku doszło do zamachu, to trzeba by założyć, że zamachowcami byli polscy politycy i załoga samolotu, bo oni mieli wpływ na ten lot. Podstawowe dowody w tej katastrofie, a więc zapisy z rejestratorów lotu i ślady na ziemi, jednoznacznie wskazują na wersję przebiegu ostatnich chwil lotu Tupolewa, którą przedstawiła komisja Millera….”
To granie na emocjach - mówi “ekspert ds. lotnictwa i wojskowości”.
Wersja zamachowa nie ma potwierdzenia w pozostałych zgromadzonych dowodach.  
Ot, jaki ekspert! Kolejny “ułomny” z myśleniem na bakier… Trudno nawet komentować głupotę wypowiedzi i insynuacji “eksperta”. Wystarczy tylko zwrócić uwagę, że rejestratory lotu, są nadal u mocodawców Hypkiego w Rosjji, a to co Polska otrzymała to kopie zapisu oraz, że nie zawsze (jak pokazuje historia) materiały wybuchowe wnoszą pasażerowie…
Właściwie równie dobrze “ekspertem lotnictwa” o takim poziomie wiedzy, mogałby zostać zamiast Hypkiego np. Doda lub Frytka.  Choć one są bardziej wiarygodne…

A reszcie “ułomnej menażerii” nie warto nawet poświęcać uwagi….