Palikot na, należącym do Tomasza Lisienki portalu „Na Temat“,
opublikował bardzo zgrabny i doniosły tekst.
„Stop faszystom“ – tak brzmi jego wpis.
Oczywiście tytuł jest przewrotny, jak na Palikota przystało.
Janusz z Biłgoraja nauczył już, że jego marzeniem jest
bycie „celebrtą“ i gwiazdą bulwarówek,
bez względu na koszta i poziom prezentowanych happeningów.
Bez znaczenia czy z prawicą czy lewicą – Palikot musi być na
pierwszym planie.
Teraz szef „Ruchali Kota“ zapragnął zostać nowym Adolfem H.
W swoim wpisie, który przypomina ideowe credo
najsłynniejszego nazisty - „Mein Kampf“ - nawołuje do radykalnej rozprawy z
„faszystami“ metodami hitlerowskimi.
Hitlerowcy od Palikota będą „faszystów“ opluwać, gnębić, wieszać...
Wcale nie są to zapowiedzi tego, co się dopiero stanie...
To już się stało!
W nocy następującej po warszawskiej „Parodii Równości“
nieznani sprawcy (jak twierdzą ludzie z „Ruchali Kota“ – naziści) napadli na
Roberta Biedronia.
Sposób potraktowania posła, wskazuje na to, że mógł dokonać
tego człowiek nasłany przez Janusza Palikota.
Co wtedy mówił w TVN Biedroń:
„Splunął mi w twarz, od razu uderzył z
pięści, kopnął mnie w brzuch ...“
Metody opisane dziś przez Palikota - pasują jak ulał do sytuacji
z Biedroniem.
Czyżby Janusz - „fuehrer“ tak bardzo wszedł w skórę wlekiego
poprzednika, że znalazł sobie własnego Ernsta Roehma i pastwi się nad nim?
Czyżby to poczatek takiej palikociej „nocy długich noży“?
W każdym razie wiele na to wskazuje.
I lęk przed pozycją homonazistowskiego towarzysza w partii i jego
nieskrywany homoseksualizm... zupełnie jak było z szefem SA.
Jaki będzie następny ruch szambiarza z Biłgoraja?
Pewnie w końcu na czele homonazistów napadnie na Polskę.