czwartek, 1 grudnia 2011

Przebadać członków rządu!


Zaproponowany niegdyś projekt obowiązkowych badań lekarskich (ze szczególnym uwzględnieniem szczegółowych badań psychiatrycznych)  przeprowadzanych przez członków rządku wydaje się być się  w dzisiejszych czasach koniecznością.
Jak wiadomo, nikt nie bada i nie ocenia zdolności umysłowych ludzi, którzy sprawują władzę wykonawczą w kraju.
Nie bada a powinien...
Skąd wiadomo, że osoby mianowane na ministerialne stanowiska są w pełni władzy umysłowej?
Skąd wiadomo, że są zdrowe i zdolne piastować najwyższe państwowe urzędy?
Na jakiej podstawie Premier, bez wglądu w stosowne badania medyczne  powierza najwyższe stanowiska państwowe, być może chorym ludziom?
Jest to ogromny błąd, który póki jeszcze czas należy niezwłocznie naprawić.

Na pierwsze efekty owej bezmyślności lub zaniechania nie trzeba było długo czekać.
Dziś jeden „orzeł bez badań” dał wystarczająco stosowny popis i to publicznie.
„ Przepraszam Jarosława Kaczyńskiego za to, że wprowadziłem stan wojenny. Ale dlaczego wtedy nie maszerował?” – napisał niejaki Sikorski Radosław, zatrudniony przez Donalda Tuska jako minister spraw zagranicznych.
Czyżby to od nadmiaru władzy a może tylko chwilowa utrata świadomości?
Może to początki zaburzenia osobowości, a wielki podziw dla „generała-spawacza” przerodził się w utożsamienie z tą osobą?
Choroba nie leczona może się pogłębiać...

Dlatego domagam się przeprowadzenia szczegółowych badań lekarskich wśród członków rządu!