czwartek, 21 sierpnia 2014

Putin - na Cara!

-->
Właśnie tak. Neoswieci w rosji powinni czym prędzej obwołać Władimira Władimirowicza Putina Carem! Było by to z korzyścią dla wszystkich, zarówno „tamtych“, po dzikiej stronie świata, ale też i nas – ludzi cywilizowanych w Europie.
Wprawdzie Putin zachowuje się już jak Car, w czym upewnia go prawosławna rosyjska cerkiew, która w osobie swoich dostojników całuje owego pułkownika KGB w mankiet, ale co innego publiczne wazeliniarstwo a co innego koronacja oficjalna.
To, że dajny na to jakiś brodaty kolaborant KGB cmoka w rękę swojego oficera prowadzącego, oficjalnie nie znaczy nic – co innego gdyby Putin był koronowany.
Czym prędzej zatem należy Władimira Władimirowicza obwołać głową państwa i na tę głowę włożyć koronę.  Wprawdzie z korony carów niewiele już pozostało, bo po kawałku ją rozgrabiono w epoce państwa sowieckiego,  lecz przy dobrej woli obywateli można by pozbierać, co pozostało i z tego sklecić coś na nowo.
Każdy, kto coś tam kidyś podwędził, niech odda teraz.
To wszystko się poskleja, poskłada i włoży na łysiejącą głowę obecnego prezydenta. Sam Putin, może też z domu przyniesie, co tam kiedyś, jako kagiebowiec „podgrandził“ z własności Romanowów.
Teraz tylko potrzebny dekret i stosowna uroczystość.
Z dekretem nie będzie problemu, gdyż sam sobie Putin to napisze, a bezwolne ciucmy w Dumie Panstwoej wszytsko i tak podpiszą. Nawet Żyrinowski, który  dodatkowo obwoła Putina naczelnym, honorowym rabinem Rosji.
Znając zadęcie sowietów, uroczystość koronacyjna odbędzie się z niespotykanym dotąd rozmachem i fanfarami.
Na koronację przybędą: Fidel Castro (jak jescze dożyje), Xi Jinping, Kim Dzong Un a Mateusz Piskorski napisze na tę okoliczność poemat romatyczny.
Tyle w skrócie.
A korzyści?
Neosowieci, czego chcieli - w karze za własną głupotę - dostaną płytkomózgiego i bezwzględneego satrapę jako despotyczną głowę państwa, którą zgodnie z tradycją, po jakimś czasie zamordują podczas jakiejś tam rewolty.
I z tego płyną też korzyści dla nas.

-->
Tak, ku pokrzepieniu serc - tak kończą durnie, którym się we łbach poprzewracało.