niedziela, 27 marca 2011

„83 proc. Polaków: O holokauście i o Grossie mówi się za dużo”


Prorządowy OBOP wspierany przez „GW” przygotowuje się do obchodów rocznicy „smoleńskiej tragedii”.
Właściwie OBOP stał się tylko narzędziem, które posłużyło do „wykrojenia” pewnych liczb, które już dalej centrum propagandy z Czerskiej ubrało w ideologiczne szaty.

Wszak 10. Kwietnia tuż, tuż... Czytam na stronie „GW” głupio-propagandowy bełkot pt. „83 proc. Polaków: O Smoleńsku mówi się za dużo” i mimo poważnego w swojej wymowie tematu, co chwila wybucham śmiechem.

Cała misternie, lecz w rzeczy samej głupio skrojona intryga opiera się o założenie, że czytelnicy „GW” to idioci i bezmózgi wyznające dogmat o nieomylności każdego kogo tknął cudownie Adam Michnik & Co.

Jak bowiem inaczej nazwać działania funkcjonariuszy gazety, którzy nawet nie zadali sobie trudu przytoczenia pytań z „ankiety OBOP”, lecz z lubością zamieścili atrakcyjne odpowiedzi wpisujące się w ich linię programową. O Katastrofie Smoleńskiej dowiadujemy się co następuje:
- „87% ludzi twierdzi, że to narzędzie w walce politycznej”,
- „78% pytanych uważa je za nudne i irytujące”,
- „89% chce aby roczna miała charakter prywatnych obchodów, przy grobach poległych”,
- „50% hołduje idei wspólnych polsko-sowieckich obchodów,
- „70% uważa, że większa liczba obchodów, to strata publicznych pieniędzy”,
Itd...itp...

Piękne liczby, godne odpowiedzi, tylko.... brak pytań na które „pytani” odpowiadali.
Sondaż został ponoć przeprowadzony 3-9 marca 2011 r. na liczącej 950 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Te blisko tysiąc osób, to akurat tyle ile zatrudnia wydawnictwo Agora.
Chorych i nieobecnych mogli zastąpić np. znajomi nieocenionego mistrza ankiety i analizy Piotra Pacewicza.

Całość tej „lipy” to tylko preludium przed akcją „godnych obchodów” rocznicowych.
Uzupełnią je jeszcze wypowiedzi „ałtorytetów” dotyczące pozostałych okropności, jak comiesięczne stawianie zniczy przed pałacem prezydenckim, marsze pamięci, domaganie się międzynarodowego śledztwa itd..itp.
Na koniec w „GW” wystąpi zapewne Paweł Deresz i potępi „Rodziny Smoleńskie”.
Tak żeby było wiarygodnie. Całość podsumuje zaś już w poniedziałek 11. Kwietnia „ojciec redaktor”, który w imieniu rzeszy „normalnych obywateli” (tych od Wojewódzkiego, Bartoszewskiego oraz Rodziny Agora) zagrzmi głośno: - Dość już o Smoleńsku!

Nie lubi Michnik i jego kompania miętolenia o tym samym w kółko i na okrągło. Szczególnie, gdy dotyczy to mało bezpiecznych tematów i zagraża ustalonym i ratyfikowanym dawno sojuszom gazety.

Mimo to mój pomysł na kolejną akcję w „GW” jest taki: „Skończmy wreszcie z tym holokaustem i Grossem!”
Ile można o tym samym w kółko trąbić i ile można jeden temat mielić?!
Blisko siedemdziesiąt lat w kółko holokaust i holokaust....
Przecież to takie proste skończyć z tym mąceniem.

Powołać komisję specjalną ds. holokaustu, najlepiej tu u nas w Polsce (bo na terenach Polski mieściło się najwięcej obozów zagłady) i wypracować jedno stanowisko w odpowiednim raporcie.
Że, dajmy na to: „powodem było, to i to.... winni byli, ci i ci..., odpowiedzialność ponoszą tacy a tacy....
Koniec i dość gadania.
A Grossa i innych jątrzących wyśmiać i napiętnować za podważanie oficjalnych raportów.
Skończyć wreszcie z tymi ciągłymi wycieczkami i pochodami młodzieży z Izraela do najróżniejszych miejsc w Polsce związanymi pośrednio z zagładą Żydów.
Jeszcze obozy koncentracyjne rozumiem, ale inne punkty (krakowski Kazimierz, warszawski Umschlagplatz)?

Po co też na tym Umschlagplatz palić te znicze?
Toć tam nikt nie zginął!
Zanieczyszczają tylko część ulicy, którą przechadzają się ludzie i to często z dziećmi.
Niech Michnik napisze, że karygodne jest wypisywanie przez Grossa jakichś bzdur o winie Polaków w zagładzie, skoro nasza komisja ds. holokaustu tak nie stwierdziła.

Może też któryś z zaufanych funkcjonariuszy Agory napisać o tym, że żydowska policja pomagała w zagładzie getta i współdziałała ze szkopami, nierzadko będąc napojona hitlerowską wódką.
Miliony ofiar komór gazowych w obozach zagłady nie miało świadomości, że przyczyną męczeńskiej śmierci był produkt wynaleziony przez ich rodaka Fritza Habera, a mianowicie Cyklon B! O tym też warto wspomnieć na łamach.

Inna sprawa, to kwestia pomników i upamiętniających okolicznościowych obelisków. Kto i dlaczego na wspomnianym Umschlagplatz wybudował pomnik? Czy przeprowadzono wtedy konsultacje społeczne?
Przecież istnieje pomnik Bohaterów Getta, który spełnia rolę pomnika ku czci zagłady Żydów! Kto wydał zgodę na budowę monumentu nazwanego Muzeum Historii Żydów, który zajmuje cały plac Bohaterów Getta?
Po co kolejny pomnik dotyczący tej samej historii? Dlaczego w tej kwestii pani Waltz nie spytała mieszkańców?
A może wystarczyłaby tablica upamiętniająca, w rodzaju: „w tym miejscu w celu upamiętnienia tragedii zagłady , od ponad 60 lat ludzie od czasu do czasu zbierają się, palą świeczki...”
Do boju Agoro! O prawdę i właściwe traktowanie historii!
Poparte to wszystko odpowiednim sondażem przeprowadzonym „na wiarygodnych” czyli iluś tam osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Już widzę tytuł: „83 proc. Polaków: O holokauście i o Grossie mówi się za dużo”... Można nawet zastosować te same liczby, które wymyślono przy „sondażu smoleńskim”, i napisać, że ciągłe „maglowanie” holokaustu i jątrzenie Grossa, to według:
- „87% badanych, narzędzie w walce politycznej”,
- „78% pytanych - nudne i irytujące”, Ponadto:
- „89% respondentów winno uważać, iż rocznice zagłady winny mieć charakter prywatnych obchodów, przy grobach”,
- „50% ankietowanych powinno deklarować, że należy skupiać się na okrągłych rocznicach, tylko wspólnych żydowsko-niemieckich obchodów,
a nadto:
- „70% uważać winno, że większa liczba obchodów, to strata publicznych pieniędzy”.
I tak dalej.... I to dopiero będzie wiarygodne.