niedziela, 10 czerwca 2012

Towarzyszka Hanka wydała wyrok na miasto!


Bolszewickie mendy z „ratusza“ umówiły się z „sowiecką organizacją kibiców“ występującą pod egidą Putina, na marsz przez Warszawę.
Trasy nie podano, bo jeszcze ktoś mógłby taki marsz zwycięstwa zakłócić. Dwadzieścia lat po przepędzeniu z Polski ruskich wojsk i ustanowienia Polski jako państwa, a nie  protektoratu sowieckiego, wracamy do punktu wyjścia.
Zgoda na pochód kiboli od Putina, to przejaw (kolejny już) antypolskiej polityki szmatławych liberałów od Tuska. Prymitywna, chamska i prostacka jak młot z sowieckiej flagi, żydówka gronkiewicz-waltz poczuła się w obowiązku wniknięcia w otwór odbytowy towarzysza prezydenta Putina. To tak, aby nie wyjść z wprawy, bo jak mówią „dawno się już nie wchodziło...“.
Takie działanie to konsekwencja obranej już jakiś czas temu linii politycznej. Najpierw obrona sowieckich pomników w Warszawie, a teraz triumfalny marsz putinowskiej młodzieżówki czyli neosowieckiego kibolskiego, bezmózgowego bydła.
Skoro krajowi kibole gronkiewiczowej nie kochają, ta w całości skierowała swoje sympatie w kierunku neosowieckich zadymiarzy.
A wszystko dlatego, że neosowieci mają 12. Czerwca święto narodowe.
Jest to na tyle dla walcowej i wojciechowicza ważna data, że w ramach dobrej zabawy gotowi są do poświęcenia zdrowia a nawet życia obywateli miasta. A nich sobie bolszewicka swołocz pohula....
Co potrafi ruska, putinowska banda kibolska pokazały wypadki we Wrocławiu, gdzie tak na dzień dobry skatowali Turków z kebabbaru a później stewarda na wrocławskim stadionie. Oczywiście nikt za to nie poniósł konsekwencji.  Policja szuka.... pewnie dziury w całym.
Trzeba być skończonym bydlakiem a nawet szmatą zatęchłą, aby wydać zgodę na polityczne imprezy organizacji państwowej z obcego mocarstwa w czasie sportowej imprezy tak dużego kalibru.
To już nawet nie tylko bydlactwo czy szmaciarstwo, to po prostu kur..ski debilizm! Ludzie z ratusza (mianowane - peowskie popychla) kwalifikują się albo na badania psychiatryczne albo na szubienice.
Najwyraźniej za długo był w Warszawie spokój i tuskomatołki potrzebują prowokacji by polała się krew.  Wtedy dopiero zapanuje radość w szeregach władzy.
Peowskie debile od gronkiewiczowej, nie tak dawno twierdziły, że „sportu nie należy mieszać z polityką“...
Jak widać, z sowiecką polityką można, bo jeszcze się towarzysz Putin obrazi.
W głowie się nie mieści, że osoba zajmująca fotel Prezydenta Warszawy zachowuje się jak nie przymierzając kat tego miasta Franz Kutschera. Dopuszcza do zorgnizowanej akcji wrogich, antypolskich bojówek w sercu Stolicy. Z Kutscherą nasi ojcowie poradzili sobie. Miejmy nadzieję, że z gronkiewiczową i wojciechowiczem też sobie poradzą.
A potem niech ich sobie ruscy zabiorą!