poniedziałek, 30 grudnia 2013

Nowy! Nowy Rok!

Idzie Nowy Rok. Nic nie wskazuje, żeby był lepszy od mijającego, ale niech tam - życzmy sobie dobrze, to może przynajmniej nie będzie gorszy!
Będzie jałowy, nic nie zmieniający o ile sama władza tej zmiany nie będzie chciała.
Ale mimo to - bawmy się i świętujmy Nowy 2014 rok!

A gdzie i z kim się bawić?
Ofert jest wiele.
Mnie osobiście spodobała się oferta: "SYLWESTER Z JEDYNKĄ"....


środa, 18 grudnia 2013

Podwójne standardy w „polskich mediach“

-->
Kie­ru­ją­cy nis­sa­nem po­trą­cił na pa­sach Wi­tol­da Ja­błoń­skie­go, członka Platformy Obywatelskiej i by­łe­go wi­ce­mar­szał­ka woj. za­chod­nio­po­mor­skie­go.
- Brą­zo­wy nis­san po­trą­cił mnie na pa­sach przy Ró­żan­ce - na­pi­sał ten na swoim pro­fi­lu na Fa­ce­bo­oku.
- Ja cię gnoju od­naj­dę i spio­rę po mor­dzie - dodał.
Uspokajam, nic sie działaczowi PO nie stało. Nie ucierpiał.
Chodzi bardziej o fakt użycia słów, będących groźbami karalnymi.
Jak to już dziwnie u nas bywa, sprawą Jabłońskiego zajęła sie tylko lokalna, szczecińska prasa, natomiast groźbami pobicia, wobec byłego męża swojej przyjaciółki – wypowiedzianymi przez posła PiS Tomasza Kaczmarka – całe „niezależne, polskie“ meda.
Ciekawe teraz, czy Platforma Obywatelska podąża za standardami ustalonymi przez nią samą i tak chętnie narzucanymi innym przez jej tuby propagandowe.
Czy zawiesi w prawach członka PO Witolda Jabłońskiego?
Co na to „Gazeta Wyborcza“ i TVN?
Póki co - cicho.


---- dodano 19.XII -----

Przytoczony powyżej przypadek "boksera" Jabłońskiego nie jest w szeregach PO czymś niezwykłym.
Co zatem zrobić, skoro zły przykład idzie z góry?
Zły?
Nie, - okropny przykład!
Czym jest sprawa Jabłońskiego i groźba jakiegoś tam "prania po mordzie" wobec groźby zabójstwa, która to padła z ust samego premiera Tuska!
Przypomnijmy: "Jako premier polskiego rządu muszę wypowiadać się w sposób wyważony, ale wczoraj... chciałem zabić" (sędziego Howarda Webba, po meczu Austra-Polska, 12.VI.2008 - dop. autora).
Tusk do dziś się nie zawiesił ani nie odwołał z urzędu.

Radziszewska - uczennica Dzierżyńskiego


Mam wrażenie, że na prominentne stanowiska z ramienia PO powoływani są ludzie o ograniczonym światopoglądzie oraz inteligencji.
Ot, w myśl dawnego powiedzenia, że „prawdziwy dobry towarzysz służy partii na każdym odcinku – nie tam gdzie czuje się mocno, ale tam gdzie partia go postawi...“.
A że partia wyjatkowo kaleka i kulawa intelektualnie, to efektem tego są ludzie sadzani  przez nią na politycznych stołkach.
Wczoraj popis dała niejaka Elżbieta Radziszewska, lekarz medycyny o specjalności związanej z chorobami wewnętrznymi, ustwiona w sejmie przez Tuska na stanowisku przewodniczącej Komisji Służb Specjalnych.
Jeszcze chwile o pani Radziszewskiej, gdyż jest to dość ciekawa osoba.
Promowana niegdyś na stanowisko Ministra Zdrowia, nie miała tego szczęścia, gdyż w owym okresie nic nie wyszło z koalicji PO-PiS.  Mówiono wtedy, że może gdy PO wygra wybory, to Radziszewską Tusk doceni.
Nie docenił. Platforma wybory wygrała ale ministrem została ukochana premiera – Ewa Kopacz (znana również jako Ewa Kłamacz). Później przyszły znów wybory i wygrana PO, ale Radziszewskiej ponownie Tusk nie docenił. Wolał zakupionego niedawno z SLD Arłukowicza. Nic w tym dziwnego, nowe zabawki zawsze bardziej cieszą niż stare i wysłużone. W międzyczasie Radziszewska, tak na otarcie łez została Sekretarzem Stanu w kancelarii Premiera (nikt nie wie za co odpowiedzialnym) oraz pełnomocnikiem rządu do spraw równego traktowania.
O ile trudno wymienić jej sukcesy w kancelarii, to na stanowisku PRd/sRT zanotowała sukces niebywałay, - za jej czasów partia rządząca wszystkich nas równo traktowała, czyli jak idiotów i podludzi.
Jednym słowem - robotę Radziszewska miała dobrą i mało stresującą.
Niestety, w obecnej kadencji władzy tuskowej, nie udało się jej utrzymać tej dobrej posady, gdyż w kolejce czekała inna „specjalistka“ taka bardziej od pederastów i dewiacji.
Jedyny chyba vacat pozostawał jeszcze tylko na stanowiskach w strukturach sejmowych. Tam też Radziszewska została ulokowana. Robi teraz to na czym się nie zna (czyli nic się nie zmieniło) – przewodniczy Komisji d/s Służb Specjalnych.

Własnie wczoraj, w związku z prowokacją platformową, dotyczącą rzekomego przekazania do tłumaczenia na język rosyjski raportu o działaniach WSI, jeszcze przed upublicznieniem go - pani Radziszewska zapytana przez dziennikarzy o posiadane dowody w tej sprawie odparła z rozbrajającą szczerością:
- Nie mamy dowodów potwierdzających.... ale zaprzeczających też nie mamy!
O co więc zamieszanie? Po co cała sprawa?

Zastanawia czy sama to Radziszewska wymyśliła czy jakiś inny inteligent z otoczenia premiera. Oczywiście, jak mawiał towarysz Dzierżyński nie ma ludzi niewinnych. Nie ważne czy pobił czy jego pobito – ważne, że brał udzia w pobiciu!  Rozumowanie Radziszewskiej jest dość niebezpiecne, bo idąc tą drogą możemy dojść do gabinetu samego premiera i określić go jako na przykład... pedofila!
A jakby ktoś pytał o dowody, to zacytujemy „klasyczkę“ Radziszewską:
- Nie mamy dowodów potwierdzających.... ale zaprzeczających też nie mamy!

niedziela, 1 grudnia 2013

Co jest "cacy" a co "be"?

Jest tak:
W kraju X partia A wygrywa wybory.
Formuje rząd.
Dodatkowo, popierany przez partię A - Pan B zostaje w tym okresie prezydentem. Rządzą sobie po społu w komitywie i radości z pełnionej władzy.
Opozycja robi co może, by przeszkodzić im w tej sielance, gdyż zauważa, że zarówno Pan B jak i cała partia A okłamali wyborców i zrobili z nich przysłowiowych idiotów.
Dnia Z przelewa się czara goryczy i dochodzi do protestów przeciw władzy, gdyż część obywateli już od dawna ma inną wizję przyszłości państwa X.
Odbywa się pokojowa antyrządowa demonstracja.
Jednak w czasie tego wiecu mają miejsce starcia ze służbami porządkowymi, zainspirowane przez prowokatorów...


Pytane brzmi: jak zachowają się polskie media „niezależne“ spod znaku TVN, GW oraz Polsatu, posiadając takie informacje jak powyżej?
Jaki będzie ich stosunek do wydażeń i przytoczonych faków?
Jaki ton publikacji?
Jednym słowem: CZY POPIERAMY CZY GANIMY?

Na koniec zasadnicze pytanie: którego z poniższych wydażeń przykład powyższy dotyczy?
1.     Okoliczności demonstracji - Marszu Niepodległości, Polska, Warszawa 11.XI.2013 roku
2.     Okoliczności demonstracji przeciw Janukowyczowi i decyzji zawieszenia rozmów stowarzyszeniowych Ukrainy z UE, Kijów, Majdan listopad-grudzień 2013
3.     Okoliczności obrony krzyża w czasie próby siłowego usunięcia go sprzed Pałacu Namiestnikowskiego, Polska, Warszawa, (kulminacyjny moment) 3.VIII.2010 roku.


I jeszcze scenka z życia...




sobota, 30 listopada 2013

Tusk z wizytą u Państwa Sochackich


Donald Tusk odwiedził dziś w Płocku rodzinę Państwa Sochockich. Nie odbyło się bez zgrzytu...


czwartek, 28 listopada 2013

Wywiady Stetryckiego i Waldorfiewicza. Janusz Palikot (TR)

Drugi odcinek nowego programu publicystycznego. Ciekawi goście, ciekawe pytania - jednym słowem coś dla wymagających i na poziomie. Zdecydowanie poziom wyżej niż "Tomasz Lis na żywo"

środa, 27 listopada 2013

Wywiady Stetryckiego i Waldorfiewicza. Andrzej Biernat (PO)

Pierwszy odcinek nowego programu publicystycznego. Ciekawi goście, ciekawe pytania - jednym słowem coś dla wymagających i na poziomie. Zdecydowanie poziom wyżej niż "Tomasz Lis na żywo"

poniedziałek, 25 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Interesy PiSu" odc. 13

Trzynasty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN.



środa, 20 listopada 2013

Podświetlamy?!


Dziś Warszawskie Forum Lewicy zgłosiło do Ratusza pomysł „udekorowania“ czyli podświetlenia Pałacu Kultury i Nauki. Oczywiście w kolorach tęczowych, ku czci poległej  11. Listopada tęczy z Placu Zbawiciela.
Rzecz jasna nie chodzi wcale o symbole pederastyczne... ależ nie!
"Tęcza to obraz jedności, to również radość, nadzieja i piękno, które zawiera wszystkie pozytywne myśli i przesłania. Tęcza to obraz Boga, tolerancji i szczęścia, to wreszcie obraz społeczeństwa jako całości, a nie społeczeństwa zbudowanego na awanturach, burdach i podziałach" - pisze Warszawskie Forum Lewicy do Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Tylko przyklasnąć!
Nie dzielmy zatem społczeństwa – jednoczmy je!
W ramach łączenia obywateli róznych światopoglądów (co podąża z duchem WFL) jest propozycja aby na budynku Warszawskiej Giełdy, niegdyś Domu Partii, wyswietlić projektorem wielki symbol dżinizmu – hinduski znak „Przynoszący Szczęście“.
Znak radości i miłości, tak zapewne bliski tęczy z Placu Zbawicieli.
Dodatkową wymowę będzie miał też obiekt oświetlany - budynek dawnego KC PZPR – symbol transformacji od totalitaryzmu do wolności!
Czekam zatem na zgłoszenie się przedstawicieli odważnej organizacji, która podejmie się wykonania takiego aktu artystycznego. Myślę, że ze strony Ratusza nie będzie utrudnień.
Przecież wszytskim nam chodzi o miłość i jednoczenie się obywateli!


Kilka słów wyjaśnienia dla kochanych braci i przyaciół najmilejszych z Warszawskiego Forum Lewicy oraz różnych pederastycznych kochanych partii...

Swastyka indyjska jest to złamany krzyż równoramienny. Pochodzenie nazwy, jak i jego kształtu wywodzi się z Indii, gdzie oznacza talizman. Svasti – przynoszący szczęście, od złożenia słów Su – dobrze, asti – jest. Swastyka wpisała się w hinduską symbolikę wielu prądów religijnych, które miały swój początek w Indiach. Czerwona prawoskrętna swastyka z umieszczonymi w kwartałach czerwonymi kropkami jest symbolem dżinizmu – hinduskiej religii, głoszącej ascezę jako drogę życia. Obecnie na świecie istnieje 4-5 mln. wyznawców tej nauki.
Swastyka (dewanagari, transliteracja svastika, transkrypcja swastika) – znak zazwyczaj w kształcie równoramiennego krzyża, o ramionach zagiętych pod kątem prostym. Nazwa swastika pochodzi z sanskrytu i oznacza "przynoszący szczęście" (swasti – powodzenie, pomyślność, od su – "dobry" i asti – "jest", -ka sufiks rzeczownikowy). Obecnie w krajach Europy i obu Ameryk symbol ten kojarzony jest prawie wyłącznie z Adolfem Hitlerem i nazizmem, natomiast w Azji jest powszechnie stosowanym symbolem szczęścia i pomyślności.

wtorek, 19 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Atak na ambasadę" odc. 12

Dwunasty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN.


piątek, 15 listopada 2013

Przegląd aktualności


PREZYDĘT WYTCHNĄŁ UHYBIENIA.

„Pan Prezydęt“ Komorowski działa lepiej niż policja. Wszak policja jeszcze ustala sprawców oraz winnych marginalnych zadym na Marszu NIepodległości a pan Komorowski już sam to dzielnie ustalił.
W pierwszej kolejności chuligani, a potem organizatorzy i ci, którzy politycznie wspierają środowiska radykalne – to zdaniem Bronisława Komorowskiego winni zajść z 11 listopada w Warszawie. Nie dostało się nic a nic gapowatej policji i ich ciapowatym przełożonym.
Nie ma powodów do radości ani do histerii - ocenił przebieg Marszu Niepodległości minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz na antenie TOK FM.
Z większością zajść policja sobie radziła, dusząc je w zarodku – zaznaczył.
Ciekawe, że tak rozbieżne są oceny sytuacji dokonane przez obu panów. Wszak obaj wywodzą sie z Tuskowego nadania, więc mogli ustalić zeznania.
W każdym razie według Komorowskiego to organizatorzy nie upilnowali tylniej strony ambasady Rosji (gdzie wogóle nie biegła trasa marszu) a według Sienkiewicza policja tam się znakomicie sprawdziła. Coś tu jest nie tak...
Może to policja rzucała race a ochrona marszu broniła ambasady?
W takim przypadku i jedni i drudzy swietnie się sprawdzili.


ODTRĄCONY PRZEZ KOBIETĘ „RUCHACZ“

Sejmowy „Ruchacz“ – młodzieżowiec notoryczny Michał Kabaciński wykorzystany erotyczno-ideologicznie przez Palikota do celów propagandowych wypowiedział się.
MIchaś rodem z Twojego Ruchu, raczej mądrze nie mówił, o ile wogóle coś mówił.
Tym razem skomentował słowa mecenasa Kownackiego dotyczące pedalskiej tęczy. Z sobie tylko wrodzonym dowcipem oraz urokiem zasugerował, iż to niespełnione marzenia o męskiej miłości doprowadziły Kownackiego do tak „homofobicznych“ wypowiedzi.
Każdy mierzy swoją miarą.
Zasadniczo Michaś nie należy do orłów ale jest za to wierny i w gruncie rzeczy nieszczęśliwy.
Młodociana biedota Kabaciński, mimo zawartego nie tak dawno związku małżeńskiego z kobietą (co nie jest trendy w Twoim Ruchu) nie odnajduje w nim realizacji, stad większe zainteresowanie sprawami partii, jej członkami a szczegóknie partyjnym, sejmowym kolegą przebranym na codzień za babę. Zawsze mimo, że w babskich ciuchach, ale co chłop, to chłop.

KĄCIK MODOWY

Na niedawno zakończonym Marszu dla Rzeczpospolitej pieszczoch Metro-polii warszawskiej Hanna Gronkiewicz-Waltz zaprezentowała nowy trend w platformianej modzie.
Stalowy kapelusz a la hełm Brodiego, zdobił to co pani prezydent nosi między ramionami. Jednym słowem czarna niby-stalowa miska przykrywała średnio owłosionego, nieestetycznego grzyba wystającego z czarnej rury opasanej czerwoną szmatką.
Nie wiadomo jeszcze, czy trend ten się utrzyma w nadchodzącym roku.
Wielce prawdopodobne, że jednak nie, gdyż przy dołujących sondażach członkom PO bardziej przydadzą się lepsze zabezpieczenia górne. Takie jak choćby hełm garnczkowy.

SPORT * OWSIAKI W... PZPN

Platformolubny Zbigniew Boniek ugiął się i zdecydował, że polscy piłkarze w dwóch najbliższych meczach będą reklamowali na koszulkach Owsiaka.
Chodzi o naszywkę w kształcie serca, taką jaką mami się ludność naiwną, w okresie zbiorów mamony na Wielką Omastę Zbytecznej Niemocy.
Pomysł, jak pomysł, ale z pewnością od Bońka nie wyszedł. W końcu od propagandy i peowskiej ciemnoty jest w związku wiceprezes, komisarz PO-ludowy Roman Kosecki.
Jako, że Owsiak miłością wielką i zasobną do Platformy Odbytwatelskiej pała i propagandę III RP gdzie może prezentuje, Kosecki raczył go w ten sposób docenić.
Niech sobie chłopina dorobi, w końcu i tak z tego część kasy pojedzie do Kostrzynia na „przystanek woodstock“ gdzie platformiani propagandziści skutecznie rok po roku tumanią młodzież.
Ciekawa może być reakcja tej zdrowszej części kibicowskiej, która raczej za komu-mafijną propagandą nie przepada i na stadionach deklaruje radykalne antypeowskie i antysowieckie  hasła. Czy nie najlepszym wyjściem będzie olanie w tych meczach reprezentacji i nie kupowanie biletów z których kasę przeznaczy się w części na peowską propagandę?

czwartek, 14 listopada 2013

Rząd polski złożył protest

Rząd polski złożył protest w związku z ekscesami na terenie ambasady w Moskwie.


środa, 13 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Element przestępczy na narszu" odc. 11

Jedenasty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Marsz Niepodległości rozwiązany" odc. 10

Dziesiąty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .



poniedziałek, 11 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Chrabotanie w Rzeczpospolitej" odc. 9

Dziewiąty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


piątek, 8 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Choroba Stefana" odc. 8

Ósmy odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


środa, 6 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Podsłuchy w PO" odc. 7

Siódmy odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


wtorek, 5 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Sprawa Wiplera" odc. 6

Szósty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


poniedziałek, 4 listopada 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Pogrzeb" odc. 5

Piąty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


środa, 30 października 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Artymowicz u Lisa" odc. 4

Czwarty odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN.


poniedziałek, 28 października 2013

Zmarł wybitny lietrat

(...) Byłoby jakąś ahistoryczną, sentymentalną ckliwością nie widzieć tego, że każda wielka przemiana dziejowa pociąga za sobą ofiary także w ludziach. Każda rewolucja społeczna przeciwstawia sobie tych, którzy bronią dotychczasowego porządku rzeczy, i tych, którzy walczą o nowy; przeciwstawia bezlitośnie. Jej prawa są twarde (...)
(...) Człowiekowi, który świadomie i uporczywie daje posłuch tej dywersyjnej propagandzie, musimy otwarcie powiedzieć, że wraz z nią stawia na zapomnienie i schodzi na stromą drogę. Trzeba to wyrazić brutalnie, bo podobno śpiącego nigdy, nawet dość delikatnie – listkiem róży – przebudzić nie można (...)
(...) Manifest PKWN obwieścił Polsce i całemu światu, że rozpoczyna się nowy okres w dziejach naszego narodu, że odtąd nowe będą jego drogi (...)

(...) Nawet niewinna na pozór, nienosząca rzekomo znamion czynu, akceptacja wrogich Polsce poglądów wprowadza na pochyłą drogę zdrady, z której nie ma odwrotu. Tym zaś, którzy gotowi są czasem dać wiarę Głosowi Ameryki i BBC, tym wszystkim niezdecydowanym i apolitycznym, stojącym jakże blisko zdrady, niech przytoczone tu pamiętniki Hoessa zabrzmią jak ostrzeżenie. Bez względu na wszelkie kamuflaże i nazwy - wróg pozostał ten sam (...)
"Ideologia lancy ułańskiej na usługach kapitalistycznej wolności zasłoniła im [polskiej emigracji politycznej] historyczną szansę wydobycia Polski z wielowiekowych zaniedbań cywilizacyjnych (...). Tego, że nie fraki, ale kombinezony robotnicze, nie proporczyki kawalerskie, ale kielnie murarskie wyznaczają kierunek rzeczywistego rozwoju Polski - nie mogą strawić".

Tadeusz Mazowiecki / Zygmunt Przetakiewicz
"Wróg pozostał ten sam" 1952 

"(…) Ludzi upośledzonych dawnej przez kapitalizm, którzy dziś odzyskali poczucie szlachetnego człowieka, jest w Polsce miliony (...).
(…) Trzeba było wyzwolenia Polski przez Związek Radziecki, ujęcia władzy przez obóz ludowy i przystąpienia do trudnego dzieła społecznej przebudowy"(…).
"(…) Kierunek dziejów, ku któremu ludzkość zmierza, wyznacza nie ten stary świat, którego częścią była Polska międzywojenna (...), wzmacniamy ciągnący się od Łaby po Jang-Tse Kiang osiemsetmilionowy obóz pokoju"

Tadeusz Mazowiecki
"Dziś i Jutro" z 19 sierpnia 1952

(…) Jest to działalność wroga wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej".
"(…) Błędna postawa polityczna" biskupa Kaczmarka doprowadziła do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce czynów (…)".
"(…) Nie tylko bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. biskupa Kaczmarka, które doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej, i kierowały w tej działalności jego postawą(…)"

Tadeusz Mazowiecki
"Wnioski" - "Dziś i Jutro" 22 września 1952


"(…) Polska nie tylko ma ustrój socjalistyczny, ale i w takiej perspektywie ustrojowej będzie się ona rozwijać (...). Nie można walczyć o humanistyczną perspektywę świata socjalistycznego",

Tadeusz Mazowiecki
3 numer "Więzi" z 1961

  
"(...) polska droga zakłada wierność zasadzie sojuszu z ZSRR, który określa nasze miejsce na mapie politycznej świata (...). Dziś zasada sojuszu polsko-radzieckiego staje się elementem narodowego myślenia politycznego (…)". 

Tadeusz Mazowiecki
10 numer "Więzi" z 1967
 

... Dziś nad ranem marł ten wybitny literat.

niedziela, 27 października 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Wałęsa w Londynie" odc. 3

Trzeci odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .
 


sobota, 26 października 2013

Żydowscy pedofile


Na fali ogólnokrajowej histerii, dotyczącej rzekomej, nieopisanej pedofilii w polskim kościele, umknęła wszystkim postępowym siłom w kraju bardzo ważna, lecz niewygodna dość informacja.
Otóż, jak  podaje lokalna prasa, od blisko pięciu prowadzone jest w Nowy Jorku śledztwo w sprawie deprawacji młodzieży i praktyk pedofilskich w tamtejszej ortodoksyjnej społeczności żydowskiej.
Skala deprawacji sięgnęła już 117 małoletnich ofiar obojga płci a wciąż zgłaszają się kolejne ofiary. W sprawie aresztowanych zostało już 85 osób (dane na 13.XII.2011) i też nie jest to koniec zatrzymań.
Ofiary żydowskich pedofili zgłaszały się na policję od 2006 roku, jednak przedstawiciele ortodoksyjnej diaspory żydowskiej próbowali wyciszyć sprawę.
Nowojorska organizacja judaizmu ortodoksyjnego Agudath Israel of America w jednym ze swoich orzeczeń stwierdziła, że każdy Żyd, który uważa, że był wykorzystywany seksualnie przez innego Żyda, powinien najpierw skonsultować się w tej sprawie z rabinem.
Dopiero w oparciu o jego decyzję można zgłosić się do władz świeckich.

Prokurator Brooklynu, Charles Hynes powiedział dziennikowi "New York Post", że w rezultacie prowadzonego śledztwa zamknięto dotąd 38 spraw, dotyczących przestępstw seksualnych popełnionych przez przedstawicieli społeczności Żydów ortodoksyjnych. Zakończyły się one 14 wyrokami. Skazani otrzymali kary od miesiąca do 20 lat więzienia za molestowanie seksualne, próbę uprowadzenia i sodomię.
Wśród oskarżonych jest 27-letni Andrew Goodman, który pracował dla różnych żydowskich organizacji charytatywnych, pomagających trudnej młodzieży oraz niepełnosprawnym. Został on oskarżony o wielokrotne wykorzystywanie seksualne dwóch nieletnich Żydów ortodoksyjnych.
Proceder trwał przez kilka lat. Ofiary w początkowym okresie miały od 11 do 13 lat. Akt oskarżenia wobec Goodmana liczy 144 zarzuty. Do czasu najbliższego przesłuchania oskarżony, który nie przyznaje się do winy, przebywać będzie w więzieniu na Rikers Island. Sędzia nałożyła na osadzonego kaucję w wysokości 1 mln dolarów.
24 innych osób oskarżanych o pedofilię otrzymało wyroki w zawieszeniu i pozostaje na wolności. W wyniku nacisku na rodziny ofiar niektórzy poszkodowani wycofywali się z zeznań przed sądem. Dopiero gwarantujący anonimowość, specjalny program Kol Tzedek (hebr. Głos sprawiedliwości) - powołany przez organy ścigania - przekonał żydowską społeczność do zgłaszania kolejnych przypadków pedofilii. Prowadzący śledztwo informują, że 47 spraw czeka obecnie na rozpoznanie.

Sprawa tylko pozornie ma mało wspólnego z polską rzeczywistością.
Otóż w naszym kraju istnieje dość pokaźna gmina żydowska o orientacji ortodoksyjnej.
Mając na uwadze przytoczone powyżej fakty oraz trudne do ukrycia skłonności dostoników  duchowych, należy zasygnalizować problem i zrazu jakoś temu zaradzić.
Wielka nadzieja w prasie postępowej i proobywatelskiej.
Szczególnie takie tytuły jak „Gazeta Wyborcza“ oraz „Newsweek“ winny wypuścić cykl materiałów demaskatorskich i antyżydowsko-anypedofilskich.
Na konicec wielka prośba do Tomasza Lisa, tak czułego na punkcie dziecięcego nieszczęścia, nieutrudzonego tropiciela pedofili – prosimy o przynajmniej pięć programów w TVP!
Prosimy o te pięć programów poświęconych Żydom, ich rabinom, pedofilii i tuszowaniu przez nich przypadków molestowania seksualego nieletnich. Może jakiś Cieśla pojedzie do Brooklynu i przywiezie sensacyjne wieści o rabinach-gwałcicielach?

...i jeszcze rabini pedofile - kandydaci do potępienia w „Tomasz Lis na Żywo“:

czwartek, 24 października 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Owsiki" odc. 2

Drugi odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .


środa, 23 października 2013

Stetrycki i Waldorfiewicz czerpią z TVNu. "Oblali Kubę" odc. 1

Pierwszy odcinek programu, w którym wybitni medioznawcy z dwóch najbardziej postępowych partii pro-europejskich, komentują aktualne wydarzenia polityczne i obyczajowe zasłyszane w TVN .





wtorek, 22 października 2013

Olewanie ciepłym moczem

Jak poinformowało na swoim blogu cudowne dziecko tefauenu i dwóch Wiktorów - Jarosław Kuźniar, wczoraj doszło do tragicznego zdarzenia z udziałem“króla obciachu” niejakiego Jakuba Wojewódzkiego.
Otóż tenże Wojewódzki został, według Kuźniara oblany kwasem (solnym, wodorowym, azotowym, borowym, chlebowym, cytrynowym…?)  i ucierpiał z tego powodu psychicznie oraz estetycznie.
Według Kuźniara, wszystko stało się ok. 7.30 w okolicach siedziby radia Eska Rock. Młody i do tego zamaskowany człowiek podszedł ponoć do Wojewódzkiego i chlustnął mu tymże “kwasem” w ukryte za okularem oblicze.
Zbeształ przy tym Wojewódzkiego niemiłosiernie.
Jak na złość, do tej pory świadków ataku brak a napastnik zniknął.
W tej sytuacji jedynym świadkiem i to własnej krzywdy oraz poniżenia pozostaje sam Wojewódzki.
Najwidoczniej zrazu wielkim szokiem to dla “króla obciachu” nie było, gdyż zdażył się zapakować do full-wypas samochodu i spokojnie pojechać do domu, umyć się, przeczesać oraz poprawić makijaż.
Dopiero starannie wyfiokowany i pachnący pojawił się ulekarza w celu przeprowadzenia oględzin fizjonomii, gdyż jak zdradza Kuźniar, coś Jakuba w ową fizjonomię po oblaniu swędziało.
Przebadany i zapewne podrapany w swędzące miejsca przez medyka dotarł w końcu ok. 14.00 na posterunek policji w celu złożenia zawiadomienia o przestępstwie.
Tam funkcjonariusze owacyjnie przyjli wizytę znanego celebryty i po pobraniu autorafów, ochoczo spisali zeznania. Brawom i owacjom nie było końca. Niektórzy nawet skandowali głośno “bis’!
Zapewne, w skutek gorącego przyjęcia, w psychice “króla obciachu” nastąpiła nagła zmiana i uaktywniło się poczucie krzywdy, spowodowane postepkiem napastnika.
Od tego momentu Wojewódzki zaniemówił i począł korzystać w komunikacji z otoczeniem, wyłącznie z usług rzecznika medialnego.
Rolę tę podjął, cytowany na wstępie Jarosław Kuźniar – przeżywający wypadek nie mniej pięknie i dramatycznie od Wojewódzkiego.
Natenczas stało się poważnie, lecz powaga stanowiła uwerturę do  dawki solidnego humoru.
"To, co przeczytacie, to nie jest żart. Ktoś zaatakował rano pod radiem Kubę Wojewódzkiego. Nie chcę wywoływać sensacji, chcę otworzyć głowę tym, którzy sądzą, że nie ma już żadnych granic. Potwierdziłem tę wiadomość u Kuby" – grzmiał na swoim blogu Kuźniar, wywołując wśród lemingowej braci nastrój grozy porównywalny do tego wywołanego przez spikera Polskiego Radia w dniu 1. Wrzesnia 1939 roku.
Lecz już po chwili stało się wesoło za sprawą  cudownie uzdrowionego Wojewódzkiego, który stwierdził: „Brunatnym terrorystom gratuluje, że zrobili ze mnie męczczenika".
Po chwili znów cudownie podrapany w swędzące miejca na obliczu stwierdził dowcipnie iż napastnik „(...) nie chciał umotywować swego czynu" czym pewnie rozczarował „króla obciachu“, bo ten liczył na pobudki ideologiczne. 
Jakoś tak rozmyło się nagle i zapachniało czerstwym bałachem... tym bardziej, że Wojewódzkiemu nic się nie stało.

No, to niezły kwas porobił się z tym kwasem, bo zamiast wybuchu ogólnonarodowego wulkanu współczucia, dokonał się jedynie zwykły wytrysk pryszcza.
Wprawdzie, co mniej rozgarnięci „cwelebryci“ zareagowali na Facebooku stosownymi wpisami z poparciem dla Wojewódzkiego, lecz jako jednostkom mniej inteligentnym i rozgarnietym trzeba im wybaczyć „zakup taniego bajeru“.
Niektórzy z nich wykorzystali opowieści Wojewódzkiego z Kuźniarem do wpisania się do „grupy prześladowanych“ lub „niedoszłych prześladowanych“.
Ot, taka Maria Czubaszek z miejsca skreśliła na Facebooku następujące słowa: "Wojewódzki zaatakowany. Kto następny??"
Można to potraktować, jako przejście do pierwszego szeregu - bohaterski akt poświęcenia własnej osoby w imię idei bałwanizmu i solidarności lemingowej.
„Bierzcie mnie, oblejcie kwasem, oranżadą, herbatą Yunan czy też radzieckimi pefumami...“ - krzyczy tym swoim wpisem Czubaszek i zachęca „brunatnych“.
W końcu wie, że jej już nic nie zaszkodzi (ani też nie pomoże). Przy takiej mocno „przechodzonej“ fizjonomii, przypominającej wyschnietego i splesniałego jonagolda,  kwas, nawet solny jest bezradny.
Skoro i terapia odmładzająca i liftingi na wzji w tefauenie kompletnie nic nie dały ...

Ale póki co, spoko, spoko.. nie rozpędzajmy się tak bardzo. Jedyna ciecz, która wchodzi w grę, to ta, z którą zetknął się wczoraj Wojewódzki.
Jego symbolicznie olano przysłowiowym ciepłym moczem... a i realnie nie wykluczone że też.

poniedziałek, 21 października 2013

Czesława Palikot zyje!(?)

-->
Czyżby Janusz Palikot nawet ze śmierci matki zrobił cyrk?
Przedwczoraj  media obiegły informacje o rzekomej śmierci Czesławy Palikot, matki naczelnego „Ruchacza“ Janusza Palikota.
Jak się okazuje, są ludzie którzy wczoraj po południu widzieli w Biłgoraju matkę posła w dobrymm zdrowiu. Uczestniczyła ona w dorocznej imprezie biłgorajskiej i wraz z innymi mieszkańcami miasta udawała się na lokalny festyn połączony z „Żydowskim Marszem dla Pamięci“.
 
(czerwonym kółkiem zaznaczono Panią Czesławę Palikot)

P.S. A może to podawany w „małpkach“ na festynie alkohol zaszkodził już później czcigodnej matce pierwszego „Ruchacza III RP“ i doprowadził do nieszczęścia?
Warto też zbadać bilingi Czesławy Palokot i przesłuchać zapis ostatniej rozmowy z synem... to może wiele wyjaśnić

środa, 16 października 2013

Obrońca zwymyślanej

-->
POsioł Stefan Myszkiewicz Niesiołowski przechodzi sam siebie.
Jeżeli ktoś do tej pory uważał go za skończonego idiotę, to nie ma za grosz pojęcia o platformianym matriksie, jego mieszkańcach i ich możliwościach.
Przecież w tamtym świecie nic nie jest skończone.
Tam obowiązuje nieskończoność.
Dziś Niesiołowski w rozmowie z Onetem stwierdził:
„Za ubliżanie pani Waltz, mówienie o niej "ta kobieta" (…) PiS powinien ponieść konsekwencje.“ (Pisownia oryginalna)
Aż dziw bierze, że po takiej deklaracji Niesołowski jeszcze od Gronkiewiczowej nie dostał w mordę.
Ba, że nie dostał w mordę od calej rzeszy normalnych pań..., które nie zgadają się z tym, że słowo „kobieta“ jest obraźliwe.
Wpadka? Niestosowność?

Z pewnością powiedzenie w ramach rewanżu na Niesiołowskiego „ten mężczyzna“ – to jest dopiero gruba niestosowność. W stosunku do mężczyzn!

poniedziałek, 14 października 2013

Miękka kita Lisa

-->
Cykl materiałów poświęconych pedofilii w kościele wydaje się być miodem lanym na serce szefa Newsweeka. Dlaczego?
Odpowiedzią mogą być zdrowotne problemy Tomasza Lisa. Jednym słowem jest jak w powiedzeniu o „psie ogrodnika“.

Tomasz Lis nie lubi księży. Może z wyjatkiem jednego, ks. Sowy, nie toleruje „czarnych“, gdyż każdy ksiądz, w jego mniemaniu to pedofil. Taka sytuacja budzi niechęć  dziennikarza i powoduje stres wynikający z... zazdrości.
Nie, nie chodzi akurat o seks uprawiany z dziećmi lecz uprawiany seks w ogóle.
Według informacji pozyskanych od przyjaciół domu Lisów, w małżeństwie onych nie dzieje się najlepiej. Wskazują na to, co raz rzadsze wizyty dziennikarza w łożnicy małżonki i niechęć do wspólnych weekendowych wyjazdów plenerowych.
Jak twierdzi przyjaciółka domu Lisów, piękna pani Lis zwierzyła się, iż zakupiła nawet małżonkowi stosowne preparaty znanej firmy Pfizer, lecz mimo wielkich oczekiwań, nie dokonują one cudu. Martwi to oboje i powoduje stres przeradzający się często w agresje.
Redaktor Tomasz nie toleruje nikogo, kto ma udane pożycie intymne i przy każdej okazji manifestuje to wybuchając nerwowo.
Zazdrość jest silniejsza niż zdrowy rozsądek.
Jak przekazał wieloletni przyjaciel Tomasza Lisa, małżonka jego w ostatnich dniach postawiła mu ultimatum dotyczące poprawy stanu zdrowia i dostosowania męskości pana Tomasza, do wymogów i wyobrażeń żony.
Sytuacja taka doprowadziła do radykalnych kroków podjetych przez szefa Newsweeka.
W zeszłym tygodniu redaktor Lis zamknął się w jednej z prywatnych warszawskich klinik i podjał poważną kurację lekową, polegającą na dozowaniu preparatu leczniczego poprzez kroplówkę. Anonimowy lekarz z tejże kliniki, nie jest jednak dobrej myśli.
          - Na 50 takich przypadków kuracji, w 3 przyniosło to umiarkowane efekty. W przypadku Pana Tomasza póki co, nie zanotowano poprawy... choć samopoczucie u niego jakby lepsze.
 Trudno przewidzieć, jakie metody medyczne podejmie jeszcze pan redaktor, lecz nie ulega wątpliwości, że takie z pewnością się pojawią. Odstawiona od łoża Pani Lis, tym razem (jak twierdzi przyjaciółka domu) nie odpuści i doprowadzi sprawę do końca.
Oznacza to albo „sprawną kitę“ albo rozwód.
Tak to się zatem oberredaktor zmaga z własnymi słabiościami, przekuwając w pracy  zawodowej swoje ułomności w propagandową robotę. Łączy zatem własne nieszczęście ze szcześciem lewackiej tłuszczy.
Pedoflia księży, pedofilia w kościele... A gdy się nudno już robi, to stosunki płciowe w pracy... Wszystko czego redaktor Lis nie doświadcza.
Pięć jedynek w Newsweeku, cztery programy w TV a wszystko przez miękką kitę.
Pozostaje chyba już tylko Harry z Tybetu albo Donald Tusk, który leczy wszystko.


Hanna Lis podaje mężowi specyfik medyczny (Viagra)

Tomasz Lis w prywatnej klinice medycznej, w trakcie kuracji kroplówką.

Koszulka sfotografowana w letniej rezydencji Lisów. Hanna Lis przygotowała T-Shirt aby dokuczyć mężowi z racji jego impotencji.