Niesiołowski o Stauffenbergu: Clausa von Stauffenberga czcimy za odwagę i heroiczne
poświęcenie w czasach pogardy, kłamstwa i nienawiści. Za wykazanie, że w
najczarniejszej nocy nazistowskiej tyranii było możliwe podjęcie walki w imię
niezmiennych zasad chrześcijańskich, na których opiera się nasza kultura i
cywilizacja, a które zarówno system nazistowski, jak i komunistyczny chciały
raz na zawsze wymazać z dziejów świata. Za potwierdzenie tak zawsze potrzebnego
w naszej pamięci i świadomości boskiego dziedzictwa człowieka.
Stauffenberg o Niesiołowskim (generalnie
o Polakach): Ludność to
niesłychany motłoch, tak wiele Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się
dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach
rolniczych.
Powyższe cytaty są autentyczne i pochodzą w szerszych
wypowiedzi bohaterów dzisiejszego wpisu,
Niewtajemniczonym przypomnę tylko:
Claus Philipp Maria Schenk Graf von
Stauffenberg – pułkownik,
hitlerowiec a później na skutek kilejnych porażek na froncie – antyhitlerowiec.
Sprawca zamachu na fuehrera w Wilczym Szańcu. Jak wiadomo, Hitler został tylko
ranny a spiskowcy (w tym Stauffenberg) zostali zgładzeni po pokazowym procesie.
Dziś propaganda niemiecka lansuje Stauffenberga jako narodowego bohatera i człowieka
renesansu. W rzeczywistości spisek przeciw Hitlerowi miał na celu zakończenie
działań wojennych po zawarciu rozejmu z aliantami oraz Rosjanami i
ustanowienie granic w miejscu aktualnego przebiegu linii frontowej. Dla niemców
był to ratunek wobec nadchodzącej totalnej porażki oraz metoda na rozmycie
dotychczasowych niemieckich zbrodni na ziemiach wschodnich.
Ów „demokrata
i bohater“ aż do lipca 1944 roku funkcjonował jako posłuszny hitlerowiec
oraz poplecznik ludobójców i tylko
strach przed konsekwencjami przegranej wojny zmienił go w antyhitlerowca.
Po latach,
należy ocenić, że dla Polski stało się bardzo dobrze, iż Stauffengerga i jego
grupę rozstrzelano a cały plan zamachu na Hitlera szlag trafił. Gdyby tak się
nie stało, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że nasza Ojczyzna dziś nie
istniałaby.
Wtedy w lipcu
1944 roku linia frontu przebiegała w okolicach od Suwałk poprzez Białystok,
Otwock po Przemyśl. Dla Polski zatem według
planu Stauffenberga miejsca w Europie nie byłoby. To zrozumiałe, tym bardziej,
że zdanie na temat Polaków „bohater“ posiadał identyczne jak Hitler, Goebbels i
reszta hitlerowskiej bandy.
Nie dziwne,
że Claus Philipp Maria Schenk Graf von Stauffenberg stał się bohaterem nowych
Niemiec. Teutoński stosunek do „tych ze wschodu“ od wieków nie zmienił się i
nawet w eurokołchozie jest nadto widoczny. Zadufani i durno-bezmyślni Niemcy zawsze
potrzebowali prostego i niezbyt rozgarniętego barbarzyńcy o skłonnościach sadystyczno-zbrodniczych jako
uosobienie obiektu kultu.
Nie dziwne też,
że typ taki jak Niesiołowski wraz z niemiecką propagandą czci
Stauffenberga. W końcu przewodnia siła narodu jaka jest PO, ma u nich swoje
centrum decyzyjne. Platformiakom nie przeszkadza nawet, że są według ich
„bohatera“: „motłochem, mieszańcami
i czują się dobrze tylko
pod batem a ponadto nadają się tylko do prac rolniczych“.
?
Choć może tu, to się ze Stauffenbergiem zgodzę.